Tego, no... wporządku. Podniosłam się trochę na duchu, wróciła mi część mojej motywacji. Jutro rano się zważę czy się nic nie zmienilo.

z jedzeniem nawet ok. bez większych wpadek, pomijając kromke smażonego chleba w panierca z jajka i koperku. No, ale zaraz się to spali. Ogólnie, to zjadłam dzisiaj chyba z 4 jabłka. W ogóle, odwalilo mi, że musze spróbować, zjeśc dużo jabłek i sprawdzić, czy zajdzie fermentacja, czy mnie coś trzepnie czy nie. xD Chociaż wątpie... na mój łeb będzie ciężko. Ale kiedyś spróbuję xD


Ide teraz skończyć oglądać 'Dziewczyny z drużyny 4' i pośmiegać na moim Mustangu [rowerze xd].

Sie ma!



btw. A jak Tobie idzie Kotomania? :>