Dokłaadnie tak! zgadzam sie z Gumisiem, bo to nie tylko potrafi wkurzyć faceta ale i nas! Nie ma co płakać tylko wciąć sie za siebie i nie poddawać sie bo jednej porażce.. to tylko jedna bitwa..zawsze zostaje szansa na wygranie wojny !
Wersja do druku
Dokłaadnie tak! zgadzam sie z Gumisiem, bo to nie tylko potrafi wkurzyć faceta ale i nas! Nie ma co płakać tylko wciąć sie za siebie i nie poddawać sie bo jednej porażce.. to tylko jedna bitwa..zawsze zostaje szansa na wygranie wojny !
Mój chłopak to nie ma już siły i nie wie już co mówić, gdy zaczynam mu jęczeć ;p
Biedny, ciągle powtarza, że dla niego jestem najpiękniejsza i wcale nie jestem gruba, ale nie-ja nadal swoje... :roll:
nie mam faceta, więc mu nie jęczę. ale to do nadrobienia;d
ale śmiesznie jest popatrzeć na miny i gesty kumpli kiedy im wyjeżdzam z takim tekstem. jęcze, marudzę, a oni łapią się za głowy i chowają się. i tekst 'OJAAAAAAAAAAA' a że dobrze z nimi żyje, bardzo, to mnie teraz wspierają po troszku ;-) dzisiaj był u mnie przyjaciel z dziewczyną, to zjadł wszystkie faworki i wszystkie cukierki, które przyniosła MI jego laska. i po bólu. :D nie ma to ja pomoc w dobrej sprawie ;d
czarnuh - buehaha xD pożycz mi takiego kumpla ^^
moja dieta to moj sekret, wiec raczej odpada, ze wyjade komus z tekstem 'masz tutaj slodycze, bo ja się odtluszczam', no ale zawsze można byc podstępnym :D
chętnie, mam takich 3 w komplecie :) jeszcze mam uraz po urodzinach. kiedy zamówiłam 5 pizz, a 4 z nich oni sami zjedli. ^^'
ja jak dostaje slodycze to zostawiam az przyjdzie chlopak.. wtedy dziele je po rowno: on 3 ja 2... i wszyscy zadowoleni :twisted:
helloł moto (: mam nadzieję, że jak już wrócę ze stepu to będą nowości od Ciebie pseutonimku. :> czekamy, czekamy :>
pozdrawiam, *tuli aż dusi*
no ja rowniez nie mam obecnie faceta wiec nie ma co jeczec, a moi koledzy generalnie jedza malo i tez slodyczy oddac nie ma komu przy nich:P zreszta ja nie mam az takich wyrzutow gdy zjem jakies chipsy, pizze i takie gadzety niz wtedy gdy sie objem np. rodzynkami, konserwowa szynka i wieloma innymi rzeczami(a to sie zdarza czesto) a ich nie lubie tak bardzo- wtedy to sobie pojękuje z bezsilnosci w stosunku do nałogowego obżarstwa xD
ale juz mi sie to znudzilo :D
wczoraj szlag dietę trafił hihi.. ale chcę to załagodzić bo..
dzisiaj miałam dobry jadłospis, 1606,7kcal, nie dość że wcale nie wyszedł limit głodowy to ani się nie opchałam ani nie przejadłam(czyli tak jak powinno być) to w dodatku żadnego badziewia tam nie było :D
1 dzień diety:
1. godz. 7
len odtł. mielony(10,12), jabłko(78,66), płatki musli 50g(182,5) i mleko(107,8), marchew(51,1) = 430,18 kcal
2. godz. 10:40
len(10,12), pół grejpfruta (57,96), chleb razowy "pestka dyni"(138.60) z twarogiem 3,5%(54,5), migdały (57,2)= 318,38kcal
3. godz. 13:30
chleb fitness (154,44), z twarogiem 3,5%(54,5), orzechy laskowe(64)= 272,94 kcal
4. godz. 16
len(10,12), pół grejpfruta(41,76) 2 kawałki mintaja(169,36) na oleju z pestek winogron(41,7), brokuły(52,56), pomidor(35,04)= 350,54 kcal
5. godz: 18:40
len(10,12[za duzo lnu bo powinny być 3 dziennie;p ale raz nie szkodzi :P), pół grejpfruta(41,04), serek wiejski lekki(121,5), marchewa(62)= 234,66 kcal
mozliwe ze sobie podjem jakies warzywko jesli bede isc pozno spac
kalorii od jutra liczyć nie będę chyba ze bede naprawde czuc potrzebę :lol: , dzisiaj jadłam intuicyjnie, a przy okazji żeby zobaczyć ile to będzie wychodziło średnio kcal dziennie ważyłam jedzenie na bieżąco:]
oczywiście nie liczac kcal nie bedzie codziennie te 1600 - raz wyjdzie pewnie 1500 raz 1800kcal
Ale nie będę musiała czuć żadnej presji liczenia xD (zreszta kalorie z takiego jedzenia przewaznie beda wychodzic, wiec dżi będzie :D)
będą tylko raporty ruchowe z którymi u mnie kiepsko bywa :P, dzisiaj zero bo boli mnie masakrycznie głowa niestety:/
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Heh <OoAishaoO spadła z krzesła :wink: :lol: >Cytat:
Zamieszczone przez iwonka16
Hehe... Nie ma to jak równe dzielenie.... Mój niestety nie godzi się na takie dzielenie i to ja dostaje praktycznie wszystkie słodycze :x
No, ale za to mam duużo koleżanek, które jedzą co godzinę i same słodycze-nie tyją, więc z przyjemnością biorą słodycze ode mnie :P
Pseutonimku, a po co ten len? :roll:
"jest cennym źródłem łatwo przyswajalnych aminokwasów , substancji śluzowych , błonnika pokarmowego, mikroelementów, witamin z grupy B, jak również wielu innych niezbędnych dla organizmu składników." :lol: chce miec dobra diete, zdrowe to-to jem xD eksperymenty :lol:
a już wieeem! sama kiedyś jadłam :)
jak zobaczysz u siebie jakieś zmiany wywołane tymże, to daj znać ^^ bo póki co, to szkoda mi kcal..
ajć te eksperymenty :mrgreen:
a ten len to w tabletkach ;)?
ja miałam taki normalny, w ziarnach, paczka koło 2 zł. istnieje takie coś jak len w tabletkach? :shock:
Ja muszę sobie jakieś witaminki kupić, bo przez dietę jestem troszkę osłabiona... :roll:
Ooo... i przydałoby się chrom kupić-jak myślicie coś daje? Podobno nie chcę się jeść po nim
słodyczy :)
xD jak istnieje ananas w tabletkach to czemu nie len xD :twisted:
ananas w tabletkach xDDDD
len to ja mam zmielony w proszku- zalewam goraca woda i mam kleik, a z ciekawosci wpisalam w google 'len w tabletkach' no i jest xD
juz odczuwam dzialanie mojego - zapycha troche i czesciej latam do wc :lol:
pees; z dietongiem idzie mi dobrze:D
ooo luuudzie... ale ja jestem jakas po tylach... len.. ananas w tabletkach... haha :lol: nie nadazam za cywilizacja :lol:
a ten len to da rade wypić czy paskudztwo :P?
a w ogóle len to to samo co siemie lniane :P?:D
a ananasa w tabletkach to ja nawet mam xD
a ja nic nie mam... ani lnu ani ananasa w tabletach... normalnie... az wstyd sie odzywac :lol:
Suspense - Len nie ma pasudnego ani dobrego smaku. ale ok jest z mlekiem :P
Iwonka16 - Obciach przez duże "O" :lol:
To ja jestem już drugim obciachowcem :wink: :P :lol: heh też nie mam lnu w tabletkach, a tym bardziej ananasa :P
ah coz... czyms sie trzeba wyrozniac.. a ze akurat trafilo na "Obciachowca" to ehh... musze ten tytul przyjac z godnoscia :lol: :twisted:
hehehe
hej pseutonim ! jak idzie dietkowanie??
pseutonim! gdzie Ty sie podziewasz?!
Ananas w tabletkach dobra rzecz. Brałam przez pewien czas ;) Efektowny.
Pseutonimie wracaj :twisted:
halo halo!! :wink:
a co daje ten ananas? ;>
pseutonimku gdzie jesteś?
pewnie zwieksza ilosc witaminy C w organizmie :lol:
hah nie no nie sluchaj mnie bo nie mam pojecia co daje :P
Witaminka C i błonnik, poza tym sporo wody i mało kalorii i taki jeden enzym który wspomaga rozpad tkanki tłuszczowej na poszczególne aminokwasy :wink:
Ale lepszy świeży, a nawet z puszki ananas :wink:
aha. dzięki Gumisio ;]
świeży ananas jest cudooowny :P
pseutonimku, co tam, jak tam, i wogóle?!
Hejo. Trochę mnie nie było, hihi, za duzo spraw na glowie. Ogólnie pozytywnie u mnie - nie objadam się kompulsywnie już od kilku dni. Ważę 68 kg, a nie 70kg już złogi po obzarstwie zleciały:P a brzuch nie wygląda jak dyyynia. Teraz zaczely sie ferie i bede nocowac u kuzynek:P zmuszona jestem w tym wypadku utrzymywać wagę, no cóż :D. Aż tak źle nie wyglądam, mam niezły biust *skromna* xD
W ogóle jakiegoś dystansu nabrałam do siebie, co nie znaczy ze nigdy nie bede sie odchudzac - to moja pasja :P
Aneurysm - Hejo :* Jak Cię dawno tu nie bylo^^ no u mnie wszystko pozytywnie, znaczy sie nie schudlam jak Ty bo sie objadalam b. czesto kompulsywnie(np. 5 tys kcal) uhh ale trudno sie mowi:]
Pseutonimku :wink: Czyli już koniec z napadami? Mam nadzieje że u kuzynek się powstrzymasz, bo naprwadę ładnie Ci idzie :wink:
no u kuzynek pewnie bedzie trudno nie zjesc slodkosci ale Tobie na pewno sie uda :wink:
ja tez mam niezły biust, ja też, ja też! <totalna skromność>
dzisiaj kupiłam sobie bluzkę w butiku.. i nawet nieźle na mnie leży... jajajaja xD
ogólnie zauważyłam, że już takich wałeczków z tyłu nie mam i z przodu brzuszek mi spadł ;d chcę sie oprocz stepu jeszcze zapisać na bieżnię pod ciśnieniem, na 10 zabiegów. zajebiste jest ^^
no. i fajnie :D
Super.... A ja się pochwalić biustem nie mogę, bo jest tak malutki... No, ale trudno. Jeszcze urośnie :lol: :wink: :P
moj biust przez odchudzanie stracil w rozmiarach :roll: w sumie nawet sie z tego troszke ciesze bo wczesniej byl taki duuzy i nie zbyt mi sie tak podobal. zreszta teraz tez jest tak w kit hiehiehie. nie narzekam na niego :)
pseutonim gratulacje tych 2 kg !! jaa tez za soba juz mam dwa :) :lol:
pozdrawiam i badz dzielna w ferie :) ;*