Raz się udało ale na ile? Kilka tygodni tak? No widzisz, właśnie dlatego. 1200 kcal i aeroby... naprawdę wróży to jojo.

Chodzi o to, że palisz mieśnie samymi aerobami... Gęstsze, wzmocnione mieśnie potrzebują wiecej energii do funkcjonowania, a za tem jeśli jest ujemny bilans kaloryczny to wtedy czerpie tą energie z naszego tłuszczyku (nawet jeśli śpimy). Ćwiczenia na brzuch przede wszystkim, ale i na całe ciało... Hula hop odkop i naucz się kręcić - trening czyni mistrza, a talia będzie jak marzenie Skakanki nie musisz mieć, skacz w miejscu, naprawdę po ćwiczeniach na brzuch da to super efekt - sadełko pod pępkiem spali się po jakimś czasie. Istotą ćwiczeń jest ich długość. Tkanka tłuszczowa spala się po 28 min treningu.

Co do interwałów mam na myśli - 4 min normalnie, 1 min bardzo szybko, 4 normalnie, 1 b. szybko i tak na zmianę przez cały czas.

Przemyśl to A do ćwiczeń siłowych (chociaż brzucha) namawiam Tylko nie zwykle brzuszki, ale przyciąganie nóg do klatki piersiowej, nożyce, wypychanie bioder w góre (krótkie świece), półbrzuszki ze zgiętymi nogami nad ziemią, brzuszki ze skrętem... żeby ćwiczyć cały brzuch, a szczególnie Twój nieszczęsny dół. Ze skakanką da to super efekt A interwały na orbitreku spotegują jeszcze bardziej go