Suspense, EK94:

Okazuje się, ze moja mama nic nie powiedziała o mojej diecie tylko niepotrzebnie się chwaliłam rodzince, że poukładałam w szafkach rzeczy- gdy otworzy się pierwszą szafkę z brzegu zobaczy się książkę pt. "Liczymy kalorie" moja starsza kuzynka(co ma 40 lat), małpa, widocznie zajrzała.

U mnie coraz wiecej osoób się dowiaduje moim zainteresowaniem dietą, szlag, jak mnie to wnerwia. grrrrrrRrrr.. Już nawet pisać smsa na komórce nie mogę, bo słyszę "podliczasz kalorie?"
Zaraz pewnie się dowie najbardziej wygadana ciotka I będą mi teraz pieprzyć, ze szczupła jestem co demotywuje.
Jak mieć gdzieś opinię innych to ja nie wiem xD, bedę musiała się uodpronić.
Bo nie spełnię w końcu mojego postanowienia.

Nersenelia, Masz rację podbudowałaś mnie - ktoś inny nie jest mną. Cóż od dzisiaj biorę sie za siebie - Tylko ja mogę zadbać o to ile mam tłuszczyku





Znowu przestawiam datę mojego postanowienia :3
zaczynam od dziś: waga 71 kg
śniadanie (315 kcal)
po dwóch godzinach spaghetti z kotletem mielonym(podjadane, no ale trudno - czasu nie cofnę xD) (160 kcal około)
więc narazie 475 kcal