Wątek: ana-moja jedyna nadzieja.quod me nutrit me destruit.

hej. ;]
jestem magda, mam 17 lat, 180 wzrostu i 68 kg... 68! :[
kiedyś schudłam na tym forum 18 kg normalna dietą 1000kcal. mialam 65kg, pożniej przytyłam do 74kg, i zwnou schudłam, ale juz nie dietą tylko... niejedzeniem... teraz nie jem prawie nic, pije 3 litry wody dziennie, wode sodową z kawą na przeczyszczenie i biore tabletki, wymuszam wymioty, codziennie ćwicze na fitness.. dzisiaj matka kazala mi zjesc obiad... zjadlam i prosto do lazienki. nie mam z kim o tym porozmawiać bo się wstydzę, okropnie się wstydzę. pisze tu, zeby znalezc wsparcie.
pozdrawiam
magda.

Możesz znaleźć wsparcie jeśli chodzi o racjonalną dietę - jak chcesz głodować z premedytacją to nie tu...

nie głoduje. jem tylko, ze pozniej... wole nie mowic

Madziu
Wiem,że to obsesja. Również jestem niewolnicą swojego ciała.Prowokowałam wymioty.
Udaj się do psychologa, bo skończysz jak ja. Jak nie do psychologa, to do przyjaciółki. 68 to mało przy tym wzroście. pozdrawiam.

"... teraz nie jem prawie nic, pije 3 litry wody dziennie, wode sodową z kawą na przeczyszczenie i biore tabletki, wymuszam wymioty, codziennie ćwicze na fitness..."

A potem piszesz, że jesz, więc nie rozumiem...

cześć. hmmm no ale co zamierzasz dalej robić? schudnąć, nie jeść, przytyć, jeść normalnie...?

nie jem PRAWIE nic... jak zjem to nie moge powstrzymac sie od prowokowania wymiotow.

chcę schudnąć przynajmniej do 62,i jesc chyba troche musze ale nie wiem jak to bedzie z wymiotami...

dzewczno ty masz pierwsze objawy bulimi!! naprawde idz do lekarza bo to jest choroba i z tym nie ma zartów!!!

chyba Cie pamietam..
to smutne co piszesz

właśnie wróciłam z fitness...

ja też Cie chyba pamietam ;*
dlaczego smutne to co pisze?