Dzisiaj zjadlam sporawo, i to jadłam wszystko, co tylko nie miało w przeszłości oczu. Ale na pewno nie wybiłam ponad jakieś 1800.

A aktywność? Cały dzień w stajni spędziłam (10.00-20.00). 3h machałam widłami, jeździłam taczką, kompałam konie, siodłałam, rozsiodływałam, myłam żłoby, okna, zamiatałam... no i 2h ostrego kłusowania... I właśnie sprinty do sklepu po jakieś śmieci do jedzenia. Nóg nie czuję, dłonie jak u chłopa... A jutro - powtórka z rozrywki

Myślicie, że nawet jeśli wyszło 2000kcal, to spaliłam???