Dzięki za troskę, bo już wszystkie mnie tu chcą osierocić.

Właśnie wróciłam z Rynku, byłam w kościele i oczywiście jak już zawędrowałam na Rynek to nie obeszło się bez lodów... a właściwie sorbetu i tutaj jestem z siebie dumna Nie przepadam tak bardzo za sorbetami, w przeciwieństwie do lodów, które kocham, a jednak udało mi się podjąć w miarę rozsądny wybór. Sorbety nie są takie złe, prawda?