baw się dobrze ;)
Wersja do druku
baw się dobrze ;)
no no, no to szalej tam z elą :D
hej dziewczyny :D Wróciłam :D Słuchajcie to był najcudowniejszy wyjazd w moim życiu, poważnie, każda chwila spędzona tam była niesamowita. Wspaniali uczestnicy, wspaniali wykładowcy, nie było osoby której bym nie polubiła. Generalnie schemat dnia był taki: śniadanie, warsztaty, obiad, warsztaty, jam session. Nie było chwili wolnego tak naprawde, a jak była wykorzystywało się to na wszystko co związane z muzyką :P Brakowało mi takiego braku czasu! Najfajniej było na jamach. Generalnie jam session to nic innego jak wspólne granie piosenek, i czysta improwizacja muzyczna na scenie. Mieliśmy tam przez cały wyjazd do dyspozycji klub Muzyczna Owczarnia, w którym była scena i codziennie te jamy się odbywały. Czasem wystarczyło rzucić hasło w postaci tytułu piosenki i na scenę po prostu wchodzili Ci którzy znają dany utwór i bez żadnej próby można było wręcz zawodowo zagrać kawałek. Więc poziom umiejętności uczestników był naprawdę wysoki. Ja jamach była taka boska atmosfera, nie sposób tego opisać naprawdę, trzeba tam pojechać i samemu się przekonać :D Przez cały tydzień chodziłam spać o 3-4 nad ranem, bo o tej porze kończyły się jamy. Dieta poległa w 100% ale przytyłam nie więcej niż 2 kg, serio, jestem w szoku jak patrze w lustro. Ja nie wiem co ja tam takiego robiłam ze te kalorie mimo wszystko się spalały :P Mój jadłospis wyglądał tak: śniadanie (dwie bułki z masłem i serem), obiad (dwa sycące dania, kompot), na kolację dostawaliśmy takie wielkie bułki z kurczakiem albo ze schabowym. No a na jamach czyli miedzi 21 a 3 piłam dzień w dzień minimum 2 piwa z sokiem, zajadając się paluszkami, a czasem po powrocie do pokoju, potrafilam zjeść jeszcze całą tabliczkę czekolady ^^ I ja nie wiem co się stało z tymi kaloriami :D Ale bardzo się cieszę że się nie odłożyły w znaczącym nadmiarze.
Nie wiem czy kojarzycie może takiego gościa jak Wojtek Pilichowski. To generalnie jeden z najlepszych Polskich basistów, bardzo znany właśnie w kręgach muzycznych. Był jednym z wykładowców tam :D Ma gość już 4 dychy na karku, ale jest zajebisty! Przesympatyczny, na luzie, jakby był o połowę młodszy. No i już pierwszego dnia mnie zapamiętał mimo to, że nie miał ze mną zajęć ani nic, ale sobie gadaliśmy, bo jak można nie skorzystać z okazji poznania takiego sławnego faceta hehe. No i wyobraźcie sobie, że 2 dni temu zaprosił mnie na kawę a potem na obiad, pojechaliśmy jego samochodem, rany w jakim ja szoku byłam. A jak wrociłam i powiedziałam o tym ludziom to im tylko kopary w dół opadły haha :D :D :D Normalnie taka wyróżniona się poczułam, ah :D
Jeszcze tylko dwa słowa o Eli i koniec wywodu :P Zapendowska jest po po prostu w deche babką. Też na luzie, przezabawna, sympatyczna, klnie jak szewc i jara jak smok dwie paczki Cameli dziennie :P
Ale ja tęsknię za tymi warsztatami! Dobrze że za rok będą dwa turnusy, to pojadę na oba jak z resztą większość ;] Jak przyjdzie sie tam raz, to chce się wracać co roku. Tym bardziej że nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Byli uczestnicy w wieku gimnazjalnym ale byli też i tacy po 50-tce ;] Więc czaaaadzik ogólnie :D A teraz idę spać, bo wypiłam dzisiaj w nocy pół litra wódki i wytrzeźwiałam dopiero koło 16 :P Film mi się urwał i mnie koledzy zanosili z klubu do pokoju haha :P Ale cóż ;] Bywa :D
Jutro rano się zważę. Dobranoc!
To super wyjazd miałaś :D
Rzeczywiście mało przytyłaś szybciutko pozbędziesz się tym zbędnych kilogramów.Teraz tylko wypocznij i do pracy by spalać zbędne kalorię.
Wyjazd był wręcz magiczny, a waga pokazała dzisiaj 66 kg! Czyli przytyłam tylko kilogram, mało tego, wymiary w ogóle mi się nie zmieniły, ja nie wiem jakim cudem moja przemiana materii nagle zrobiła się taka o jakiej zawsze marzyłam ;] Chyba przeprowadzę się w Pieniny, żeby zawsze tak było hehe :D
Lecę Was dowiedzieć :)
no to tylko siesz się że tak ci metabolizm ruszył :)
o jejq jak fajnie ze wróciłas:) ale widze ze było zal wracac bo było superowo:) hehehehe :):)
a kilogram to w mgnieniu oka zniknie napewno hihihih:P:P
http://i95.photobucket.com/albums/l1...ryz_mango2.jpg
asq25 gratuluję tylu straconych kilogramów i centymetrów
Ins no to fajnie, że było fajnie :D możemy liczyć na fotki?
Wczoraj dietkowo było ok 1200 kcal, ale bez ćwiczeń bo źle się czułam. Dzisiaj już na pewno sobie potrenuję bo miałam prawie dwu tygodniową przerwę!
Boże jak mi się tęskni do tych warsztatów, bu :cry:
Co do zdjęć to wrzucę coś jak sama je dostane :D