przepraszam, poszłam zmywać :D
hmm... a ja się obawiam, że się qzyn we mnie zakochał... nie widzieliśmy się na oczy, wpisałam swoje nazwisko i zagadałam do niego i już tak 2 lata piszemy... wysłałam mu swoje zdjęcia, a w tym roq, na pogrzebie jakieś ciotki (u której byłam, jak miałam 2 latka i miałam biegunkę, czy torsje - nie pamiętam) okazało się, że jesteśmy faktycznie spokrewnieni i miałam do niego przyjechać po 20-tym, ale coś nie wychodzi...
a chciałabym go poznać, tylko się trochę obawiam tego spotkania, no... bo to jednak qzyn... :|
hmm.. a jeszcze się zastanawiałam, czy z tym wieczorny coś tam (spełnieniu w miłości..? nie pamiętam jak to tam było), to może powinnam wyjść z psem na spacer i do niego na alejkę..?
tylko mi się nie chce.. :P
i lecę po kolejną delicję - chyba mam napad.. NAPAD JEDZENIOWY! hehe