Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 50

Wątek: Grzech świadomy bez wyrzutów sumienia!!!

  1. #1
    jagcia Guest

    Domyślnie Grzech świadomy bez wyrzutów sumienia!!!

    Zwykle jest tak, że postanawiamy: "Od jutra ZUPEŁNIE przestaję jeść słodycze!". No to "na pożegnanie" ładujemy sobie tyle łakoci, ile wlezie. A potem nie możemy się rozstać ze słodyczami... Tzw. "mit początku", czyli "od jutra..." itd.
    Przykład drugi. Przestajemy jeść slodycze i w ogóle jesteśmy dzielne, bo trzymamy się już prawie cały dzień, a tu nagle... mama kupiła czekoladę/upiekła ciasto/poszło się na lody z koleżankami... Tragedia! "Eh, to nie ma sensu, skoro nawet jednego dnia nie wytrzymałam bez glupiej tabliczki czekolady, to po co zawracać sobie głowę odchudzaniem?" I na pocieszenie cały słoik Nutelli lub paczka "Delicji"...
    Znacie to? Bo ja(mniej więcej) tak...

    Ale do czego ja dążę?

    KONIEC Z TYM!!!
    Koniec z wiecznymi rygorystycznymi postanowieniami i ich łamaniem!
    Koniec z obżarstwem!


    Przestańmy się stresować i pozwalajmy sobie na przyjemności ale NIE np. góra slodyczy.
    Proponuję np. do 4 kostek czekolady dziennie czekolada ma duużo magnezu, zwlaszcza gorzka, która dodatkowo mniej tuczy! Ewentualnie możemy jeść rzadziej - np. 3 razy w tygodniu, coś większego - np. jakies male ciastko czy coś. Chodzi o to, żeby nauczyć się jeść słodycze z glową, czyli nie długotrwały "post" a potem rzucanie się na górę słodyczy (każda z nas ma potem wyrzuty sumienia...), tylko regularnie po trochu! Nie wchłaniajmy nie wiadomo ile, tylko delektujmy się małą ilością - próbowalam i jest świetnie!!!


    Co Wy na to?

    P.S. Od tygodnia jem codziennie tzw. paseczek (czyli 3-4 kostki) gorzkiej czekolady i żadnych slodyczy więcej - po prostu juz nie mam ochoty! Mam przyjemność (gorzka czekolada jest nawet slodka, tzn. wydaje mi się taka, bo nie slodzę) i nie mam wyrzutów sumienia. Dodatkowo ćwiczę swój Bodytrainer, więc myślę, że jest(i będzie!!!) OK.

  2. #2
    imonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    tez do tego doszlam, dzis zjadlam szarlotke wlasnej roboty (wyjatkowo nie sama ) Bede jadla slodycze, jesli bede miala na nie ochote, a nie kupowala, a potem jadla, bo sa pod reka.

    [/Brawo Jagcia

  3. #3
    mam-kompleksy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    110

    Domyślnie

    Znam to ale nigdy tak nie robilam, cyztalam o tym jak dziewczyny pisaly na forum, nie mialam problemu powiedziec slodycza nie!...Ale mysle ze slodycza nie powinno wypowiadac sie wojne, ale sie zaprzyjaznic z nimi....zjedzenie batonika który ma 137 kcla nigdy nie zaszkodzi!!!

  4. #4
    keisha18 Guest

    Domyślnie

    a ja ostatnio jak mam ochote na cosik
    slodkiego kupuje sobie batonika i jem
    go razem z kolezanka na pol hehehe
    z czekoladka nie przeszlo by to u mnie czy z jakimis ciastkami
    bo ja mam tak ze jak otworze to jush wszystko musze zjesc bo mnie
    tak ciagnie ehhhh

  5. #5
    mam-kompleksy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    110

    Domyślnie

    trzeba umiec sie opanowac!

  6. #6
    imonka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    juz 5 dzien lece na swiadomych grzeszkach, zero wyrzutow sumienia, i tak chodze glodna, ale wczorajsze lody Dolce Latte i Nocciolate i Trufla i ciasteczkowe byly taaaaakie pyszne. Jami. A dzis kolejny dzien niby-diety i pewnie dzis slodyczy nie bedzie, nie mam na nie kasy HURAAAAAAA

  7. #7
    Kachorra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No ja tysh teraz jem słodycze z umiarem...
    a jak chce czekolady kawałek to biore swoją czesc i reszte oddaje siosrtzre i każe przy mnie ją zjesc...
    bo mam tak samo jak Keisha...
    jakbym np była sama w domq i otworzyła czekolade, zjdłą pasek i zostawiła na stole to zaraz by jej nie było...
    To samo jest ze wszystkim co jest zamkniete...
    np jak ma paczke ciastek to nie mam na nie ochoty puki nie otwiozre...
    a jak jush otworze to nie ma na mnie mocnych...

  8. #8
    mam-kompleksy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    110

    Domyślnie

    Własnie z umiarem ja jem sobie batonika, herbatki lub cus w szkole co jakis czas kostka czekolady...batoniki typu kinder pingui kinder mleczna kanapka, jakie to pychooooooooootne!! A ma tylko 117 kcal

  9. #9
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    tak, tak. Bez sensu jest mówienie, że "już nigdy nie zjem zegoś tam", pisałam juz o tym w jakimś poście. Bo co to za życie, jesli będziemy sobie ciągle czegoś odmawiać? Trzeba uważać na różne zagryzki, można je jeść z umiarem, trzeba to kontrolować, ale nie należy sobie niczego, ablsolutnie niczego odmawiać! Jak masz dzisiaj ochotę na czizburgea z makdonadla, to możesz go zjeść, ale np na kolację zjesz tylko sałatkę warzywną. Wydaje mi się, że takie podejście jest racjonalne

  10. #10
    mam-kompleksy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2004
    Mieszka w
    Chorzów
    Posty
    110

    Domyślnie

    Masz racje

Strona 1 z 5 1 2 3 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •