popieram mam-kompleksy...dziewuchy Wy sie tylko zniechęcacie..przecież wiecie,ze nawet jak schudniecie to potem będzie piekne jojo...życzę Wam jak najlepiej ale tak bedzie
dziś też mi kolezanka oświadczyła,ze przechodzi na dietę...fakt faktem 1000..ale daję jej tydzień..góra dwa..oczywiście dziś ambitnie do szkoły dwie kanapki bez ,masła i z razowego chleba...wiem,że w takich momentach trzeba wspierać...ale ona troche przesadza..waży jakieś 60-61 przy wzroście 176...nio sora ale trochę wieęcej ruchu..ograniczyc słodycze i tyle..ale nie...kolejna nastolatka,która nie jeszcze dorosła a wydaje jej się,że wie wszystklo...a niech się katuje...bardzo proszę..tylko,ze to moja dobra kumpela..i się wqrwiłam

a ja dziś...:3xwasa z dżemem , 2 jabłka w szkole , jogurt i podwójna porcja pomidorowej z makaronem...póki co jest 832 kcal...więc jeszcze na kolacje starczy jak wrócę z angielskiego

z tym patentem na motywację browneyed tio dziffne takie...bo to jest krótkotrwałe...tzn potem zaczynasz na to lać..przynajmniej ja tak mam