-
No dzisiaj jest już 15 a ja jadłam tylko dwie kanapeczki z ogórkiem konserwowym.Czyli jakieś 120kcal.jak narazie nic iwęcej nie napisze bo jestem w school .Później coś dopisze papatki :D Aha i dzisiaj jade po rowerek chyba zę ojcu się nie bedzie chciało :shock: Papap :wink:
-
Gratulacje :) mi też się już lepiej zaczeło dziać...udało mi się wczoraj NIC nie zjeść po tej głupiej 18..pierwszy raz od dawna :D jestem naprawdę z siebie dumna..rano za to byłam strasznie głodna i pierwszy raz zjadłam śniadanie bo nigdy nie jem śniadań..tym razem zjadłam jajecznicę i przegryzłam grahamką ..potem w szkole zjadłam jak zawsze 2 :shock: kanapki z serkiem topionym (jak jestem głodna to myśleć nie mogę :P ) i teraz siedzę w domku...i mam zamair zjeść dziś jeszcze tylko pizze...czyli razem będzie akurat wszystko dla mnie :) czuję się taka wyzwolona..i szczęśliwa...i może mi się uda..i zacznę od kiedy nabiorę sił tę szóstkę na brzuchal i na Mikołjaki mama ma zamiar kupić mi jakieś dobre hula hop...w sklepie sporotwym...może wreszcie uda mi się nim pokręcić...i życie jest piękne :)
Całuski :*** a ja lece się uczyć..jutro mam spr. z CAŁEJ twórczości Mickiewicza a mnie osattnie 2 tyg. w szkole nie było (sic!)
-
No więc tak jestem juz w domku :lol: No i dzisiaj zjadłam tak:
:arrow: 3 kromale chlebka sojowego (2 z ogórkiem konserwowym)
:arrow: 1,5 jajka w majonezie ( z 1 kromka chlebka)
:arrow: Kawałek piersi z kurczaka
:arrow: No i 4 jabłuszka :D
No i to by było na tyle :lol: Wyszło niecałe 700kcal jak liczyłam ale potem doszły 2 jabłka no więc bedzie gdzieć tak 850kcal.Do 18:00 została mi jeszcze godzinka więc zjem sobie jeszcze 2 albo 3 jabłka napije się mnustwo wody i herbatki czerwonej.Mam nadzieje że woda wypełni mi brzuch tak ze ruszyć sie nie bede mogła więc nie zjem juz nic więcej :lol: Trzymajcie kciuki abym dała rade :lol: Ise cieszę sie żę mówisz że życie jest piękne :wink: Może ja to tez poczuje w końcu.Chociaż watpie bo 13.12.2004 próbne oceny wystawiaja :shock: Bedzie lipa :cry: Oki kończe i trzymajcie kcuki za moje odchudzanie :wink:
-
Oj! u mni ewystawiają do 10:/ i przed świętami jest jakaś durna rada zatwierdzająca...kto wymyślił że wtym roku jest krótszy semestr :shock: bleh...dziś się objadłam lodów i pizzy :( ale może nadrobię...brzuszkami...ale boję sie jeszcze ćwiczyć..o ten NOSEK..że mi odpadnie lub coś :P to poćwicze jutro..ale JUŻ nie jem WIECZORAMI :) Melina będzie dobrze:) oceny to nie wszystko :) [/b]
-
No ale w tym roku prawie bo ja doliceum teraz się wybieram i żebym się dostała tam gdzie chcem to dużo pracy mnie czeka :shock: A teraz mam na koncie równo 490 kcal.Za chwilke wychodze na angielski który się kończy o 17:15 potem na miasto po bluze no i do domciu czyli bede tak koło 18:30 w domqu.Jeszcze tata z pracy wróci gdzieś około 19:00 no i po rowerek jedziemy :D Bede zasuwacv i mam andzieje że mi się uda wytrwac bo przytyłam nawet siora mi to powiedziała :cry:
-
Ale ja jestem latam po wszystkich postach a na swój nawet nei zajrze :shock: No więc tak dzisiaj nie było źle zjadłam 1225kcal około.Przesadziłam z jabłkami o 2 za dużo ale to przez to że musiałam jasny chleb zjeść bo nie było mojego sojowego no i za dużo kcali miał :shock: Dietka narazie oki mama zamiar od jutra przejść na 1000kcal a jakies 3 dni później na 900kcal no i tak do końca :lol: Mam nadzieję że planik mi się uda.Pozdrawiam :D
-
Fajnt plan ja teraz jestem na 900kcal ...jeszcze potem chcę 500kcal przez tak dwa trzy dni a potem zwiększać powoli do 1000kcal no a potem już 1500kcal...i oczywiście nie jem po 18 ..co uważam osobiście za swój NAJWIĘKSZY sukces bo mi sie nigdy nie udawało...no i od poniedziałku jakaś siłowania czy coś ..bo jestem blisko wymarzonaj wagi i muszę zacząć rzeźbić sobie mięśnie żeby mi się zów tłuszczyk nie wkradł..a w najbliższym czasie mam zamiar wybrać się do dietetyka gdyż...chcęaby mi napisał co powinnam jeść abym była zdrowa i nie przytyła :) no i to tyle z mych planów na razie :)
całuski :*
-
Tak właściewie to 500kcal mi sie nie podoba :shock: Ale to twój wybór.A u mnie jak narazie bardzo dobrz.Dzisiaj mam zamiar trzymac się 1000kcal i ani kcal więcej :lol: Jak sie uda to może wreszcie namówie ojca na ten rower bo chyba juz dwa tygodnie po niego jeździmy :shock: Pozdrawiam i całuję :lol:
-
w sumie to chyba masz...rację to 500 to przesada..zresztą...kocham jeść co tu kryć i byłoby bardzo cięzko...ograniczę się do 900 bo wiem że przekrocze i w końcu wyjdzie 1000 :) zawsze najtrudniej mi idzie w weekandy odchudzania..wczoraj zjadłam pyszne lody z chłopakiem,....a jak wróciłam do domu to jeszcze się opychałam kurczakiem a była już 22 ...masakra ;( ale dziś mi dobrze idzie :) byle do obaidu :) a czas zamiast myśleć o jedzeniu ide zająć sobie nauką
papatki i uściski 8)
-
No masakra wczoraj przekroczyłam limit i to o 700kcal :shock: Ale to wszystko przez te 2kg mandarynek no i kiwi które wczoraj pochałaniałam :? Weekendy sa najgorsze bo moja mam robi obiad który ja musze zjeść :( W tygodniu nie ma czasu bo ma bardzo dużo pracy więc każdy se sam robi jedzenie :roll: U kurde rowerek dostane dopiero na święta bo w sobote miałam kupić ale tecie w piątek się skończyła rejestracja samochodu czu coś i nie da rady a w tym tygodniu moi rodzice kupuja połowę świni za 500zł i nie beda mili kasy na rower :( Także nie schudne wiele do świąt.No ale wczoraj zrobiłam 70 brzuszków rowerek przez jakies około 10minut i napinałam pośladki bez przerwy tez przez jakies 10minut a to wszystko przed snaem więc jestem zadowolona bo juz dawno nie ćwiczyłam :D No to ja kończe i mam andzieję że dzisiaj już nie przekrocze 1000kcal.Pozdrawiam i całuski :lol: