Witajcie koffane nastolatki!

Jakis czas temu przeczytalam artykul o samoakceptacji ktury zmienil moje nastawienie do samej siebie.polubilam wlasne cialo o wiele bardiiej niz wczesniej, zanim go przeczytala. postanowilam, ze schudne, ale bez dobijania sie ze ile waze i jak wygladam.

a teraz do rzeczy. kochane nastolatki czy akceptujecie chociaz jakas partie, czesc wlasnego ciala? a moze macie wymiary zblizone do idealnych. z czego jestescie dumne? prosze o komentarze i ewentualni zdjecią tego, czym chcecie sie pochwalic. ja w WAS WIERZE!! SERIO