Wątek: Nowości Rynkowe

Własnie zjadłam cos pysznego Bakoma Hommi, ma 125 kcal na 100g i 5 g tłuszczu opak. ma 135g hehe ale wiecie jakie pyszne o smaku sernika MNIAM!

o tak mk pyszny jest ten serek mmmm miodzio

A ja unikam jogurcików bo są dla mnie zdradliwe. Ale mamusia nie rozumie i kupuje na siłę. Potem lezy to-to w lodówce przez tydzień i przy każdym posiłku mamusia pyta: "Wyjąć ci jogurcik?", na co ja wściekła: "NIE! Mogłabys sie nauczyć, że NIE!". No bo na co mi takie niepotrzebne dodatki? Grrrrr...

ja jogurty jem , bo sa zdrowe i potrzebne nam w ieku dojrzewania, wole zrezygnowac z bulki, chleba, sera zoltego, czekolady ..

Bakoma Hommi sernikowe są pycha moja ulubione i jeszcze fitness Onken

Onken no sluszałam widziałam nie jadłam, w reke wpadł mi zimowy ale jakos cos mnie wytraszyło nie kupiłam..

Ja nei umiem zrezygnować z sera żółtego. Oczywiście, jem go w racjonalnych ilościach... Z chleba? Nie ma mowy. Choć czasem np. przez caly dzień nie jem chleba, albo jem tylko kromkę czy dwie. Na dłuższa metę nie da rady. Bułek wyrzeklam się już dawno temu, czekolada mną nie rządzi... Serki homogenizowane to przeszłość. Jogurty naprawdę różnie - czasem codziennie, czasem raz-dwa razy w tygodniu... Prawie codziennie jem mleko i ser żółty, czasem biały (chyba wróci do łask), więc brak jogurtów mi nie zaszkodzi. Może przerzucę się na maślankę lub kefir?

Jagcia:

1. Uwielbiam chleb, grahamki pełnoziarniste itd
2. Czekolade od czasu do czasu,a le sotatnio jadam rożki
3. mleko i jogurty i lovit

nie wyobrażam sobie życia bez chlebka, zwłaszcza lubie takie świeże i chrupiące, czekolada póki nie wpadnie mi w ręce jest bezpieczne, nie tęskinię za nią, nabiał świetna rzecz, nie znoszę tylko kefiru i maślanki (a szkoda bo mało kcal), owoce - to jest to kocham owoce wszeliego rodzaju, przeciwnie jest z większością warzyw, chociaż nie pogardzę papryką, pomidorem, czy brokułą, ostatnio często jem brązowy "dziki" ryż i biały ser i odzwyczajam się od musli

uwielbiam jogurty, mleko, serki, maślankę, jajka, ryby, bez tego nie mogę żyć.
Tak patrzę i myślę sobie że powinnam zacząć South Beach tam sie je podobne rzeczy. Może po świętach, wolę nie ryzykować przed, bo jeszcze się skuszę na kawałek ciasta i co wtedy?