Zaraz poczytam o tej diecie SB
Powiem wam szczerze - nigdy nie byłam superchuda, bo niestety po moim tatuśku poprostu jako dzieciak lubiłam dobrze zjeść. Babcie rozpieszczały bo pierworodna itd..
Co do ruchu - to on jest. Momentami chodziłam na siłownie CODZIENNIE po 1,5 godziny i dalej nic..
Myślę, że wyeliminowanie słodyczy, zmniejszenie tłuszczy, powinno coś dać.
Oczywiście wsparcia potrzebuje. Z facetem o takich rzeczach gadać się nie da, bo on ma swoje zdanie na ten temat (uparte stworzenia jak osły)
Póki co zjadłam dziś 4 kromki chleba graham z serkiem niskotłuszczowym.. ale co będzie dalej?
Zakładki