ja nie jem 2 śniadania i podwieczorku, może robię źle,ale wtedy przynajmniej mogę zjeść to co lubię na obiad, nie ograniczać się do 300kcal
ja nie jem 2 śniadania i podwieczorku, może robię źle,ale wtedy przynajmniej mogę zjeść to co lubię na obiad, nie ograniczać się do 300kcal
tesh prawda meggy...to jest dość wygodne...ale trzeba sie nauczyć jeść w mniejszych ilościach....czyli 5 posiłków dziennie z nie wielką różnicą kcal...chyba jest najbepszym rozwiązaniem<tak gdzies czytałam
wiec powiedzmy że to prawda...
![]()
p.s. wiem że czasami pisze nie od rzeczy ... ale taka jush moja natura![]()
ale ja jadam dziennei 1600 kcalZamieszczone przez nmf
![]()
a ja jadam w szkole wiecej niz 100 kcal na drugie sniadanie w szkole bo moj mozg i organizm tyle potrzebuje. za to w domu moge zrezygnowac z podwieczorku i zjesc mala kolacyjke. ogolnie do godziny 14 pochlaniam z 400-500 bez obiadu a tak wogule to sie na smoczku![]()
ja w szkole nie jem, nawet nie czuję głodu, tak absorbuje mnie naukazrobiłam sobie ściągi na klasówke z fizy i licze na 5 wiecie ma się zdolności
![]()
ja mam tak wracam ze szkoly na koncie mam 800-900 zzeram obiad 2 godziny potem kolacje i mam 1600![]()
liczyłam na 5 i dzięki "wiedzy"dostałam a dziś zrobiłam świetne ściągi na biole i niech nie postawi mi 5
![]()
![]()
no!
Właśnie sciagi ja se chyba tez zrobie!
no cóż ja tesh mam niedługo sprawdzian z fizykiu i tesh bede musiała sie posłużyć...małymi karteczkami![]()
HELP ME!!! Ide dzisiaj do kumpeli na urodziny... z jednej strony spoko ale z drugiej jak pomysle o jedzieniu....co ja mam robic żeby tego tyle nie zjeść??
Zakładki