-
Dzięki dziewczyny, ze wpadłyscie do mnie... Ja sie pare dni nie wpisywałam, ale nie dlatego ze mnie nie było, nie zapomniałam o Was, o nie! Tylko po prostu wstyd mi :oops: Bo dzień dobrze szedł, a na koncu klapa... Pare dni temu kanapki, przedwczoraj pizza - a cholera, mysle sobie na początku zjem gryza, potem juz paseczek, potem kawałek, a skonczyło sie na 3 kawałkach :( :evil: A wczoraj wieczorem dodatkowo spaghetti - a cholera, napchałam sie specjalnie warzywami wieczorem zeby nie byc glodną. I nie byłam, ale spaghetti mnie pokonało! Wlasciwie to powiedziałam twardo ze NIE JEM ale mama powiedziała, ze mam zjesc, no to moja wola upadła :| I jeszcze podzerałam cukierki lodowe łudząc się, ze to przeciez "nic". I wieczorem stwierdziłam ze koniec, i te co zostały dałam bratu.
W ogóle zauwazyłam, ze siebie oszukuje. Ze jak widze, ze cos za duzo kcal w dzienniczku - to zmniejszam ilosc zeby mi pasiło. Ale oszukuje siebie!! I nie mam zamiaru wiecej!
ŻADNYCH NADPROGRAMOWYCH DAŃ! I KONIEC! :!:
Dzisiaj jak narazie dobrze idzie... Przedwczoraj sobie jezdziłam konno, a dzisiaj mam jeszcze zakwasy :wink:
No i moze jeszcze pare foteczek z tej konnej jazdy...
Dorwałam piesia - biedny owczarek :D
Na koniu - reguluje wodze
Kłusem po okegu
I stępem...
Portrecik - cheeesee :mrgreen:
-
Nanamiś :*
Ciesze się, że już jesteś :) nie martw się, że Ci nie szlo... mi też nie... ja staram się juz trzymać :)
Ja też się oszukiwałam, ale koniec z tym... Słońce uda nam się! razem musi się udać :*
Foteczki śliczne, piękny ten piesek... koń zrestą też... ale 2 ostatnie fotki mi się nie otwierają :(
Booizcazki :*:*:*
-
mnie też się podobają foteczki :)
Ale też mi się nie otwierają tak jak Olci :(
Jee...mój chłopak dzisiaj wyjeżdża :cry: i co ja zrobię, biedna? :cry:
-
Witam Nanami :)
Kochana, bardzo dobrze Cie rozumiem, poniewaz ostatnio sama miewam takie napady glodu i nie wiem skad one sie biora :shock: Odzywiam sie w miare, ale zawsze cos mnie pokusi. Staram sie teraz ograniczac, za kilka dni jade w gory (muaaah, kocham je - wchodzenie po gorach i godziny spedzone na Krupowkach sa najlepsze:P:P i mozna spalic duzo kcal)!
3maj sie, Skarbie! Glowka do gory!
Pozdrawiam, buziaki
-
Hej :)
Nanami dobrze wiesz że nie możesz się poddawać w środku drogi , a nawet już dalej niż w połowie - przecież już tyle schudłaś! nie poddawaj sie, nie myśl o niepowodzeniach , tylko wstawając rano myśl sobie " dzisiaj dam rade!" Nie trzymaj sie sztywno diety bo wtedy jeszcze trudniej wytrzymać:)
-
Dzięki dziewczyny! :*
Olcia masz rację, uda nam sie w koncu :) Nie wiem czemu te fotki nie chcą sie otworzyc... Spróbujcie tak:
http://img357.imageshack.us/img357/1885/hpim34738ey.jpg
http://img355.imageshack.us/img355/1050/hpim34762fx.jpg
Noemcia ja jestem kompletna noga, jesli chodzi o sprawy sercowe... Ale pewnie musi Ci byc smutno, ale pomysl, ze jak sie ma kogos na codzien pod ręką, to szybko traci sie te magie chwili :)
Minelka zazdroszcze, ja mam niby góry pod nosem, ale byłam w nich zaledwie pare razy echhh ;)
Motylq masz racje, nie wolno mi sie poddawac i nie zamierzam!
A wczorajwszy dzien juz dobrze poszedł :D
:arrow: S: jogurcik z muesli i otrebami, herbata z miodem = 270 kcal
:arrow: SII: 3 pieczywa chrupkie z marmoladą, herbata z miodem = 170 kcal
:arrow: O: 1/2 woreczka kaszy, troche gulaszu, sałatka z papryki, sałaty i pomidora = 340 kcal
:arrow: K: 300g warzyw na patelnie, 100g fasolki czerwonej, nescafe frappe z mlekiem = 370 kcal
Razem - 1150 kcal
-
oj Nanamiś, może i tak... ale pomyśl sobie, że Twój chłopak mieszkałby 450 km od Ciebie i widzisz go raz na rok... :cry: a z tego co wyszło (zreszta tez z mojej winy :() to moja rodzinka go nie polubiła :cry: :cry: i masz babo placek :cry: :cry: :cry:
-
Teraz mi się otworzyły :D śliczne... :wink:
Pięknie Ci idzie odchudzanko :) już laseczka jesteś :) Tak 3maj :D
Booziolki :*:*:*
-
Noemcia, ale skoro mieszka az tyle kilosów dalej, a Wam to nie przeszkadza i dalej jestescie ze sobą, to brzmi obiecująco, prawda? :D Odległosc (niby) nie jest granicą.
Olcia, dzieki za słówka wsparcia :*
A dzisiaj juz super :D Zmiesciłam sie w limicie! I jestem obzarta :lol: Z początku gdy zobaczyłam, ze sniadanko za duzo, to próbowałam siebie oszukac i zamiast chleba pszenno-zytniego (popularnego) który ma 125 kcal za kromke, chciałam dac jak zwykle "staropolski" który ma 80 kcal, ale nie ma co siebie oszukiwac! No i zamiast kotleta mielonego jadłam jajko sadzone.
:arrow: S: 3 kromki białego chleba, maczane w mleku i jajku, potem podsmazane i z dzemem = 500 kcal
:arrow: SII: kawa inka z 1/2 mleka, jedna wasa = 70 kcal
:arrow: O: 150g ziemniaków, jajko sadzone, surówka = 210 kcal
:arrow: P: 2 nekratyrnki = 110 kcal
:arrow: K: 400g warzyw na patelnie, szkl. maślanki, nektarynka = 290 kcal
Razem - 1180 kcal
-
no no no...piknie sie trzymasz!! Mnie póki co, nic przez gardło nie przechodzi...nie moge jeść...:( jaki to człowiek potrafi być zdołowany przez uczucia...:( i rodzine... :cry: