Ehhh teraz to już jestem pączuś Wracam znów pokornie.

Własciwie to ja od tych dwóch lat juz prawie nieustannie dietkuje, tylko w wiekszym lub mniejszym nasileniu. Rok temu do wakacji udało mi sie schudnac. W wakacje wróciło. A juz było 58 kilo... Potem szkoła, choroby, wiec wróciło i to z nawiązką. Na chwile obecna moja waga w skokach wynosi 71-73 kilo, wałeczki piekne, ciągle mnie ta mysl gryzie. Moja najwyzsza waga przed dieta 2 lata temu wynosiła 69 kilo i nawet te granice przekroczyłam. Ciągle mam ochote na słodkosci

No ale mój plan jak zawsze, słodycze, cukier, margaryna na bok. Za to owocki jak najbardziej i około 1200 kcal dziennie. Codziennie mam spacerki i troszke biegania.

Zeby było smieszniej, mój stary jak świat temat jest aktualny DO WAKACJI mam jeszcze troche czasu :P