ja bym tego "rygorem" nie nazwała...
jadłam na początku 1800 kcal dziennie, potem 2000, a przez okres sobota-środa - 2200 kcal. teraz staram się 2000-2200 kcal.
ponadto dziennie wcinam jednego musującego vibowita z wapniem, jem dużo warzyw i owoców i staram się zaspokajać dzienne zapotrzebowanie na wapń. dziennie ze słodyczy jem co najmniej jedną drożdżówkę, herbatę słodzę miodem.
co więc jest nie tak?
Zakładki