-
to bardzo fajnutko, bo my mamy takich, jakis dziwnych bardzo... Troche o tym jest w moim topciu
Tak wogole, to uwazam, ze dobry ks. potrafi zgromadzic tlumy wiernych w kosciele i nie tylko dobrze gadac, ale i zachowywac sie godnie poza kosciolem
-
no my mamy cool ksieży - najstarszy ma 41 lat - proboszcz :] ale on też jest spoko :] jak na niego patrze to mi się od razu pojawia przed oczami Jack Sparrow z "Piratów z Karaibów" - takie same ruchy ma
a reszta to ok 30
nasz ksiadz oazowy prowadzi kurs tańca
i w ogóle jest spoko - odkąd u nas jest bardzo dużo młodziezy zaczęło chodzić do kościoła, bo potrafi zjednywać sobie ludzi
reszta tez jest ok - ten co nas przygotowuje do bierzmowania jest fajny, tylko czasami trochę mułowaty - na początku baaardzo powoli mówił itd, ale teraz już się wyrabia
młodzież go nie lubi, ale może to dlatego, że go nie znają za bardzo - ja na początku też byłam sceptycznie nastawiona, ale odkąd lepiej go poznałam, uważam, że jest genialny :] no i mamy jeszcze dwóch, jednego prawie nie znam, choć jest u nas 4 lata chyba - ale to dobrze, bo moge spokojnie do spowiedzi chodzić, nie wstydząc się
i jeszcze jeden - trochę zakręcony ale też go lubię, można z nim fajnie pogadać
ale czasami można zasnąć u niego na kazaniu - nie żeby były nudne
, ale strasznie monotonnie je mówi
a więc ogólnie jest spoko i mam nadzieję, że jak w tym roku nam wymienią księży to też przyjdą fajni
-
a ja nie bardzo angazuje sie w zycie kosciola i nie znam ksiezy...
wole nie afiszowac sie, ze jestem chrzescijanka,tak jak moje kumpele, wole w skupieniu trwac w wierze
Wiara nie jest na pokaz.
Co do ks. to dla mnie wystarczy, ze mowia ladne kazania w kosciele, gdzie indziej nie chce miec z nimi stycznosci.
Wiem, ze jeden post wyklucza drugi. W jednym pisalam, ze ladne mowienie nie wystarcza, ale mi glownie chodzi o mojego ks. od religi, ktory ma gadane w kosciele, a w szkole zachowuje sie jak mlodzik
-
Jezleli moge chcialabym napisac jeszcze cos o tym Alchemiku 
Bardzo mi sie pdoba ta ksiazka, dopiero co zaczełam ja czytac
Taki ladny cytat:
"Moje serce obawia sie cierpień.
Powiedz mu ze strach przed cierpieniem jest strasznijeszy niz asmo cierpienie i ze zadne serce nie cierpiało nigdy gdy sięgało po swoje marzenia, bo kazda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania z Bogiem i z wiecznością"
uwielbiam czytac ksiazki, mozna powiedziec ze jestem od nich uzalezniona
Teraz własnie skonczyłam czytać Kod Leonarda da Vinci
Super ksiazka, polecam
I widze ze jakos duzo sie uczycie
To moze ja jednak pojde zajrze cos do historii
pasowałoby
musze zdazyc poprawic oceny przed wycieczka 
meegy jak ci dieta idzie?
pozrawiam:*
-
Cerise, dieta dopiero od poniedziałku, narazie przez długi czas miałam luz, bo były wyjazdy i święta rodzinne, więc i tak bym się nie oparła :d
Carmelka, wiesz ja myślę, że to jest tak, w naszej wierze chodzi w dużej mnierze o pokorę, ale to nie jest do końca tak że mamy chować się z jej okazywaniem. Nie chodzi mi o dewotyzm, okazywanie jaki się jest "pobożnym" dla innych a w sercu bycie zupełnie innym. Ale o pokazywanie jakie szczęście daje nam wiara, bo jeśli naprawdę wierzymy, to jesteśmy ludźmi szczęśliwymi. Ewanglizajca jest bardzo ważna w życiu chrześcijanina, a najłatwiej i najskuteczniej ewanglizować przez radość pochodzącą właśnie z wiary.
noemcia ja znam księży okropnych, przez których to można tylko zniechęcić się do Kościoła i naprawdę cudownych, którzy gromadzą tłumy wiernych i ze wszystkich sił pomagają potrzebującym.
-
Mnie sie osobiście Alchemik nie podobał, zresztą jak wszystkie książki Coehlo ( jedynie Weronika postanawia umrzeć mi sie podobało), uwarzam że on zgrywa wielkiego kaznodzieje, jego teorie sa mocno wydumane, nie odkrył nic czego piękniejsza literatura przed nami nie odsłoniła. Ale przecież każdy ma prawo do swojego zdania, w zasadzie i w jego ksiażkach mozna doszukac się czegoś interesujacego/
-
Można oj można doszukać się rzeczy interesujących i to wiele
.
Dziś pierwszy dzień dietki
zjadałam niewiele coś koło 500 kcal (jestem po obiadku) jeszcze nie wiem jak będzie ta dieta przebiegać, narazioe jem tyle, ile potrzeba mi , by nie czuć głodu i nie tracić energii, jużeli będzie taka potrzeba, to będę jadła sporo, bo nie mam zamiaru głodować.
Oczywiście główny nacisk kładę na ćwiczenia
wiadomo co wieczór 4*ABS, szóstka i na uda i pośladki. Niio...w ogóle mam dziś sipuer humora, skąbinowałam ekipę na Przystanek Olecko (a właściwie wcisnełam się do icvh ekipy) i jestem cała happy
teraz zostało najtrudniejsze przekonać starych, z tym może być problemik , chociaż jeśli dostanę się do najlepszego licka w mieście, może ich przekonam.
W końcu jedziemy 28 lipca, a listę przyjętych wywieszają 1 lipca. Niio...
-
Ja sobie jedno LO musze wybic z glowy, bo mi rodzice nie pozwalaja...
niby, ze za daleko i dzielnica niebezpieczna
Toc przecie, sa autobusy i wszedzie moze byc niebezpiecznie
-
dziewuszki moje drogie jestem załamana, dziś zważyłam się w końcu pożądnie i wiecie co? 64,5 kg!!!!! rozumiecie 10kg przytyłam! Ja się zabiję!
-
przy Twoim wzroscie to nie jest dużo! tez bym tak analogicznie chciała...
a mam mniej wiecej tyle co Ty...
no coż...mam nadzieję, że sie to kiedys zmieni, choć narazie się nie zapowiada na to
Trzymaj się Meegy i nie martw się :* będzie dobrze :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki