-
Hejka :* Dawno tu nie zaglądałam... ale jak widzę, niewiele się na moim wątku działo :)
Jestem na skraju załamania nerwowego :cry: :cry: :cry:
Wszystkich pocieszam, a sama mam dośc życia! Dość wszystkiego! Naprawdę! Wszystko przez... przez chłopaków!!! Dziś widziałam, jak stałam na przystanku autobusowym... jak 3 kolesi, patrzyło sie na mnie i sie śmiało! Już słyszę ich rozmowe: Tyyy zobacz jaka ona gruba... haahahahaha...
Myślałam, że sie porycze! A jeszcze na dokładke... wczoraj moja przyjaciółka przyszła... i mówi: Olaa? Ty przytyłaś przez ten tydzień jak sie nie widziałyśmy??
Kurdeee? Czy ja naprawde przytyłam, przez tą diete?! Fakt wczoraj sie nie trzymałam! Ale były moje urodziny! Specjalnie nie jadłam obiadu i kolacj, zeby na wypad na masto móc coś wszamać w jakiejś knajpie z przyjaciółką!!! Ale... jestem poprostu załamana! Nie wiem czy wartą trzymać diete! Jeśli mówią, że ptzytyłam!?!?!?!?!?! Po co? żeby za nastepny tydzień powiedzieli, że wyglądam jak SŁOŃ?!?!?!?! Czemu ludzie muszą być tak okrutni? Czy ja komuś coś zrobiłam!? Czy kogoś obraziłam? Czy zraniłam kogoś tak bardzo jednym spojrzeniem, jak mnie zraniono? Ja nigdy nie patrze na osoby wyróżniające się z tłumu... wiem jak to boli!!! CZEMU??? Mam dość! Ide skoczyć z mostu! :*:*:*:*:*:* boooźka dla Was... może wy mnie zrozumiecie!
-
o nieee ze przytylas to w to nie uwierze... ale na efekty trzeba poczekac! naprawde, cierpliwosci, niedlugo oni wszyscy beda inaczej spiewac! i warto poczekac na te zazdrosne spojrzenia.. warto wytrzymywac teraz te smiechy i komentarze... naprawdę..
Bo ludzie juz tacy są, ranienie innch sprawia im niesamowita satysfakcje, kazdy chce pokazac ze to on jest najlepszy i najpiekniejszy...
glowka do gory z nami nie zginiesz! :wink: :D
-
Skarbek prosze cie tak bardzo glowa do gory!!!!Usmiech!!!Ja tez kiedys uslyszalam cos podobnego iwiem jak bardzo to boli.Ale razem damy rade!!!Usmiechnij sie!!!Do lata jest jeszcze troche czasu, a wtedy wszyscy zobacza....
Ludzie potrafia byc okrutni :cry:
-
Na mnie takie docinki działają, ze jeszcze bardziej zacinam sie w postanowieniu, ze jeszcze im pokaze na co mnie stac, jak bede wygladac o wiele lepiej po odchudzeniu... :twisted: A uwierz mi, syty nie zrozumie głodnego. Ten, kto nie ma duzej nadwagi i nie zmierzył sie z problemem, nie zrozumie otyłej osoby i jak jej smutno... Tak wiec, troche wyrozumiałosci i spróbuj swoje podejscie zmienic. Bo ja tez mogłabym sie poryczec, rzucic wszystko w diabły... Tylko co z tego? W efekcie wpadłabym w dóła ze hej, bym zatykała ten dół słodyczami i błedne koło... Wole wiec przyjac ich uwagi w godnoscią, bo w sumie mają racje! I zmotywowac sie do podjecia jeszcze wiekszej walki!! :D Trzymam kciuki z całych sił :D
-
Olcia! Co to, to nie! Nie ma mowy o rzucaniu diety! Tak jak mówiła Nanami - zatoczyłabyś błędne koło - śmieją się z mojego wyglądu, to ze smutku zjem więcej i tak cały czas. To nie jest rozwiązanie! My jesteśmy z Tobą, pamiętaj o tym.
A teraz chwila dla wyobraźni (a z pewnością ją masz, bo wszystkie fantastyczne dziewczyny ją posiadają)... Wizja samej siebie za 3 miesiące... Widzisz to? Bo ja tak. Widzę super laskę, uśmiechniętą i w pełni siebie akceptującą.
Pokaż na co Cię stać! Girl Power :!: :!:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
-
oj Olcia, nie skacz z mostu:*
sa osoby które naprawde nie rozumieją ze sprawiają innym przykrosc,nic na to nie poradzisz. ale ja jestem z Toba:)
buziaczki =****
-
niemożna się przejmować takimi bałwanami ja juz się uodporniłam,niedawaj im satysfakcji :!: pokażesz im :!: a kiedyś jak schudniesz i przejdziesz koło nich spluniesz przed nimi ,szkoda nawet śliny :!:
-
Dzięwczyny... dziękuję Wam za pocieszenia, i miłe słowa :*:*:*:*:*:*:*:* i dziękuję, że mogę na Was liczyć w ciężkich chwilach :*:*:*:*:*:*
Mój wczorajszy bilansik:
Śniadanie: 2 jajka, pomidor 1 kromka WASA
II śniadanie: drożdżówka i prince polo :(
Obiad: kurczak w sosie pieczarkowym z ryżem
Kolacja: sałatka warzywna
:arrow: RAZEM: około 1200 kcal! to przez tego doła! ja zawsez tak reaguje! próbuje sie tego oduczyc, ale jak widac marne skutki, chc nie jest tak źle, bo zawsez kupowałam sobie multum różnych słodkości i pozerałam je ryczac w sowim pokoju ;( a dzis byo inaczej! :)
Spaliłam:
-Wsyd ale nic :(... :cry:
Postaram się, żeby jutro było dobrze :) powoli wierzę w siebie... wierzę, że jestem lepsza niż ci wszscy ludzie, którzy są puści w środku!!! :) jestem pełna nadzieii! Jutro mój wazny dzień... po raz pierwszy od tygodnia wejdę na wagę :wink: Ciekawe jak to będzie :)
Dziś poszło mi bardzo kiepsko... powiem Wam tylko, że zjadłam gruuuubo ponad 1000 kcal! :cry: ale jeszcze dziś troszkę spale :D bynajmniej się postaram :)
Papaśki :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* nie wiem jakbym sobie bez Was poradziła:*:*:* dzięki
-
siema dziewczynki!!!!!
olcia jestes super dziewczyna i wszystkie pozostale tez sa!ja jestem z litwy wilna i chce sie przylaczyc do WAS jesli oczywiscie mozna?mam do zrzucenia ok. 17 kg do tej wagi bez nadwagi :) ale najpierw pokonam 14 chociazby 10.
no mala nie przejmuj sie takimi bzdurami twej "przyjaciolki" moze ona ci jest "przyjaciolka" , ale sie zachowaLA JAK PRAWDZIWA KURA Z ODRABANA GLOWA. i ja mysle ze ona ci zadrosci. ja raniej zauwazalam te glupue bydle mordy , ktore sie na mnie gapia i nazywaj po roznemu ale to ja przeroslam niektore laski z mojej klasy mi nawet zazdroszcza , ze wszedzie uczestnicze i mam powodzenie z chlopakami , ale juz dobrze wystarcza sie chwalic i tylko poprosze przyjmijcie mnmie do swojej tak zwanej druzyny " PRECZ KG"!!!!!!!TRZYMAM ZA was KCIUKI BUZIAK NA POZEGNANIE
JESZCZE MAM 14 LATEK :wink:
-
Hej dziewczynki :* Elkisza... oczywiście ze mozesz się do nas przyłączyć... im wiecej osób tym lepiej :) łatwiej chudnąc :D
A może coś nam o sobie jeszcze powiesz? :wink:
No wiec dzis... dzień jak codzień :) z tą różnicą, ze dziś minął 1 tydzień mojej diety :D ważyłam się :) wyobraźcie sobie że aż 2,5 kg poszło w pizdu... mimo to, że miałam takie straszne załamanie "dietowe" :D
Jejku jak ja się cieszę :)
Mój dzisiejszy bilans:Śniadanie: Serek wiejski i 1 kromka Wasa z dżemem (170)
II śniadanie: Sok Tymbark (120)
Obiad: Jak wczoraj :) bigos z pieczarek z ryżem (460 kcal)
Kolacja: Ananas świeży, 3 kromka Wasa (230)
+ jabłko,papryka , mandarynka (80)
RAZEM: około 1060 kcal :D udało się :) a się bałam, że przez to że podjadłam, nie zmieszcze sie w 1100 :D
Spalone:-2x ABS (około 100)
-rowerek (500)
RAZEM: około 600...OK :D
Jest Ok... wszystko powróciło do normy :D mam nadzieję że na zawsze :D wczorajszego dnia nie opisuję, bo wyszło mi ponad 1500 kcal :cry: :oops: przez mojego brata :( Ale nie chce do tego wracać :)
Żyjmy dniem codziennym i nie wypominajmy sobie przeszłości :D
Boooźka dziewczynki :*:*:*:*:*:*