Olciu... moje slonko... Tesknota mnie pozera :wink:
Wersja do druku
Olciu... moje slonko... Tesknota mnie pozera :wink:
Hejka Olenko!
Ja tez chce nad jeziorko, bo u mnie upal jak niewiadomo co! Ale jakos sie trzymam - "nie rozpuszcze sie, nie jestem z cukru" - slowa Karola Wojtyly z czasow, kiedy byl chlopcem i ganial za pilka... Cieplo smi sie zrobilo na duszy jak pomyslalam o naszym papiezu...
Pozdrowionka dla zawsze usmiechnietej Olci :P
ja jutro jade nad Zalew jupi!! :) wreszcie :p
bo mialam jechac w tamtym tyg ale byla burza :twisted: no mam nadzieje ze jutro bedzie ladnie bo jak nie to ojjj !! :twisted:
ymm...po przeczytaniu waszych postow troche mi razniej :D szczerze to jestem na diecie od 12 roku zycia :oops: teraz mam 18 i przez te 6 lat zamiast schudnac to mi sie przytylo. teraz biore sie za siebie a wlasciwie to juz sie wzielam jakies 2 miesiace temu i spadlo mi 5 kg ale mam jeszcze dlugaa droge przed soba bo tak czy siak nie mieszcze sie w co drugie spodnie wyszukane w sklepach :oops: mam 173 i 67 kg :oops: a pomyslec ze jako malo dziecko mialam niedowage...
o i tu mam male pytanko jakie cwiczenia w/g was sa najpelsze by stracic pare cm w brzuchu bo on mi sie najbardziej nie podoba (76cm :oops: )
pozdroffki dla was przystkich i trzymam kciuki w dalszej walce z "ciezkim"wrogiem
:)
hop hop :P jrest tu kto ??? :P
WRÓCIŁAM...
... wprawdzie już wczoraj wieczorem, ale pech chciał i po raz kolejny w trakcie pisania na forum odłączyli mi prąd :evil: :x Więc piszę dopiero dziś! A więc po kolei:
Po pierwsze chciałam Was baaaardzo mocno ukochać za to co dla mnie robicie! Nie bylo mnie 9 dni, a mój topic się dobrze trzyma! Kocham Was! :*
Hiphoperko :*
Dziękuję, że tak często byłaś u mnie i pisałaś na forum :*:*:* Mama nadzięję, że zabawa nad zalewem była przednia :) nie wiem, bo jeszcze nie doszłam na Twój wątek :) ale zaraz tam pewnie dotrę :)
Cerise :*
Ja się nigdy nie gniewam, bo wiem, ze nie można przecież ciągle siedzieć na necie! :) i tak bardzo się cieszę, że możesz do nas zaglądać mimo pobytu w Warszawie :)
Minelko :*
Dziękuję, że zaglądałaś :* Cieszę się, że zobaczysz Małysza :) przywieź nam jego autograf :wink:
Carmelko :*
Ja też strasznie tęskniłam :roll: Ale już jestem :)
Naru :*
Hehe... no łowiłam rybki łowiłam :) w 4 osoby przez pół godzinki mieliśmy 40 ryb :) nie wiem czy to dużo czy mało, ale i tak je wypuścilśmy bo my łowiliśmy tylko takie male, bo na większe nie mieliśmy haczyków :wink: a z tą pocztą, to przez przypadek, bo mialam telefon w kieszeni i wybralo ostatni numer :D Płotki, okonki, uklejki (jak mówił Mateusz ścierwo) w sumie nadają się do jedzenia, ale nie było komu tego skrobać i wypruwac flaków :P jeszcze rok temu jadłam takie rybki :) jedyne jakie jem :)
Elkisza :*
Jejku cieszę się, że wróciłaś :* Widziałam, że założyłaś nowy wątek :) jeszcze na nim nie byłam, ale mam zamair dziś na niego wpaść i Cię wesprzeć :)
Annazoe :*
Witaj na moim malutkim wąteczku :* Milo mi, że wpadłaś :) ja się w sumie tak na poważnie odchudzam od jakiś 2 lat! Ale to tylko dlatego, że wczesniej nie zwaracałam na to uwagi! Kiedyś nie musiałam podobać się chlopakom i chodzić na imprezy... teraz jest inaczej :)
Napewno Ci się uda, będze 3mać za Ciebie kciuki :*:*:*
Dietka... szła tak sobie! Niby nie jadlam tak dużo, ale codzienie jadłam słodycze! A to ciasteczka, a to lody, a to cukierki... ehhh... schrzanilam! Ale myslę, że to od tego, że przez ten czas miałam okres! 3 bolesne dni! W czasie okresu nie jadłam prawie nic! ale przed i po! Aż moja mama powiedziała, że coś jest ze mną nie tak, że nigdy tyle nie jadłam! Raz na obiad zjadłam więcej niż mój tata! Kurcze, aż się boje WW (Wielkiego Ważenia w sobotę) po 2 tygodniach! Kurcze, mam nadzieję, że będzie chociaż 1 kilo mniej, bo wkońcu trochę się ruszalam! Przed okresem dużo pływałam, a po okresie 1 cały dzień grałam w siatkówke! No i troche pływałam i dużo chodziłam! Więc nie było myślę, tak źle!
Pogoda była ładna tylko do piątku! Potem było okropnie! Padało, była burza, nie było prawie słońca i było strasznie parno!
Co do GOŚCI na działce czyli: p. Ania, Mateusz, Paulina i jej chlopak Krzysiek, to była totalna beznadzieja! Paulina to siostra Mateusza! Ma 18 lat, i czasem dorabia jako foto-modelka! Z nią gadalo mi się całkiem dobrze! Mateusz... dalo się wytrzymać... strasznie sie popisywał w jeziorze! A ja tego nie lubie, bo zawsze sie boje ze cos się stanie złego! Krzysiek... ledwo go poznałam, a już go polubiłam! Jest taki smieszny, ze normalnie boki zrywać! :) Ale każdy ma swoje wady! Wkurzalo mnie to strasznie, że brali moje rzeczy bez pytania! Rower, Mateusz przywiózł swój, ale mój był nowszy, wiec wyciągał z piwnicy i szarżował po działce! Materac wyciągali mi z naiotu zeby się poopalać, olejki do opalania! Już nie mówiąc o tym, że tak obrobili naszą lodówkę, że naprawde głowa boli! Oni mieli mieć swoje, a my swoje, a tymczasem było tylo nasze! Mam nadzieję, że więcej nie będą chcieli przyjechac, bo Paulina i Mateusz sie na mnie obrazili, ze na nich nawrzeszczałam za rower i materac, bo juz nie wytrzymalam! Krzysiek... fajny chlopak, polubilismy się! Paulina była zazrosna, bo bawil sie lepiej ze mną niz z nią! :D:D:D Ehhh :) Goście goście!
O czym jeszcze chciałam napisać...? Dużo już napisalam! :D No ale wkońcu 9 dni bez Was to wiecznośc dla mnie! :)
Teraz sprawy teraźniejsze :) Od soboty (Dzień WW) zaczynam od nowa liczyć kalorie :) 1000-1200 :) Od dziś w sumie będe je tak średnio liczyć, ale tak fest to od soboty :) Dziś zjadlam już okolo 400 kcal! :) śniadanie 300 i 100 II sniadanie :) na I serek wiejski z dżemem i 2 jajka gotowane, a na II arbuz :) nie wiem ile, ale liczę, że 100 kcal będzie :)
I to by było na tyle :) Rozpisałam się jak nigdy :)
Booziaczki :*:*:*:*:*:* KOCHAM WAS!
Ja już po obiadku :) zjadlam sobie 150g czerwonej papryki (45 kcal) pomidorka (30 kcal) i kalafiora! I tu jest problem! Bo odważylam sobie 800g i ugotowałam! A że mój pies ma takie błagalny wzrok jak widzi gotowanego kalafiora, to się z nim podzieliłam :P (jednak co pies to pies :D prawidziwy przyjaciel... zawsze "złe" weźmie na siebie :D) No i teraz mam klopot bo nie wiem ile ja zjadlam :) ale myślę, że 500g, bo zjadła wiekszą połowe porcji :) czyli to by wyszło 150 kcal :) więc obiad zjadlam za 225 kcal! :shock: :shock: :shock: Kurcze... mało! Najgorsze jest to, że ja nie mam nic w domu do jedzenia! Same jogurty, a chciałam je wszamać na kolacje! :) na podwieczorek zaplanowałam sobie arbuza... Oooo... już wiem... pewnie mama ugotuje ryż albo ziemniaki wieczorem dla reszty rodziny, wiec zjem sobie na kolacje :D i dobije do 1000 :)
Dziś jeździć na rowerze mi sie nie chce, a poza tym i tak dziś mało zjem :D no chyba, że mnie coś napadnie (puk puk - odpukać) i zeżre więcej niż myślę! :lol:
Booziaczki :*:*:* 3majcie się Skarby
Hey Olciu! Dawno mnie tu nie było :wink:
Masz racje, nie ma to jak pies przy diecie... Moja lubi miesko, wiec akurat dosyc kaloryczną czesc dostanie i zawsze o połowe kalorii mniej :P I na spacerek wyciagnie... Nie ma to jak pies :wink:
Trzymam kciuki, tak trzymaj! :D
Nanami :*
jak się cieszę, że wpadłaś :D Ja z moim nie chodzę niestety na spacery, bo jest duży i nieprzyzwyczajony! Rzuca się na wszytsko co się rusza, a ja go utrzymać nie mogę! :roll: Mamy domek z ogródkiem, i poszliśmy na łatwizne, ze z nim nie wychodzimy, ale chyba zacznę chodzić z nim na spacery :) Jak tylko przestanie padać :P Bo zapowiadali, że do środy ma padać! Nie no ja się załamie! :(
Dziś chyba nie zmieściłam się w 1000 kcal! Nie jadłam tak jak przewidywałam, bo zjadłam jogurt, arbuza, 3 x Wasa z szynką fitness, bułkę z dżemem i 2 małe kromki chlebka... przez ten wyjazd na działkę nabrałam nawyku jedzenia między posilakmi, co mnie straznie gubi! Przed wyjazdem jadłam 4-5 posilków i bylo git, a teraz się rozpuściłam! Trz to jak najszybciej zmienić, bo jeszcze bardziej przytyje! :|
Tak swoją drogą to jestem na 99% pewna, ze przytyłam przez pobyt na tej cholernej działce! A jak nie przytylam, to napewno nie schudłam! I 2 tygodnie poszły w cholere! A ja tak marzyłam, żeby na rozpoczęcie roku ważyć 80 kg! Teraz nie dam rady schudnąć 7kg w 5 tygodni! :cry: Może chociaż 83 kg się uda!
Jest straszna wiadomość i nie wiem jak ją przyjmiecie, ale mi już jest smutno! Znów jadę na tą pieprzoną działkę! :cry: :cry: :cry: Pewnie wtorek-środa! A jeśli będzie ładna pogoda to nawet w poniedziałek! Ja nie chce! Moje całe odchudzanie pójdzie na marne! Chociaż jak nie będe miała okresu, to będę się wiecej ruszać i uda mi się mniej jeść! Kurcze... aż się boję!
Booziaczki :*:*:*:* Kocham Was
oj nie martw sie :)) jak nie bedziesz zbyt duzo jadla to nie przytyjesz :)
tylko pamietaj o ruchu ;)))
bu$kaaa ;** & pozdro :))
papa ;)