to ja tez sobie odpuscilam 8) juz trzeci dzien w sumie odpuszczam i sie juz martwie co to bedzie jak tak dalej pojdzie... ale wlasciwe teraz zalezy mi tylko na utrzymaniu wagi wczesniej bylam na 1000 wiec moze nnie bedzie zle.. ;)
Wersja do druku
to ja tez sobie odpuscilam 8) juz trzeci dzien w sumie odpuszczam i sie juz martwie co to bedzie jak tak dalej pojdzie... ale wlasciwe teraz zalezy mi tylko na utrzymaniu wagi wczesniej bylam na 1000 wiec moze nnie bedzie zle.. ;)
Hej !
Ja sobie wczoraj odpuściłam - przypomniałam sobie stary, dobry smak czekolady :)
A dzis znowu na dietce. talerz warzywek z mieskiem i makaronem gotowane na parze :)
Dzięki za wsparcie!
Jak tam twoje wymary Fleur? Miałyśmy sie zaczać chwalić sukcesami :)
Czekam na odpowiedż
Trzymaj sie słonko
Siemanko :*
Jak wszyscy to wszyscy :D hehe... ja tez sobie odpuszczam... ale na jakiś czas... jestem chora (mam grype :evil: ) wiec zwiekszam sobie limit kcal 1500-2000 :roll:
No cóż... wolnije schydne, ale bynajmniej zdrowo :)
Zjadlam nalesniczki, ale byly pyszne :P ... A od jutra znowu 1100 kcal :? . ech, zycie, zycie :)
no nie wierzę! :P Tylko ja się zmieściłam w tysiaku? ojoj...
Jasminko - jutro mam okrągłą rocznicę - 2miesiące dietki i z tej okazji zrobię gigant notkę, i podam wymiary i prześlę zdjęcia chętnym, o ile się tacy znajdą. :wink:
dziewczyny - przypomnijcie mi w jakiś nietuczący sposób smak czekolady i naleśników - bo na serio, już chyba nie pamiętam! :D
Olcia - teraz 2000 możesz jeśc z czystym sumieniem - szybciej się zregenerujesz i będzie ok. zobaczysz! Tylko zostaw w spokoju słodycze! :wink:
A oto bilansik:
- serek wiejski z truskawkami (tylko 1 :!: ) - 175kcal
- 2 razy kisiel jagodowy Vitafrut - 260kcal
- 100 ml. kefiru - 55kcal
- marchew gotowana - 100kcal
- zupa na mrożonce z kostkami knorr - 230kcal
- płatek macy - 70kcal
- sok warzywny tymbark - 115kcal
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
Hej :*
Fleur... chyba jest ze mną źle, bo nie potrafie zjeść więcej niż 1300 kcal :roll: Co zjem to od razu przeliczam kcal i jak wychodzi 200 na kolacje to sie hamuje... :( co jest?
A Tobie jak ładnie dziś poszło :D... i tylko 1 serek :D GRATULUJĘ :* booźka dla Was wszystkich :*
tak jak obiecałam - notka podsumowywująca 2 miesiące moich zmagań dietowych...
fanfary... ogłaszam wszem i wobec, że ponad 8 tygodni diety za mną, przede mną pewnie drugie tyle, a łącznie z wychodzeniem z diety... uhuhu... pół życia :wink:
Od dzisiaj oprócz diety 1000kcal dołożyłam podstawy niełączenia białek z węglowodanami. Kanapki z serkiem - żegnajcie, już się chyba nie spotkamy. Serki wiejskie z miodem albo truskawkami - będę tęsknić. W sumie nie jest tak źle, wystarczy trochę inwencji twórczej i można "wyczrować" coś ekstra z tych dozwolonych produktów.
Dzisiaj np. zładłam 2 serki wiejskie z białkiem ugotowanego jajka (300kcal), sok warzywny (115kcal), szpinak z jajkiem (275) i kiełki soi (65kcal). Pozostało mi jeszcze ok. 250kcal na posiłek typowo węglowodanowy, czyli zapewne kisiel z płatkami, mniam!
Jak obiecywałam, podaję wymiary:
- ramię (w najszerszym miejscu) - 26cm
- biust - 87cm (czemu tak mało? )
- talia (w najwęzszym miejscu) - 74cm
- obwód tam gdzie jest miednica - 91cm.
- biodra - 96cm
- udo (w najszerszym miejscu) - 55cm
- łydka - 36cm
a fotki zrobiłam dzisiaj rano - wyszłam na nich nie za specjalnie, ale ogólny obraz mojego wyglądu jest... Jak ktoś chce, to niech poda maila, postaram się przesłać :D
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
Hejo :!:
A ja dziś kolejny dzień swawoli .. myślę sobie że może już strczy ... :?
Chodze najedzona jak beczka :?
Gratuluje serdecznie :D i oby tak dalej :P
nie dziękuj żeby nie zapeszyc :wink:
Ja bardzo chcętnie bym zobaczyła zdjąćka :D
4niusi4a@wp.pl z góry dzięki :D
A jak narazie zmykam zajrzę wieczorkeim .. :wink:
Busiak
Fleur :) ja też się zgłaszam po zdjątka... moje może beda już jutro :) alexryan111@interia.pl :D booziaczki :*:*:*
jaaaaa to zawsze chętna po foty :D
jajagaga@poczta.onet.pl
gratuluje wytrwania 8 tyg. diety ;) to juz duzy sukces a widze ze tak latwo sie nie poddasz i bedzie jeszcze wiele takich ;)
ja tez chce zdjecia :) kamila.s4@op.pl Z gory dzieki
A ja dopiero ze szkoly wrocilam :? , zjadlam posilek (bo nie wiem czy to obiad czy kolacja...) i lece sie uczyc :(. Dietka dzisiaj fajnie wyszla, cos kolo 1100 kcal bedzie :).
A tak zchodzac z tematu, to mam problem:(. no bo mialam z kolezanka i mam jechac na dlugi weekend w gory. I ona sie strasznie napalila na ten wyjazd, o niczym innym do mnie nie mowi. a dzisiaj mama mi powiedziala, ze jej znajoma (ktora pracuje w Kamisie) zaproponowala mi prace na promocji w dlugi weekend. I podobno duzo mi zaplaci, tak zeby oplacalo mi sie zostac. Postanowilam juz ze ne wyjzezdzam, ale nie wiem jak mam powiedziec o tym kumpeli :cry: . Pomozcie :(
loolus - co do tego wyjazdu, to ciężko jest mi wczuć się w Twoją sytuację. Moim zdaniem, podjęta decyzja powinna zależeć od kilku czynników - przede wszytskim, jak bliska jest to koleżanka, czy naprawdę chcesz spędzić z nią czas, czy może ktoś pojechałby zamiast Ciebie, czy potrzebujesz kasy do zarobienia itd.
Jeżeli zdecydujesz się zostać, to jak najszybciej powiedz o tym koleżance! Nie można tak odwoływać czegoś w ostatniej chwili, bo jesli powiesz jej teraz, to jest szansa, ze ona znajdzie sobie kogoś innego i przynajmniej nie będzie tam samotna.
No nie wiem... Musisz sama zdecydować, napisz, co wybrałaś.
hej Fleur!
Ja swawole ile moge :) tzn opycham sie - czekam na zdjatka stysia001@wp.pl
Całuski
ja też chce Wikingos@autograf.pl
przed chwilką zrobiłam sobie warzywa na patelnię (hortex z ziołami i papryką) i dolałam sobie do nich 100ml ketchupu... Nieświadoma jego wartości kalorycznej (myślałam, że ma z 30 no, góra 50kcal) wchodzę na dieta.pl i sprawdzam... a tu szok :shock: 110kcal... Czyli cały mój posiłek (mało sycący) miał 335kcal! Czyli zjadlam już razem 750kcal a godzina jeszcze wczesna. Mam pomysł - wybiorę się na spacerek z pieskiem, to chociaz nie będę miała dostępu do lodówki, a po 18. już mi nic nie grozi.
Zapomniałam Wam powiedzieć, ze tak się już przyzwyczaiłam, że jedzenia po godzinie osiemnastej mogłoby dla mnie nie istnieć. Zupełnie zapominam o głodzie!
I jak się Wam podobały moje foteczki?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
Fleur :) ja już Ci napisałam... są po prostu suuper :) naprawdę widać twój wielki sukces :) życzę Ci jak najwięcej takich sukcesów jak ten :*:*:* booziaczki :*
dziękuję bardzo za foteczki :D
Muszę przyznać że wcale nie jesteś gruba, jak by to moja mama powiedziałą jesteś wsam raz, przynajmniej dla mnie wyglądasz tak na zdjęciach. Poważnie całkiem ładnie :P
Ketchup to zguba tak jak majonezik :D Ale nie przejmuj się ucz się na błędach :P Następnym razem wiesz że nie mozesz tego jeśc :P
Och zazdroszczę Ci bardzo że nie mushish jeśc po 18 ja bardzo często się łamie :? ale mushę to zmienić przymnajmniej teraz :?
U mnie dietkowo dziś chyba tez nawet nawet, własnei mam zarobiła zapiekanke (makaron + pieczraki + ser) i qrcze chce mi się zjeśc to cudo :D :P
Ale jak nie dziś to kiedy indziej :D Przecież mushę być piękna a jak bede piękna to wszytsko będe moglazjeśc :D :P mushę być silna
Nie wime czy pytałam ale jeshcze raz zapytam ... ćwiczysz :?:
:wink: co do mojego ćwiczenia - sporadycznie. 2 razy w tygodniu w-f + 1,5h. zajęć tanecznych z nowoczesnego... Niestety, nie jestem w stanie się przemóc do ćwiczeń, ale w wakacje jadę na obóz tanczny (już o tym pisałam), gdzie są 2 godziny tańca i jedna akrobatyki dziennie, więc troszkę sobie wymodeluję sylwetkę.
Poza tym, przy tysiaku dziennie, gdybym jeszcze dodatkowo ćwiczyła, to bałabym się, żeby nie zasłabnąc, bo mama zakazałaby mi diety...
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
wiem cos o tym :wink:
jak mnie widzi ćwiczącą w wieczorem to zawsze mówi zawsze "a Ty jeshcze wciąż ćwiczysz :?: , uważaj nie zadużo bo jeshcze coś sobie narobisz a wtedy to koniec z DIETAMI :!:" :P ale to tylko takie matczyne gadanie :D łatwo jej mówić jak wazy 63 kg mając 40 lat i po 3 ciązach nieźle się trzyma moja mauśka cio :?: :P
moja mama jest nadopiekuńcza i strasznie dba o moje odżywianie, hehe... To głównie dzięki niej wyglądam, jak wyglądam. Na początku mojego odchudzania strasznie się o to kłóciłyśmy, ale pomogły nam długie rozmowy i wyjaśnienia, że moja dieta jest zróznicowana i zdrowa. Teraz jest ok, tylko czasem marudzi, gdy wsyzscy jedzą obiad, a ja sałatkę, albo samą herbatkę.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
Ja też coś o tym wiem :) tylko nie sprzeciwia się diecie moja mama, tylko moja babcia, z która mieszkamy :roll:
Moja mama natomiast bardzo mnie dopinguje i stara się mi pomagać jak tylko może za co jestem jej bardzo wdzięczna :) Pewnie to dlatego, że sama ma bardzo dużą nadwagę i wie jak to jest... zresztą nie tylko ja i moja mama bo mój tata również :P Booziaczki :*:*:*
Moja mama też mnie wspiera, kupuje mi wszystko o co ja tylko poproszę .. jeśli np powiem że nie jem chleba białego to kupuje mi wszystkie inne rodzaje :wink:... tato gorzej bo narzeka że się głoduje :?
A póxenij jak ktoś mi powie w jej obecności że schodlam to się chwali za mnei co jem jak ćwicze :wink: Takie są ... kochane mamy :)
U mnie jest identycznie... :)
Ostatnio mojej mamy koleżanka przyjechała do nas, i jak tylko p. Ania wspomniała że ona się dochudza, to moja mama zaczęła wychwalać, że ja ćwicze pare godzin dziennie, i że trzymam diete i w ogóle... :) aż mi się czasem śmiać chce, ale jestem jej bardzo wdzięczna za wszystko :)
Booziaczki :*:*:*
Witam! Po pierwsze: Fleur, z której strony Ty jestes gruba? :D Dobrze wygladasz, ale nie czepiam sie, bo najwazniejsze jest to zeby byc samemu z siebie zadowolonym.
Co do mojej decyzji donosnie wyjazdu, to jednak zostaje... Kolezanka na szczescie przyjela to w porzadku, chociaz wiem ze bardzo chciala jechac. ja w sumie tez, ale ja zawsze potrzebuje pieniedzy :D:D (taki ze mnie typek), wiec... I bede mogla kupic sobie jakies fajne ciuszki :P :P . wiem, okropna jestem :? .
a moja mama niby tez mnie wspiera (sama ma duuuza nadwage), ale chyba juz przyzwyczaila sie do tego, ze sie ograniczam w jedzeniu... A odnosnie diety, to idzie mi dobrze, jestem z siebie zadowolona :). Pozdrawiam
loolus - teraz jest w miarę ok, ale gdybyś zobaczyła mnie 2 miesiace temu... :? szkoda gadać.
papu dzisiaj:
- 2 serki wiejskie z pomidorem - 305kcal (posiłek białkowy)
- tymbark fit warzywny - 115kcal (posiłek węglowodanowy)
- warzywa na patelnię z sosem pomidorowym, ziołami i papryką - 330kcal (posiłek węglowodanowy)
- kisiel żurawinowy, blonnik i 30g. płatków - 240kcal. (posiłek węglowodanowy)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
dziewczyny trzymajcie mnie! zaraz się wścieknę! :evil: Przed chwilą zrobiłam generalny przegląd szafy... i nie mam w czym chodzić :shock: WSZTSTKO JEST ZA DUŻE i wyglądam, jakbym nosiła wory po kartoflach. Naliczyłam 7 par spodni, których już nie mogę założyc, bo zatrzymują mi się w biodrach (tak bardzo spadają), 3 spódniczki i 5 bluzek. Boże! Ile to kasy! Zwłaszcza, że wszystko było b.drogie, firmowe...
co ja mam z tym wszytskim teraz zrobić? przecież nie wyrzucę... :?
eh
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...46f/weight.png
Fleur - no to nie ma innego wyjscia jak przytyc zpowrotem :P
A na serio - mi by nie było żal... Co by sie dało, to bym poprzerabiała na maszynie (zawsze tez jest krawcowa), co nie to trudno i:
a) zostawic na pamiątke
b) wrzucic do skrzyni z ciuchami dla ubogich
I narazie tez nie kupuj drogich, firmowych ciuszków, tylko normalne, bo przeciez chcesz schudnac jeszcze mniej. Pozdro :*
Mysle że gdyby mi sie tak stanęło to może troszke bym załowała że już tego nie założe bo pefnie lubiłaś te rzeczy :wink:
Ale nie wściekaj się bo przecież teraz będziesz o wiele szczęsliwsza żeby z każdego nowego ciuszka ... bo będziesz piękniej wyglądać :D :D :D
Qrde koniec dnia a ja sie złamałam ... mushę chyba dziś zrobic jakiś plan na jutro o ktorej i co będe jadłą .. może jakos pojdzie ?
Lece się wykompc i zrelaksowac kapeczke :P
i spatQ .. jak dobrze że jutro do szkołki nie idę :D :P
Fleur... całkowicie zgadzam się z Nanami i d2ieciakiem :D
Myślę że dobrym pomysłem było by własnie iść do krawcowej i zapytać się czy da się to wszyć tak, żeby było dla Ciebie dobre... a najlepiej poczekaj z tym aż schudniesz tak jak chcesz... i wtedy idź :D a jeśli się nie da to (znów powiem to samo co Nanami :wink: ) wrzuć to do tych pojemników na odzież dla biednych :D i po kłopocie :D A tak szczerze to ja bym ze szczęscia skakała... a sama mam wiekszosc rzeczy firmowych :D ale cóż :)
booziaczki, papa :*:*:*:*
Fleur, nie wiem co ci poradzic :? . ale dziecwzyny chyba madrze gadaja: moze krawcowa? warto w kazdym razie sprobowac.
A ja sie mecze nad cyklem rozwojowym roslin orytonasiennych. nagonasiennych z reszta tez :(. ale ja sie tego nigdy nie naucze, a jutro pisze zalegly sprawdzian :cry: :cry: . Ja tego po prostu nie rozumiem :(. ale trudn, ide jeszcze to powalkowac. i trzymajcie jutro kciuki :D
Loolus :) życzę powodzenia :) napewno bedzie dobrze
Boozka :*:*:*
eh... krawcowa juz chyba nie pomoze - zresztą, jeszcze zamierzam schudnąć, więc może potem... ale faktem jest, ze nie mam w czym chodzic.
zjedzone dzisiaj:
- 2 małe serki wiejskie z pomidorem - 225kcal (danie białkowe)
- brokuły gotowane - 117kcal (neutralne)
- zupa pieczrkowa z mrozonki - 215kcal (węglowodanowe)
- 2 ksiielki z platkami - 360kcal (węglowodanowy)
- guma do żucia - 30 kcal (nie mam pojęcia)
ostatni posiłek zjadałam o :shock: 14.30 :shock: bo przeholowałam z tymi kisielkami i potem juz nie starczylo limitu. ale czuję się dobrze, bo jak juz mówilam, po 18 nie czuję glodu
Masz fajnie :?
Pewnei nie jedna z tego forum Ci zazdrości :wink:
Mi jak narazie nie che się jeśc to pewnie przez tę czekola ektorą zjadłam ok godziny 17 :? :oops: Wstyd mi teraz ...
Dziś mogę wam powiedzieć że mam zamiar poćwiczyć.
Odwiedze jeshcze pare forum i mam zamiar iśc poćwiczyć i to dużo .. tak żeby na niedzielke był piękniusi brzusiOoo no i jadę do babuni ktorej nie widzizłam chyba od 3 miesiącóF .. i chcę żeby powiedziałą mi że schudłam :wink: :P
Fleur... widzę, że świetnie Ci idzie... tak trzymać... powodzenia :*:*:*
Dzieciak... napewno Ci się uda na niedziele miec brzuszek taki jak chcesz :) tylko, żebys sie nie przeforsowała :wink:
Booziaczki :*:*:*
Fleur - PODZIWIAM CIĘ! Super, że potrafisz się tak ograniczać i naprawdę jesteś stanowcza w postanowieniach. Ja niestety nie potrafię wrócić do dietowania. :( Chciałabym schudnąć 10 kg... a ty ile zamierzasz?
biszkoptek - jutro mam oficjalne wazenie (pierwsze od 3 tygodni) więc wtedy określę ile mi jeszcze zostało, ale sądzę, że około 10kg (może mniej).
Dziękuję za wszytskie miłe słowa - nawet nie wiecie, ile dla mnie znaczą - naprawdę!
A więc dzisiaj:
- 3 serki wiejskie light i troszkę pomidorka (ah... te serki - one mnie kiedys wykonczą) - 365kcal (białkowy posilek)
- kisiel z platkami i blonnikiem - 250kcal (węglowodanowy)
- mieszanka warzywna - 150kcal (neutralny)
- maca razowa z dzemem (na miłe zakonczenie niezbyt milego dnia) - 135kcal (węglowodanowy)
pozdrawiam czule :D
Fleur, czemu dzień był niemiły?? :( przecież poszło Ci dziś świetnie dietowo... :)
Booziaczek :*:*:*
eh... szkoda gadać - fatalna pogoda... szkoła... no, ale teraz jest lepiej. Zwłaszcza, ze szykują mi się w najbliższym czasie 2 super imprezki i wycieczka w góry z klasą :D :D :D
Ale masz faaajnie :) my mamy takiego debilnego wychowawce, że on w ogole sie nami nie interesuje... wszyscy u nas w szkole juz mają zaplanowane wycieczki i w ogóle, a jak my mu mówimy, że chcemy gdzieś jechać, to on się nas pyta "Ale po co wy chcecie gdzieś jechać? przecież możemy iść do kina" i jak sie go zapytamu to kiedy do tego kina możemy iść to on mowi "Ale to ja muszę z dyrektoreeeem porozmawiać... załaaaatwić wszystko i w ogóle... to się nie opłaca, już za późno" Aż mnie mdli na myśl o nim! :shock: :x
Booziak :*:*:*
a ja zawaliłam diete dzisiaj :cry: :cry: :cry: . nie wiem co ze mna jest :(. ale zawalilam tak strasznie, ze szok. nie bede nawet pisac jak:(. ale dzisiaj juz nic nie jem, a jutro normalnie znowu. Ale jestem na siebie zla, ech....