-
-
hihihi
Wraca Olcia ...
Fantastycznie no nie 
Ciekawa jestem ilu chłopców już tam poderwala
-
Pewnie się nie mogła opędzić od adoratorów
-
och och ...
pefnie tak
-
Jutro przyjeżdża Nasz SKARBEK! Ochhh już się nie mogę doczekać
Fleur wraca jak najszyciej
-
Wracaj wracaj ...
Mam nadzieję że o nas nei zapomniałas
Trzymaj się
-
Aaaaa... Fleur wraca już dziś 



Ciekawa jestem o któej do nas zajrzy
-
WRÓCIŁAM!!!
Mam tyle do napisania, ze szok, więc aby to jakoś uszeregować podzielę moje wypociny na punkty.
1.1 - Dziewczyny! jesteście kochane, aż słów brakuje, dzieki, ze jesteście i dbałyście o ten wątek. a z tym odliczaniem to mnie poprostu rozbroiłyście - tak mi się miło na sercu zrobiło...
1.2. - od jutra obiecuję nadrabiać zaległosci na forum. wszytsko czytać i dodawać swoje trzy grosze, bo sporo mnie nie było i muszę sprawdzić co tam u Was.
1.3. - strasznie się za Wami stęskniałam i czasami wieczorami (pozerając kolejną czekoladę, ale o tym później) myslałam, co tam u Was, jak sobie radzicie i w ogóle...
2. - obóz
2.1. - ćwiczenia męczące. już po 3 dniu miałam dość i poważnie rozwazałam powrót do domu. 3 godziny dziennie na sali + c wiczenia w ośrodku, na korytarzah, balkonach, poprostu wszędzie, zeby to jakoś przećwiczyć.
2.2 - choreografia - super - taka pomieszana, najpierw część wojskowa, potem hip-hopowa.
2.3. - technika tanca - duża rozrzewka i rozciąganie a potem takie różne ćwiczenia na koordynację i ładną postawę. bywało nudno.
2.4 - akrobatyka: stanie na głowie, rękach, mostki, przerzuty, piramidy, gwiazdy... i tym podobne. bardzo mi się podobało
2.5 - break dance - co prawda tylko 2 godziny
ale i tak było fantastycznie. śmiesznie, ale zawsze to coś nowego
2.6 - pozostałą część dnia, poza zajęciami, najczęsciej przesypiałam.
3. dieta
3.1 - całkowita PORAŻKA! Zarłam (wg moich prowizorycznych obliczen) około 5 tysięcy kalorii dziennkie, jeśli nie więcej.
3.2. - dzień zaczynałam od śniadania - 2 albo 3 talerzy zupy mlecznej z makaronem lub ryżem i kajzerki z twarożkiem i dzemem.
3.3. - około 12. baton lub cała czekolada
3.4 - obiad to 2 talerze zupy i podwójna porcja normalnego wysokowęglowodanowego posilku + deser, czyli najczęsciej lody
3.5 - kolacja - chleb, chleb i jeszcze raz chleb ze wszystkim co tylko możliwe, a wiec z serem, twarożkiem, keczupem, majonezem, dzemem - zależy co bylo + coś na ciepło + baton lub czekolada.
3.6 - pod konie obozu nie mogłam zapiąc spodni i sukienki.
3.7 - pomimo, ze nie byłam głodna, to wciąż zarłam, wmawiając sobie, ze " w koncu za to zapłaciłam"
3.8 - jadlam najwiecej z mojej grupy, wciąż wyzerając coś innym z talerzy.
3.9 - wracalam po posiłku do pokoju i leżałam z bolem brzucha z przejedzenia.
3.10 - poległam na całej linii
4. - podsumowanie.
4.1 - dzisiaj waga pokazała 62kg!!! Czy to możliwe, że przytyłam 6kg?!
4.2 - moje wymiary zwiększyły się wszędzie o 4 cm.
4.3 - jestem w głębokim dołku.
4.4. - dziewczyny, zróbcie coś, nie pozwólcie, żebym się stoczyła na samo dno.
5. - plany na przyszlosc
5.1 - detox - ścisła dieta 1000kcal - zero slodyczy i chleba.
5.2 - rozciąganie codzienne, zeby nie zaprzepaścić cwiczen na obozie
5.3. - cwiczenia na brzuch, który podczas tego obżarstwa najbardziej ucierpiał... jest po prostu ogromny!!!
Podsumowując - wyjazd był rujnujący dla mnojej sylwetki i silnej woli. Może lepiej by bylo, gdybym nie wyjezdzala? moze ważyłabym w koncu te moje wymarzone 55kg, a nie (tak jak w tej chwili) 62? MEA CULPA< MEA CULPA< MEA CULPA
lecę zrobić sobie jakąś herbatkę przeczyszczającą, albo cosik w tym stylu.
-
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* Jezusie jak się cieszę, że wróciłaś 





Ja strasznie tęskniłam
jak zobaczyłam, że ostatni post na Twoim wątku był Twój, to aż mi sę buzia roześmiała 



Hehe
najgorzej własnie jak sie jedzie na obóz z wyżywieniem, i później myśli się no przeciez za to zaplaciłam muszę to zjeśc bo pieniądze stracone
ja jak bylam na koloniach też tak miałam, tylko byłam z kolezanką z klasy i się wymienialyśmy np. ja nie lubiłam pasztetu to dawalam je, ona nie lubiła sera to dawala mi
Na tej zasadzie! I tylko dlatego nie przytyłam, bo inaczej to byłaby kompletna klapa 
Nie przejmuj sie tymi kiloskami, bo z nami je szybciutko zrzucisz, a pewnie ważyłaś się po jakichś posilkach, wiec napewno ważyłaś conajmniej 1 kg więcej
Ważne, że wrócił Ci zapał do diety!
ja dziś sobie pofolgowalam (biale pieczywo) i jakoś specjalnie sie nie załamalam
wsocze sobie na rowerek stacjonarny i będzie git 
Jejku ja się cieszę, że wrociłaś
Booziaczki wielkie :*:*:*:*:*:*:*
-
czesc fleur
widze ze wrocilas 
hmm wiesz ja mysle tak jak olcia ze conajmniej jeden kilogramik to musisz sobie odjac a z reszt aporadzisz sobie szybko , bo co szybko przyszlo szybko pujdzie 
a z tym jedzonkiem na obozach to ja mma zupelnie odwrotnie , bo trudno w to uwierzyc ale jestem pewnego rodzaju niejadkiem i bardzo duzo rzeczy nie lubie i jak czegos nie lbie tot ego nie tkne bo inaczej sie to zle konczy 
i raz jak bylam na obozie na wegrzech przez 9 dni mimo ze codziennie zjadalam wielka pake leysow i jakas czekolade to schudlam 3 kg , no ale i tak to w domu nadrobilam
juz tym co lubilam
fleur jak cie nie bylo to wyslalam ci te foteczki co obiecalam za twoje zdjatko 
trzymaj sie , wpadne pozniej zobaczec jak sie masz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki