-
Ja też coś o tym wiem
tylko nie sprzeciwia się diecie moja mama, tylko moja babcia, z która mieszkamy
Moja mama natomiast bardzo mnie dopinguje i stara się mi pomagać jak tylko może za co jestem jej bardzo wdzięczna
Pewnie to dlatego, że sama ma bardzo dużą nadwagę i wie jak to jest... zresztą nie tylko ja i moja mama bo mój tata również :P Booziaczki :*:*:*
-
Moja mama też mnie wspiera, kupuje mi wszystko o co ja tylko poproszę .. jeśli np powiem że nie jem chleba białego to kupuje mi wszystkie inne rodzaje
... tato gorzej bo narzeka że się głoduje
A póxenij jak ktoś mi powie w jej obecności że schodlam to się chwali za mnei co jem jak ćwicze
Takie są ... kochane mamy
-
U mnie jest identycznie... 
Ostatnio mojej mamy koleżanka przyjechała do nas, i jak tylko p. Ania wspomniała że ona się dochudza, to moja mama zaczęła wychwalać, że ja ćwicze pare godzin dziennie, i że trzymam diete i w ogóle...
aż mi się czasem śmiać chce, ale jestem jej bardzo wdzięczna za wszystko 
Booziaczki :*:*:*
-
Witam! Po pierwsze: Fleur, z której strony Ty jestes gruba?
Dobrze wygladasz, ale nie czepiam sie, bo najwazniejsze jest to zeby byc samemu z siebie zadowolonym.
Co do mojej decyzji donosnie wyjazdu, to jednak zostaje... Kolezanka na szczescie przyjela to w porzadku, chociaz wiem ze bardzo chciala jechac. ja w sumie tez, ale ja zawsze potrzebuje pieniedzy 
(taki ze mnie typek), wiec... I bede mogla kupic sobie jakies fajne ciuszki :P :P . wiem, okropna jestem
.
a moja mama niby tez mnie wspiera (sama ma duuuza nadwage), ale chyba juz przyzwyczaila sie do tego, ze sie ograniczam w jedzeniu... A odnosnie diety, to idzie mi dobrze, jestem z siebie zadowolona
. Pozdrawiam
-
loolus - teraz jest w miarę ok, ale gdybyś zobaczyła mnie 2 miesiace temu...
szkoda gadać.
papu dzisiaj:
- 2 serki wiejskie z pomidorem - 305kcal (posiłek białkowy)
- tymbark fit warzywny - 115kcal (posiłek węglowodanowy)
- warzywa na patelnię z sosem pomidorowym, ziołami i papryką - 330kcal (posiłek węglowodanowy)
- kisiel żurawinowy, blonnik i 30g. płatków - 240kcal. (posiłek węglowodanowy)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
dziewczyny trzymajcie mnie! zaraz się wścieknę!
Przed chwilą zrobiłam generalny przegląd szafy... i nie mam w czym chodzić
WSZTSTKO JEST ZA DUŻE i wyglądam, jakbym nosiła wory po kartoflach. Naliczyłam 7 par spodni, których już nie mogę założyc, bo zatrzymują mi się w biodrach (tak bardzo spadają), 3 spódniczki i 5 bluzek. Boże! Ile to kasy! Zwłaszcza, że wszystko było b.drogie, firmowe...
co ja mam z tym wszytskim teraz zrobić? przecież nie wyrzucę...
eh
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Fleur - no to nie ma innego wyjscia jak przytyc zpowrotem :P
A na serio - mi by nie było żal... Co by sie dało, to bym poprzerabiała na maszynie (zawsze tez jest krawcowa), co nie to trudno i:
a) zostawic na pamiątke
b) wrzucic do skrzyni z ciuchami dla ubogich
I narazie tez nie kupuj drogich, firmowych ciuszków, tylko normalne, bo przeciez chcesz schudnac jeszcze mniej. Pozdro :*
-
Mysle że gdyby mi sie tak stanęło to może troszke bym załowała że już tego nie założe bo pefnie lubiłaś te rzeczy 
Ale nie wściekaj się bo przecież teraz będziesz o wiele szczęsliwsza żeby z każdego nowego ciuszka ... bo będziesz piękniej wyglądać
Qrde koniec dnia a ja sie złamałam ... mushę chyba dziś zrobic jakiś plan na jutro o ktorej i co będe jadłą .. może jakos pojdzie ?
Lece się wykompc i zrelaksowac kapeczke :P
i spatQ .. jak dobrze że jutro do szkołki nie idę
:P
-
Fleur... całkowicie zgadzam się z Nanami i d2ieciakiem 
Myślę że dobrym pomysłem było by własnie iść do krawcowej i zapytać się czy da się to wszyć tak, żeby było dla Ciebie dobre... a najlepiej poczekaj z tym aż schudniesz tak jak chcesz... i wtedy idź
a jeśli się nie da to (znów powiem to samo co Nanami
) wrzuć to do tych pojemników na odzież dla biednych
i po kłopocie
A tak szczerze to ja bym ze szczęscia skakała... a sama mam wiekszosc rzeczy firmowych
ale cóż
booziaczki, papa :*:*:*:*
-
Fleur, nie wiem co ci poradzic
. ale dziecwzyny chyba madrze gadaja: moze krawcowa? warto w kazdym razie sprobowac.
A ja sie mecze nad cyklem rozwojowym roslin orytonasiennych. nagonasiennych z reszta tez
. ale ja sie tego nigdy nie naucze, a jutro pisze zalegly sprawdzian
. Ja tego po prostu nie rozumiem
. ale trudn, ide jeszcze to powalkowac. i trzymajcie jutro kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki