-
Kurcze my dziewczyny to mamy
Skąd brać kase na te wszystkie kosmetyki??
-
szkoda że na drzewie nie rośnie...
-
Jakby rosla to juz by jej nie bylo :P
-
no ale liście zawsze nowe są na drzewie
kupilabym pareset takich i trzymała w ogródku pod napięciem, żeby nikt nie ukradł
-
hej
wiec dzis bylo tak
sniadanie 1/2grahamki z 1/2 serka topionego hochland(trojkacik z szynka)
2 sniadanie druga polowa grahamki z druga polowa serka co dalo razem jakies 380kcal
obiad szklanka kapusty kiszonej(wedlug tabel an dieta.pl szklanka ma 250g i tak piliczylam) 50kcal
kolacja Makaron z lyzka kakaa 450kcal w miedzy czasie zjadlam jeszcze maly kawaleczek taki 2cm na 2cm ciata ktore zrobila moja kochana mamusia policzylam je za 100kcal, nie oparlam sie mu bo ono ma na spodzie biszkopt potem wartwa jablek z cynamonem potem znowu biszkopt a na wierzchu karpatka (mama dodala kakaa i wyszla naprawde dobra, ciesze sie tylko ze karpatki byla reszta i na ciescie jest cieniutenka jej warstwa). Wszystko razem daje jakies 1000kcal, do tego pocwiczylam, wylaczyli mi swiatlo i musialam cwiczyc po ciemku a muzyki sluchalam z odtwarzacza ale nie do wszystkich cwiczen. Niby wszystko ladnie a jednak nie jestem zadowolona. Mam nadzieje ze jutro pojdzie mi lepiej i zjem bardziej sprecyzowane posilki bez podjadania ale mam stracha bo to ciasto bedzie mnie kusilo....
A co do koosmetykow to potrafie na nie wydac kazde pieniadze, na szczescie zbieram kase i mam na ten spray pielegnujacy do ciala z avonu, on tak slicznie pachnie mmmmmm...
buziaki:*
-
ja dzisiaj robilam ciasto...jak je kroilam to mialam taka ochote zjesc...ale sie nie dalam
-
Alesso bardzo ładnie ci poszło, myślę że osiągniesz swój cel bez problemów
Noe
Żelazna kobieto
-
hehe...żelazna nie jestem...i naprawdę zjadłabym...ale co ja bym Wam później napisała?
-
Przynajmniej dobrze, ze zjadlas malo ciasta, ale w koncu zjadlas i przyjemnosc mialas
Te ciasta to moja zmora! Wczoraj mama przywiozla takie pyszneeeee z bakaliami, bita smietana, itp i popatrzyla, powachalam i odeszlam :P A mama mowila, zebym zjadla
Pozniej jeszcze siostra wrocila z ciastem z urodzin i tez mi wciskali, ale tylko powachalam
A jakos tak dizisaj malo zjadlas... 3maj sie ;]
-
maoja mamusia prawie zawsze robi ciasto jakies an sobote i kupuje slodyczy full bo brat z akademika wraca i wiadomo mama chce zrobic cos co on lubi a on kocha slodycze(a jest szczuply, jemu to dobrze...), batonom sie opre, czekoladzie tez ale jak mam zrobi ciasto to chociaz sprobowac czy dobre musze a jak nawet nie jest specjalnie dobre to jem i tak ale koniec z tym jutro ladne posilki bez podjadania, jedzenie ktorego nie mam w planach nie istnieje!
Wiecie tak sobie mysle ze chyba nikt mnie tak naprawde nie zna, niektorym wydaje sie ze wiedza o mnie wszystko ale myla sie bo wiedza tyle ile chcialam zeby wiedzieli. Chyba nawet rodzice mnie nie znaja naprawde mimo tego ze mam z nimi swietny kontakt i ze bardzo ich kocham. Jesli chodzi o znajomych to oni w ogole nic o mnie nie wiedza, niby mnie znaja a jak ktos by sie ich spytal np co lubie robic, jaki film lubie, jaka gre czym sie interesuje to nie umieliby odpowiedziec... Nigdy nie bylam osoba otwarta, mnie trzeba dobrze poznac zeby cos o mnie powiedziec, otwieram sie tylko przed nielicznymi osobami, ktore w moim odczuciu sa godne zaufania, czuje sie swobodnie tylko wsrod osob ktore dobrze znam, nie jestem smiala, otwarta, nie jestem tak smiala jak chcialabym byc, taki juz mam charakter... Nie wiem po co to napisalam ale to siedzialo we mnie i chcialam sie z kims tym poodzielic. Do jutra
buziaki:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki