Wiedziałam że wkońcu to się tak skończy znowu....,miałam nadzieje że to już za mną ,niestety,to obsesyjne myślenie o jedzeniu,ta obsesja na temat figury,...mam dość ,znów siebie nienawidzę,to przez to ze nigdy nie mialam chlopak,nie czulam się podziwana,nawet jak czulam,to w zeszlym roku koledzy z klasy uznali że utyłam i strasznie mi zaczeli z tego powodu dokuczać,nienawidze siebie....Od jutra zaczynam detę kopenchadzką,..,wiem że sam wygląd to nie wszystko,ale ja tak bardzo chliałabym być szczupła,czuje że to wszystko zmieni,stane się pewniejsza siebie,stane się lepszym człowiekie,...ile jest we mnie emocji ,ile sprzecznośći ile żalu ,proze napiszcie coś o tej diecie,żeby mnie pocieszyć,dać nadzieje na lepsze jutro,na lepsze życie,...