No, też sie ciesze.
Ale wy wiecie jak oni sie tam odżywiają :shock:
Np. pieczony tost polany oliwą i na to ostro przyprawione pomidory w zalewie oliwnej.
Wątroba w poprzeg staje.
Wersja do druku
No, też sie ciesze.
Ale wy wiecie jak oni sie tam odżywiają :shock:
Np. pieczony tost polany oliwą i na to ostro przyprawione pomidory w zalewie oliwnej.
Wątroba w poprzeg staje.
Siemka Laski!!!! No wiec wocilam i bylo Za***iscie:D:D
Jak tylko przyjechalam to okazalo sie ze bede mieszkac w domu ktorego wlasciciele maja 3 synow :D:D jeden okolo 20lat 2-16lat 3-13lat :P i zeby tego bylo malo ledwo co weszlam do domu to widzialam tych 2 starszych w samzch majteczkach :D (mniam)
Pozniej zapoznalam sie z nimi i z tym 16 letnim chodzilam na dyskoteki :) no i sie zaczelo... teraz jestesmy razem :P :D
Fakt jest o rok mlodszy ale wyzszy i fajny :P Szkoda tylko ze tak daleko mieszkamy od siebie... zobaczymy jak to sie dalej potoczy... jesli dobrze to w nastepnym roku sie tam wybieram.
Z moja dietka bylo roznie... raz jadlam dietowo, raz sie objadalam innym razem jadlam same slodycze... przed wyjazdem z nad morze sie niby wazylam i bylo tak samo 57-58kg ale teraz juz nie jestem tego pewna. Zwaze sie jak bede u cioci albo dopiero w domu.
Bylo i jest super. Bawie sie dobrze. Duzo znajomych stwierdzilo ze strasznie schudlam i nie chcieli uwierzyc ze to tylko 5kg :D jak wroce do domu to dieta bedzie miala swoj dalszy ciag.
Najwieksza wpadka wakacji:
Sniadanie-kanapka z czyms tam
2Sniadanie-drozdzowka z czekolada
Obiad-Pol snikersa takiego na kanapki (słoiczek) :oops:
Podwieczorek-Capucino z puszki
(a to wszystko dla tego ze w czesie okresu i dlatego ze bylam z siorka w pracy i nie bylo nawet mozliwosci zjesc cos normalnego)
A normalny dzien nad morzem wygladal mniej wiecej tak:
Sniadanie:
-2 kanapeczki, bez masla z pasztetem albo szynka
lub- jakas drozdzowka
II Sniadanie:
To co wyzej albo nic z powodu braku czasu
Obiad:
-Smazona ryba z frytkami i surowka
-zupa + jakies 2 danie(pierogi, albo schabowy z kartoflami)
Podwieczorek:
-Jakies ciasteczka kokosowe
-Gofra
-Loda
-Nektarynki
Kolacja:
-przewaznie nie bylo a jak juz byla to obiadokolacja albo jakas kanapka
To co wypisalam to opcja, ktore byly mieszane. Pije wode mineralna i jem bez masla-to nawyki z diety.Aha i jeszcze nie slodze.
witaj Guzi, miło, że wróciłaś :P
co do dietki, to zbytnio jej nie trzymałaś widze, ale masz racje takie wyjazdy zdarzają sie bardzo rzadko :P a jak z waga? jakie nowe założenia dietki?
jak miło że już jesteś :* super :D
ale Ci fajnie, ja też tak chcę :P
No wiec z waga to nie wiem! jade w sobote do domu wiec w Niedziele juz powinnam byc! wtedy sie zwaze i rozpoczne od nowa dietke:D tz w sumie dalszy jej ciag! :)
Moje cele to:
Nr.1: Dojsc do 55kg
Nr.2: Poprawic swoja sprawnosc fizyczna
Nr.3: Wychodzic spokojnie z diety
Nr.4: Dojsc do 52kg( te2-3 kg wychodzac z diety)
Czy mi sie uda to nie wiem. Wiem tylko ze mi sie wakacje koncza:( bo te ostatnie 2 tygodnie spedze niestety w pracy :( (wiec to zadne wakacje)
Pozdro:* Zagladajcie tutaj prosze zeby ten dzienniczek nie chodzil dalej niz do 2 strony!!! Plissss
nie bylo tak zle z jedzonkiem :) wazne ze udal siewyjazd :))
no i fajnie :lol:
Jest już na tzreciej więc komentuje:P Fajnie ze wróciłaś ;)
Będziemy Cię wspierać teraz, jak wróciłaś, choć nad morzem z dietka nie było tak źle!!!
Pzdr:*
pisz pisz jak teraz w domu idzie ;]
We wtorek bede juz w domku wiec dietka od nowa :D :) Troche jestem przydymiona bo zal sie rozstaac ze znajomymi i ...wakacjami :(:(:(:(
Do zobaczenia po wtorku. Ide kozystac z ostatnich dni wakacji!
baw sie dobrze :D
No wiec juz jestemn w domu! :P i musze przyznac ze mnie spasli w tej polsce :( dziadek dawal takie obiadki i przy okazji te slodycze no i znow mam 59 :( mam nadzieje ze to tylko tak dzisiaj i ze jutro bedzie juz 58 ... :( ale jak by nie bylo to spowrotem wracam na dietke...
od jutra 1400kcal... za 3 dni 1300, 1200 i 1000 :P
No i woda, woda i jeszcze raz woda... :P
no to do jutra :)
trzymam wiec kciuki za powrot na diete :D
Na 1000000000% będzie 58 ;) A do tysiaka nie dochodź. Zatrzymaj się przy 1200. Będziesz miała szybszy metabolizm i zdrowiej schudniesz. Pozdro
dasz rade ;]]]
ok zrobie jak kazecie zatrzymam sie przy 1200 :P narazie mialam urodzinki(22.08) wiec pewnie jeszcze do3 dnia bede balowac:D potem normalnie dietka!
Ja juz od poniedzialku mam szkole! :(:( koniec wakacji!
wzystkiego najlepszego... a dietka w urodziny moze tylko zepsuć ten dzien
jak ja ma\iałam urodziny to olałam diete :lol:
szkoda że urodziny sa tylko raz w roku :wink:
ja mam niedługo urodziny ale nie planuje zerwac dietki o nie...nie po to sie tyle męczyłam żeby teraz to stracic :twisted:
hehe...dasz radę :D ja na swoich urodzinach też się trzymałam :D
No wiec 3 dni chodzily za mn slodycze... dzisiaj troszke tez... :oops: :D ale teraz UWAGA!!! Moja waga to nadal 58 kg :D:D:D No wiec ciesze sie ogromnie!
A mialam czoraj jeszcze jedna niespodzianke... :) mimo ze spozniona, ale przyszla paczka, od mojego BYLEGO!!!! nie jestesmy juz ze soba rok, a on nadal mnie kocha i pamietal o moich urodzinach! Wyslal mi taka slodziutka poduszeczke z glowka tygryska!
Fajnie co??? Tylko ze to nie takie proste jak myslicie... ja teraz mam cholernie duzy problem... bo nie wiem co mam myslec o tym:( on po roku nadal mnie kocha i ma nadzieje ze kiedys znowu bedziemy razem(bylismy ze soba rok) :( a ja nie wiem co mam robic. W tym momencie mam innego chlopaka(fakt to nie na powaznie, ale mam) ,a po drugie dzieli nas odleglosc 1200km :(
Zaczynam sie zastanawiac czy to nie ten, ktory jest przeznaczony dla mnie? To wszystko wydaje mi sie zbyt skomplikowane, bo przeciez ja mam dopiero 17 lat.NIE WIEM CO MAM ROBIC i MYSLEC?!?! HELP ME!!!!
Guzi, ile masz wzrostu?
Jak dieta?
Perwers hallo a co tu ma do tego moja dieta i wzrost?
heeee?
162 cm wzrostu, dieta... narazie zadna... nie licze kcal bo bym sie zalamala... przez te urodziny...
ale zazdroszcze ci troche takiego faceta, który tak by za tobą tęsknił.. chyba warto podtrzymać z nim znajomość :)
Hej, hej, ja tak tylko pytam odnośnie tematu :) Papatrzyłam na wskaźniczek i się zaciekawiłam :D
Ejjj no qrcze jeśli Ty nadal do niego ten tego to daj mu szansę :wink:
pozdrawiam i życzę udanej dietki i życia prywatnego :wink: :D
powodzenia
Nie wiem... juz sama... :( gadalam z tym moim terazniejszym chlopakiem i on powiedzial ze chyba nie ma sensu zebysmy byli razem bo mieszkamy od siebie 800 km i on chcialby mnie miec przy sobie i ze nie chce widziec mnie tylko raz w roku,ale czesciej itp... powiedzial zebym dala mu czas do namyslenia sie. A ja mam przeczucie ze predzej czy pozniej to sie skonczy jeszcze zanim zdaze za do niego przyjechac!
Wiec ten facet odpada :(
Boje sie jednak zwiazac z tym chlopakiem, ktory tak nadal mnie kocha, bo bedziemy mieszkac daleko od siebie , widziec sie 4 razy do roku,a ja nie bede miala swojej ulubionej wolnosci. Ja uwielbiam flirtowac z facetami, a zdecydowanie sie na zwiazek z tym facetem to juz jest raczej na powaznie i na bardzo dlugo.A przeciez zdradzac go nie bede...
Kurde faceci maja racje: MY SAME NIE WIEMY CZEGO CHCEMY!!!
A co do mojej dietki!!!
Idzie w miare dobrze. Nie chce mi sie pisac co jem itp...
Powiem Jedno : ze slodyczy nie zrezygnowalam(oczywiscie dawkuje z glowa),a mimo to mam juz na wadze 57,5kg :) w tydzien schudlam kolejne pol kg:D (powoli, ale zawsze cos)
POZDRO :*:*:*
Aga... zapomnialabym sie pochwalic, ze wreszcie przywiozlam sobie z Polski moj rowerek stacjonarny <jupi> pozostaje mi tylko przywiezc go z warsztatu mojego taty i ulokowac gdzies w domu i bedzie super.
Niestety moje wakacje juz sie dzisiaj koncza! Kuz jutro musze isc do szkoly na godzine 8:10!! Niestety moje 6 tygodniowe wakacje dobiegly konca. Zazdroszcze wam wszystkim bo mieliscie okolo 9-10 tygodni :(( Ciesze sie tylko, ze juz niedlugo czekaja mnie nastepne ferie- jesienne od 15 pazdziernika 2 tygodnie!
Szalejcie na maska w tym tygodniu, bo potem ostra nauka! Zycze milych imprez na koniec lata!
Całkowicie się pod tym podpisuję :) Widzę to po sobie :DCytat:
MY SAME NIE WIEMY CZEGO CHCEMY!!!
Życzę powodzenia w podejmowaniu tej ciężkiej decyzji :*
omg...nawet mi nie przypominaj o szkole... matura na karku :O bleeeeeeeee :D:D
ano nie wiemy... takie "chcę, ale nie chcę...", "chciałabym, a boję się..." zrozum tu kobiety :D
jak oni maja nas zrozumieć jak my same czasem siebie nie rozumiemy :roll:
Chyab nikomu nie chce się iść do szkoły... nie no jeśli jest ktoś taki to kujon....ja jeszcze chcę wakacje...chociaż szkoła zabiera dużo czasu i nie masz czasu że by podjadać...czasem są dobre strony...
Siemaka laski... dawno tutaj bylam... U mnie sie nic nie zmienilo po za tym ze kijowo sie czuje. Mam strasznie kijowy humor przez ostatnie 2-3 tygodnie. Z moja waga jest roznie... raz spada cakowicie do 56 a raz mam 59(z powodu okresu).
U mnie z zyciem uczuciowym jest fatalnie... zabujalam sie w kims w kim nawet nie powinnam sie zabujac. To fatalna pomylka, bo chlopak jest po prostu chamem do kwadratu. Jednego dnia jest kochany i bardzo mily dla Ciebie. Widac ze jest Toba zaiteresowany, prawi Ci komplementy ,a nastepnego dnia wyzywa Cie i mowi ze jestes zawsze wredna dla niego. Na nastepny dzien zaczepia Cie na korytarzu w szkole i szarpie za reke mimo iz ty nie masz ochoty gadac z nim za to co zrobil poprzedniego wieczoru on probuje Cie do tego zmusic lapiac Cie za reke...:-/ czemu ja mam takiego pecha w milosci? nic mi w tym kierunku nie wychodzi.
Do tego wszystkiego zaczely mi sie problemy z okresem, bo mam strasznie rzadki i leje sie doslownie jak z zepsutego kranu! Czego nigdy przenigdy wczesniej nie mialam. Tampon super przemaka mi juz po 2 godzinach! mam nadzieje ze to tylko przez stres zwiazany ze szkola i tym glupim idiota(facetem o ktorym pisze wyzej).
A do tego z powodu tak fatalnego humoru wpierdzielam slodycze jak idiotka.Obawiam sie ze przytyje i znow spotkamy sie tutaj na mojej dietce :(:(
Jestem zapisana na 2 godziny tanca i 2 godziny Fitness w tygodniu... do tego jezdze sobie czasem na moim stacjonarnym rowerku! Mam nadzieje ze jak sie humorek ustabilizuje to i slodycze zostana na puleczce nie ruszane!
POZDRO:*:*
wszystko się ułoży zobaczysz :)
ehh ci faceci :roll:
same kłopoty przez nich (no prawie :wink: )
ej misiek po pierwsze : widze ze sporcik bedzie, no to juz pieknie :) od tego sie robi super figura;)
widzisz ja caly sierpien sie obzeralam jak glupia i waga najmniejsza w wakacje byla 53,7 dzies w polowie lipca, a pod koniec sierpnia bylo 62-63 ale dalam czasu.. ale przynamniej mialam szczesliwe wakacje nie lcizac tego obzerania:P pozniej we wrzesniu sie wzielam za leb i mialam dietke south beach ktora mi troszke podupadla ale od teraz sie pilnuje:)
a co do chlopakow!!! ej nie masz takeigo wrazenia ze Ci najgorsi sa najfajniejsi??? bo mnie to niestety kreci :roll: nic na to nie proadze... kiedy chlopak jest "zamily" i "zaslodki" no to to juz nei dla mnie... ja lubie jak nie mam pewnosci co do jego uczuc, ciagle jakies prztyki... przynamniej jest zabawnie :P a z Tym ktorego opisalas to sama niewiem.. mzoe on sam nie wie czego chce?? tylko Ciebie przy tym rani i mi sie to nie podoba :/ ja na Twoim miejscu zaczelabym go olewac :wink: czasem to przynosi dobre efekty;P
No wiec statnio tez jem strasznie duzo... i za jakies1-2 miesiace wroce tutaj pewnie spowrotem na dietke... :D:D
Co do chlopaka to znow jest hustawka emocjonalna, bo wczoraj bylo wspaniale, mialam super humor, a dzisiaj nie wiem czemu ale bylam mocno spiaca i zmeczona i nie mialam dobrego humorku i strasznie duzo o nim dzisiaj myslalam.
Zastanawialam sie czy on naprawde cos ode mnie chce(bo czasem nawet jestem tego pewna w 90%-ale nie dzisiaj) i zastanawialam sie czy ja sama tego chce, zeby cos z tego wyszlo:P
Motyl ma oczywiscie racje mnie tez bardziej kreci jak musze cos zdobywac albo jesli nie przychodzi mi to przynajmniej latwko. Jesli cos przychodzi nam latwo to tego nie doceniamy i po jakims czasie sie nam nudzi. Dlatego ja juz zaczynam doceniac to ze byloby naprawde super byc z nim razem! (Ale czy na dlugo by to wypalilo?!?) On chodzi do mojej klasy wiec nie wiem jakby to wygladalo... nie siem czy to nie jest wlasnie przeszkoda?!?
Co wy o tym myslicie? Czy przeszkada jest to ze chodzimy ze soba do klasy?
To chyba moze zaszkodzic atmosferze w klasie jak sie poklucimy i nawet nie wiem jak on by sie zachowywal jakbysmy bali razem w czasie lekcji? echhh
Aha z moim jedzeniem teraz po diecie jest fajnie, bo mimo tego ze mocno sie objadam to mam swoje dietowe przywyczajenia, ktore jakos jeszcze pozostaly.
Np.- nie uzywam margaryny!
-Jem tylko ciemne pieczywo
-Nie slodze herbaty(mietowej)
-Jem duzo warzyw i owocow(np.jak mam ochote cos przegrazc to siegam po warzywka albo owocki)
i to wlasnie ze nie uzywam margaryny uwazam za wielki sukces, ktory osiagnelam przez robienie dietki, bo kiedys to ja nawet nie zjadlabym kanapki bez masla, albo margaryny. Wydawalo mi sie to po prostu suche, a teraz idzie z latwoscia.
A teraz pytanie do tych, ktore skonczyly kiedys swoja diete: Czy mialyscie po diecie tez jakies nawyki, ktore wam pozostaly? Jesli tak to jakie?
ja chodze z chłopakiem który chodzi ze mną do klasy :)
jest w porządku ale czasami bywa nie fajnie :roll: