Dzień 5.
wlasnie dzis doszlam do wniosku ze to moje odchudzanie zamienia sie w jakas obsesje:/// ciagle mysle tylko o tym zeby schudnac, zeby nic nie zjesc i o tym ze musze byc chuda! dzis lecialam tylko na jednym jogurcie ale pozniej niestety wypilam jedno piwko :// boze po co ja to zrobilam.. przed dalszymi sie juz na szczescie powstrzymalam...
to wszystko przez ta dyskoteke [na ktorej swoja droga i tak bylo dosc beznadziejnie...]
no nic.. dociagne do konca tej diety a pozniej sie zobaczy...bede musiala powoli przechodzic na 'normalniejesze' jedzenie... chyba juz nigdy nie bede jesc normalnie.. jakos odrzuca mnie od jedzenia... jadlowstret???
do tego cwicze co chwile... nawet kiedy juz nie mam sily cwicze dalej.. bez przerwy... no to chyba dobrze

pozdrawiam :*