<nono> dlaczego niby nie możesz wiecej?? A to że słodycze tylko w niedziele to rozsadnie bardzo :D
Wersja do druku
<nono> dlaczego niby nie możesz wiecej?? A to że słodycze tylko w niedziele to rozsadnie bardzo :D
Hej :)
No wreszcie dojrzałam do tego , zeby wystawic kolejna notke , bo ostatnie dni byly ciezkie - zapewne same wiecie ;P
wigilia byla okropna - niewiem juz , nie bylo tej atmosfery ... moi rodzice sie kloca czesto , tata jest chory , no bylo przykro jednym slowem , w dodatku wcale mi sie prezent nie podobal , no i do tego pomimo moich wysilkow sporo zjadlam no i brzuch mnie bolal :( a najgorsze jest to ze dostalam w bardzo duzej ilosci slodycze - nutelle 400gram, 3 czekolady , z 10 batonow, pare paczek ciastek , no az sie zalamalam :( no bo wiecie ja jestem pelna silnej woli no ale w takich sytuacjach to mi sie grunt zpod nog wali bo przeciez nie zjem tego na raz a jak bede sobie jadla po troszke to i tak tego nie zjem przed styczniem a od niego chcialam jakby zaczac nowe zycie :/
Wczoraj bylam u babci no i znowu 0 zjadlam pol ktolta bez panierki -narazajac sie na przykre komentarze innych :/ zjadlam bardzo duzo ciasta no i od 17juz nic nie jadlam ale w domu i tak pelno zarcia jest :/ Juz mi nawet nie chodzi o kalorie bo ich nie licze ale ja nienawidze tego oczucia objedzenia to jest starszne . jednym slowem swieta w tym roku wogole mi se nie udaly , moze sylwester bedzie lepszy :)
A dzisiaj juz cwiczylam rano pol godzinki i dzisiaj mam dzien zdrowia , nie jem wogole slodyczy ale jutero wracam do tych slodkosci tylko ze one beda na 2 sniadanie i na deser. a dzisaj maly jogurt, kiwi , male jabluszko i pomarancza ;) i wreszcie czuje sie lepiej:)
3majcie sie:*
Motylku, ja też wczoraj przesadziłam z ciastem :? niedobrze mi aż :P ale już dzisiaj grzecznie :D nie damy się, o nie :D
No ja wczoraj byłam tak oczarowana smakiem mojego sernika, ze pochłonęłam pół blachy :wink:
MOtylq, pomysl sobie, ze juz sie swieta koncza, dzisiaj bedzie (i zreszta juz jest) dobrze :)
jak ja sie ciesze, ze mi nie wpakowali pelno slodyczy do prezentow.. u mnie jak nie ma w domu slodyczy, to ok, ale jak juz beda to porazka :/ Z nimi to lepiej uwazac, ja w zeszlym roku musialam troszke przytyc, bo mi sie przesadzilo z odchudzaniem,delikatnie mowiac, no i zaczelam jesc strasznie niezdrowo (wlasnie przede wszystkim kupe slodyczy) zamiast jakos inaczej to zrobic.. nie powiedzialam sobie stop w odpowiednim momencie i teraz mam :? zamiast wygladac normalnie, to musze sie odchudzac :(
No ale na szczecie Ty jak widze robisz wszystko z rozsadkiem - i oby tak dalej Motylq! :)
oj ja też tak miałam wcześniej...jak zaczęłam to konca nie było widać...w maju tak było...schudłam 6-7 kg, od komunii siostrzenca zaczelam normalnie jeść (a raczej więcej niz normalnie :/) to skonczyłam we wrześniu :P no ale już jest wszystko pod kontrolą :D tym razem się nie dam ;)
3majmy się dziewuszki :D
Ano 3majmy sie...
w jeden miesiac 6-7 kg? :shock: jak Ty to zrobilas?
no...może 6...a jak to zrobiłam...ważyłam 70 pare kilo, a im więcej się waży tym więcej się chudnie, bo jest z czego :D no i codziennie jeździłam na rowerze i takie tam ;)
ano tak, racja.. z wiekszej wagi latwiej zejsc, dopiero potem trudniej.. jeszcze przy duzej ilosci ruchu.. ehh jak ja bym sobie teraz na rowerze pojezdzila..:D ale nie dosc ze za mokro i za zimno, to jeszcze nie ma szans sie dokopac do niego :lol: