Pozwalam sobie na takie sniadanie, bo pozniej jakos nie meci mnie, by pozniej cos jeszcze przekasic a moj obiad ogranicza sie zazwyczaj do zupy lub czegos zrobionego przeze mnie (omlecik itp). Nie wiem, jakos nie moge sie po tych szkolnych obiadach przerzucic na domowe. Albo o nich zapominam, albo z przywyczajenia odmawiam.
W sumie to nie mam tak jak Ty Olciu zrobionego takiego grafiku ^^. Jem dosyc nieregularnie (niestety, ale taki mam tryb zycia - wiecznie zalatana :P), nie jem takiego drugiego sniadania. Ale i tak dziennie wsuwam ok. 1300 cal.
Pozdro! :*