Ja może opiszę moje życie heh. rano 6.40 wstaję ledwo co i wżeram pół szklanki mlaka z muesli. W szkole nic nie jem. Na przerwach czas na naukę jest przeważnie, bo w domu nikt się nie wyrabia. Po szkole Angielski, albo kościół i spotkania do bierzmowania. Ok 19 jestem już w domu i się ucze do północy zazwyczaj, czasem do 1 jak jest jakieś trudniejsze zadanie. Potem kąpiel i padam na łóżko o 1 lub drugiej. I tak prawie codzień. I znowu 7.00 pobudka. Dzisiaj znowu ksiądz chodzi po kolędzie. Ale dobre to.Przynajmniej w kościele nie ma mszy a dziś nie mma Anglika Mam czas żeby odrobić lekcje i się pouczyć, odespać, poćwiczyć i wcześniej iść spać. Wogóle sory, że nie wpadam do was do wątków tak często, ale nie mam zabardzo kiedy.