tak wiem.. ale coz robic :D 2 godiznki i wolne pozniej do kumpeli a pozniej bibka plazowa... albo ognisko.. mam2 zaproszeniana obach ebda % wlasnie... to jutro rpawie ic nie zjem ? nie no bo bede zygać.. beeee :(
Wersja do druku
tak wiem.. ale coz robic :D 2 godiznki i wolne pozniej do kumpeli a pozniej bibka plazowa... albo ognisko.. mam2 zaproszeniana obach ebda % wlasnie... to jutro rpawie ic nie zjem ? nie no bo bede zygać.. beeee :(
czas na przmeyslenia..
dziewczyny,wiem, ze marudze ale msuze dgzies to napisac :( wiec..
cholera ! ja nie wiem jak można było sie doprowadzić do takiego stanu. nie chce byc wylansowaną modelką, ale chce moc spojzec w lustro i nie przkelinac siebie na te wielbkie nogi i gruby brzuch, po prostu nie chce. juz mam dość ! nigdy nie mialam nadwagi, czssami bylam bliska ale mojw zrostmnie zawsze ratowal. ale co z tego ? skoro i tak zawsze bylam postrzegana za hm.. moze nie za wielce grubą, ale wiecie jak to jest, nie bylam normalna zawsze sie na mnie troche inaczej patrzylo... tak jak na gruba osobe. zawsze staram sie yc zadbana wiecie jak to dziewczyna... fryzjer ciuchy [wlasnie ciuchy !] dodatki makijaz itd.. wszytsko pieknie bo na brak garderoby nie narzek tak jak kosmetykow ale np. co do ciuchow. jest super extra fajna koszulka i ona nigdy nie ebdzie na mnie dobrze wygladac kiedy z bokow mi sie wylewa tluszcz, a o dopasowanej to juz nawet nie ma mow. ja niestety [a mzoe to dobrze] nie ejstem z tych dziewcyzn ktore nosza wsyztsko i sie nie rpzjemuja, bo nie moglabym wysc w miniowie albo czys takiem.
najgorsze ejst to, ze odchudzam sie.. juz od keidy pamietam. byly wzloty i wypadki np. kiedys schudlam mialam 170 cm i wazyam juz 57 kg i sie zlamalam... zaczelam jesc jesc jesc co doprowadizlo do jojo i +2 kg.. cholera !! a juz gdybym sie opanowala mogloby byc tak pieknie, zadnych diet teraz i w ogole spokoj z tusza... ile czasu jajuz sie emcze i nigdy nie moge tej diety doprowadzic do kocna. NIE MA CO SIE ZALIC I PATRZEC WSTECZ. teraz patrze w przod, no bo czasu nie cofnę ? jedyny co moge to sobe powzdychac... no jednak ludzie, z racji,z e koncze gimnazjum zapamietaja mnie jako ta grubsza.. a nie szczupla.. a chcialam, zeby tak bylo. ejdnak to nie ejst 2 czy 3 kg ktore szybko zgubie tylko tu juz jest walka z ponad 10 kilogramami... a to proste nie jest.. ogolnie patrzac w kalendarz powinno mi to zajac hm.. ponad 2 miesiace nie wiecej.. a ile to juz trwa ?! dlaczego nie moge tego dociagnac do konca nigdy ? moze taka msuze poprostu byc, pisane juz mi byc ta grubszą ? ale ja tak nie chce !! chce wyjsc w dopasownej ksozulce mini czy szortach nie mowiac o bikini i nie wstydzic sie !! nie chce beac na plazy patzrec w strone lasek ktore siewdziecza a ja bede siedziala i wzdychac dlaczego ja taka nie mgoe byc. jedzenie jets nam potzrebne do zycia, okej. jest do wazna spawa w nasyzm zyciu, ale czy najwazniejsza ? czy zarcie odgrywa takwielka role w moim zyciu ze nie moge sie pwostrzymac? bo paatraz wstecz co to jest 2 miesaice diety. 2 miesiace diety i koniec, koneic w porblemami i docinkami z ciuchami ze wsyztskim bo nawet wlosy bede mogla sobie sciac jak ebde chciala, bo np. teraz nie moge bo niektore fryzur by mi pogrubily twarz.. martwilabym sie o to wazacto rpzeklete 55 kg ? NIE !! CZULABYM SIE DOBRZE... JA NIE WIEM CO SIE STALO. OSTATNIO TO ZNACZY OSTATNIO TO JUZ TROCHE TRWA.. KIEDYS BYLAM BARDZO WYSPORTOWANA A TERAZ CO ? sama nie poje biegac i to nie z lenistwa ale nie wiem.. to nie jest wstyd poprostu nie wiem.gdybym poswiecila pol godizny z calego dnia jakie to by byly efekty.. jebane 2 miesiace... porazka no proazka.. jezli teraz nie dociagne do kocna diety to juz chyba nigy... rano zawsze ejstem tak zdeterminowana, zmoywowana wierze w siebie a juz keidy nadchodzi wieczor mysletylko co by zjesc,oczywiscie juz ostatnio sie pwostrzymywalam, wiecie zagladacie to wiecie co i ile mniej wiecej jem. hm.. wiem ze i tak adna z was tego zapewne nie przeczyta bo wam sie nie ebdzie chcialo i sie nie dziwie... narzekanie grubej nastolatki... niemzoesz sie poprostu zamknac i schudnąć ? eh...
wszystko, caly ten elaborat rpzez to, ze stanelam w samej bielizni rpzed lustrem. jestem poprostu zalamana i nie przesadzam.
przyszly tydzien planuje zmniejszyc kcal mysle ze 800 mi wystarczy, ale tylko rpzyszly tydzien,pozniej wroce do 1000.
Ja przeczytałam i doskonale Cię rozumiem .. i to nie są wcale narzekania nastolatki.
Chyba kazda z nas czułą się kiedyś podobnie.
Przyczepianie etykietek jest okropne, ale taki jest świat, no i niestety są tylko dwa wyjscia albo się z tym pogodzić albo walczyć, by wydobyć się z szufladki, do której Cię włożono.
Przede wszystkim im lepiej poznasz swoje wnętrze, tym łatwiej będzie Ci zachować dystans do sądów, jakie wydają wobec Ciebie inni. Poza tym chyba najlepiej poszukac przyjaciół, kórzy będą gotowi zobaczyć w Tobie coś więcej niż tylko wygląd.
A przede wszystkim naucz się kochać siebie bez względu na to czy boczek wystaje ze spodni ;)
Wygląd zawsze można poprawić ;)
ja cie dobrze rozumiem bo zawsze do 17 roku zycia bylam ta grubsza
nie bylam nie wiadomo jak gruba ale byly i takie momenty , pamietam jak w czwartej klasie podstawowki wazylam tyle co teraz a mialam z 156 wzrostu moze , ale to i tka nei byla tragedia bo taz dobilam wtedy do 59 :( nikt mi nei dogryzal ani nie traktowal mnei inaczej ale widzialam ze si eodrozniam i ze nei wygladam tak jak bym chciala
w wieku 15 lat shcudlam 10 kg na herbalifie i jakis czas sie trzymalam ale potme kg wrocily i dopieor w tamtym roku w lutym sie wzielam tak na prawde i do maja wygladalma dobrze al enei dokonca jeszcze tak jak bym chciala i teraz sie dochudzam ;)
ale mysle ze naprawde nie powinnas wygladac tka zle bo do swojego wzrostu to chyba nei wiele wazysz ale wiem ze ludiz emaja rozne budowy :D
w kazdym razi emocno trzymam za cibeie kciuki , ale nei shcodz ponizej tysiaka bo nei ebdziesz szybciej chudla bo ci przemiana padnie
lepiej juz jedz tego tysiaca chociaz ja i tak za tysiacem nei ejsem bo duzo ludzi ma po nim jojo no ale rob jak tam sobie chcesz :)
a pomyślcie jak ja musialam wyglądać...ledwo 160 i kolosalna nadwaga..
a teraz? czepiają sie ze mam za malo ciala..
Jakbym byla zupelnie kimś innym.
Tylko że ja wtedy nie zwracałam zbytniej uwagi na swój wygląd, wydawało mi się że nie jestem wcale aka gruba, chodź mi to wytykali..dopiero wlaśnie napoczątku 2 gim jakby doroslam? :roll:
No widzisz Lou teraz XCi wytykają bo przyzwyczaili sie do tego że byłaś wiekszych gabarytów ..
Mi też to zarzucają .
Ja jako dziecko miałam nadwage, jakoś z niej wyrosłam... Ale nie stałam się szczupła, stałam się normalna. Ale teraz w dobie wychudzenia i mody na szczupłość znowu czuje się nie tak :cry: Czasem się zastanawiam czy jak schudne to bede z siebie zadowolona czy może znowu znajde coś co będzie brzydkie. Może to nie chodzi o wge tylko o psychike??? Sama juz nie wiem :roll:
milo mi dziewczyny ;* naprawde to doceniam.
ak naparwde to ja chyba nie znam osoby ktora by z tego wyszla... albo ma sie jojo albo anoreksja... moze Lou sie uda ? :)
wiecie, z mam kosci policzkowe ? znaczy znikome, ale są. wczoraj to zalamanie, zreszta dzisiaj nie ejst duzo lepiej mam 250 kcal :/ a juz powinnam miec z 500. pozniej wychodze, w ogole mam dzisiaj grilla ale nic oprucz salatki [bez majnezu oczywiscie] nicnie zjem... a pozniej na urodizny znacyz spotkanie na plazy ze znajomymi % itd. ale jz zdecydowalam, ze nie pije. po pierwsze szkoda mi tyle kcalow a poza tym zwolni mi sie rpzemiana apzoa tym ostatnio za duzo chlalam.
od nowego tygodnia to nie wiem jeszcze nie zdecydowalam ;**
ja mam juz 3 kg mniej ciesze sie z tego bardzo ale i tak sie czuje fatalnie bo przy wzroscie 175 mam 67 kg :(:( jak zejde ponizej 60 to pojde do kosciola zreszta zalozylam sie z mama o 100zł ze od 1 czerwca do 1 sierpnia zrzuce 10kg wiec musze wygrac bo szkoda kasy zawse jakas motywacja:) aaa i pogodzilam sie z chlopakiem wiec nastepny powod do schudniecia:) a słodyczy to ja juz hmmm od maja nie widzialam ;) tylko nie liczac jogurtu ktory idzie mi codziennie na sniadanie:)