-
heh...co do biologii się zgadzam...
i też muszę stukać na jutro z polskiego i gegry...i z angola też :P
-
a ja uwielbiam biolę najłatwiej mi się z niej uczy bo mamy świetną biolożkę wprawdzie prywatnie jest troszeczkę dziwna
ale na lekcji daje tak życiowe przykłady że nie sposób nie zapamiętać
najbardziej durna jest fiza
nie kapuje tych reguł z magnetyzmu nie wiem po co i to...
na szczęście mam konkurs recytatorski i polonistka zwalnia mnie na tydzień z lekcji polsikiego praca domowa mnie nie obowiązuje I'm happy :P
z matmy mam spoko oceny tym bardziej że nasza pani krysia nie zważa na sposób pisanych przez nas kartkówek
a że to są prace grupowe to już szczegół
od histy mamy spoko nauczycielkę młoda fajna pomaga na sprawdzianach
ogółem może was zanudzam ale na nauczycielki nie narzekam no może na tą od fizyki i chemii bo tłumaczyć nie umie najgorzej powalona jest moje wychowawczyni bo strasznie fałszywa i obgaduje mnie przy każdej okazji nie mogę tego zcierpieć
-
ja nie rozumiem mojej babki od fizyki :P gościu od historii za to jest kolo...
z jednej strony czasami jest wnerwiający...ale z drugiej jak zacznie coś mówić... klasa leży pod ławkami ze śmiechu
-
ja kocham fizykę, a fakt, że zaczynam tematy kapowac jak skończymy cały dział nie wchodzi w grę. z lekcji na lekcję umię mało, nie potrafię tego zrozumieć, a potem mnie oświeca. teraz będzie fajnie bo będziemy zadanka robić, uwielbiam. nienawidzę zaś teorii (dynamikę teraz mamy).
Kolacja:
- kromka grahama - 60 kcal
- biały ser - 15 kcal
- polędwica sopocka - 20 kcal
- gorący kubek pomidorowa - 90 kcal
- 3 herbatniki - 130 kcal
Razem - 1045 kcal, wiec mogę jeszcze coś dzisiaj zjeść. Moze jeszcze sobie małą kanapeczkę zrobię.
u mnie podobnie jest z gościem od gegry, noe. bosski facet, nawet jak gadał o jakichś kamieniach ze skandynawii, które naniósł lądolód to zdychaliśmy ze śmiechu
uwielbiam go, chociaż ma swoje momenty, gdy zamienia się w ostrego belfra.
a faceta od wos'u nienawidzę, ma wnerwiający styl bycia, dziwnie się ubiera i gada jak ćpun na głodzie... :/ Brr! przezywamy go "królewna złoty loczek", ma loczki, ale brązowe, ale to się wytnie...
-
ja miałam takiego w gim...jak opowiadał nam o zasiedlaniu Australii albo o tym jak caryca po schlaniu się sprzedała za 180 dolców Alaskę Amerykanom...myślałam że rypnę
a ten nasz od histy ma upodobanie do opowiadania o imprezach szlachty polskiej...
-
bosz... toż nawet interesujące te lekcje macie... ja mam skłonnośc do przysypiania, chyba że jest wyjątkowo wesoło w klasie. a jest tak z reguły, klasę mam świetną
-
u nas najbardziej rypnięty jest ksiądz już kilka tematów pod rząd tłumaczy coś nam o małżeństwie miłości "tych sprawach" itd. itp. a jaki obeznany jest...
-
my na historii zlewamy jak nie wiem...
on zawsze nawiązuje do sytuacji jakie były albo jakie są teraz...nie omieszka wypomnąć np. jak nasz pan obecny jeszcze prezydent po pijaku pakował się podczas wizyty na Białorusi do bagażnika albo inne takie...
w ogóle to jest agent, w sobotę jechał z nami ze złamaną noga na olimpiadę :P
-
nasz gada z Kubą o rybach, co ostatnio złowił, i takie tam... lezymy.
podobnie, krytykuje polityków, gada o sytuacjach z życia wziętych. lezymy.
tłumaczy lekcję - zawsze jakieś zabawne wstawki. leżymy.
kocham tego goscia. platonicznie!
-
Dzasmina no i dobrze, ze wam o tym gada
Fajne sa takie lekcje
Mam super ksiedza! No lepiej nam sie trafic nie moglo... I az sie chce do kosciola chodzic
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki