oj ja też nie lubie dyskotek :P zawsze tylko potpieram ściany ;)
ale żeście mi zrobiły smaczna na grzybki a w domu nie ma ani jednego :P musze do sklepu iść :lol:
Wersja do druku
oj ja też nie lubie dyskotek :P zawsze tylko potpieram ściany ;)
ale żeście mi zrobiły smaczna na grzybki a w domu nie ma ani jednego :P musze do sklepu iść :lol:
Ja tez nie lubie dyskotek... Ech :/
ja mialam ostatnio dyskoteke oczywiscie zbeczelismy ta cala dyskoteke szkolna poslzam z 2 kolezankami ona kuply % i smakowalysmy je na terenie szkoly pozniej pod szkala byla lepsza zabawa niz jakbysmy byly w srodku :D nawet przypalu nie było :P
widocznie my to takie domatorki :D:D
ja sobie pieczarki kupiłam dzisiaj...mniam :D:D
ja najbardziej lubie takie lesne grzybki, chociaz pieczarkami tez nie pogardze :D Kiedys pojechalismy do lasu, wzielismy ze soba patelnie i butle gazowa i po uzbieraniu grzybow zapodalismy sobie sos na miejscu :D chyba najsmaczniejsze grzyby jakie w zyciu jadlam :P
dyskoteki lubie, ale z fajnym towarzystwem i muzyka w miare, a nie to co u nas w budzie :?
Niezagruba my też sobie czasem procentujemy kolo szkoly na wakacjach (mamy takie fajne tereny zielone, lawki sa i w ogole klimat) i jak do tej pory tez przypalu nie mialysmy (chociaz znajomych kiedys straz miejska zlapala, bo patrolowali :roll: )
Ja lubie dyskoteki, ale szkole to zawsze lipa-_-... Moze po 2 godzinach ktos zaczyna tanczyc ale i tak jest nudno bo zaraz polowa wychodzi na piwo;]
Ja nie pije 8) (od kiedy dietuje:P)
U mnie w szkole dyskoteki są rzadko a tak jest odkąd jeden chłoptaś zrobił striptiz na jednej dyskotece i zobaczyły go nauczycielki. A propos %. Wróciłam z tej osiemnastki o 3 nad ranem i odwoził mnie tata mojego kolegi. Ten kolega wypił 22 kieliszki wódki :shock: i w ogóle nie był pijany. Ja nie piłam nic a on jak już wsiedliśmy do auta to tak zaczął gadać
"No Karolina ja myślałem że ty to masz słabiutką głowę i po pięciu spadniesz, a ta (wyobrażasz sobie tato) 20 wygrzmociła i jeszcze chciała" Mi było głupio , roześmiałam się, żeby ten jego ojciec nie uwierzył, ale to nie pomogło , bo kolega dogadał: :no proszę jeszcze śmiechawka ją trzyma" No i co tu z takim robić. Wóda lała się strumieniami a nijlepsza była taka Mariola co dziecina ledwie 16 skończyła i wypiła 18 kolejek. Tak się schlała, że klęła co drugie słowo, tak z niej śmialiśmy , że szok. Ten kolega (co najwięcej wypił - na imię Daniel) już nie wiedział co robić bo chciała się z nim bić. Więc zaprowadził ją na góre i postanowili z solenizantką ze Daniel ją uśpi , żeby znowu burdelu nie robić. Panienka opatrznie to zrozumiała i już chciała z kolegą iść do łóżka, więc biedny Daniel ubrał ją, wyprowadził na pole i kazał zrobić 5 rundek wokół domu. Trochę ją to otrzeźwiło ale nie całkiem. Zaczęła rzygac. Rzygała 5 razy, my już się kończyliśmy. A taką dorosłą udawała. Solenizantka była na nią taka wkurzona, ale co miała zrobić, nie wiedziała że ona tak pije. A jak tańczyła........ :mrgreen: szok w trampkach, mało nie zmiotła wszystkich szklanek ze stołu
Boże :shock: :shock: pijanych dziewczyn to ja nie trawie :? wg mnie alkohol jest dobra rzecza, ale dopoki czlowiek sie kontroluje i nie zaczyna szopek odstawiac :?- bo ogolnie ludzie podkreceni sa smieszni :lol:
heh kolega dobra glowe ma - widac ze lata praktyki :wink:
Masz rację. Pijana dziewczyna to jeden z gorszych widoków. A Daniello praktykę wyrabia tak, że hej. Swoją drogą, dziwi mnie to, bo uczy się świetnie, ma opinię wzorowego u nauczycieli :roll: Ale może lubi tak grać na dwa fronty :mrgreen:
duzo osob tak robi ;]
w domu ,szkole grzeczne dzecko a jak jakas impreza to ohohoho