Karola, Niezagruba dobrze mówi :P bo tylko kilogram zostawiłaś sobie na wychodzenie :? i to jeszcze w jak długim czasie :? Po prostu martwimy sie o ciebie :)
Wersja do druku
Karola, Niezagruba dobrze mówi :P bo tylko kilogram zostawiłaś sobie na wychodzenie :? i to jeszcze w jak długim czasie :? Po prostu martwimy sie o ciebie :)
Nie wiem czy to wyskoczy czy nie :?
Dupa! Z sylwestra nic :/ Nowy Rok z czatem? Taa wejde se na czata i bede miala "impreze" z czaterianami :/ A sie wkurzylam :? Ehh... A mialo byc tak fajnie ;| Szkoda gadac :?
Karolciu lasencjo - przede wszystkim nie doprowadzaj do sytuacji, w której my będziemy cie upominac i kontrolowac. Nikt tego nie chce. A juz jestesmy blisko.
No i nie wiem czy sie doda ten wpis :?
Sylwester nie wypalil, mialam jechac dzisiaj rano do Niemiec z corka od Zygiego i jej mezem i bym wrocila za tydzien, ale ze mnie glupia **tiiiiiiiiiiiiiit** No coz, ona by mnie tam zdemoralizowala i bym wrocila 5 kg grubsza :P
Adrian powiedzial mi kilka slow... W sumie przez caly pobyt gadal, ze taka chuda jestem i ze sie zlamie itp. Ale jak wyjezdzali to powiedzial, ze go to boli jak na mnie patrzy, bo sobie taka krzywde robie... Nie pomyslalabym, ze takie cos mi powie... Teraz calkiem inaczej na to patrze, bo on chyba mial racje. Schudlam 22 kg a chce wiecej. I Ilona zauwazyla, ze jestem taka smetna itp. Ma racje, bo zrzucilam te kg a prawde mowiac nie czuje sie inaczej. Nie wylewa mi sie nic, ale jest ze mna gorzej niz bylo. Dlatego dobrze, ze juz wychodze z tej diety i dodaje kcal. Moze cos sie zmieni. Narazie to nie widze zadnego sensu :? No i nie mam nawet z kim pogadac tak szczerze... Ehh ale to sie nie ma co dziwic... :roll:
No i nie wiem czy sie doda ten wpis :?
Sylwester nie wypalil, mialam jechac dzisiaj rano do Niemiec z corka od Zygiego i jej mezem i bym wrocila za tydzien, ale ze mnie glupia **tiiiiiiiiiiiiiit** No coz, ona by mnie tam zdemoralizowala i bym wrocila 5 kg grubsza :P
Adrian powiedzial mi kilka slow... W sumie przez caly pobyt gadal, ze taka chuda jestem i ze sie zlamie itp. Ale jak wyjezdzali to powiedzial, ze go to boli jak na mnie patrzy, bo sobie taka krzywde robie... Nie pomyslalabym, ze takie cos mi powie... Teraz calkiem inaczej na to patrze, bo on chyba mial racje. Schudlam 22 kg a chce wiecej. I Ilona zauwazyla, ze jestem taka smetna itp. Ma racje, bo zrzucilam te kg a prawde mowiac nie czuje sie inaczej. Nie wylewa mi sie nic, ale jest ze mna gorzej niz bylo. Dlatego dobrze, ze juz wychodze z tej diety i dodaje kcal. Moze cos sie zmieni. Narazie to nie widze zadnego sensu :? No i nie mam nawet z kim pogadac tak szczerze... Ehh ale to sie nie ma co dziwic... :roll:
No i nie wiem czy sie doda ten wpis :?
Sylwester nie wypalil, mialam jechac dzisiaj rano do Niemiec z corka od Zygiego i jej mezem i bym wrocila za tydzien, ale ze mnie glupia **tiiiiiiiiiiiiiit** No coz, ona by mnie tam zdemoralizowala i bym wrocila 5 kg grubsza :P
Adrian powiedzial mi kilka slow... W sumie przez caly pobyt gadal, ze taka chuda jestem i ze sie zlamie itp. Ale jak wyjezdzali to powiedzial, ze go to boli jak na mnie patrzy, bo sobie taka krzywde robie... Nie pomyslalabym, ze takie cos mi powie... Teraz calkiem inaczej na to patrze, bo on chyba mial racje. Schudlam 22 kg a chce wiecej. I Ilona zauwazyla, ze jestem taka smetna itp. Ma racje, bo zrzucilam te kg a prawde mowiac nie czuje sie inaczej. Nie wylewa mi sie nic, ale jest ze mna gorzej niz bylo. Dlatego dobrze, ze juz wychodze z tej diety i dodaje kcal. Moze cos sie zmieni. Narazie to nie widze zadnego sensu :? No i nie mam nawet z kim pogadac tak szczerze... Ehh ale to sie nie ma co dziwic... :roll:
No i nie wiem czy sie doda ten wpis :?
Sylwester nie wypalil, mialam jechac dzisiaj rano do Niemiec z corka od Zygiego i jej mezem i bym wrocila za tydzien, ale ze mnie glupia **tiiiiiiiiiiiiiit** No coz, ona by mnie tam zdemoralizowala i bym wrocila 5 kg grubsza :P
Adrian powiedzial mi kilka slow... W sumie przez caly pobyt gadal, ze taka chuda jestem i ze sie zlamie itp. Ale jak wyjezdzali to powiedzial, ze go to boli jak na mnie patrzy, bo sobie taka krzywde robie... Nie pomyslalabym, ze takie cos mi powie... Teraz calkiem inaczej na to patrze, bo on chyba mial racje. Schudlam 22 kg a chce wiecej. I Ilona zauwazyla, ze jestem taka smetna itp. Ma racje, bo zrzucilam te kg a prawde mowiac nie czuje sie inaczej. Nie wylewa mi sie nic, ale jest ze mna gorzej niz bylo. Dlatego dobrze, ze juz wychodze z tej diety i dodaje kcal. Moze cos sie zmieni. Narazie to nie widze zadnego sensu :? No i nie mam nawet z kim pogadac tak szczerze... Ehh ale to sie nie ma co dziwic... :roll:
Ehh, no widzisz, mi udawało się wahać między 61 a 51kg rocznie, ale ani w jednaj wydze nie byłam tak naprawdę szczęśliwa...Mając ponad 60 byłam załamana, do ludzi nie chciałam wychodzić a w 51 czułam się często laską, ale bałam się, że cokolwiek zjem zaraz przytyję. Nie chodziłam na obiady, panicznie liczyłam każdą kalorię i ciągle sobie mówiłam, że gdyby jeszcze trochę to mamy lekko rezerwy i tym podobnie. Kilogramy to nie wszystko a zarazem dla nas bardzo wiele i w tym cały sęk :( , że kto raz wpadnie w wir odchudzania i tak się waha, to w sumie już potem traci poczucie jakiegoś takiego szczęścia. Bo było 60 a teraz cieszę się z 55, ale za chwilę te 55 by mnie znowu gnębiły...no i masz babo placek :? . Karolina, smutne to, ale normalne, też mam czasami takie stany, że czuję się tak jakoś inno, trochę smutno a może w ogóle nie, ale może to sobie wmawiam i wszystko oki...Oj, zwariowany teraz ten świat :D . Będzie dobrze, znajdziesz na to radę :wink:
KaRoOoLiNa!!!!!
Jestem tu nowa, czytalam caly twoj watek i musze przyznac , ze bardzo mi zaimponowalas. Bede starala sie brac przyklad z Ciebie.Ja chce schudnac do marca 8 kg.
W jakims poscie wspomnialas, ze wczesniej bylas tu pod innym nickiem. Czy nie bedzie tajemnica jesli zapytam pod jakim? Chcialabym poprostu zobaczyc jak zmienilas swe postepowanie i wziasc przyklad. Potrzebuje b.duzo silnej woli i samozaparcia.
Pozdrawiam :D
bo to jak wyglądamy zależy właściwie od naszej główki a nie od ilości centymetrów i liczby na wadze... :? mam nadzieję, że uda Ci się siebie zaakceptować... i nie chciej więcej chudnąć :*