ja też ćwiczę codziennie :D Noe, przybij piątkę :wink: A za skakanką to przepadam :lol:
Wersja do druku
ja też ćwiczę codziennie :D Noe, przybij piątkę :wink: A za skakanką to przepadam :lol:
Dziewczyny, jestem z siebie zadowolona :D pojechalam z kumpelami na lodowisko, 2 tercje zaliczylysmy czyli 90 minut, no i jazda mi juz lepiej troche idzie - tzn nie wywalilam sie w ogole, raz tylko w ostatnim momencie sie zablokowalam reka, ale to kolezanka mnie popchala :wink: , tak to juz sie ganialysmy po lodowisku i juz opanowuje szybsza jazde - heh jak na mnie to dobrze, bo ogolnie nowe umiejetnosci jesli chodzi o sport wchodza mi ze srednia predkoscia :lol: nie no dietka tez nawet idzie, daltego ze nie bylo czasu na zawalanie (obudzilam sie, zjadlam sniadanie szybko, pojechalam na lodowisko i niedawno wrocilam :D)
nie mowie hop, bo do konca dnia jeszcze daleko, ale mi sie widzi, ze juz nie bedzie wpadek tak jak ostatnio :D
i tak trzymaj :!:
jak ja wam zazdroszczę tych łyżew :roll: nigdy nie jeździłam, a wy tak fajnie o nich opowiadacie :roll: nie ma bata, kiedyś i ja pojeżdżę :D
ja chce na łyzwy!!!! :P
wybierz sie koniecznie, lyzwy fajna rzecz - sama zaluje, ze wczesniej nie jezdzilam, a dopiero teraz :)
ja mam daleko na łyżwy...buuu :( no ale trudno, może w ferie się uda częściej jeździć :D
Ja tak szczerze to nigdy nie byłam na łyzwach, ale mam nadzieje ze na feriach sie może uda wyskoczyć :lol:
a ja narazie nie chodze bo jezdzic w taki mroz to nic przyjemnego ..
tylko marnze a dla mnie jazda powinna byc przyjemna .. a nrazie tak nie jesr oO
Ja w sobotę byłam 1 raz w życiu na łyżwach i w ciągu pierwszych 30 minut nawet się nie zachwiałam. Jeździłam szybko, robiłam ostre zakręty, hamowałam. Dopiero pod koniec godziny kombinowałam i się 3 razy glebłam. Heheh. Byłoby super gdyby łyżwy były wygodniejsze. Co 10 minut musiałam przystawać, bo z bólu nóg nie wyrabiałam. No cóż. Następnym razem figurowe wezmę. Pozdro. :roll:
Ja nigdy nie jeździłam na łyżwach bo w moim mieście nie ma lodowiska :cry: :cry: :cry: