jasne ze z rana :D mi tez odbija, niekeidy nawet czesciej niz dwa razy dziennie :roll:
Wersja do druku
jasne ze z rana :D mi tez odbija, niekeidy nawet czesciej niz dwa razy dziennie :roll:
ja sie rzadko waze, tylko po pobyciu na kibelku, normalnym lub wspomaganym xenna
heh ja mialm takie jazdy ze wazylam sie co pol godziny z zegarkiem w reku :roll:
ale teraz sie zwaze 1 marca i wczesniej nie bo nie :twisted:
ja się zważę 30 stycznia w moje urodziny :D
i chcę do tego czasu ważyć chociaz kilogram mniej niż teraz.
a nastepnego dnia do szkoły :( po feiach :<
ja podczas odchudzania np miesiac nei wlazilam na wage i jak wlazlam jzu to tak np 3 kg mniej. mmm cudowne uczucie :d
ja też tak będę robić, ale w urodzinki się zwarzę, a potem np. po 2 tygodniach...
rzadziej nie mogę, bo tyle nie wytrzymam bez wejścia na wagę :)
a ile bedziesz miala lat? :D heh no ja raz na 2 tyg, raz na 3 tyg, zalezy :]
ja juz w sumie mam dosyc wazenia
i tak mam dola i wiekszy mi nie potrzebny :roll:
ja sie staram jak najrzadziej ważyć ale różnie mi wychodzi.
a właśnie mam pytanie. bo niby herbaty z cytryną i cukrem (średnio wypijam dwie w tym troche soku z cytryny i po dwie łyżeczki cukru) nie licze a teraz do obiadu dodałam dwie łyżeczki cukru i nie wiem czy je liczyć.
dzisiaj sie ważyłam i 52kg :D
w niedziele zjadłam troche ciasta bo byłam u babci. ale wczoraj zjadłam mniej :D
a dzisiaj jak narazie 626.37 i nie wliczając w to ani herbaty z cytryną i cukrem ani tego cukru do obiadu.
ja zawsze licze taki cukier no bo to w sumie sa kcal
aaa i gratuluje tez bym chciala juz tak ladnie malo wazyc :)
ja od poneidizlaku zaczen.. nei moge sie doczekac az ujrze mneij niz 50 na wadze. mmm
katastrofaaa :cry:
ostatnio na dzień babci zjadłam troche ciasta.
a dzisiaj byłam u ciotki i zjaaadłaaam tyyyyyyyyyyyyleeeeeeeeee ciastaaaa.... tyyyyyyyyylllleeeeeeeeee kanapeek :cry:
nawet nie licze bo nie wiem ile czego zjadłam ale napewno wyszło więcej dzisiaj niż 2500kcal :cry: :cry:
buu i co ja mam zrobić :(
nigdy chyba nie schudne :(
i jeszcze ostatnio ciągle brzuch wzdęty :(
rano wstaje to mam wzdędy i boli :(
schudniesz ;] uwierz w siebie :*
buu :(
wczoraj było ok. 950kcal
a dzisiaj znów 1130.7kcal
a to przez budyń który zjadłam przed chwilą.. ale byłam strasznie głodna :(
:cry: :cry:
miss90, to są dobre wyniki, nie wiem czym ty sie w ogóle martwisz :wink:
i tak schudniesz i tak, obojętnie czy zjesz 1000 czy 1100 ;)
ej no ostatnio starałam sie nie wychodzić poza 1000kcal ale jakoś wychodziło 1120kcal
i dzisiaj sie waże a tuttaj 53 :cry: a ostatnim razem było 51.9 co jest grane ??
i na dodatek ciągle mam wydęty brzuch i nie wiem z czego :cry:
jak naciskam na brzuch to w środku wszystko takie twarde i mnie boli :(
z czego to wszystko może być ??
wzdęcia ;D
nie martw sie, nie przytyłaś :wink:
niemożliwością jest żebyś przytyła jedząc 1200 kcal, bo wtedy dieta 1200 kcal nie miałaby sensu ;)
a te wzdęcia masz od tego, że pewnie jadłaś malutko [mniej niż 1000 kcal] i nagle zaczęłąś jeść więcej...
ja też tak miałam :wink:
pomógł mi senes i powrót do tysiaczka ;D
wczoraj zjadłam troche dużo bo 1265.9kcal
ale dzisiaj rano sie zważyłam i widze 51kg :D
a dzisiaj zjadłam 5 naleśników z farszem z białego sera,rodzynków i cukru :D a teraz zjadłam kromkę z pasztetem i wyszło 975,4kcal :lol:
wzdecia dalej mam ale juz mniej bo łykam espumisan
ale martwie sie bo miałam dostać okres 30-31 stycznia a dzisiaj już 6 luty i dalej nie mam i nic na to nie wskazuje :(
yy.. zjadłam jeszcze troche rodzynków i wypiłam kawkę z cukrem i mlekiem, więc wyjdzie dzis ok. 1150 :oops:
badz na 1200 i tyle :D heh ja na tysiku to umieram normalnie :P
no kurcze ja już nie wiem sama. ciągle mam wzdęcia :(
a jak nie byłam na diecie i jadłam o wiele więcej to rzadziej miałam wzdęcia a teraz codziennie :cry:
i dalej okresu nie mam :roll:
a dzisiaj zjadłam 1015kcal :lol:
naleśniki (aż 5 :lol: ) z nutellą :D i na kolacje serek wiejski Piątnica :lol:
Witam :)
Ładnie Ci dzisiaj poszło.
Ech...Ze wzdęciami tak to jest...Też czasem mam ten problem i nie wiem jak sobie radzić...
Trzymam kciuki :).
ja mam po chlebie ciemnym z ziarnami zawsze ;/
zjadłam jeszcze jeden kawałek pizzy :oops:
i wyszło 1133,7kcal
ale to i tak wmiare mało ;-) chociaż wole jadać 990-1000kcal bo wtedy lepiej sie czuje i nie mam wyrzutów sumienia.
Julix mam tak samo, ale to błonnikiem - jak masz go stosunkowo mało w pożywieniu i naraz ci wzrośnie jego ilość to tak większość organizmów zareaguje. Codziennie go potrzeba od 20-40g, w mlecznych produktach go nie ma i potem wystarczy kilka kanapek razowych i już dmie :roll: . Jak mnie kiedyś torturowało po Wasie :roll: :roll: :roll:
jestem beznadziejna :cry:
wczoraj zjadłam ok. 1000kcal ale potem wypiłam prawie całego kubusia 750ml-trowego
a dzisiaj było ok. 1155kcal ale potem zjadłam 3 duuuże kawałki placka drożdżowego z jabłkiem :(
nic mi sie nie udaje i pewnie znów zgrubne :(
i jeszcze w czwartek jest tłusty czwartek i pewnie zjem peeełno pączków :cry:
a było już tak dobrze...
ciągle jestem głodna, i ciągle coś jem :cry:
jestem gruba jak świnia :cry:
taaak :cry:
teraz jeszcze jeden cukierek Michaszek i Wiśnia w czekoladzie :cry:
To przejdź na 1500kcal, bo sama widzisz, że jak tak na 900-1000kcal jedziesz to po czasie masz takiego głoda albo po prostu napad, że szalejesz jak nigdy. Lepiej od razu jeść trochu więcej zamiast na siłę dziobać jak ptaszek a potem beczeć nad napadem :roll:
*****aa noo :cry:
do 15 wszystko było ok. 575kcal potem wyszłam i dopiero o 18 wróciłam i poszłam do babci no i klapaa :cry: zjadłam aż 7 tostów z normalnego chleba z serem żółtym,szynką i masłem czosnkowym :cry:
jutro robie jednodniową głodówkę i w środe wracam na 1200kcal i nie ma bata, do końca miesiąca mam ważyć tyle ile chce.
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Nie załamuj się! Przecież nie zawsze idzie nam tak, jak byśmy tego chciały...Ja na przykład też przez kilka dni nie potrafiłam się zmieścić w limicie 1200 kcal.
Najważniejsze, żeby iść do przodu i wyciągać wnioski ze swoich wcześniejszych wpadek.
Będzie dobrze :) .
ale to nie było 1200kcal czy 1500kcal to pewnie wyszło coś z 2000 albo więcej kcal :(
i rano sie zważyłam i było 52,4 :cry: mam nadzieje że to poprostu tylko jedzenie jeszcze zalegające ale obawiam sie że nie. bo ostatni tydzień to było ciągle więcej kcal ale wczoraj to było okropnie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
za to dzisiaj ładnie 928kcal.
miss moim zdaniem źle jadasz.. jednego dnia ledwoscia dobijasz 1000 a drugie jadasz 2000 kcal w tedy kiedy jesz mało np 928 to na drugi dzien spowodu poprzedniego dnia ze "głodowałas" zjadasz 2 razy wiecej ... powinnas jesc 1500 kcal i przy tylu kcal nie powinnas miec takich skoków... a i nie waż sie codziennie ... pozdrawiam
zgadzam sie
popieram ustal sobie dzienny limit np 1300-1500 i tak jedz nie bedzie wtedy napadow i bedzie sie lepiej chudlo
dokładnie tak:) moze przemysl to??
jak nie przemysli to dalej bedzie sie meczyc z odchudzaniem
no ja bym jadla na Twoim miejscu 1200, na tym nie ma napadow ;]
ale to było tak, miałam jeść ok. 1000kcal ale potem jadałam więcej i przeszłam na 1200kcal
a te ostatnie to nie wiem moze tez ze mam okres. będę jadła 1000kcal bo na tyle czuje sie dobrze, jak zjem więcej to czuje sie taka pełna i fuuuj..
już kryzys minął i dzisiaj czuje sie mocniejsza.
więc wracam na 1000kcal i mam nadzieje że zgubie to co ostatnio przybrałam i te co jeszcze chce.
ale jedz te 1000 kcal a nie 920 pamietaj ! bo zas bedziesz miec efekt jojo
albo 1100;]
ale zawsze dobijaj