Ja swoich zjadam ok 10. Ale dziś było kiepsko, bo dwa z zaklcem.
Dziewczęta, na zdrowie. Grunt to dobry humor, a reszta dopasuje się.
Pozdrawiam :D :D :D
Wersja do druku
Ja swoich zjadam ok 10. Ale dziś było kiepsko, bo dwa z zaklcem.
Dziewczęta, na zdrowie. Grunt to dobry humor, a reszta dopasuje się.
Pozdrawiam :D :D :D
Jestem po aerobiku, czuję się jak napompowany balon :lol: :lol:
Dzisiaj na aerobiku doszła do mnie dziewczyna i spytala ile schudlam, bo ćwiczy za mną i widzi, że bluzka jest luźniejsza, ale moja koleżanka ,obróciła w żart, że teraz chodzę w męża koszulce .
Cieszę się z tego i muszę jeszcze schudnąć ,żeby moja koleżanka zauważyła, bo przecież mnie widzi często i nie zauważa ,że zeszczuplałam :lol: :lol:
Dzisiaj poszalałam , ale jutro oczyszczenie..... a od środy ścisła dieta i gimnastyka :idea:
http://gifowisko.nep.pl/gify/postacie/kosmici/2.gifhttp://gifowisko.nep.pl/gify/postacie/kosmici/3.gif
JA ZJADLAM JEDNEGO I TO KUPIONEGO :( CHCIALAM BY MI ZAPEWNIL DOSTATEK :D
ZGADZAM SIE Z KWIATKIEM "Dziewczęta, na zdrowie. Grunt to dobry humor, a reszta dopasuje się."
DOBREJ NOCKI :D
http://www.volny.cz/yang6/kytickydekorace/4.jpg
:D :D ja zjadlam tylko albo az 1 paczka :D :D
ciekawe ktora dzis zostala rekordzistka :?: :?: :?:
Miłego dnia :D :D :D
Ja żadnego :D:D a dostatek nie zalezy od tego. ładnie weszłam w dietę "bez jednej kromeczki chleba" że nie mam ochoty tego rozwalać pączkami. a ja nie umiem zjesć jednego :D
:D ODWIEDZE WAS JAK WROCE Z BASENU :!: BUZIAKI :D
http://www.volny.cz/yang6/ve_vaze/19.jpg
myśle że ten niechlubny rekord bedzie mój - 8 pączków :oops:
miłego weekendu
Bewiczku ,wróciłam :roll: bo może jutro załapie sie do jakiego konowała
bo gardło katar -przeszło i przerzuciło sie na kręgosłup
jak to niedobrze byc taka kaleką. To nie od piwa tamtejsza wilgoc
dała mi w skóre -wiesz ja tak na podwórko latam bez okrywki .
Dziwic sie ptakom ,że choruja -przeciez te zimy coraz dłuższe .
Zdjatko zrobimy sobie jak będe za miesiąc - słońce będzie wysoko i my szczuplejsze :D .
Pije gorące winko -kaloryferki na 4ce oj jak dobrze w domku :roll:
Krysialku, to faktycznie sobie dogodziłaś,współczuję :lol: :lol:
Łuizku , to chyba faktycznie rekord pobiłaś :lol: :lol:
Psotulko , ja też po basenie, byłam prawie 2 godz. Była i gimnastyka w wodzie i pływanie i sauna, czuję się wspaniale :lol: :lol:
Waszka, ja podobnie , jak nie jem to jest dobrze, ale jak spróbuję , to jem dalej :lol: :lol: , a skusiła mnie tradycja, ale nie żałuję, wczoraj poszalalam a dzisiaj dietkuję i chyba bilans wyjdzie na 0 :lol: :lol:
Ajaka, dziękuję za odwiedzinki
Misialku, podziwiam , bo ja bym nie wytrzymała po jednym :lol: :lol: , szukałabym dalej :lol:
Ale ten czas szybko ucieka, jestem zmęczona po basenie i idę spać.
Dobrej nocki :lol: :lol:
http://www.wigry.win.pl/wiosna/22.jpg
:D ZJEM PACZKA I DUZO ALE TAKIE SWOJSKIE :D MIAM MNIAM ALE NIE ROBILAM A TE KUPNE NIE BARDZO MI PODCHODZA :!: WLASCIWIE KUPILAM 2 ALE JEDNEGO DALAM KOLEZANCE :!: JESTEM PASKUDA NO NIE :!:
DOBREJ NOCKI :D
http://www.volny.cz/gemini2005/animovane/223.gif
Bewiku :D Miłego weekendu :D :D :D
http://imagecache2.allposters.com/im.../GOGU10710.jpg
:lol: :lol: dietkowego weekendu zycze :lol: :lol:
Dziewczyny podziwiam Was ! Ja mam basen ok 100m od domu, jest aerobik w wodzie!
Może jak troszke kg zgubie to sie tam pokaże :twisted:
POzdrowionka
Witaj Pazerko!
Chciałam Ci podziekować za obronę mojej osoby przed Elą .
Dzieki wielkie ,aż się rumienię ,tyle miłych słów przeczytałam. :oops:
Ja psotanowiłam nie odzywać się już na jej wątku ,bez wzgledu na to co napisze.
Trzeba przyznać ,że wyćwiczyli ją dobrze w tym Herba lifie w robieniu uników przy niewygodnych tematach i w dokopywaniu przeciwnikowi.
No i nieźle wyprali jej ten rozumek.
Myślę ,że jesli chcemy mieć od niej spokój ,to trzeba ją totalnie ignorować.
Po prostu nie odpoiwdać na żadne jej posty w wątkach.
Osobiscie zamierzam nie zauważać jej na forum , ponieważ o rzeczowej dyskusji z nią nie ma mowy ,a na słowne utarczki szkoda mi czasu.
A obrazek i komemtarz powalił mnie z nóg. :P Jesteś bezkonkurencyjna.
Zazdroszczę Ci poczucia humoru . :lol:
Kotku ,a na basen namawiam.
Ja zaczynam od połowy marca.
Za tydzień jadę na kilka dni do córci ,do Krakowa ,a po powrocie 2-3 razy w tygodniu basenik.
Pozdrawiam Bakunia
Bewiku wklejam trochę wiosny :D :D :D
http://www.foto.malopolska.pl/galeri...normal_w21.jpg
Bakunia, szkoda, że nie będziesz nas podtrzymywać na duchu, ale faktycznie dziecko jest ważniejsze, będziemy czekać z utęsknieniem :lol: :lol:
Pazera, basen wszystkie stresy wygania, daje dużo relaksu, nie patrz na ludzi , ważne ,żebyś się dobrze czuła, najgorszy pierwszy raz, a później to wciąga jak faje :lol: :lol:
Misialku :lol: dziękuję
Ajaka :lol: dziękuję
Waszka :lol: :lol: dziękuję
Psotulko, jesteś kusicielka, wszystkich częstowalaś, a sama jednego zjadłaś :lol: :lol:
Ja od środy zaczynam pościć i nie będzie ważenia w poniedzialek , tylko w środę 1 marca :lol:
(we wtorek idziemy po aerobiku na szampana robimy sobie ostatki)
Od środy biorę rozwód ze słodyczami, kluchami
liczenie kalorii, od 1150 do 1250,
Chciałabym zjechać wagowo do 70 kg , oczywiście do świąt tj do 17 kwietnia, chyba realne :lol: :lol:
Bedę bardzo zadowolona, jak uzyskam cenne uwagi i porady.
Życzę miłego weekendu
http://www.gify-martusi.humor.pl/usmiechy/61.gif
Bewik -no właśnie najwyższy czas bo wiosna choć 2 tygodnie ma być opóżniona
to to jakoś ten wór kartofli trzeba z siebie zrzucić :? Ty masz łatwiej bo
pływasz -a to ponoć najskuteczniejszy sposób na schudniecie.
no i hartowanie -będziesz szczupła i zdrowa jak rybka :roll:
Ty i tak kwitnąco wyglądasz :roll:
oj zazdroszczę Ci tego basenu.....ja co prawda tez mam pod nosem nawet,ale...boję sie go jak diabeł święconej wody....a może coś mam diabelskiego sobie???ale nie...lubie czosnek...:)...
Ja nie mogę doczekać się wiosny ...może znajdę towarzystwo do biegania...ale rowerek to napewno odkurze po zimie...".wiosna..wiosna..wiosna gdzieżeś Ty???:)"
:D ja po kuligu, zdjęcia będą wieczorem :D echhhhh jak mi się do wiosny tęskni
Mam też parę postynych postanowień :D
http://www.foto-przyroda.pl/zdjecia/2663.jpg
HEJ......
JAK TAM DIETKOWANIE IDZIE, ŻYCZĘ SUKCESÓW.
http://republika.pl/blog_fe_464053/7...6666_2__1_.gif
UDANEGO DIETETYCZNEGO . JA JESZCZE Z ANIOLKAMI HIHI :!:
http://sirmi.ic.cz/andel/19.gif
Znalazlam ciekawy artykuł może kogoś zainteresuje
JAK SCHUDNĄĆ? - ZASADY DIETY
Słowo DIETA kojarzy nam się z reżimem, ograniczeniami i generalnie z niczym przyjemnym.
Termin ten natomiast znaczy dosłownie „sposób życia” (śrdw.łac. diaeta 'dieta' z gr. d íaita).
I moim zdaniem tak powinniśmy ją traktować – nawet dietę, która ma na celu zmniejszenie masy ciała czyli odchudzenie.
Dostępność na rynku przeróżnych coraz to nowych smakowitych produktów i złe nawyki żywieniowe zakorzenione od dzieciństwa nie sprzyjają zasadzie „jeść aby żyć a nie żyć aby jeść”. Zazwyczaj wybieramy tę drugą opcję - jemy byle jak, byle gdzie i to co nam smakuje a niekoniecznie to co jest zdrowe. Ponadto panuje przekonanie, że to co zdrowe nie jest smaczne.
REGUŁY OGÓLNE DIETY
Posiłki jedz regularnie - co 3 – 4 godziny, nie rób większych przerw między posiłkami.
Spożywaj 4 –5 posiłków dziennie; 3 główne i 2 mniejsze przekąski.
Nie rezygnuj z żadnego posiłku, zwłaszcza z pierwszego śniadania.
Jedz częściej, ale mniejsze porcje!
Nie pojadaj między posiłkami (pamiętaj – każdy nawet najdrobniejszy zjedzony między posiłkami produkt jest dodatkowym posiłkiem)
Czujesz głód? - W chwilach „słabości” napij się wody mineralnej, possij 1 łyżeczkę chudego mleka w proszku, zjedz surową marchewkę lub seler naciowy, żuj gumę bez cukru
Pij dużo płynów (1,5 – 2 litrów dziennie). Najbardziej polecana jest niegazowana woda mineralna, niesłodzone herbatki owocowe i ziołowe, i ewentualnie niesłodzone soki owocowe. Niewskazane są „kolorowe” napoje gazowane słodzone cukrem (cola, oranżady, napoje owocowe), słodzone soki i napoje owocowe.
Spróbuj odzwyczaić się od słodzenia kawy i herbaty cukrem, jeśli na początku przychodzi ci to z trudem stosuj słodziki (aspartam, acesulfam K itp.).
Ogranicz spożycie tłuszczów zwierzęcych zarówno tych widocznych, dodawanych do pokarmów, jak i tych których nie widać.
Wyklucz z diety tłuszcze zwierzęce: smalec, słonina, tłuste mięsa i wędliny (boczek, wędzonki, balerony, parówki, mielonki, podroby itp.).
Są one źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych i cholesterolu będącymi czynnikami ryzyka występowania miażdżycy naczyń krwionośnych.
Odcinaj widoczne kawałki tłuszczu z mięsa i wędlin.
Ogranicz ilość tłuszczu używanego do smarowania pieczywa, masło zastąp wysokogatunkowymi margarynami kubkowymi (najlepiej o zmniejszonej zawartości tłuszczu) albo zrezygnuj ze smarowania chleba.
Używaj olejów roślinnych co najmniej 1 łyżkę dziennie (polecane są - olej rzepakowy bezerukowy, oliwa z oliwek, olej sojowy, słonecznikowy lub kukurydziany).
Produkty mleczne wybieraj odtłuszczone: mleko 0,5 %, chude twarogi, niskotłuszczowe jogurty i serki „light”, (sery żółte wyklucz na razie całkowicie z diety lub spożywaj je rzadko w niewielkich ilościach).
Ogranicz spożycie cukrów prostych (tzw. pustych kalorii) tj. białego cukru (sacharozy) oraz słodyczy (cukierków, czekolad i wyrobów czekoladowych, ciastek, ciast itp.), zwłaszcza te mające wysoki indeks glikemiczny.
Zwiększ spożycie błonnika pokarmowego. Błonnik pęcznieje w żołądku zwiększając uczucie sytości, poza tym zapobiega zaparciom. Źródłami błonnika są pełnoziarniste produkty zbożowe: pieczywo razowe, płatki zbożowe, gruboziarniste kasze, otręby pszenne, nasiona warzyw strączkowych oraz surowe warzywa i owoce.
Obróbka kulinarna : zalecane jest gotowanie, gotowanie na parze, duszenie bez wstępnego obsmażania, pieczenie w folii lub na grillu bez użycia tłuszczu. Odradzane stanowczo jest natomiast smażenie na tłuszczu, produkty takie są ciężkostrawne, pochłaniają dużą ilość tłuszczu a zatem i kalorii!
Unikaj napojów alkoholowych , nie zawierają żadnych wartościowych składników odżywczych oprócz dużej zawartości „kalorii” i pobudzają nadmiernie apetyt. Aczkolwiek nie jest zupełnie zakazany i jeśli nie ma innych przeciwwskazań dopuszcza się wypijanie do posiłku 1 kieliszka wina – najlepiej czerwonego.
Nie nadużywaj soli , zbyt duża ilość soli w diecie sprzyja zatrzymywaniu wody w organizmie, obrzękom, a także powstawaniu nadciśnienia.
mgr Agnieszka Dolna, Piśmiennictwo u Autora
WYBIERAJ ( I KUPUJ!) ARTYKUŁY SPOŻYWCZE Z ROZWAGĄ
Zamiast produktów takich jak:
WYBIERAJ:
Biały chleb i bułeczki, francuskie rogaliki, pieczywo cukiernicze...
Pieczywo razowe, pełnoziarniste, graham, pieczywo chrupkie, pumpernikiel
Płatki śniadaniowe przetworzone, z dodatkiem czekolady, miodu, cukru itp., oraz „crunchy”
Płatki zbożowe z całych ziaren (np. 6 zbóż), niesłodzone, bez słodkich dodatków
Pełne mleko, tłuste i słodzone jogurty, kefiry, słodkie mleczne napoje, śmietana
Mleko odtłuszczone (0,5%), naturalny chudy jogurt (niesłodzony), kefir, maślankę
Pełnotłuste sery białe, sery żółte i topione, serki smakowe typu „fromage”, serki homogenizowane
Chude twarogi, serki kanapkowe „light”, serek wiejski o obniżonej zawartości tłuszczu
Mięso wieprzowe, tłusta wołowina, kaczka, gęś, baranina i podroby ...
Mięso z kurczaka i indyka bez skóry, chudą wołowinę, cielęcinę i ryby
Tłuste wędliny; boczek, wędzonki, wyroby mielone; kiełbasy, parówki, mielonki, pasztety,
Chude wędliny z drobiu, lub chude mięsa pieczone
Tłuszcze zwierzęce (smalec, słonina, łój...) do gotowania i smażenia
Masło do smarowania pieczywa
Niewielkie ilości olejów roślinnych: oliwę z oliwek lub olej rzepakowy do gotowania (i ew. smażenia), olej słonecznikowy, sojowy, kukurydziany lub arachidowy do jedzenia na surowo,
Wysokogatunkową margarynę do smarowania
Cukier i miód do słodzenia
Gorzki smak napojów lub słodzik syntetyczny (np. aspartam, acesulfam K)
Słodycze (czekolady, cukierki, ciasteczka, ciasta, torty itp.)
Tłuste i słone przekąski (chipsy, snacki, chrupki, orzeszki prażone, paluszki, itp.)
Owoce i warzywa surowe
Niewielkie ilości orzechów laskowych, fistaszków, nasion słonecznika lub dyni
Małe ilości owoców suszonych (np. morele, jabłka)
Warto oprócz kontroli spożywanych „kalorii” czyli ilościowym ograniczaniu spożycia żywności, zwracać uwagę na INDEKS GLIKEMICZNY produktów zawierających węglowodany (czyli głównie produktów zbożowych, warzyw, owoców, nasion roślin strączkowych, innych nasion i orzechów).
Najlepiej wybierać produkty o niskim indeksie glikemicznym (tabela IG), wykluczyć z diety produkty o IG wysokim, a produkty o IG średnim spożywać od czasu do czasu w niewielkich ilościach.
Ważne jest by nie przedłużać nadmiernie procesów termicznych; zbyt długie gotowanie makaronu, kaszy, ziemniaków, marchewki, i innych produktów, zwłaszcza zawierających skrobię zwiększa indeks glikemiczny żywności.
RÓWNOWAGA KWASOWO-ZASADOWA.
W planowaniu codziennych posiłków ważny jest umiejętny dobór produktów i prawidłowe ich zestawienie. Produkty spożywcze działają na ustrój zakwaszająco lub alkalizująco, zależnie od zawartych w nich pierwiastków kwaso- i zasadotwórczych, dlatego skład diety nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę kwasowo-zasadową ustroju.
Większość produktów spożywczych spożywanych zwyczajowo ma nadmiar składników zakwaszających, dlatego częściej mamy do czynienia z zakwaszeniem organizmu niż alkalozą.
Objawami przewlekłego zakwaszenia organizmu są: uczucie stałego zmęczenia, bóle głowy, senność, nieprzyjemny zapach z ust, apatia i zaburzenia przemiany materii, które mogą powodować nadwagę, nadciśnienie, cukrzycę, kamice nerkowe, miażdżycę...
Do produktów kwasotwórczych zalicza się :
jaja, mięso, drób, ryby, sery, produkty zbożowe.
Do produktów zasadotwórczych zalicza się :
warzywa, owoce i mleko (niezakwaszone)
Zalecenie:
Należy łączyć / spożywać w jednym posiłku produkty z obu w/w grup.
Np. do porcji mięsa lub kanapki z wędliną zjeść porcję warzyw.
TAJEMNICZE MECHANIZMY ODCHUDZANIA – CZYLI PRZEMIANA MATERII
Częstym wytłumaczeniem problemów z nadwagą jest tzw. „zła przemiana materii”.
Pacjenci najczęściej rozumieją przez nią zaparcia, piją ziołowe herbatki, które działając przeczyszczająco mają rzekomo pomagać w odchudzaniu. Nieprawidłowa praca przewodu pokarmowego i problemy z wypróżnieniem są konsekwencją nieprawidłowych nawyków żywieniowych i nie są przyczyną tycia.
Czym jest przemiana materii?
Przemiana materii czyli metabolizm to całokształt procesów biochemicznych i związanych z nimi przemian energii zachodzących w komórkach żywego organizmu. Jej warunkiem i przejawem jest wymiana materii i energii między organizmem a otoczeniem.
PODSTAWOWA PRZEMIANA MATERII (PPM)
Żeby utrzymać organizm przy życiu musimy dostarczać energii w postaci pożywienia. Ten „koszt życia” to PODSTAWOWA PRZEMIANA MATERII (PPM), która stanowi około 50-70% dobowego wydatku energetycznego człowieka. PPM definiowana jest jako najniższy poziom przemian energetycznych zachodzących na czczo, w pozycji leżącej, w zupełnym spokoju fizycznym i psychicznym, zapewniający dostarczenie energii niezbędnej do prawidłowego przebiegu procesów życiowych (utrzymanie temperatury ciała, metabolicznej aktywności mózgu, wątroby, nerek i mięśni, krążenia krwi i limfy, perystaltyki jelit i innych podstawowych funkcji organizmu).
Wartość podstawowej przemiany materii zależy od wielu czynników, m.in wpływa na nią .:
- płeć,
- wiek,
- rozmiary ciała,
- stan fizjologiczny oraz stan zdrowia i odżywienia,
- aktywność gruczołów dokrewnych
- a także czynniki genetyczne.
Średnia wartość PPM zdrowego, dorosłego człowieka wynosi ok. 1 kcal / 1 kg masy ciała / 1 godzinę.
Podstawowa przemiana materii obniża się przy niedoczynności tarczycy, chorobach kory nadnerczy, niewydolności przysadki, niedożywieniu i in., a podwyższa się w nadczynności tarczycy, leukemii, w gorączce, ciąży i po podaniu niektórych leków (adrenalina, kofeina). Do fizjologicznego obniżenia podstawowej przemiany materii dochodzi wraz z wiekiem (po 18 roku życia, gdy kończą się procesy wzrostu).
Uwaga!
PPM ulega zmniejszeniu także podczas stosowania niedoborowych, bardzo niskoenergetycznych diet i głodówek.
PONADPODSTAWOWA PRZEMIANA MATERII.
Pozostałe 30-50% dobowego wydatku energetycznego czyli CAŁKOWITEJ PRZEMIANY MATERII stanowi PONADPODSTAWOWA PRZEMIANA MATERII. Ponadpodstawowa Przemiana Materii to część energii, która jest wykorzystywana na wykonywanie różnorodnych czynności – pracy fizycznej i umysłowej, utrzymanie stałej temperatury ciała oraz spożywanie, trawienie i wchłanianie pokarmu. Jest ona zależna od: rodzaju wysiłku fizycznego, rodzaju spożywanego pożywienia, ilości tkanki tłuszczowej w organizmie i masy ciała.
Dla zapewnienia prawidłowej masy ciała należy zachować zrównoważony bilans między ilością energii dostarczanej z pożywieniem a wykorzystywanej przez organizm.
Gdy bilans energetyczny jest dodatni, nadmiar niezużytej energii jest magazynowany w postaci tłuszczu w tkance tłuszczowej.
Żeby schudnąć bilans energetyczny powinien być ujemny
- czyli należy dostarczać mniej energii niż organizm wydatkuje. Organizm potrzebną do życia energię czerpać będzie ze zgromadzonych zapasów tłuszczu.
mgr Agnieszka Dolna, Piśmiennictwo u Autora<>
EFEKT JO-JO I PRZEMIANA MATERII
Osobom nieustannie odchudzającym się jest dobrze znany termin - „efekt jo-jo”. Oznacza on odzyskanie straconych w trakcie odchudzania kilogramów, nierzadko z nawiązką.
Efekt jo-jo wiąże się z tempem podstawowej przemiany materii.
Czym jest spowodowany efekt jo-jo?
W trakcie stosowania niskoenergetycznej diety ulega obniżeniu tempo podstawowej przemiany materii – jest to reakcja przystosowawcza na zmniejszenie dostarczanej z pożywieniem energii – takie przełączenie organizmu na „tryb oszczędny”. Obniża się temperatura ciała (osoby na restrykcyjnych dietach lub głodówkach skarżą się na uczucie zimna), ciśnienie tętnicze krwi. Im dieta bardziej rygorystyczna tym większy spadek PPM.
Dość często dochodzi także do zmniejszenia ilości tkanki mięśniowej w ciele (spalenia).
Te dwa elementy oraz niska aktywność fizyczna powodują, że gdy kończy się etap intensywnego odchudzania lub gdy dieta zostanie przerwana na skutek napadu „wilczego głodu i obżarstwa” i wrócimy do dawnego złego sposobu odżywiania bez etapu przejściowego (wyprowadzania z reżimu niskoenergetycznego) następuje przybieranie masy ciała. Gdy będziemy organizmowi wygłodzonemu dietą dostarczać znów duże porcje energii ten zacznie je magazynować na wypadek ewentualnego kolejnego okresu niedoborów.
Każda kolejna dieta odchudzająca jest cięższa – coraz trudniej przychodzi gubienie kilogramów . Organizm nie oddaje chętnie skrzętnie gromadzonych zapasów.
Z punktu widzenia zdrowotnego, efekt jo-jo czyli wahania wagi są dużo bardziej niekorzystne niż podwyższona ale stabilna masa ciała.
PRZYKŁADOWA DZIENNA RACJA POKARMOWA
Poniżej podajemy przykładową dzienną rację pokarmową dostarczającą ok. 1200 kcal.
Notując dokładnie przez kilka dni swój jadłospis można porównując z tabelką ocenić gdzie robimy największe błędy dietetyczne, czego jemy za mało, a czego w nadmiarze.
Racja pokarmowa dostarczająca ok. 1200 kcal. Czyli - ile czego powinniśmy zjeść codziennie:
Produkty zbożowe
2-3 kromki (80g) pieczywa
1 płaska łyżka (10g) mąki, kasz lub makaronu
1 łyżka (10g) płatków, otrębów, ryżu
10g pieczywa odpowiada ok. 6g mąki, kaszy, makaronu, lub ok. 5g płatków owsianych lub kukurydzianych
Mleko i przetwory mleczne
2 niepełne szklanki (400g) chudego mleka, kefiru, maślanki, jogurtu
1 gruby plaster (80g) chudego białego sera
100g mleka, kefiru odpowiada 40g sera białego
100g sera odpowiada 250g kefiru
1 jaja kurzego (25g)
25g jaja odpowiada 25g mięsa
Produkty mięsne
1 porcja (150g) mięsa, drobiu, lub ryb
2-3 plasterki (30g) chudej wędliny
15g mięsa odpowiada ok. 10g wędliny
10g mięsa odp. ok. 7g wędliny
Porcja mięsa może być zastąpiona przez 50g nasion roślin strączkowych
Tłuszcze
1 płaska łyżeczka (5g) masła lub margaryny
1 łyżka (10g) oleju roślinnego
Warzywa i owoce
500 g warzyw różnych (dostarczających witaminy C, beta-karotenu)
150g (1 średnia sztuka) owoców
3 średnie (170g) ziemniaki
2 płaskie łyżeczki (10g) cukru
5g cukru odp. 6g miodu lub 8g dżemu
UWAGA
Dieta odchudzająca - wartość energetyczna codziennego jadłospisu, jego skład i szczegółowe zalecenia, powinny być ustalane dla każdej osoby indywidualnie przez dietetyka.
mgr Agnieszka Dolna, Piśmiennictwo u Autora<>
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA
Oprócz stosowania diety WAŻNE także jest zwiększenie aktywności fizycznej. Regularny ruch (gimnastyka- aerobic, pływanie, marsze, jazda na rowerze itd.) zwiększy przemianę materii, pomoże spalać kalorie i niechcianą tkankę tłuszczową!!!
Witaj Bewiku :D
To co napisałaś spadło mi jak z"nieba" .Dziękuję :D
Buziaczek na nowy tydzień
( wisi kilka zjątek w moim topiku)
:D WITAM :D
ZYCZE MILEGO TYGODNIA :D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://sirmi.ic.cz/pes/68.gif
FAJNIE SIE TO CZYTA ALE Z REALIZACJA...... :(
Psotulko piesek wspaniały, a wogóle wasz piękne obrazeczki :lol: :lol: , zdjecia z imprezki też masz fajne :lol: :lol:
Ajaka , cieszę się ,że się przydało :lol: :lol:
hiiiii, z dietkowaniem różnie, tyle wszędzie pokus czeka :lol: :lol:
Ancaa, bierz ze mnie przyklad i szybko na basen :lol: :lol: , jak raz spróbujesz, to będziesz chodzić :lol: :lol:
Krysialku, jak tu chudnąć, jak impreza, imprezę goniła :lol: :lol: , ale myślę ,że będzie jakaś przerwa :lol: :lol:
Ale doszłam do wniosku, że jesteśmy bardzo gościnnym narodem, bo przecież, jak wyjdę na prostą, to coś wypadnie i zaś nadrobię ......brrrr.....oczywiście z kaloriami :lol: :lol:
Pozdrawiam serdecznie
Wielki wózhttp://www.fotografia-przyrodnicza.a...djecia/715.jpg
KOLOROWYCH SNOW :D :D :D :D
http://www.e-foto.pl/users/k20060101..._mam_swoje.JPG
:lol: :lol: psotulka swietne :lol: :lol:
bewiku,ja wlasnie staram sie trzymac tych zasad o ktorych wczesniej pisalas, nawet nie jest to takie trudne jakby sie wydawalo :lol: :lol:
pozdrowka :lol: :lol:
Bewiku dziękuję za przesyłkę -dotarła dopiero dzisiaj :D :!:
Zasady są proste, a my co robimy.Ciągle powtarzamy złe nawyki.
Masz rację, jesteśmy gościnnym narodem, od imprezki do imprezki.
Pozdrawiam :D :D :D :D :D :D :D
Bewiczku
łatwiej pisać -trudniej czynić -jak tyle pokus dookoła .
Piszesz ,ze jesteśmy gościnnym narodem -no cóż tradycja -problem
jak tu ograniczyć sie przy suto zasatawionym stole :roll:
jak gadać o suchym pysku -a zakupy sama wiesz ,ze handlowcy robią wszystko
aby towary mówiły: kup mnie- Trzeba byc prawdziwym ascetą -
zeby wejśc do sklepu i kupić chleb ,mleko i jaja :D :D
Powoli trzeba sie uczyć -będzie tanio ,chudo i może na wczasy zostanie :D
PODSYLAM :D
http://img.interia.pl/kobieta/nimg/kob508560.jpg
Wartość kaloryczna, jedna porcja: 240 kcal.
SWIETE SLOWA KRYSIU :!:Cytat:
łatwiej pisać -trudniej czynić -jak tyle pokus dookoła
:lol: :lol: a psotulka dzisiaj kusi sledzikiem :?: :lol:
:D NIE KUSZE :D ALE :!:OBY NA NIM SIE SKONCZYLO :!:
:D WIOSNA JUŻ NAPRAWDE NIEDALEKO. :D
http://www.volny.cz/yang6/ve_vaze/4.jpg
Witam, znalazłam Gagii fajny artykuł, może kogoś zainteresuje
dla wszytkich zaczynajacych inie tylko!!!!!!!!!!
dlugie ale warto.......
poniewaz nie sadze zeby co niektorym chcialo sie klikac... przekopiuje
Głodówki wydają się być całkiem logicznym i uzasadnionym postępowaniem w walce z nadwaga. Jeżeli nadmiar jedzenia odkłada się w postaci zbędnego tłuszczu, to drastyczne ograniczanie liczby spożywanych kalorii powinno zdecydowanie uszczuplać jego zapasy? Czy jednak tak się dzieje?
Przyrost tłuszczowej masy ciała, to proces skomplikowany i długotrwały, powstający w efekcie wieloletniego powielania rozmaitych błędów żywie*niowych. Być może wyda się to dziwne, ale kalorie to jedna z rzadszych przyczyn powstawania nadwagi. Na przestrzeni ostatnich lat, wiedza na temat żywienia i jego wpływu na organizm znacznie się poszerzyła. Dzięki postępom w dziedzinie nauk medycznych, potrafimy bardziej wnikliwie wyjaśniać mecha*nizmy powstawania otyłości i tym samym skuteczniej jej przeciwdziałać. Obecnie wiadomo, iż fizjologiczny przyrost tkanki tłuszczowej, zależy nie tyle od samej energetyczności diety, co od zaburzeń metabolicznych wywołanych nadwyżką lub niedoborem określonych składników pożywienia. Jeżeli ktoś wciąż uparcie uważa, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za nadwagę jest nadmiar spożywanych kalorii, i co gorsza, na podstawie tego typu teorii próbuje pomagać ludziom, to prawdopodobnie jego wiedza na temat żywienia zatrzymała się na etapie lat 60-tych. Oczywiście, ograniczanie ilości jedzenia jest słuszne w przypadku ludzi opychających się ponad miarę, ale czy taki tok postępowania jest logiczny w przypadku większości osób z nadwagą, które nie jedzą nawet połowy tego co potrzebuje ich organizm? Jaki sens mają wówczas głodówki czy nagłośnione w ostatnich latach rygorystyczne diety 1000 kcal – skuteczne ponoć dla wszystkich? Uproszczenie tematu powoduje, że problem otyłości nie tylko pozostaje, ale wręcz nasila się. Informacje przeka*zywane przez media sieją totalny chaos i spustoszenie w umysłach tysięcy osób walczących z nadwagą.
Przyrost tłuszczowej masy ciała, to proces skomplikowany i długotrwały, powstający w efekcie wieloletniego powielania rozmaitych błędów żywie*niowych. Być może wyda się to dziwne, ale kalorie to jedna z rzadszych przyczyn powstawania nadwagi. Na przestrzeni ostatnich lat, wiedza na temat żywienia i jego wpływu na organizm znacznie się poszerzyła. Dzięki postępom w dziedzinie nauk medycznych, potrafimy bardziej wnikliwie wyjaśniać mecha*nizmy powstawania otyłości i tym samym skuteczniej jej przeciwdziałać. Obecnie wiadomo, iż fizjologiczny przyrost tkanki tłuszczowej, zależy nie tyle od samej energetyczności diety, co od zaburzeń metabolicznych wywołanych nadwyżką lub niedoborem określonych składników pożywienia. Jeżeli ktoś wciąż uparcie uważa, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za nadwagę jest nadmiar spożywanych kalorii, i co gorsza, na podstawie tego typu teorii próbuje pomagać ludziom, to prawdopodobnie jego wiedza na temat żywienia zatrzymała się na etapie lat 60-tych. Oczywiście, ograniczanie ilości jedzenia jest słuszne w przypadku ludzi opychających się ponad miarę, ale czy taki tok postępowania jest logiczny w przypadku większości osób z nadwagą, które nie jedzą nawet połowy tego co potrzebuje ich organizm? Jaki sens mają wówczas głodówki czy nagłośnione w ostatnich latach rygorystyczne diety 1000 kcal – skuteczne ponoć dla wszystkich? Uproszczenie tematu powoduje, że problem otyłości nie tylko pozostaje, ale wręcz nasila się. Informacje przeka*zywane przez media sieją totalny chaos i spustoszenie w umysłach tysięcy osób walczących z nadwagą.
OSZCZEDNY PLOMIEN
Nagłe, drastyczne obcinanie kalorii w diecie to jedna z najgorszych i najmniej skutecznych metod odchudzania. O beznadziejności tego typu poczynań przekonał się zapewne nie jeden miłośnik i pasjonata stosowania kuracji odchudzających. Co z tego, że po tygodniu zadręczania możemy poczuć się 5 kilo lżejsi, kiedy nasza waga ze zdwojoną siłą powraca jak bumerang? Mało tego, ciało staje się miękkie, obwisłe i sflaczałe, skóra traci elastyczność, przypominając wysuszone jabłko. Czujemy się okropnie, narasta w nas frustracja, złość, i na domiar złego dokuczają bóle i zawroty głowy. Wniosek nasuwa się więc jeden – organizm nie da się oszukać i doskonale zna swoje możliwości. Rygorystyczne obcinanie kalorii powoduje, że ustrój staje się niezwykle oszczędny w wydatkowaniu ciepła. To całkiem logiczne, no bo niby jak trwonić energię kiedy się jej nie otrzymuje? Impulsywne diety głodówkowe wyzwalają specyficzne reakcje, które spowalniają przemianę materii i zwięk*szają podatność organizmu na tycie. Pożywienie to jeden z głównych czynników zwiększających tempo metabolizmu. Efekt ten określa się mianem swoiście dynamicznego działania pokarmu (sddp). Prawidłowo zestawiona dieta podnosi przemiane materii i pozwala spalić ok. 200 kcal więcej – tyle samo co podczas 20 min. biegu.
W odpowiedzi na gwałtowne odcięcie dopływu surowca energetycznego jakim jest pożywienie, organizm przechodzi na tzw. oszczędny płomień. "Nie ma paliwa – nie ma ognia". Komórkowe "piece" zamiast buchać ciepłem stają się chłodne, więc osoby pozostające na diecie głodówkowej często skarżą się na uczucie zimna i zbyt niskie ciśnienie krwi. W tak trudnych okolicznościach organizm staje się niezwykle zapobiegliwy, spowalnia spalanie składników energetycznych i stara się je gromadzić na trudniejsze czasy. Mało tego, w tych trudnych warunkach pokarm także dłużej zalega w przewodzie pokar*mowym, by organizm mógł gruntowniej wykorzystywać dostarczane z niego kalorie. Najgorsze przychodzi jednak dopiero po zakończeniu kuracji. Ustrój jeszcze przez dłuższy czas pracuje na "oszczędnym płomieniu" i trudno mu spalić nawet niewielką ilość pożywienia. Wtedy to niewykorzystane paliwo skrupulatnie wędruje do komórek tłuszczowych. Rozpoczyna się więc ponownie gwałtowny proces tycia, określany mianem wahadła diety lub efektem jo-jo.
PRZEPIS NA SZYBKIE STARZENIE
W pierwszym tygodniu drastycznego ograniczania kalorii Podstawowa Prze*miana Materii (PPM) u młodego człowieka wygląda mniej więcej tak jak u sześćdziesięciolatka i maleje ok. 70kcal na jeden kilogram traconej masy ciała. Ciało zachowuje się powoli jak organizm starca i co gorsza zaczyna podobnie wyglądać. W wyniku niedozywienia, bardzo gwałtownie kurczą się i wiotczeją mięśnie, a ponieważ są one głównym miejscem spalanie kalorii, nic dziwnego, że przemiana materii gwałtownie się spowalnia. Ubytek tkanki mięśniowej zastępowany jest szpetnym tłuszczem, w konsekwencji czego ciało przypomina starą, pomarszczoną purchawkę. Waga ciała niewątpliwe się obniża, bo mięśnie przecież sporo ważą, i nawet gdy ich ubytki zostaną zastąpione tłuszczem to i tak jesteśmy kilka kilogramów lżejsi. Dla nie*których osób, szczególnie kobiet, waga ciała jest najistotniejszym wykład*nikiem skuteczności odchudzania. Szok następuje dopiero wówczas gdy zamierzają pochwalić się sukcesem na plaży lub intymnie obnażyć swe ciało w obecności partnera. Pamiętajmy, że mięśnie idzie stracić niezwykle łatwo, natomiast ich odbudowanie to proces bardzo trudny i mozolny. Przy diecie 1000 kcal i poniżej, mięśnie usychają jak niepodlewany kwiat, a ich ubytki zastępowane są trudną do pozbycia się tkanka tłuszczową. W prawidłowo pojętym odchudzaniu nie chodzi więc o to by obniżyć ogólną masę ciała, lecz zmniejszyć ilość tkanki tłuszczowej w stosunku do mięśni.
A CO Z TLUSZCZEM?
Jego zasoby u osób z nadwaga są spore i teoretycznie wystarczyłyby na przebiegnięcie przynajmniej kilkudziesięciu maratonów. Tłuszcz to najbardziej ekonomiczne źródło energii zapasowej, jednak organizm wcale z niego tak chętnie nie korzysta. Po pierwsze, dlatego, że nie chce, a po drugie, że to wcale nie jest takie proste. Na przestrzeni tysięcy lat ewolucji nasz ustrój posiadł umiejętność gromadzenia nadwyżek jedzenia. Jak wiadomo u naszych przodków z odżywianiem bywało różnie. Gdy polowanie się udało, pokarmu było pod dostatkiem, gdy zwierzyna okazała się chytrzejsza, trzeba było zaciskać pasa. Zdezorientowany organizm na nic pewnego nie mógł wówczas liczyć. Musiał więc inteligentnie wypracować umiejętność gromadzenia zapasów, by przetrwać trudniejsze czasy. Wszystko właściwie byłoby OK., gdyby nie był aż tak wrażliwy i zapobiegliwy. Niestety, tkanka tłuszczowa okazuje się dla niego cenniejsza niż nasz wygląd, samopoczucie i zdrowie. Woli więc niszczyć mięśnie i inne narządy tylko po to, by nie uszczuplić zgromadzonych zapasów tłuszczu. Co za egoista! Nie liczy się dla niego jak wyglądamy, jak okropnie się czujemy, patrzy jedynie na siebie! Na każdym kroku utrudnia nam życie Dopiero jak perfidnie "pozjada" mięśnie i już niewiele z nich zostanie, z ogromnymi oporami zabiera się za tkankę tłuszczową. Ale i na tym etapie wcale nie zamierza się poddać.
Gdy tłuszcze opuszczają swoje magazyny, wędrują do krwi a z niej do mito*chondriów – piecy komórkowych w których następuje ich całkowite spalanie. Powstaje jednak pewien problem. Otóż mitochondria zlokalizowane są w mięśniach, a ponieważ po mięśniach pozostało jedynie wspomnienie, tłuszcze nie bardzo mają gdzie się spalać. Błąkają się więc w krwiobiegu i nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca sieją spustoszenie. Ograniczona ilość piecy mitochondrialnych powoduje, że tłuszcze zamiast całkowicie się spalać, ulegają nadpaleniu. Wędrujące niedopałki zamieniają się na tzw. kwaśne ciała ketonowe, które zakwaszają krew i utrudniają pracę licznym enzymom. Dzieje się wówczas nie najlepiej. Gwałtownie rosnąca liczba związków keto*nowych wpływa niekorzystnie na pracę mózgu i układu nerwowego, zaczynają nam dokuczać bóle i zawroty głowy, zwiększa się pobudliwość nerwowa i podatność na depresje.
MOZG ZACZYNA NAS BRONIC
Cóż, sytuacja wygląda dość dramatycznie, przedłużanie głodówki może zakończyć się źle. Nazbyt odchudzone komórki tłuszczowe zaczynają skarżyć się mózgowi i prosić go o litość. A ponieważ sytuacja rzeczywiście nie jest za wesoła, centralny komputer naszej głowy, zmuszony jest podjąć radykalne kroki. Zaczyna więc podstępnie wyczulać nasze zmysły wzroku, smaku i zapachu, tak by widok jedzenia stal się nie do zniesienia. Jednocześnie wzmaga wydzielanie różnych substancji, między innymi – Neuropeptydu Y (NPY), który pobudza apetyt na cukry, pomaga powracać komórkom tłuszczowych do normalnych rozmiarów i zmniejsza spalanie kalorii w tkance tłuszczowej brunatnej. Pojawiająca się na skutek przegłodzenia nadmierna ilość kwasów tłuszczowych we krwi powoduje także zwiększone wydzielanie w mózgu Galaniny – przekaźnika wywołującego z kolei apetyt na tłuszcze. Teraz mamy już wszystko w komplecie by móc ponownie utyć. Nawet niewielka ilość pożywienia przyjęta po okresie przegłodzenia skrupulatnie gromadzona jest w formie zapasowego tłuszczu – to tak profilaktycznie, na wypadek gdybyśmy jeszcze raz wpadli na podobny pomysł
CHUDNIJ Z ROZWAGA
Kuracje odchudzające wymagają sporego wyczucia. Każde nawet najmniejsze zmiany odbierane są przez organizm jako zagrożenie i najczęściej kierowane przeciwko nam. Ograniczanie liczby spożywanych kalorii jest jak najbardziej słuszne, ale przed przystąpieniem do zmiany naszej diety musimy zasta*nowić się nad kilkoma sprawami. Po pierwsze, czy rzeczywiście spożywamy za dużo kalorii (w większości przypadków ludzie jedzą znacznie mniej niż wynosi ich rzeczywiste zapotrzebowanie!), po drugie, wszelkie ograniczenia należy robić stopniowo. Kaloryczność diety należy zawsze redukować etapami. Jeżeli dziennie spożywalismy np. 4000 kcal, to w pierwszym tygodniu odchudzania dietę powinniśmy obciąć o ok. 10% (400 kcal), w następnym znów o kolejne 10%, itd. Nigdy jednak nie powinniśmy schodzić poniżej wartości Podstawowej Przemiany Materii, która zazwyczaj nie bywa niższa niż 1200kcal. Pamiętajmy też, że najskuteczniejszym przyspieszaczem spalania kalorii jest wysiłek fizyczny, który nie tylko uszczupla zapasy tkanki tłuszczowej, ale także znacznie powiększa mięśnie czyniąc sylwetkę bardziej młodszą i atrakcyjną !
_________________
a to odpowiedz gagii na powyższe :lol: :lol: , do mnie przemawia więc kopiuję
ostatnimi czasy zadko komu polecam 1000 chyba ze widze ze sie zaparl i lepiej zeby zaczal od 1000 niz nie robil nic!
przewaznie optuje za 1500-1300 Wink wiec odpowiedz jest chyba jasna...
z drugiej strony wiem ze jak twardo i konsekwentnie bede zakazywac.. kryzczec i tupac nogami jak ktos sobie robi krzywde... to mnie nie poslucha...i bedzie gluchy na kazdy inny argument...
poza tym... ja sama zaczynalam od 1000 ... i strasznie trudno mi bylo przestawic sie na 1200...choc to raptem 200 kalorii!!!!!
a 1000 nauczyl mnie rezimu dietowego .. lanaowania posilkow... rozkladania ich w ciagu dnia...
trwal za dlugo... o paznokcie i wlosy walcze do dzis.. do niedawna pol godziny tuszowalam wory i since pod czami...
zastanawiam sie czy w przypadku niektorych dziewczyn, ktore wlasnie niedawno wrocily... lub zamierzaja wrocic problem nie polega wlasnie na tym, ze za szybko i za mocno obciely kalrie...
jak widzisz nie ma jednej recepty...
im mniejsza nadwaga tym bardziej powinno sie zwracac uwage na to co sie je....a nie drastycznie zmniejszac kalorycznosc diety.
a najskuteczniejsza metoda na spalanie nadmiaru jest trening... i ten rodzaj wydatku energetycznego.. i dla schudniecia i dla utrzymania wagi
to ze 80% dziewczyn stosuje 1000 kalorii wcale i sie nie podoba... ale nie przeskocze magii gazet, przekonan, przyjetych ogolnie zapewnien....
ponadto sa to glownie osoby ktore nie chca inie maja zamiaru dowiedziec sie co to znaczy "zdrowy styl zycia"...
wydaje sie ze katorga kaloryczna i pol godziny aerobow wystarcza...
ale tak niestety nie jest...
powiem ci wiecej... poproszono mnie kiedys o pomoc... przeanalizowalam wszystkie wpisy tej osoby...i wiesz co zauwazylam... jedzac poniezej 1200 i cwiczac ta osoba nie chudla.. ( poza pierwsza faza diety).. jak jadla 1500-1700 patrzac na to co je ale nie majac czasu na cwiczenia .. zrzucila w ciagu dwuch tygodni ponad 1.5 kilograma....
a takich przypadkow jest wiecej
mnie to daje do myslenia.... a tobie?
Dużo tego ale dołożę na zakończenie
coz.. wyjasnie prawdziwe twierdzenie abuty
jedzac znacznie ponizej limitu kalorycznego a np. jakna moj wiek i tryb pracki wynosi on 2000-2400 kalorii organizm obrazowo wchodzi w stan 'szoku"..
nie wie czemu po co i dlaczego nagle odbiera mu sie racje zywnosciowe powodujac jakby nie bylo glodowke, albo stan do niej zblizony
dzien dwa trzy czy tydzien wszystko jest ok.... organizm pamieta jeszcze "stare" nawyki i jest tylko lekko niepewny ..
jak ten stan trwa dluzej.... zaczyna walke...
jak walczy????
magazynuje wszystko co dostaje do strawienia... zeby to robic musi spowolnic dzialanie metabolizmu --> bo jakby nie bylo z jedzenia mamy energie, a ograniczajac ja oslabiamy , spowalniamy czy tez w skrajnych przypadkach zabijamy funkcje organizmu
poniewaz nasz pan O ( organizm) , wieksza czesc z tego zo zjadamy ( energie) chce zachowac na potem zaczyna oslabiac funkcje zyciowe....
stad.. oslabienia sennosc, brak sil, rozdraznienie, wyziebienie..i inne tego typu objawy
spowolniajac metabolizm ryzykujemy to , ze zaczynajac jesc normalnie ( nawet nie trzeba sie objadac) nadal bedzie to odkladane do magazynow... bo pan O zapamieta jak go potraktowalismy i bedzie chcial sie przygotowac na kolejna taka nasza "fanaberie"
skutek jedzenia na zbyt malym poziomie kalorii ma jeszcze jeden o wiele wazniejszy skutek uboczny!!!!
poniewaz "magazyny" to nic innego jak tkanka tluszczowa... to ona bedzie priorytetem do obronienia, i za zadne skarby swiata pan O niedopusci do ich pomniejszenia... szybciej odbierze miesiaczki , wlosy, paznokcie, oczy, poziom chormonalny...niz ruszy swoj tluszcz
jak nie ruszy tluszczu....to co zrobi...??????
zacznie "palic" miesnie
po kilku miesiacach takiego jedzenia paraglodowkowego... zostanie nam kosci i tkanka tluszczowa a powrot jak juz pisalam do normalnego jedzenia spowoduje ze pan O potraktuje te normalne racje zywieniowe jako dodatkowa "promocje" i upychac ja bedzie nadal w tkanke tluszczowa ( efekt jo-jo)
wyjscie z tego koleczka jest jedno...
jesc tak zeby bilans kaloryczny byl ujemny...ale niezbyt zauwazalny dla organizmu ( 300-500 kalorii) a reszte "minusowac" aktywnoscia fizyczna ktora daje dodatkowe korzysci BUDUJE MIESNIE a to ona odpowiedzialne sa za spalanie kalorii im ich wiecej tym na wiecej zarcia mozemy sobie bezkarnie pozwolic
i jescze jedna zasada... podjac diete raz a dobrze.... najgorsza opcja to taka
rezim na poziomie 1000 badz mniej prowadzony az do stanu w ktorym na zarcie sie rzucamy i zremy w sposob niepochamowany tyjac w efekcie bardzej niz przed podjeciem diety ( przypominam ze tracimy resztki miesni a budujemy sobie oponki w trakcie takiej diety) po czym jemy normalnie i znow tylemy... i od nowa rzucamy sie hop-siup na rezimowa diete... znow tracac miesnie...
mozna wtedy pochastac sie a jedzac 1200 i tak bedziemy tyc
dieta 1000 kalorii moze byc stosowana krotkoterminowo (najelpeiej u osob z duza nadwaga kiedy to mozliwe jest palenie tluszczu a pozostawieniemiesni w spokoju)
i raczej z nastawieniem ze pozwoli nam ona unormowac sposob jedzenia i nauczy co jest mniej kaloryczne i bardziej dla nas odpowiednie
uczucie glodu to objaw ze dieta jest zle prowadzona....i bedzie ona miala nikle szanse na powodzenie..
najlepiej nie byc glodna ale nigdy nie byc syta