Serdecznie pozdrawiam. Na pewo Ci się uda. Ja po dlugim zastoju lecę w dól :D
Wersja do druku
Serdecznie pozdrawiam. Na pewo Ci się uda. Ja po dlugim zastoju lecę w dól :D
IZA wyłaż w końcu z tego ukrycia weż się w garść i pokaż na co Cię stać ,bo wiem że potrafisz :evil: .Schudłaś już sporo i nie daj się ja wierze w CIEBIE .Takie podejscie nic nie da trzeba walczyć i walczyć w końcu osiągniemy to co chcemy pozdrawiam :D
Jest mi strasznie głupio to pisać, ale napiszę: od wczoraj znowu zaczęłam liczyć kalorie :oops: Znowu, po raz kolejny, raz jeszcze, od nowa ... nie wiem ile razy jeszcze, ale nie zamierzam się poddać :!: Jest mi strasznie ciężko i przyznam, że nie wiem jak chudłam do tej pory. Będę tu przychodzić i jęczeć, potrzebuję tego jęczenia :cry: Izabela.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
:D Iza,przychodz jak najczesciej i jecz :D bedziemy cie wspierac, bo cos z twoja motywacja zle :D :D
do skutku :D :DCytat:
nie wiem ile razy jeszcze,
ani mi sie waz :D :DCytat:
nie zamierzam się poddać
pozdrowka :D
Cześć Gruba !
Pisałaś :'Przestałam się odchudzać, bo zaczęłam być już taka ładna." Skąd ja to znam ! Co roku od paru lat porządnie ze 3 razy w roku się odchudzam, nawet z 89 kg do 76 kg dochodziłam i właśnie czułam się już ładna, no i folgowałam sobie. Ostatnio już mi się udało tylko 7 kilo zrzucić, już mi się wolniej chudnie i postanowiłam tu na forum powalczyć. Pogoda paskudna, zwykle przy takiej jadałam słodkie, teraz piję herbatę (bez cukru, taką lubię) i staram się wymyślać zajęcia, żeby nie myśleć o jedzeniu no i nie trzymać niedozwolonych rzeczy w lodówce. Jestem pewna,że jak zechcesz schudnąć, dasz radę, tylko nie przepadaj z forum, nawet gdybyś miała chwile słabości. Tu są świetne dziewczyny i będą Cię dopingować. P.S. Słuchaj, może zmień trochę nick, głupio się do Ciebie pisze, nie dołuje Cię on przypadkiem ? Powodzenia !
Dasz rade tylko zmień swoje nastawienie psychiczne. Powiedz sobie to Ja chcę schudnąć dla siebie samej :!:
Ja ogólnie jestem osobą, która dołuje siebie i innych, taka malkontentka :(
Dziękuję Wam za wsparcie, bardzo dziękuję. Temu forum zawdzięczam, że wciąż mogę od nowa się odchudzać i nie tracić nadziei (nadzieja umiera ostatnia :wink: ) dzisiaj mija trzeci dzień na diecie 1000 kcal. Kupiłam taki ciężki razowy chleb 100 g to dwie solidne kromki a jedyne 196 kcal.
W domu mam remont. Dwóch panów remontuje nam łazienkę i pokoje dzieci. Będę miała ślicznie, ale teraz muszę gotować solidne obiady, bo panowie pracują cały dzień :?
Stoję więc przy tym piecu, syna posadziłam przy komputerze i wykrzykuję do niego różne produkty a on sprawdza kaloryczność i mi odkrzykuje. Uwierzcie mi - wiedza o kaloryczności potraw jest bardzo skuteczna w powstrzymywaniu się od włożenia ich do ust :lol:
Pozdrawiam Iza.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Iza masz bardzo ładne imię .Pasuje do Ciebie bycie szczupłą. Super, że masz już takiego sporego syna, który Ci przy kompie coś poczyta. Może Cię zdopinguje przy okazji. Dasz radę, sama musisz dla siebie i rodziny schudnąć. Ja sobie tak tłumaczę, że dla dziecka muszę walczyć z moją otyłością, żeby mnie jakaś choroba nie powaliła. Pozdrawiam i załóż różowe okulary !
cieszę się bardzo że wróciłaś, chyba każda z nas to przeszła że w momencie uzyskania dobrej wagi zapomniała sie i jak sie zorientawała to było juz kiepsko, ja na komunię mojego syna wazyłam 70 kg i co, zaspałam, nawet nie wiem jak te kg spowrotem na mnie weszły
uszy do góry i do przodu
pozdrówko :D :D :D
Iza sprubuj się wiecej uśmiechać i wiele spraw stanie się prostrze do od nas samych zależy jak nas postrzegają inni pozdrawiam :D
Trudno jest pokazać się innym taką jakbym chciała siebie widzieć jeżeli sama o sobie myślę "gruba stara wiedźma" :?
Ale to się zmieni :!: Przetrwałam na 1000 kcal sobotę i niedzielę to przetrwam wszystko :!:
Pozdrawiam. Iza.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Witaj Izunia :!:
prawda, a jeszcze jak wiesz , ze jakis produkt ma malo kalorii, wiec bezkarnie mozna sie najesc, ale uwazam , ze dla ciebie 1000 kcal jest za malo, sprobuj jesc 1200-1300 kcal,Cytat:
wiedza o kaloryczności potraw jest bardzo skuteczna w powstrzymywaniu się od włożenia ich do ust
Izunia, to ja bym sie zawsze z toba, sprzeczala, bo ja staram sie na wszystko patrzec w rozowych okularach i wiem , ze bedzie dobrze :lol: :lol: , a jak nie jest , to mowie trudno i pre jak czolg do przodu :lol: :lol:Cytat:
Ja ogólnie jestem osobą, która dołuje siebie i innych, taka malkontentka
Uwazam , ze nie ma sie co na zapas zamartwiac, a przeznaczenia nie zmienie.
milego tygodnia :!:
:D Iza, zycze wytrwalosci :D ja zauwazyl bewik 1200 bedzie lepiej, bo na tysiacu mozesz szybko sie zniechecic :D ja zaczynam od wtorku SB :D
pozdrawiam :D
witaj Iza dawno i mnie tutaj nie było
ale wiesz nie wszystkim zawsze uda sie odpisac -zwłaszcza jak ja siadam tylko wieczorkami przed klawiaturką.
No nie przesadzaj w ubliżaniu sobie -- to taka ludzka natura ,ze łakomstwo nas gubi
cały czas walczymy tu ze swoimi nałogami .
ja nawet zastanawiam sie czy są ludzie wolni od jakiegoś nałogu
i myśle czy słodycze są gorsza używką od alkocholu :( a papierosy ,narkotyki,
i inne ......cholizmy . Pocieszam sie ,ze jeszcze ze mna nie jest tak żle
to tylko ,jedzonko ,troche lenistwa ..
Iza :lol: :lol: ,właśnie przeczytałam cały twój wątek i chcę ci powiedzieć,że pomimo wszystkich wpadek ,które opisujesz, twój wątek jest bardzo optymistyczny,ja jestem na początku długiej drogi,mam tyle kostrek sadła do spalenia... :oops: :oops: ale czytając takie wątki jak twój, dostaję nowej energii do nie zaniechania tej walki o swoje lepsze ja,też jestem kurą domową, czy jest może jakieś forum dla takich kur? bardzo miło jest tu u was dziewczyny,tak ładnie się wspieracie,będę po kolei czytała wasze wąteczki,bo u was mogę zaczerpnąć dużo inspiracji,akurat jestem w takim momencie, kiedy waga stoi i najchętniej zjadła bym coć, czego mi nie wolno, ale nie chcę się poddać....z wami mi się uda :lol: :lol: :lol:
Witaj Iza.
Masz racje przetrwać weekend na tysiączku to duży wyczyn, mnie rzadko to sie udaje.
Nie przejmuj się, ważne, że po upadku się podniesiemy. Ja przesadzam często, ale wiem, że jak nie wrócę do diety w miarę prędko to będzie mnie kosztowało dużo więcej kilosków.
Jesteś dzielna i tak trzymaj.
Dziewczyny bardzo dziękuję za wsparcie. Wciąż jestem na 1000 cal. jedynie w poniedziałek zjadłam kawałek tortu, ale zrobiłam to świadomie i z premedytacją, mój syn kończył 14 lat :lol: oczywiście obliczyłam kcal tego tortu i wliczyłam do dziennej dawki :wink:
Cóż, nie będę ukrywać, chodzę głodna :? Jedyne co mnie martwi to waga, która stoi. Wprawdze to dopiero drugi tydzień liczenia kcal, ale tak by się chciało już chudnąć ...
Megamaxi :lol: witaj w śród swoich :!: Myślę, że lada moment zaczniesz chudnąć, ja od początku odchudzania byłam na diecie 1000 kcal, ale to zależy od silnego charakteru, a przede wszystkim od stanu zdrowia.
Czasami jak jestem tak bardzo głodna to myślę, że połknęłabym każde świństwo by schudnąć i nie musieć się już odchudzać ...
Pytasz, czy jest jakieś forum dla takich kur. Pewnie gdzieś jest. Tutaj był kiedyś chat dla grubasów, bardzo lubiłam ten chat, dużo bardziej mi pomagał niż to forum :(
Pozdrawiam Was serdecznie. Iza.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Iza :lol: :lol: pozdrawiam,już ci odpowiedziałam u Nonki,jestem na XXL.
Moje odchudzanie trwa dopiero ponad dwa miesiące i waga stanęła,ale kiedyś musiało to przyjść ...już wiem,że nie mogę się tym załamywać,a głód -to ssanie w brzuchu polubiłam,jako oznakę,że chyba chudnę,dzisiaj czułam go prawie cały dzień.
:arrow: Trzymaj się dietkowo przez nadchodzący weekend. :lol: :wink: :lol: :wink:
Jest godz. 8.00 a ja mam za sobą 860 kcal
Nażarłam się robiąc dzieciom śniadanie do szkoły :? Natychmiast po ich wyjściu policzyłam wszystko co zjadłam i wyszło 860 kcal :cry: Teraz mam zamiar trwać do końca dnia i nie zjeść więcej niż 1000 kcal. Nie wiem jak to zrobię, ale jestem pełna samozaparcia i zrobię to :!: :!: :!: Iza. :cry:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Hej Iza :D no to ładnie zaszalałaś ,coś Ty takiego zjadłaś ze tyle wyszło ?Z drugiej strony myślę ze nie ma co się za bardzo przejmować ,zjedz jakiś lekki obiadek bo wieczorem nie wytrzymasz .Uważam tez że za bardzo się dołujesz swoim wyglądem ja podchodze do tego inaczej a waże troche więcej niż TY :wink: .Postaraj siebie polubić taką jaka jestes a będzie Ci o wiele lżej mimo tych kilogramów .Osoby bardzo kształtne też mogą być szczęśliwe i cieszyć się życiem tylko zależy to od nas samych ,pozdrawiam i bużka do góry :)
Izunia, teraz Ci zostalo wybrac sie na szybki spacer, najlepiej do sklepu na piechotke na drugi koniec miasta, wtedy spalisz te kalorie, dobrze ze rano, bo organizm szybciej spali.
Pozdrawiam :!:
Bardzo trudno jest polubieć samą siebie Elizabetko, już próbowałam wiele razy :? nie wyszło.
Przetrwałam do końca dnia na 1100 kcal czyli jest OK, ale jestem tak głodna, że dopadły mnie smutki i wszystkie trudności dnia codziennego urosły do rozmiarów wielkich życiowych problemów. Tak już mam jak jestem głodna :cry:
Jutro sobota a później niedziela ...
Pozdrawiam Was serdecznie. Izabela.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
:D Iza co to za jesienne smutki cie dopadly :roll: jezeli jestes glodna, to moze jesz za malo kalorii, albo nie odpowiednie produkty :) zmniejsz ilosc weglowodanow, a na pewno nie bedziesz odczuwac takiego glodu...
wierze w ciebie, pamietaj :!: nie poddawaj sie :D :D
buziolki :D :D
Cześć Iza.
Ja też jestem kura domowa, nie jestes sama :)
Piszesz, że odczuwasz ssanie w brzuchu. Ja od kilku ostatnich miesięcy tez go zaczęłam teraz odczuwać i też uważam, że to pozytywny objaw. Ale...jestem na diecie z małą ilością węglowodanów i wiem na pewno, że kiedy pozwolę sobie na zjedzenie czegoś niedozwolonego dla mnie (węglowodany) to nie mogę się potem opanować by nie zjeść więcej. Dosłownie, cały czas odczuwam głód. I to jest prawda - jedzenie węglowodanów potęguje uczucie głodu. Ja kiedy już czuję że coś bym zjadła, to biorę kawałek zielonego ogórka. Uwierz mi , pomaga :D.
Miłej niedzieli, trzymaj się :D
Cześć Iza !
Ja też w domu siedzę i jak popatrzę w lustro mam ochotę pędzić do lodówki, myśląc , że i tak wyglądam źle, do tego sprzątam, gotuje, piorę itp a to praca niewdzięczna, której zaraz nie widać, bo wszyscy nabrudzą. Gdybym wychodziła do pracy, nie miałabym lodówki w pobliżu i czasu na podjadanie. Dziś byłam 3 godziny na spacerze, łapię słoneczko , zanim nastanie pochmurna jesień. Może powinnam sobie poszukać jakiegoś przyjemnego zajęcia, ale ciągle mam wrażenie, że okradam z czasu rodzinę, jak myślę o sobie. Trzymaj się i nie daj się kaloriom. Może powinnaś licząc kalorie pozwolić sobie czasem na to, co lubisz, żeby ciągle nie myśleć o diecie i lepiej się poczuć ?
Pozdrawiam
Izunia, cos mi sie zdaje, ze za malo sie nam tutaj pokazujesz :lol: :lol:
Lepiej popisz tutaj ,poplacz a nie podgryzaj :lol: :lol: , bo ja pojade i zobacze jak dietkujesz :lol: :lol:
Pozdrawiam i zycze powodzenia w dietkowaniu :lol: :lol: ,
tylko kochana sie nie glodz, przegryzaj marcheweczki, rzodkiewki , pomidorki ,salate, a napewno bedzie dobrze :lol:
Iza - napisze ci o moich spostrzeżeniach jedzeniowych ( chyba to nie jest gramatycznie ale cóż) moze sie przyda
1. jak zjem kiełbaskę z bułką to za chwile jestem głodna ale jak zrobie sobie surówkę lub sałatke to sie zapycham
2. nie jem owoców wieczorem bo strasznie chcemi sie jeśc po nich, staram sie jeśc owoce do południa
3. po lodach i ciastach tez mam wilczy głód wiec unikam ich
4 i najważniejsze - jak ominę jakiś posiłek w ciągu dnia to potem nadrabiam dwa razy tyle, musze jeść 4-5 razy dziennie i wtedy nie czuje głodu
5. zauważyłam że po wędlinie i kiełbasie mam ochote na słodycze - troszkę dziwne
skoro wiem co powoduje u mnie uczucie głodu to staram sie unikać tego, może i ty znajdz te rzeczy które wzmagaja twój apetyt
pozdrawiam
:D :D :D :D :D :D :D
Zła wiadomość: wczoraj 1500 kcal, dzisiaj 1700 kcal. :(
Dobra wiadomość: wczoraj i dzisiaj jeździłam na rowerku :D
Najtrudniejsze są wieczory. Jeszcze kiedy trzymam się daleko od kuchni jest dobrze, ale dzieci chcą kolacje ... Cała moja silna wola bierze w łeb :cry:
Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie, jestem wzruszona. Czasami piszę tutaj po to by uporządkować myśli, jak się je zapisze to jakoś łatwiej ... Dziękuję. Jesteście kochane. :D
Iza.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Izuniu, poradzisz sobie z tym, ale musisz opracować sobie jakąś taktykę, podczas robienia kolacji czy innego posiłku może chrup marchewkę, albo pij wodę. Ja wiem jak się robi kanapki jeden plasterek na kanapkę drugi do buzi. A najgorsze jest to, że opamiętanie przychodzi jak już żołądek jest pełen, a wtedy jest za późno.
Z drugiej strony jak masz dobrą przemianę materii to te 1500 czy 1700 kcal to i tak jest mniej niż twoje zapotrzebowanie energetyczne. Jak 10 lat temu zaczęłam się odchudzać to stosowałam 1800 kcal i chudłam wolniutko bo wolniutko, ale chudłam.
Iza pozdrawiam cię serdecznie,trzymaj się,Beatka fajnie radzi,najważniejsze,żebyś nie była głodna,jak robisz coś dla reszty rodziny,ja tak właśnie unikam tych zakazynych pokus. :lol: :lol:
:D nie wiem w jakim wieku masz dzieci, ale moze same sobie moga robic kanapki :D jesli nie to zapychaj sie raczej pomidorem czy ogorkiem, byle nie chlebkiem :D
Jestem przerażona jak staję rano na wadze :!: Przerażenie to odpowiednie słowo.
Bardzo się boję, że wracam do wagi wyjściowej ...
Przecież rok temu ważyłam dokładnie 10 kg mniej :!:
Do tego teraz nie chudnę, waga stoi w miejscu, nie chudnę.
Ale nie skapituluję :!: :!: :!: Nie wrócę do wagi wyjściowej :!: :!: :!:
Napisze jeszcze wieczorem :?
Narazie pozdrawiam. Iza.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Iza 3 maj się ! Ja mam robienie jedzonka do 22 prawie , bo ciągle komus trzeba a to omlecik pachnący a to kanapeczkę, czasami gości mam to wtedy już jest klapa z dietką, bo oni jedzą . Jak długo przy stole siedzę, to zawsze pojem. Waga zawsze po pewnym czasie się zatrzymuje, potem ruszy w dół, jeśli będziesz się trzymać dietki. Diety są różne, może Tobie trzeba 1300 czy trochę więcej. Może dziecko samo kanapkę zrobi ? Moje samo smaruje , ja tylko chleb kroję i wychodzę z kuchni na wszelki wypadek.
Ostatnio przytyłam, ale znów walczę. Nie byłam na forum jak miałam urlop , więc Ty też bywaj często jak tylko możesz, zwłaszcza jak Cię dopadnie chętka na jedzenie. Poczyasz posty, napiszesz i czas na jedzenie minie. Pozdrawiam :D
Iza pozdrawiam wpadnę do Ciebie jutro na dłużej moze cos poradze na Twoje smutki bo to co czytam przeraza mnie .Trzymaj się :D
Izunia :lol: :lol: przed chwilą to wpisałam Elizabetce,ale tobie też wpiszę:
waga musi popuścić,zobaczysz,jeżeli my idziemy do przodu z dietką,to ona chociaż strajkuje,musi się poddać i dogonić nas.Miłego tygodnia bez pokus i wpadek życzy M. :lol: :lol:
Witaj Iza :D .Tak jak napisałam wczesniej smuci mnie to co piszesz :cry: .Iza musisz siebie polubić taką jaką jesteś ,zaakceptować siebie .Znajdz w sobie coś fajnego ładne oczy , śliczna buzka cokolwiek na co bedziesz patrzyła z uśmiechem .Wydaje mi się że dołujesz się swoim wyglądem i zajadasz smutki ,wiem jak to jest zal do całego świata i pytanie dlaczego ja tak wyglądam ,ale uwierz mi osoby bardzo puszyste mogą czuć sie sex i atrakcyjne tylko trzeba w to wierzyć i mieć trochę pewności w sobie .Ja waze wiecej niż Ty ,ale uśmiecham sie czesto mam wielu znajomych w pracy jestem lubiana mimo swoich kilogramów ,potrafię zartować z tego :D i takie podejście pomaga mi utrzymać dietę .Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki mocno przynajmniej nie będę podjadać :D
Iza chyba się nie obraziłaś na to co napisał jeśli tak to sorki ,wracaj i pisz co u Ciebie pozdrawiam :)
Elizabetko kochana, dziękuję Ci za dobre słowo. Kiedyś napisałam na jakimś forum pytanie jak polubieć siebie i odpisała mi pani psycholog, że powinnam znaleść kogoś, kto będzie mi mówił miłe rzeczy o moich cechcach i wyglądzie tak długo aż mu uwierzę. Mieszkam z mamą i mężem więc pomyślałam, że przecież mam takiego kogoś. Niestety gdy im mówiłam o tym zastanawiali się nad moimi pozytywnymi cechami tak długo, że dołowało mnie to jeszcze bardziej :lol: Mama wręcz uważa za swój obowiązek powytykanie mi moich niedomagań "abym mogła coś z tym zrobić" oczywiście - jakbym sama nie wiedziała :lol:
A mąż cóż ... Kocha mnie ...
Inna sprawa, że ja tu na forum piszę tylko wtedy gdy mam doła, bardziej po to by się wyżalić, wykrzyczeć niż aby ktoś to czytał i się tym przejmował. Wzrusza mnie Wasze zainteresowanie mną, jesteście naprawdę kochane.
A z wagą jest tak, że w zeszłym tygodniu doszła do 93 kg, ale dzisiaj było 91 kg.
Kupiłam wielką kapustę pekińską i będę robić sałatkę na dzisiaj ...
Można polubieć ten ciągły gółd i nie piszcie mi, że jem za mało kcal, bo jem 1000 i to jest faktycznie za mało, mój rozciągnięty żołądek przyjołby pewnie nawet 5000 szczególnie w postaci chałwy :lol:
Słuchajcie znalazłam na forum taką dietkę:
GWARANTOWANE 5kg w ciągu pięciu dni.
1 dzień tylko warzywa, ile się chce i jakie się che (tylko 2 ziemniaki), gotowane lub surowe, ale BEZ SOLI i TŁUSZCZU.
2 dzień tylko twaróg chudy (ile chcesz) bez soli i tłuszczu do tego kefir.
3 dzień tylko kasza jaką chcesz (jęczmienna, gryczana, manna, kuskus itp.) bez soli i tłuszczu.
4 dzień mój ulubiony owoce jakie chesz i ile chcesz (tylko 2 banany).
5 dzień mięsko (pierś z kurczaka) lub rybka oczywiście gotowane i bez soli i tłuszczu.
Przy pierwszym podejściu czułam się bardzo źle bolala mnie głowa, byłam senna następny raz jest lepiej.
PODSTAWOWA ZASADA MUSIMY BYĆ ZDROWI!!! STOSUJEMY JĄ TYLKO RAZ W MIESIĄCU.
Jest to dieta oczyszczająca organizm a efektem ubocznym jej jest strata wagi. NIE PIJEMY KAWY I CZARNEJ HERBATY możliwe herbatki ziołowe i dużo wody mineralnej oczywiscie nie gazowanej.
Co o tym myślicie ?
Pozdrawiam. Izabela.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png
Iza rozumię Cię moze ja jestem w lepszej sytuacji ,mój mąż zwraca się do mnie kochanie albo piękna chociaż za taką się nie uważam więc może mi łatwiej .W swoim otoczeniu tez słyszę same ochy i achy :D .Moja mamuśka gani mnie że się odchudzam a jak się zle czuje to zaraz zgania że to przez to zielsko co jem :D .Co do diety ja osobiście jestem przeciwna dietom jednostronnym uwazam ze przynoszą wiecej szkody niż pożytku.Schudniesz na pewno ,ale co potem jak wrócisz do jedzenia .Może się mylę ale każdy sam podejmuje decyzję pozdrawiam i gratuluje utraty kilosow :D
Jeść albo nie jeść ?
A jeśli jeść to co ?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...c1a/weight.png