-
witaj
Wcale nie trzeba nas kopać w tłusty tyłek -bo wystarczy popatrzeć
na lasencje i juz gul rośnie . Dzisiaj cieplutko -więc ja
w przyciasnym zakiecie pomyślałam sobie ,ze nie kupie nowego -
w ten wreszcie musze sie dopiąć .
Co do pracy to jak z miłością - czasami wpadamy w sidła .
-
Sibuniu witaj kochana -nareszcie Cie widze.Ja ostatnio tez nie bywam systematycznie totez pewne rzeczy czasem uchodza mi gdzies obok.Rzeczywiscie bardzo dlugo czekalam na przesuniecie wagi i nieraz sie wsciekalam ,ale doszlam do wniosku,ze nalezy sie cieszyc ze waga stoi w miejscu ,a nie wychyla sie w nieodpowiednim kierunku.Nalezy sie poprostu uzbroic w cierpliwosc.Wiem ,wiem to wcale nie jest takie latwe.Ale jeszcze trudniejsze jest utrzymac te wage -to jest dopiero wyczyn I tak pewnie bedziemy z tym walczyc przez cale nasze zycie. Ciesze sie niezmiernie ze wrocilas do nas .Przeciez nigdzie by nie byloby Ci lepiej -prawda Pozdrawiam serdecznie i zycze milego weekendu.
110/79,5
-
Zebym mogła tobym cię kopnęłą ,niestety mój tyłek jest niewiele chudszy,chociaż akurat w mojej posturze całkiem chudy,czego nie mogę powiedzieć o brzucholu i cycuszkach .Wiecznie mam problem z ciuchami,bo góra 44,a dół w 40 sie wciskam.Chętnie wzięłąbym się do dzieła jak ty,ale jakoś chcę,ale nie mogę
-
Sibunia? Jak nie cierpisz pracy, to zrób wszystko co w Twojej mocy, żeby ją zmienić.
U mnie też waga poszla w górę, nie mówiąc o tym, że moja góra jest bliska 100-tki....
Trzymam kciuki i czekam na relacje nt planu gubienia nadmiaru ciałka....
Jak psinka?....
-
MIłEGO DNIA SIBA .SłONKO śWIECI TłUMY NA SPACERKACH ,A JA W DOMU
-
wITAJ Sibuniu jakos mi nie po drodze odpisac,ale jestem tak zagoniona ,ze glowa boli.Z dietka trzymam sie systematycznie ,ale bardzo opornie .Juz za duzo nie wymagam ,aby tylko utrzymac to co jest.A jak zrzuce jeszcze co nie co -to bede zadowolona. Juz tak pomalu ten entuzjazm dietowy mija ,bo jednak sporo czasu minelo.W czerwcu bedzie rok jak sie odchudzam .To tez organizm rowniez sie buntuje.Ale dobrze ze jeszcze ja nie .Chociaz piorka juz pomalu opadaja.
w chwili obecnej waze 79,5 kg ,ale jak trudno zdobyte No to mozna powiedziec ,ze schudlam 30 kg. Wierzyc sie nie chce ,ze bylam taaaaaaaaaaaaaaakim grubasem ,chociaz i teraz do szczuplakow sie nie zaliczam ,ale mozna juz spojrzec i nie wybijam sie w tlumie
Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze dobrego dietkowania i gybienia zbednych kiloskow.
110/79,5
-
Serdeczne pozdrowienia i zycze słonecznego udanego poniedziałku.
Myśle ,ze dajesz sobie rade i przy niedzieli jadłaś jak dama
-
MILEGO I UDANEGO TYGODNIA ZYCZE .
-
Ale wolno otwierają się teraz strony......Sibuś, przesyłam dawkę energii, optymizmu i wytrwałości......Paaaaaaaaaaaaaaa............
-
WITAJ SIBA JA MIESZKAM W BRZEżNIE I DO NASZEGO MOLA MAM OKOłO KILOMETRA WIęC KIEDY MOGę TO IDE NA PLAżę. NIE LUBIę JEDNAK TłUMóW WIęC CZASAMI IDę W KIERUNKU PORTU .W SEZONIE ZAWSZE JEżDZILIśMY RANKIEM 9.00 DO SOPOTU I CZASEM I DALEJ NA ROWERACH,ALE OSTATNI TROCHE SIę SYPIę WIęC NIE WIEM KIEDY WSIąDę NA ROWER.
MIłEJ NOCKI BOGDA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki