Właśnie się rozpadało!!! Właśnie teraz, kiedy wstałąm o świcie, żeby jeszcze raz popatrzeć na mapę i poczytać przewodniki, bo jutro jedziemy w nieznane zadupia Słowacji! Może jeszcze sie wypogodzi...? Fajnie byłoby, gdyby jednak słonko trochę poświeciło. Umówiłyśmy się z siostrą na taką włóczęgę - bez meżów, bez dzieci, bez planów, bez rezerwacji noclegów. W ciemno A tu pada! Skandal!

Teraz muszę naprwdę wypocząć, bo kolejny tydzień mam bardzo ciężki, a jeszcze następny to przedkomunijny. Na szczeście ułatwiliśmy sobie życie, i robimy obiad w lokalu, ale i tak pewnie będą różne zawirowania...

Tak jak planowałam (chociaz nie do końca ) ograniczyłam jedzenie i wygląda na to, że jest -1kg. Ale na razie ostrożnie się cieszę, waga musi się ustabilizować przez następnych parę dni. Teraz zjadałam 3 sucharki z powidłem, a zaraz wypiję kawę. Moze wybiorę się na basen. A propos - mam pytanie do basenowiczek - jak radzicie sobie z depilacją? Bo to dla mnie koszmar - zazwyczaj się woskuję, no i przez 2 tygodnie jest świetnie, ale potem muszą włoski na tyle odrosnąć, żeby znów można było wywoskować, i wtedy cierpię katusze jak chcę wybrać się na basen. Jak rozwiązujecie ten problem?

Matkamafii - może Ty masz jakiś patent depilacyjny, bo przecież często pływasz? Pytasz o lokalizację mojego basenu - w Saczu jest tylko jeden kryty i najczęsciej tu pływam, chociaż czasem chcąc zażyć odrobiny luksusu wybieram się do Rytra, do "Perły", bo tam pusto i zielono. A jak mam możliwość dalszego wyjazdu, to jedziemy na kompleks Vysne Ruzbahy (planuję sie tam wybrać w najbiższą środę, na zakończenie Majówki)
No i masz rację, że musiamy kiedyś się umówić na jakiś mały zlocik w okolicy

Aia - poradzisz sobie z tym balasetem pociasteczkowym, bo przecież warto, i chcesz TO zrobić, i nie masz nic do stracenia (poza paroma kg oczywiście ! Też trzymam kciuki!

Bewiku - to dobrze, że uchroniłaś się przed drożdżówkowymi pokusami

Misialu - dziękuję i też życzę wypoczynku. Aktywnego zresztą

Krysial - to nie czekaj na wenę, tylko pstrykaj, co Ci się nawinie pod obiektyw, potem przeciez można kasować. Może w jakimś zakładzie fotograficznym powiedzą Ci jak to się robi?