Wersja do druku
:D
Witaj w naszym klubie :D
Zacznij od dzisiaj ,ja już od tygodnia ,probuje ,ale cos mi marnie idzie ,bo na wadze raptem 0,5 kg mniej.
Wiem jaki to ból stawy :( ale najlepszy wg mnie sposób to zacząć od
1 dnia samego picia . ja do 17 wytrzymuje ,póżniej musze chociaż śmietane :(
Jak jesteś młoda to ci lżej pójdzie ,wspólnie zawsze pomysłow jest więcej.
Napisz czy te 20 kg to już po jakiejś obróbce czy dopiero zaczynasz ? czy może
startujesz na modelke:D
No to do pracy miłejgłodóweczki:)
:(
Chyba nic z tego nie rozumiem ,narazie dodałam do ulubionych
jak to zapisać w dokumentach ,albo przenieść?
tak wogóle to oprócz znaków drogowych to sie jeszcze niczego nie dokopałam :(
ale ze mnie młot :(
Wiesz nie śmiej sie bo ja po synie odziedziczyłam kompam i jak sztubak próbuje.
narazie dobranoc :D
Ile waze?Cytat:
Zamieszczone przez cytryna2
Nie mam zielonego pojecia(innego w kolorze pojecia takze nie :? ).
Naprawe nie wiem,bo BOJE sie wejsc na wage.
Prawde powiedziawszy mnie waga nie interesuje.
Jak wleze na powrot idealnie w moje 3 letnie kiecki,ktore mi krawcowa w Polsce poszyla to wtedy bedzie to.
Domniemam,ze wtedy mialam cos kolo 107 funtow (48.578 kg),malo cycka i jeszcze mniej tluszczu.
Tak czy inaczej te kiecki to moj CEL!!!
Amen.
:lol:
Nie,nie,nie!Cytat:
Zamieszczone przez krysial
Prostetuje...ja nie chudne,bo wpieprzam jak opetana(ja mam klopoty z utzrymaniem apetytu w ryzach z powodu tabletek.
Raz,ze te przeciwmigrenowe powoduja wzmozony apetyt,a te drugie(inne) niestety tez.
I nawet jak jestem syta,to stale czegos szukam.
Dzis rano bylam tak przezarta od wczoraj,ze sniadanie mialam o 11 w poludnie,a lunch kole 3 po poludniu.
Obiad o 7,bo lasania (taka kupiona) gotowala sie w piecu przez 65 min. :roll:
Oto co dzis zjadlam:
owsianka 110 kal.
7 plasterkow slodkich ogorkow(Yum-Yums Cytrynko) za 29 kal.
salata zielona(Romaine,innej nie jadam) 5 kal.
1/2 pomidora ok.12 kal.
sos do salaty 2 lyzki stolowe 80 kal.
1 cup ananasa 75
1/4 jablka ok.20
lasania za 330 kalorii.
kieliszek bialego wina(Black Tower) 85 kalorii
truskawki za ok.50 (ok.8 do 10szt.)
Razem ok.800
Ale to byl PIERWSZY dzien.
Jutro bede znacznie glodniejsza niz dzis,wiec wsune wiecej,tym bardziej,ze nie mam przygotowanej salaty,wiec o czyms musze pomyslec na lunch,a po poludniu ide na zakupy,kupowac rosliny do ogrodu,wiec az sie boje,bo jak bede bardzo glodna to moge skonczyc w....McDonald! :roll: :x :cry:
Hello Ela :)Cytat:
Zamieszczone przez elach
witamy w klubie :D
Ide w kimono,do jutra drogie Panie :)
http://www.gifs-paradies.de/gifs321/blumen/00002021.gif
Zaczynam od dzisiaj najlepszy okres w moim zyciu :?: :P koniec z zarciem. To moje 20 kg to okres dlugiej i intensywnej pracy z batonikami, michalkami, bulawkami itd...Krysial odchudzam sie prawie cale zycie z marnym skutkiem, chociaz w czasie swojej swietnosci schudlam 13 kg startujac z waga 74 kg ale to juz historia. Ale do boju, z Wami napewno mi sie uda :P :P :P
No to wynika, że ja tu jestem najgrubsza. Ale nic to, będę chudsza. Wy dopiero zaczynacie, a ja mam już za sobą 2 miesiące starań i straciłam w tym czasie 4 kilo. No, może to nie jest tak wiele zwłaszcza w stosuku do mojej wagi, ale taki był mój zamiar - 2 kilo na miesiąc. Kilo na tydzień czy nawet więcej to sobie mogą tracić dwudziestolatki, ja oprócz tuszy wyglądam jeszcze jako tako i nie chciałabym się błyskawicznie zamienić w pomarszczoną staruszkę. Elu, witaj, jesli jesteś koło piećdziesiątki też Ci nie radzę chudnąć zbyt szybko.
Joko, a jakiego jesteś wzrostu?
Krysiul, o rany, śpisz na desce przykrytej kocem? Łoj! Mój materac to materac przeciwodleżynowy dla cięższych osób ze sklepu ze sprzętem rehabilitacyjnym. Jest z gąbki, gruby tak ze 20 cm i na stronie górnej jest nacięty na 3/4 grubości w takie ścięte ostrosłupy (jeden przy drugim). Kupiliśmy go dla kogoś z rodziny, ale on po trzech dniach kategorycznie odmówił korzystania z tego. Żal mi było wyrzucić, a że akurat meblowałam swój pokój to go tymczasowo umieściłam na moim nowym łóżku i tak już zostało, zwłaszcza, że efekty były rewelacyjne.
Batory gratuluje 4kg. Mam 45 lat waze 84kg przy wzroscie 158 i mam kolo ratunkowe wokol bioder, zgroza. Jest 11.40 nadal pije wode ciekawe ile wytrzymam. :)
Dziewczyny ,cholera mnie bierze ,co sie dzieje moj post znowu poszedł w kosmos :(
cchciałam wysłać a tustrone wcieło :(
Joko ,jaka sliczna róża :D dzięki ,zawsze masz pomysły :)
z tymi kieckami to cie rozumiem ,mam to samo -chyba sie łudze ,ze jak w nie wejde to będe mlodsza---ale muuuuuuszeeee...i tobie też życze
elach nie przejmuj sie z nami dasz rade ,chociaż ja zawsze byłam słomianym zapałem ,ale już najwyższy czas ,żeby coś ze sobą zrobić.
Już mam dość docinkow i komentarzy zwłaszcza tych hudych co ciągle jedzą.
To niesprawiedliwe :( czerwiec a ja jeszcze gruba ,a od grudnia sobie obiecuje ,że napewno....
Batory to gratuluje ,a przy ilu kaloriach hudniesz ,bo górna granica wydawałoby sie gdzies 1600 a 1800 to chyba za dużo.
Co do deski ,jestem przyzwyczajona ,na miękim jak spałam to pół dnia kręgosłup bolał
chyba mam za mięki :(
a co z cytrynką ,?zaspała?--wstawaj chudziaczku...nie głodż sie tak strasznie bo cie nie dogonie :D
no to narazie dziewczynki ,słodkich snów o cienkiej tali życze :)
Cale 161 cm :lol:Cytat:
Zamieszczone przez batory
Dzis powiem krotko,bo mnie glowa boli :cry:
Spotkalam znajoma(zadzownie do niej w poniedzialek lub w sobote) i dowiem sie szczegolow.
Wczoraj zobaczylam kobiete(znaczy sie ja-RoseAnne) po roku niewidzenia i kobieta wyglada przeswietnie.
Niestety nie mialysmy czasu na dlugie konwersacje(z powodu jej wnukow;RoseAnne ma ok.55 lat) i ona schudla w bardzo krotkim czasie sporo.
Zasada glowna jest NIE LACZYC ze soba weglowodoanow i bialek.
Obiad w calosci,ale albo miecho(lub ryba) oddzielnie,reszta potem,albo odwrotnie - najpierw wszystko,a za 2h mieso.
Ryz tylko brazowy lub dzki,maka tylko zytnia.
Nic bialego.
No i oczywiscie ZERO slodyczy.
Ja sie na pewno dowiem szczegolow to Wam wszystko natychmiast napisze.
Ide sie walnac i cierpiec :(
Do jutro kochane Panie :)
Do 17 szlo mi swietnie i nie zjadlam wiecej niz 800 kal.Cytat:
Zamieszczone przez elach
Ale bylysmy z siostra na zakupach(kupowalysmy sadzonki do ogordu),a potem byl....McDonald i Big Mac :roll:
Ide se w leb strzelic... :cry:
witam cieplutko.chce przylaczyc sie do was.mam164 cm i waze 73 kg.a.... jeszcze latka.Mam ich 40.No nazbieralo sie.Co roku jedno mi przybywalo.a kilogramy zaczely rosnac po 35-ce.waga z 54 urosla jak pisalam .w 36-te urodziny wazylam 63,kolega wtedy zazartowal ze na 37-me bedzie 73.Wysmialam go,bo w zyciu 70 nie przekrocze.no i co?Zaniedbalam sie!Nie ma co sie oszukiwac.Ale przez wszystkie te lata probuje cos zrobic.tzn.chyba udaje.Bo konsekwentna to ja nie jestem. :)
mam nadzieje,ze przy waszym wsparciu jakos mi sie uda.
pozdrawiam goraco.
próbuję od jakiegos czasu ..i marnie mi idzie :( w ubiegłym roku udało mi sie sporo zgubić.....latem nawet sie sobie podobałam........ale niestety wszystko zaprzepasciłam :oops: i jak jesienia zaczęłam jeść to do dziś skończyć nie mogę :( , a waga rosnie i rośnie.........brak silnej woli, zniechęcenie, zmęczenie.........a chciałoby się wyglądać inaczej...........
Witam Ruda i Czarna napewno wam sie uda :D Krysial udalo sie, pilam caly dzien wode :!: mam nadzieje ze dzisiaj wytrzymam o jakims lekkim podjadaniu :wink: Postanowilam nic nie jesc do godz 12 bo ponoc do tej pory organizm trawi posilki dnia poprzedniego co o tym myslicie :?: :?: :?: Joko mam nadzieje ze przynajmnij ten Big Mac byl przepyszny :)
Hej, hej, witaj czarna40, a Ciebie Ruda55 to pamiętam z dawnych lat, cze. Dziewczynu, no nie dawajcie się, niekoniecznie trzeba od razu schodzić na 800 Kcal, ani głodzić się. Tego się tak czy inaczej długo nie wytrzyma. Krysiul, górna granica kcal przy której się chudnie jest inna dla każdego. Nie można kategorycznie orzec, że np do 1500 sie chudnie a powyżej to już nie. Wyczytałam gdzieś kiedyś, że na podstawową przemianę materii (leżysz nieruchomo, nie tyjesz i nie chudniesz) potrzeba dla kobiety 0,9 Kcal na kilogram wagi ciała na godzinę. Czyli w moim przypadku 0,9*91*24 = 1965,6. Po wielu dietach odchudzających z drastycznym ograniczeniem kalorii ta przemiana może się zmniejszyć nawet o 30%, ale ja zakładam, że mam taką i już. No więc jeśli zjem nawet 2000 to i tak będę miała nieco niedomiaru, wszak nie leżę nieruchomo. Z drugiej strony jest również zalecenie, aby taką podstawową przemianę policzyć dla wagi, którą się chce osiągnąć i takiej ilości kcal nie przekraczać (w moim przypadku 0,9*75*24 = 1620) i do tego będę dążyć. No tak, a poza tym to pies mi zginął :cry: wczoraj buuuu chlip chlip :cry: :(
Cześć dziewczyny,
mam 40 lat, 165 cm i ważę.................92kg :oops:
przytyłam strasznie jak skończyłam z paleniem papierosów. Sama nie wiem kiedy to weszło na mnie. Teraz trudno mi się zmobilizować do schudnięcia. może razem z wami mi sie to uda, najgorsze sa słodycze i jedzenie po 20. :twisted:
pozdrawiam
o tak.........słodycze to moja zmora i jedzenie wieczorowo/nocne w duzych ilościach też
cześć,dziewczyny ,witam nowe klubowiczki
Joko ,żyjesz :D :D ,ale sie śmiałam :D dlaczego tak jest :( ,ja mam ten sam problem
caly dzień sie pilnuje,a nadejdzie jakaś świńska chwila :( ,jak na alkocholika :(
Masz racje z tym nielączeniem posilków-wlaśnie to ćwicze----tylko ziemniaczki tak lubie z masełkiem :( ale 800 cal to faktycznie mało ,też bym skapitulowala.
Potem moralniak i chodze zła jak osa i znowu obietnica ...od jutra...
Dziewczyny ,może raz na tydzień np w poniedzialek ustalimy sobie jeden dzień
samo picie [takie oczyszczenie] mnie sie jeszcze nigdy nie udało :( ,ale z wami...
A we wtorek ,każda poda swoją wage no i ile schudła,dobrze????
Może czując wasz oddech za plecami będe silniejsza :shock:
Czarna witam cie ilącze sie z tobą w bólu,bo to co napisałaś ,to jakbyś mnie opisywała
,nawet w technikum przezywali mnie czarna --a w pracy ruda --jejku :)
jaki zbieg okoliczności :D
Ruda ja tez mam tą zmore ,gdyż wieczorem włanczam kompa ,a on lubi kawke ,
koniaczek i co nieco :( Luizek ,dobrze że rzuciłaś palenie -ja tez ,ale do kawki..fuj...
jeszcze z tym walcze ,bo to nie nałóg tylko towarzyskie uzależnienie :oops:
właśnie sie ucze odmawiać 8) Powiem wam ,że to trudne --zwłaszcza przy gadce;
jeden kieliszek.jeden papieros ,jedno ciastko... :x
gadanie ,że sie odchudzam na nic ,gdyż tak zawsze mówiłam , :(
musze narazie towarzyskie życie ograniczyć :(
Batory jak to sie stało???,zgubił sie ? czy wpadl pod samochod???
o jejku :( toś ty biedna :( takiego przyjaciela stracić :(
Ja to przeżyłam pare lat temu ,mielismy z dziećmi chyba z miesiąc żałobe...
póżniej próbowaliśmy innego pieska -nic z tego nie wyszło :(
Tamten do dnia dzisiejszego żyje w naszej pamieci :(
ale sie rozpisałam --nie wiedziałam ,że tu tyle tak miłych przyjaciółek znajde :D
To co zgadzacie sie??bo jak nie będziemy miały dyscypliny ,to będziemy
tu siedzieć plakać i tyć a fuj!!
ściskam was ,miłych snów :roll:
powiedz ty 4 kg w ciągu dwuch miesięcy???
ile kaloriii?? tłuste czy chude???
Cze wszystkim, pies się znalazł, nie było jej (bo to pies płci żeńskiej) prawie całą dobę, zanlazł ją sąsiad nawet całkiem niedaleko i przyprowadził. Krysiul moje kalorie to 1500 do 2000 i na tym mi te 4 kiloski ubyło. Jem wszystkiego po trochu, ale sporo warzyw, zwłaszcza pomidorów i sałaty, sporo ryb, prawie wcale chleba, kaszy ryżu, ziemniaków, cukru to w ogóle. Jak chcesz wiedzieć więcej to wstąp na forum pamiętniki na temat "No to teraz ja" ja tam detalicznie piszę od paru dni co jem. Popieram pomysł wspólnego ważenia - to bardzo dopinguje, robię to wraz z mężem, ale większe grono lepiej zdopinguje i nie oszukiwać :oops: :twisted: . CO do całego dnia na samych płynach ti chyba bym nie wytrzymała. Ale spróbować nie zawadzi. Jak się nie spróbuje to na pewno nic z tego nie będzie. I tym optymistycznym akcentem kończę, dobranocki - batorek
Joko dzisiaj do 17 szlo mi lepiej a potem lepiej nie mowic :oops: :cry: :oops: Ide sie umartwiac, dobrej nocy :( :) :D
:D :D :D to dla ciebie batorku,ciesze sie wraz z tobą :D i twojądziewczynką :D
Wiesz ja też nie wytrzymuje ale zawsze mam nadzieje :o
nawet do 4tej albo 5 tej to dla mnie sukces :)
Elach ,poczatki bywają trudne ,tylko nie szczelaj do siebie jak joko :D
Jutro też jest dzień...a może wyskacz te pare kalorii zamiast sie zamartwiać:D
Ja dzisiaj też nie najlepiej właśnie winko podpijam ,dolewam wody i sie oszukuje :(
zaraz będe robiła dywanowe ćwiczenia ,moze mi ulży
zabieraj sie ze mną Elach we dwie rażniej.
narazie
witam pieknie
ciesze sie ze tu jestem
wszystkie macie cos ze mnie...hihi,nie zeby ktoras watrobe inna sledzione...takie problemiki podobne.
ja jem bardzo malo i to jest wlasnie to.Batory masz racje,ja przez to ciagle odchudzanie i ograniczanie kalorii tak obnizylam swoj metabolizm, ze teraz nie wiem co mam robic.Zjadam max 1500 kcal(ale to juz obzarstwo dla mnie) i tyje tyje tyje ...Chudne jedynie na takich 500-600 typu cambridge,ale to ohydzctwo i potem dwa razy szybciej przybieram na 1000 kcal ,gdzie inni chudna.
Wydaje mi sie ,ze jak zaczelabym regularnie sie ruszac to podkrecilabym swoj metabolizm.Ale jak to ,kurcze,zrobic.Tzn fizycznie wiem,ale jak swojemu cielsku to wytlumaczyc?ono niechetne.
Kupuje pomysl z cotygodniowa spowiedzia poprzedzona dniem z woda.
Nie mam jeszcze pojecia czy wytrzymam taki dzien,bo tez jestem migrenowcem,ale chce sprobowac.
Z takim batem i NIE OSZUKUJAC!!!!,zaczynam wierzyc ze moze sie udac.
:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
:D :D
Ciesze sie ,że chociaż ty sie dzisiaj pokazałas :D ,joko ,batory ,elach ruda i cytrynka
gdzieś po cichutku podjadaja ,i boją sie wyjść do ludzi --hejka dosyć lenistwa
czas na spowiedż nawet dla grzesznic
Czarna ,masz racje ja też nie wiem czy wytrzymam ,zwłaszcza ,ze
dzisiaj troche przesadziłam :( 1400. Tez mam zwolniony metabolizm i przy tylu kaloriach to tyje :( ,a batory pisała ,że chudła przy 1800 cal.
Słyszalam ,że dobrze metabolizm podkręca dieta norweska albo skandynawska
próbowalaś???----No wiec od jutra pływankoooooo ,,
bo dzisiaj mam moralniaka -- śmietanaaaaa i to teraz a miałam tylko skosztować
ide poćwiczyć może choć 10 cal spale
dobranoc
Czolem dziewczyny, bylam na smutnej uroczystosci i nie wypadalo afiszowac sie dieta ale trzymalam umiar :wink: Poniedzialek woda :D wtorek wazenie :) sroda :( nie, sroda :D :lol: :D Dobrej nocki :P
:D
luiza zapomnialam o tobie drobinko ,gdzie sie podziewasz ,czy aby nie topisz
moralniaka w winie -----ja sie czuje podle ,jak nadmuchany balon a fuj ...
jutro tylko pije 8)
pozdrowka
witaj Ellach,pewnie ,że nie wypada sie afiszować z dietą ja już nigdy nikomu nie mówie
najwyżej ,że jestem nie głodna :( ----czy ja nie kłamie ---rzadko mi sie to udaje :(
nieeeee tak będe mówiła :)
pozdrowienia :) :oops:
Czolem w sloneczny ranek :D Smigam na dzialke zlapac troche witaminy D3 i moze uda mi sie troche poschylac. Poniedzialek woda :) :D :lol: wtorek waga :lol: :lol: Do wieczora PaPa :D
Czesc kochaniutkie
Dzis mam uroczystosc.przyjecie z okazji 18-tych urodzin mojej corki.Zlot calej rodziny.Ide do garow,postaram sie zachowac umiar...ale ten tort smietanowy....mhmmmmmm....
dobra jutro woda ,wtorek wazenie.
Caluski.Trzymajcie kciuki,bym nie rzucila sie na te wszystkie pysznosci,ktore tu pichce.
Oh,jak ja by sobie skoczyla po te wit.D3,a tu stosy garow.Ale za to jakie piekne kompozycje stworzylam z kwiatow do dekoracji stolu.ja to mam talent.....
No to na razie.I nie objadac sie!!!!!!
Witam słonecznie
Ostatnio nie wpisuję się często, ale czytam wasze wypowiedzi z zapartym tchem :lol:
Jakoś ostatnio zwalają się na mnie dołujące sytuacje, jedna za drugą i tak ciężko mi o wykrzesanie z siebie choć odrobiny optymizmu.
Choć te stresy nie mają związku z odchudzaniem ( dotyczą twz. sytuacji ogólnej)
ale wasze posty w magiczny sposób dodają mi sił WIEKIE DZIĘKI :D
Jeśli chodzi o ten poniedziałek "na wodzie" nie wiem czy wytrzymam, nigdy tego dotąd nie robiłam, ale chyba spróbuję.
No i we wtorek grzecznie zamelduję jaki to mam stan "zapasów" do upłynnienia :twisted:
Trzymajcie się kochne
do wtorku szane
P.S.Czarna nie ulegnij pysznościom, trzymam kciuki za ciebie :!:
Dzieńdoberek w ten niedzielny poranek (nooo, taki późniejszy poranek), mam już 5 kilometrów za sobą, szukałam młodych ziemniaczków, bo młodzi przychodzą na obiad. Dzisiejsze poranne ważenie (to jest konkurencja z moim mężem) wygrałam. Ważę o 70 dag mniej niż tydzień temu, niestety jemu przybyło. Sama się sobie dziwię, że chudnę przy tak dużej liczbie kalorii. Może znaczenie ma to, że oprócz musli na śniadanie 9paza sobotą, gdy się opycham jajecznicą ,ale za to bez chleba) prawie w ogóle nie jadam produktów wysoko węglowodanowych (mąka, kasza, ziemniaki), zostało mi to z czasów, gdy stosowałam Montignaca. Ubyło mi wtedy 7 kg i więcej nie chciało ani grama. Życzę wszystkim wytrwałości, odchudzanie zrywami (jak to robi mój małżonek) daje efekty wręcz przeciwne.
Pozdrówka - batorek
Szane trzymaj sie dzielnie,wierze ze uda sie pokonac zla passe glowa do gory :lol: :lol W poniedzialek wszystkie damy rade :wink: :) :D a wiec do wodopoju :wink: :) :D :lol:
No to mamy wieczor.nawet moge powiedziec ze to byl udany dzien.Dzieki temu,ze biegalam wokol stolu ,nie mialam czasu na zarelko(tak na marginesie ,uroczystosc z pelna premedytacja zrobilam w domu a nie w restauracji np,wlasnie po to zeby nie siedziec za suto zastawionym stolem...a luda mialam do obslugi ,ze hoho,ale na dobre mi to chyba wyszlo...kurcze...mam nadzieje!).A jak tylko goscie wyszli,maz wszystkie slodkosci oddal naszym trzem brytanom.Oj,wiem,wiem,ze pieski nie moga jesc slodkosci,ale lepiej one ,niz ja,prawda?
Ale i tak zdazylam uszknac lyzeczka co nieco.No coooo?chcialam sprobowac...
teraz mobilizuje sily przed jutrzejsza woda.I wlasnie sobie przypomnialam,ze kiedys taki dzien juz wytrzymalam,nie tylko bez jedzenia ale i bez picia po 15.00 ,bo zle zrozumialam lekarza.Mialam nastepnego dnia gastroskopie i mialam nie jesc od 15.00 i pic od 18.00,wiec nie jadlam w ogole i nie pilam prawie tez,bo balam sie ze podczas badania(wszyscy wiedza co za koszmar)zawartosc oddam razem z sonda.
Konkludujac ten wywod,daje sie wytrzymac taki dzien,tylko trzeba motywacji.
Tak ze jutro babeczki trzymajmy sie ,nie dajmy sie i...co by tu jeszcze do rymu?
Dzieki za wsparcie.
:D :D
Dziewczyny ,no nie bójcie sie plynnego dnia :(
Ja nie mówiłam o suchej wodzie :) ,no chyba ,że która wytrzyma 8)
Pisałam o plynnym dniu ,więc soki warzywne herbata ,kawucha noo piwo -niewiem
wszystko co sie pije 8),zdaje mi sie ,że oprócz smietany i alkocholu :shock:
Szane witam iżycze wytrwałosci :D batorek ho ho podziwiam :D
maqsz zacięcie i siłe ,zuh z ciebie---Moj mąż odwrotnie --na kanapie sie wyleguje
,pilotuje i nieuwierzycie --nie ma żadnych problemów z tyciem :shock:
Czarna--no to wszystkiego najlepszego tylko te słodkości to sobie odpuść ,zostaw młodym :roll:
elach a ja dzisiaj na balkonie troche nożyska opalałam--ale fajnie ,że masz działke zawsze to można troche zrzucić :no i sie przypalić :oops:
Joko dzisiaj ma wolne??? To ja sie chyba pochlastam 1500cal!!! :(
Niedziele są okropne ach te koleżanki-nawet sie nie spodziewałam ,że sałatka ma tyle kaloriii ....W tym tygodniu chyba nic mnie nie ubędzie -oby nie przybyło :oops:
Narazie trzymajcie sie , ide poćwiczyć przed telewizorem
Czesc dziewczyny cos cichutko tu jest :D
Jak wam mija dzien wodnika :lol:
Ja zaczynam juz miec grzeszne mysli :oops: wiec szybko wybywam na dzialke
zabieram oczywiscie mineralke :D Do wieczora Pa Pa :) :D :lol:
:D :D
No cześć dziewczyny ,wstydzicie sie przyznać ,że cieżko :(
Ja do 17 dzielnie sie trzymałam ,ale wieczorkiem -lody....z bakaliami ,niby płynne :(
no i teraz ze złości winkiem przepijam póżniej kawke ze śmietanka --no i jakoś poszło
a wam????
Nawet już z pieć razy sie ważyłam ,ale jakos 71 sie mnie trzyma mocno --może jutro???
zajrze wieczorkiem jak z działek poprzylatujecie.
Czarna ..takie fajne żarcie psu :o ,a ja tu o suchym pysku siedze :(
wypije ten łyczek za zdrowie twojej 18 stki :D
narazie do wieczorka
Cześć dziewczyny, no gdzie jesteście, gdzie? Mi się wczoraj nie tylko nie udało przeżyć na samych płynach (ale tak z ręka na sercu to nawet nie próbowałam), ale jeszcze zjadłam ogromnego pączka :( . No tak, a waga moja dziś o poranku wynosiła 90,6 kg.
Pozdrowionka - batorek
No to ja już nie wiem czy my jesteśmy na tej stronie czy na pamiętnikach. A tak w ogóle to Yoko i cytrynka gdzie sie podziały? A Ty Krysiul to całkiem szczupła jesteś. Ja nawet nie myślę o takiej wadze. 75 to moje dążenie, mniej jakoś nie bardzo widzę u siebie, a i w to 75 jakoś nie bardzo wierzę.