Hej Ajeczko ale ci ulżyło, dziś pewnie będziesz słodko i spokojnie spać :D
Wszystkiego dobrego dla pierworodnego, a ileż latek mu stuknęło :?:
Moje dzieci się też jakoś dziwnie się starzeją ale ja to nie :wink:
Dobrej nocki
Do jutra
Wersja do druku
Hej Ajeczko ale ci ulżyło, dziś pewnie będziesz słodko i spokojnie spać :D
Wszystkiego dobrego dla pierworodnego, a ileż latek mu stuknęło :?:
Moje dzieci się też jakoś dziwnie się starzeją ale ja to nie :wink:
Dobrej nocki
Do jutra
6.06.04 bylo 83 :cry: 3.08.04 jest 72 :lol: :lol: :lol:
Tak niezle sie trzymam bo bardzo chce zobaczyc 6 :!: :!:
Dzisiaj zakonczylam dzien z 1150kcal :wink: to male przygotowanie do jutrzejszego plewienia dzialki, drobny zapas zeby nie pasc :lol: :lol:
Ajka ciesze sie ze juz po stresie ja dokladnie przezywalam to samo tydzien temu,mialam juz takie wizje ze strach :?
Ale wszystko jest ok czego i wam zycze :lol: :lol: :lol:
Dobrej nocki :lol: PaPa :lol: :lol: :lol:
Witam Serdecznie Wszystkie Kobietki !
29 lipca skończyłam 43 lata i objadając się tortem oraz oglądaąc zdjęcia z odbytego dopiero co urlopu doznałam prawdziwego szoku. Wyglądam na tych zdjęciach jak kaszalot.
Tak powstało moje urodzinowe postanowienie, że 44 urodziny będę obchodzić jako super laska. Najgorsze jest to, że do tej super laski bardzo, bardzo, bardzo daleka wagowo droga.
Wystartowałam 30 lipca i postanowłam przeprowadzić dietę oscylującą mędzy
1000 a 1500 kalorii.
Moje wymiary:
wzrost - 160 cm
waga wyjściowa z dnia 30 lipca o poranku - 87 kg
waga marzenie - 55 kg
ale będę szczęśliwa mając - 60 kg
Bardzo cieszę się, że istnieje taka grupa jak ta i mam nadzieję, że przyjmiecie jeszcze jedną czterdziestkę do swojego grona.
Pozdrawiam.
Miłego dnia wszystkim
Elach ależ ty suniesz jak torpeda :!: podziwiam :!:
Ja mimo , że też mam efekty, które mnie cieszą, sunę jak żółw jakiś stuletni :evil: :!:
Lada dzień zobaczysz tą 6- teczkę. Ale będzie święto :!: :!: :!:
Ewuś (WT) witaj wśród nas , rozgość się, może kawki :?:
Będziesz laska , na bank :!:
Do "zobaczenia " później :D
Witam wszystkie Panie.
EWA.Witaj z nami ,prosimy bardzo,obiecac mozemy,ze bedziemy cie wspierac z calego naszego serca,mamy wspolny cel wiec musi sie udac.trzymaj sie swoich postanowien,dietkuj,pytaj,bo tu same ekspertki.W poniedzialki mamy tzw.dzien wodnika,czyli tylko plyny,najlepiej niekaloryczne,ale odstepstwa sa dopuszczalne,prawde mowiac niewielu z nas udaje sie ten dzien przetrwac zgodnie z zalozeniami,ale sa takie,moze bedziesz wsrod nich,zycze ci tego.W kazdy wtorek spowiedz z wagi.Jestem pewna ,ze kolejne swoje urodziny powitasz lzejsza,szczesliwsza i piekna jak zawsze.
ELACH.Jestes moim niedoscignionym wzorem,ale napawa mnie optymizmem Twoja postawa,ja za dwa miesiace musze miec jakies 8 kg mniej,jak cie czytam ,to wiem ze to mozliwe.Jestes niesamowita dziewczyno.Gratuluje.!!!! :lol: :lol: :lol:
AJKA.Ciesze sie razem z Toba.Sama kiedys przezywalam podobny stres,wiem zatem co czulas i wiem tez jaka to ulga i jaki kop motywacji potem,tez rzucilam sie na diete i to z dobrym skutkiem wtedy,szkoda tylko,ze po roku zaprzepascilam efekty.Przed Toba wiec cudowna perspektywa,trzymaj sie.
Lato jest przekichane.bo duzo pokus dookola,grille,goscie,wyjazdy gdzies,zycie towarzyskie kwitnie ze zdwojona energia,gosci duzo przyjmuje na dluzej i krocej,pojadam z nimi,paradoksalnie mam mniej czasu dla siebie.Zima,jesienia i wiosna jakos latwiej sie dyscyplinuje.Ale za niecala dwa tygodnie jade na wczasy odchudzajace,wczoraj postanowilam,zadzwonilam,zarezerwowalam,zabieram corki i 16.08 jade.Mam silne postanowienie,ze musi mi sie udac.
BATORKU.Ja nie wiem czy znioslabym nieustajaca obecnosc chlopa w domu.Odkad pamietam,wraca do domu ok.18,spedzamy razem soboty,bo w niedziele pracuje,ale tylko do 15-16,wiec popoludnia mamy dla rodziny,jeszcze dwa razy do roku po tygodniowym wyjezdzie rodzinnym,i to calkiem niezle funkcjonuje,a tak do tego przywyklam,ze wiekszosc czasu jestem sama,czy z corkami,ze mam pewne obawy,czy ze spokojem znioslabym obecnosc Pana mego bez przerwy dluzej niz dwa tygodnie...E....pewnie przyzwyczailabym sie,jak do wielu innych rzeczy.Kiedys nie moglam pogodzic sie z faktem,ze ciagle go nie ma ,a teraz mi tak dobrze.
Oj,nie krzycz Ty na mnie.Ja Ajki nie straszylam,tylko roztaczalam przed nia urocze perspektywy macierzynstwa,ale jak widzisz natura ode mnie madrzejsza i rzadzi sie swoimi prawami,nie sluchajac moich zrzedzen.I dobrze,bo Ajka pewnie by sie zalamala,albo opuscila nasze forum,a tak jest fajnie.
Pozdrawiam Was wszystkie,jeszcze Krysial ,Jado,Szane i wszystkie dziewczyny wpadajace tu na chwilke dluzsza i krotsza
Milego dnia wszystkim zycze. :D :D :D :D
Cześć i Czołem!
Miałam rano awarię komputera - mąż podrałował z nim szybciutko do serwisu, i już jest OK - odzywam się więc dopiero teraz, a nie zwyczajowym rankiem ;)
szane Oj, ulżyło mi, ulżyło :) A Jasiu ma bardzo ważne urodziny - 7 lat!!!! Bo ja jestem stara pierworódka, ale za to młoda matka ;P Właśnie czekamy na gości na kinderbal (kolejny torcik - jogurtowy z galaretką - ile porcja może mieć kalorii? + babeczki czekoladowe)
elach - też wizje miałam przerażające i o było chyba najgorsze. Teraz to ja chyba na celibat przejdę albo co ;))) A Tobie gratuluję zjazdu wagowego - 11kg w 2 miesiące - niesamowita jesteś!!!!! Na pewno szybciutko zobaczysz tę 6_ . To dopiero frajda!
EwaWT - witaj, witaj! Fajnie, że tu przyszłaś, bo tu jest wspaniale! Na pewno wspólnie nam się wszytkim uda zrealizowć nasze chwalebne cele! A tak swoją drogą - zdjęcia mają niesamowitą moc motywacyjną - ja powzięłam decyzję o odchudzaniu po tym, jak oglągdałam zdjęcia z wakacji sprzed 8 lat - i pomyślałam, że byłam całkiem niezła i znowu tak chcę!!!
czarna40 - Hehe, jakbym była w stanie błogosławionym, to bym nie opuściła forum, tylko opowiadałabym jako to się je za dwóch ;)))) A gdzie jedzisz na te wczasy? Ale masz fajnie! Ja też chcę, tylko mnie nie puszą...
ALe za to we wrzesniu jadę z dziecięciem do sanatorium, a już wiem, że jest tam niezła siłownia, więc sobie zrobię przy okazji wczasy kondycyjne ;) No i za tydzień też wyjeżdżam, wprawdzie do pracy, ale będę mieszkała w ośrodku, gdzie serwują dietetyczne dania, no i będę znów cwiczyć rankami... Ja kcem ważyć 64kg! I mieć talię jak osa ;)))))
Hej kobitki, witam was tańcząco i śpiewająco
Jeśli ktoś ma wątpliwości, przedstawię się : to ja szane w szczęśliwej wersji :D :D :D
Z moim kręgosłupem coraz lepiej, zmienili mi gorset na leciutki i bez kołnierza usztywniającego szyję. Dodatkowo pozwolono mi na jazdę na rowerku stacjonarnym 15 minut dziennie.
Jakoś dziwnie się czuję bez tego ciężaru, ale szybko mi to minie.
Dobrej nocki, idę się położyć bo padam na pyszczek :D
Jak tu cicho o zmierzchu...
A ja jestem po traumatycznej (dla diety) imprezie.
Najpierw podczas przygotowań próbowałam, a potem znowu próbowałam, a potem próbowałam czy dobrze spróbowałam. Potem gościłam, no i gościnnie towarzyszyłam w konsumcji (ten torcik mleczno-jogurtowy naprawdę dobry wyszedł!). No i jak tak się siedzi przy stole... ech :oops: Nawet nie wiem jak te kalorie zliczyć-2 kawałki tortu jogurtowego, 1 babeczka, kawa z mlekiem, trochę soku, na obiad makaraon z mięsem. GROZA :evil:
Może by tak jutro zapodać tego Wodnika w ramach pokuty. Hmmm? Okoliczności miałabym sprzyjające, bo pracuję po południu, a tam nie za bardzo mam okazję do jedzenia, zwykle raczę się tylko minerałką, a po powrocie ok. 20/30 już mogę nic nie jeść. W piątek z kolei wybieram się na cały dzień do Tatralandii, więc też pokus gastronomicznych nie będzie...
pozdrawiam utuczona wielce :shock:
O! Szane! Jesteśmy naraz! :) Cieszę się z Tobą z pozbycia gorsetu i możliwość pedałkowania :)
serdeczności
Witajcie kobietki! :D
Przeczytałam wszystkie Wasze posty i stwierdzam, że jesteście cudo dziewuszki.
Szane - na kawkę jestem zawsze chętna, to moja zguba bo piję po 5 kubków dziennie.Cieszę się, że wracasz do zdrowia i oby tak dalej, POWODZENIA.
czarna 40 - Pomysł z "wodnikiem" bardzo mi się podoba i postaram się spróbować.
Dzisiaj dzienna porcja kalorii to 1450. Myślałam, że będzie mniej ale zachciało mi się paróweczki, a one to sobie dobrze liczą, a ja je tak lubię :(
Pozdrawiam
Czesc dziewczyny :lol: :lol: :lol:
Ale sie nas tu nazbieralo :lol: :lol: :lol: w takim towarzystwie napewno wszystkie damy rade :lol: :lol: :lol:
Szane gratulacje, tylko uwazaj na siebie zebys z tej radosci nie przeforsowala sie za bardzo :wink:
Ajka calusy dla solenizanta :lol: :lol: :lol: w takim dniu to az sie chce torciska a z jutrzejszym wodnikiem niezly pomysl.
Ja dzisiaj tez mam dzien slodkosciowy, czekoladka kasztanka 8 kosteczek, palce lizac :wink: buleczka slodka tez byla :wink:
Mam nadzieje ze jutro na dzialce dam z siebie wiecej niz dzisiaj,doszlam do wniosku ze te slodkosci wplywaja rozleniwiajaco na ma dusze :lol:
Belferzyco co z toba :?: :?: :?: :?: :?:
Do jutra :lol: PaPa :lol: :lol: :lol:
SZANE nie będę oryginalna, ale też się cieszę , że wracasz do zdrowia i zapodano Ci doatkowy ruch. No tylko przypadkiem nie przesadzaj i żebyś nam tu tak zaraz z tymi kilosami nie znikła do rozmiaru "kijka od szczotki" :) ,
Asiu - nie martw się tymi łakociami. W końcu (jak mawia moja teściowa) kto zabroni biednym bogato żyć? Więc w tą modłę, kto zabroni chudnącemu raz sobie połasuchować? A skoro wybierasz się w górki to trochę ruchu będziesz miała więc i tort z babeczką odpłyną w siną dal...
Ewa - fajnie, że jesteś. Ja też tu świeżynka , więc witam w klubie :lol:
Z upalnymi pozdroofkami - Jado
Cześć Dziewczyny !!!!
Czytam to co napiszecie codziennie, ale mam taką deprechę , że mnie opuściła wena twórcza. Wszystko mi się w życiu miesza, pewnie dlatego waga spada w dół , dzisiaj to 62kg , gdyby wszystko szło dobrze to bym się cieszyła. :cry:
No,ale koniec z tymi smutkami, cieszę się waszymi sukcesami, fajnie jest Was poczytać.
Elach, w piątek dam Ci namiary na ten basen, bo się pewnie wybiorę, gratuluję wyników, są imponujące. :lol: :lol: :lol:
Szane, cieszę się , że zdrowiejesz, uważaj na siebie i się nie przeforsuj.
Ewa, Ajka, ja też tutaj jestem od niedawna, witam Was serdecznie, forum jest naprawdę świetnie.
Pa. Pa. 8) 8) 8) Może słonko rozwieje moje smutki.
Witajcie w nowym dzionku :!: :!: :!: Ja nadal w roli szczęśliwego szczygiełka :D
Jado spokojna głowa, do kijaszka mi baaaaardzo daleko. Narazie to dorodne drzewko z którego można zrobić dużo, oj dużo kijaszków :twisted:
Krino nie stresuj się brakiem weny, są takie dni, że człowiek wgapia się w ekran, napisałby cosik ale w głowie tyle myśli naraz, a żadnej złapać i zapisać nie można.
To minie :D
Wyłaź z tej deprechy :!: :!: :!: przyjdą radosne dni :!: :!: :!:
Wszyściutkim Wam życzę miłego radosnego dzionka :!: :!: :!:
Precz ze zmartwieniami :!: , świeci słonko :!: :!: :!:
Dzionek moze piekny a ja cale nogi i rece mam w takiej wystpce jakby mnie komary pokasaly :? swedzi jak diabli :(
Pierwszy raz kupilam balsam nawilzajacy DrEris. czy to mozliwe zeby az tak mi pomogl :!: :!: :!:
Lece do apteki po wapno a jak do jutra nie bedzie poprawy to do dermatologa :cry:
Wpadne wieczorem :oops: PaPa :lol:
Cześć!
Po przerwie wpadłam na stronę grubasy i co widze? Fantastyczne forum :D Tylko sie odchudzać! No i zaczełam stosowac diete Kopenhaska, lubię szybkie efekty :D Dzisiaj dopiero 2 dzień, ale dam radę :D
Mam 43 lata, kiedy po raz pierwszy logowałam sie na tą strone miałam 40, jak ten czas leci :? No cóż wage miałam mniejszą o kilka kilo, ale wtedy byłam zakochana :oops: To dawne czasy...
Ale w zeszłym roku zakochałam się ponownie w suczce syberian husky i od tej pory prowadzę bardzo zdrowy tryb życia :mrgreen: Jazda na rowerze i długie spacery trzymają mnie w formie, jedyny problem to apetyt po powrocie do domu :(
Ale nam się grupa rozrasta, super, super. Witam serdecznie wszystkie nowe, serdecznie pozdrawiam wszystkie bywałe już tutaj (bo nie chcę napisać stare, starych tu nie ma, same młode :) )
A dzisiaj serdecznie dziękuję Wam wszystkim, że tu jesteście. Jestem głęboko przekonana, że bez Was to na 100% nic by mi się nie udało. Więc jeszcze raz DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ :) :D :lol: :wink:
Ech dziewczyny, co tu dużo gadać jestem głupol jakich mało. Taka mądra w teorii, a w praktyktyce , lepiej nie gadać - poprostu skali brak..... :evil: .
Nie wiem czym mam sobie z tej mojej łepetyny wybić te moje wenętrzne dyskusję. Och, to przecież tylko 1 kromeczka , nic się nie stanie... A potem :oops: o to tych kromeczek-kanapeczek było już kilka- kilkanaście? Niemożliwe!!!!!! Możliwe, możliwe , bo lodówka pustką świeci, a dopiero co ją załadowałam. Czy znacie jakiś sposób na obrzydzenie sobie chleba grubiutko posmarowanego + żółty serek albo jakaś kiełbaska? Ja już nie mam pomysłów. No tylko siąść i płakać , albo cisnąć cale to pilnowanie się w kąt, bo i po co , skoro wciąż wracam do punktu wyjścia? :cry: :cry: :cry: :cry:
Jado
Witajcie kobietki!
Było tak pięknie do 20:00 i okazało się, że jestem cieńki Bolek.
Gotowałam moim panom fasolkę po bretońsku i miseczka pachnącej potrawy znalazła się w moich rękach w tajemniczy sposób, a jak już ją miałam pod nosem to koniec :oops:
W ten sposób zakończyłam dzisiejszy dzień z bilansem 1600 kalorii.
Pocieszam się, że to sam początek i muszę się dopiero zahartować i uodpornić na pokusy.
jodo - jesteśmy na początku tej drogi i chyba możemy sobie jeszcze wybaczyć takie wpadki :?:
Pozdrawiam
Witam Piękne Panie o Pięknym Poranku!
Zaraz jadę do aquaparku na Słowacji, ale cosik pogoda mało mi się podoba... No, zobaczymy. Zdam relację.
Wczoraj miałam wodnikować, ale zrezygnowałam (jak zwykle ;) - tyle, że od 15 już byłam tylko na wodzie. Jakoś w pracy i po pracy mogę nie jeść. Bardzo ładny wynk: 1060kcal :)
Elach - możliwe, możliwe, żeby balsam tak uczulił. Jeśli wapno nie podziała, to pędem do lekarza, bo taka zmora lubi być uciążliwa :(
EwaWT - 1600 to wcale niezły wynik. Być może nie odchudzający, ale na pewno nie tuczący. Oblicz sobie swoją podstawową przemianę materii, dodawaj codzienne aktywności, a będziesz wiedziała jaka ilość jest niebezpieczna dla Ciebie. A 100g porcja fasolki to ma tylko 154kcal, więc możesz sobie pozwalać!
Jado - może nie obrzydzaj sobie tych kanapek, tylko cieniej smaruj i wliczaj w dzienny bilans - zobacz, czy opłaca się dawać tyle masła i sera?
Batory - Też uzależniłam sie od tej grupy!!! I b. lubię ten nałóg! :)
Asia40 - Imienniczko Droga - czy naprawdę musisz tę kopenhaską? Efekt jest szybki, ale potem jojo nieomal gwarantowane... No i taka dieta nie zmienia stylu życia, a wręcz pogłębia szkodliwe nawyki. Ja na tych ekspresach właśnie dorobiłam się nadwagi....
Oj, kończę, bo mąż mnie pogania, żebym pakowała rzeczy na wycieczkę! Życzcie mi słońca! :)
serdeczności [/b]
Witam słonecznie :D :D :D
Właściwie napisałabym wszystko to samo co Ajka, nie będę się więc powtarzać :wink:
Ajeczko pysznej zabawy :!: :!: :!:
Jado wysmażyłam do ciebie epistołę na "314" :D
Trzymajcię się wszystkie bardzo dzielnie, niech dzisiejszy dzień będzie udany pod każdym względem :D :D :D
Witam,witam rownie slonecznie,bo pogoda u nas cudowna.
Wpadam na chwilunke tylko zameldowac sie,czytam codziennie kazdy post,uzalezniona jestem jak wiekszosc z nas,tylko cos mi weny ostatnio brak,ale nastroj mam ekstra,bo od poniedzialku trzymam fason i bilans mam 1,6 kg w tyl,a zaczelo sie od poniedzialkowego wodnika.
Kocham was,kocham,kocham.......
Pozdrawiam :D :D :D :D :D
Witam wszystkie panie, bo chyba jesteśmy tu same?
Pogoda słoneczna poprawia nastrój i nawet dieta Kopenhaska wydaje się nieuciążliwa. No nie wlaśnie przyszedł kolega z pracy i częstujemnie czekoladkami O BOZE!!!!!!!!!!
Nie dam się!!!!
I wytrwałam :D
Dlaczego wszyscy patrzą na człowieka na diecie jak na raroga?
Wcale mi nie pomagaja tylko kuszą, dobrze że słodyczami ja na nie nie jestem bardzo pazerna :D
To jeszcze raz ja :D
Ajka, ja nawyki żywieniowe to ogólnie mam dobre :lol: Tylko, że za jakby tu określić; lodówke za czesto otwieram 8)
Wiajcie :D
Dzisiaj bez wpadek, kalorii 1350.
Przed nami 2 dni wolnego, trochę się tego boję, lodówka w zasięgu ręki przez cały dzień
i kusi :twisted:
Pozdrawiam serdecznie :D
No to już niedługo będzie sobota (jakieś 50min zostało), chciałam coś mądrego napisać , ale weny mi zabrakło :shock:
No, a poza tym naleciało się do pokoju pełno różnego latającego robactwa , brrrrrrrrr :? , chyba muszę któreś uśmiercić , bo nie da się spać.
Z serdecznościami , senna już - Jado
Miłego dnia :D
Trzymajcie się kobitki, bardzo bym chcieła po weekendzie czytać same radosne wpisy :D
No jak tam :?: będzie tak czy nie :?: Która się postara :?:
Zgłaszam się jako pierwsza :D
A ja druga, Szane!
Mam nieco ułatwiona sprawę, bo dzięki dyżurom weekendowym popołudnia i wieczory będą o samej wodzie. Za to teraz na śniadanko wykańczam tort jogurtowy (zaliczam 200kcal)
Wczoraj byłam w tej Tatralandii - enklawa słońca! Do Tatr chmurzyska i zmino, a tam w miarę ciepło (tylko trochę wiało), ostre słoce (spaliłam ramiona i plecy!) a nad Tatrami cały czas widać było ciężkie, ciemne chmury... Baseny fajne, zjeżdżalnie przerażające (na jednej zaparło mi dech, na innej poobijałam sobi ekość ogonową), najlepsze te gorące, ale am zbyt długo siedzieć się nie dało.
Jadłam wczoraj piknikowo-udko z kurczaka, jakeś kanapki, nawet Prince Polo, kawa mrożona - było to tak chaotyczne, że trudno powiedzieć ile. Chociaż nie, spróbuję jednak zliczyć...
LICZĘ :?
Hehe - to już chyba weszło w krew! Wyszło 1260kcal - a wczoraj nic a nic się nie kontrolowałam!
pozdrawiam :)
Czesc dziewczyny :lol: :lol: :lol:
Dokladnie dzisiaj rozpoczynam trzeci miesiac mojej drogi ku zdrowiu :wink:
Bilans dotychczasowy to 11 kg w dol :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzieki Wam wszystkim ,za towarzystwo i wsparcie, o Boze zrobilo sie jak na akademii :!:
Generalnie-jestem bardzo zadowolona, pierwszy raz wytrzymalam tak dlugo i jeszcze nie mam dosc, a co najwazniejsze efekty sa widoczne :lol: :lol: :lol:
Powinnam jednak zmobilizowac sie do jakis cwiczen, tak trudno wypedzi mi lenia :!:
Ale zycie i tak jest piekne pomimo nadal nie zalatwionych moich klopotow bankowych, mam nadzieje ze dobre duchy czuwaja i wy tez trzymajcie za mnie kciuki :wink:
Sobota kumulacja w lotka :!: moze sie uda :lol: :lol: :lol:
Wypoczywajcie zdrowo :wink: PaPa :lol: :lol: :lol:
Miłej niedzieli kobitki
Cicho tu jakoś, pewnie wszystkie na łono natury wybyły :(
Elach twoje wyniki są naprawdę super :!: :!: :!: . Zdecydowanie jesteś MISTRZYNIĄ :!: :!: :!:
Mimo kłopotów, tymi osiągnięciami powinnaś bardzo się cieszyć :D
Życzę ci żeby wszystko jak najszybciej skończyło się bardzo pomyślnie :!:
Ajka jak się trzymasz :?:
Jutro dzień wodnika, ciekawe ile nas wystartuje :?: Ja chyba tak, choć trzymanie dwu srok za ogony może okazać się ponad moje siły :evil:
Zobaczymy jutro. :roll:
szane...co jest dozwolonwe w dniu wodnika? moze się tym razem podłączę??
Marzenko
generalnie płyny (wiadomo bez piwka i mocniejszych), wszystko czego nie trzeba pogryźć żeby połknąć.
Ideał to woda, herbata.
Na początek jednak możma wspomagać się , maślanką, jogurtem, kefirem, cieńką zupką.
Jak pierwsza próba ci nie wyjdzie to się nie martw, ważne jest podjęcie wyzwania :D
Tę zabawę powtarzamy co poniedziałek :D . Zapraszam serdecznie, zadaw się z nami :D
Witajcie Kobietki w ten niedzielny dzionek :D
Wczorajszy dzień minął bardzo dobrze mimo, że wieczorkiem miałam małą imprezkę.
Zjadłam i wypiłam 1379 kalorii.
Elach - GRATULACJE :!: :!: :!: jesteś dla mnie wzorem do naśladowania.
Jutro postaram się sprostać wodnikowi.
Pozdrawiam :D
Hejka dzieweczki, dziś trochę choruję po wczorajszym grillu, bo moja wątroba mądrzejsza była niż ja :shock: .
ZGŁASZAM SIĘ DO WODNIKA TRZEBA WRESZCIE JAKOŚ UJARZMIĆ MÓJ ROZEPCHANY ŻOŁĄDEK
Pozdroofka - jado
Witajcie Dziewczynki!
I już (prawie) po weekendzie. Dla mnie to był dosyć zapracowany weekend, w związku z czym dietę raczej trzymałam (dziś skusiła mnie szarlotka po obiedzie), ale z ruchem gorzej. Nic nie ćwiczyłam i jestem zła z tego powodu.
Miałam też wodnikować od 14, ale się nie dało. Właśnie wróciłam z pracy i zjadłam dwie chrupki Wasy z Almette i pomidorem (ile może mieć cienka warstwa Almette na chrupce? Liczę jakieś 40kcal, ale nie jestem pewna). Dzisiejszy bilans to jakieś 1150kcal.
Jutro może wreszcie poćwiczę (mam Pilates-będę obczajać ;) i prawdopodobnie pójdę na basen...
Wodnikowi (jak na razie) mówimy NIE :wink:
Ale za Was, Dzielne i Wytrwałe trzymam kciuki :)
dobranoc, pchły na noc
Całkiem nowy tydzień przed nami :!: :!: :!:
Ma podobno być ciepły i słoneczny :D
Bądźmy w tym tygodniu dobre dla naszych ciałek i żołądeczków :wink: i uśmiechajmy się dużo, podobno to idealna gimnastyka dla mięśni twarzy.
No i z uśmiechem, każda z nas jest ładniejsza
Wodniczki - powodzenia :!: :!: :!:
Nie - wodniczki, powodzenia w trzymaniu w ryzach apetytów na toksyczne dla nas produkty :!: :!: :!:
Do "zobaczenia" :D
Witajcie z Nowym Tygodniem!
Pewnie wodnikujecie? No to trzymajcie się!
Ja na razie mam na koncie 150kcal (kanapka z pomidorem) i w planach trochę ruchu. A w ogóle cieszę się, bo leciutko wchodzę w stare dżinsy, a jeszcze nie tak dawno noszone wiszą na mnie jak żagiel i już nie nadają się do noszenia :!: No i jednoczęsciowy kostium kąpielowy (rozm.42), który kupiłam przed latem chyba pójdzie do krawcowej na zwężanie, bo boki skandalicznie odstają :P
A teraz biorę się za sprzątanie, bo przed południem mam koleżankę na kawie - będziemy ustalać szczegóły wyjazdu szkoleniowego...
papa :)
Hejka !
Ja dziś już od 5.30 na nogach, a w pracy aż do 18.00. Dziś zaplanowany dzień wodnika. Jak do tej pory żyję na herbatce zielonej, wodzie mineralnej i minerlace z sokiem z cytyny :) .
Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą do pracy jabłko, pomidory i świeże ogórki, bo jak już nie dam rady to z dnia wodnika będzie dzień królika :wink: . Chyba nie najgorsze wyjście, co?
3mam kciuki za nas wszystkie i do poczytania - Jado :D
Jak tam po wekendzie?
Trudno było ale jakos poszło poprawnie, lodówka to mój wróg :D Omijam ją z daleka, rodzina zdziwiona :D ale pomagaja mi w trudnych chwilach.
:D :D :D :D :D :D
Witajcie!!!!
Plywajaco i wodnikowo
Na razie kawka,postaram sie wytrwac plynnie,no moze jakas pitna zupka jak juz mnie przycisnie....
Weekend zawalilam,do sobotniego wieczora trzymalam sie dzielnie,a potem ,eh... szkoda slow.....glupia czarana,glupia...
Mam tylko ogromna nadzieje,ze bilans po dzisiejszym wodniku wyjdzie mi na zero,tzn jutro waga pokaze wage sprzed tygodnia,nie wiecej.O spadku nawet nie marze.
A tak w ogole to tego jedzenia nie bylo nie wiem jak duzo,moi goscie zjedli dwa albo trzy razy tyle,i przekonana jestem,ze im nie przybedzie ani gram,ale ja ...wiadomo.No zaraz wam powiem,sobota wieczor,po dniu glodowki,bo spedzilismy ja na srodku jeziora,byl placek wegierski-mniam-ciastko smietanowe i ....winko...,w niedziele na obiad chlodnik,czyli sama zielenina plus kefir,w miedzyczasie trzy marchewki schrupalam,po poludniu kawaleczek babki do kawki,no plasterek,no,ale wieczorem ,jak upal zelzal,to wtrabalam kawal lazanii,ktora zostala z obiadu dla gosci i nawet nie zdazyla wystygnac w piekarniku.No i co?No powiedzcie same....Tragedia jakas?Dla innych nie,a dla mnie....
No wlasnie.
Pozdrawiam goraco,ide poczochrac w ogrodzie,zycze wytrwania,plywajcie do woli.