Aha jeszcze zapomniałam zapytać co to jest ten twister o którym wcześniej pisałyście.
Wersja do druku
Aha jeszcze zapomniałam zapytać co to jest ten twister o którym wcześniej pisałyście.
Czesc.
Ja!Ja!JA!Ja mam dwie corki :lol: :lol: ,dwie dorodne oddam w dobre rece :? !18 i 13 lat.174/64 i 155/47.Sama niestety proporcje wagowo-wzrostowe mam odwrotne :oops: :evil: :evil: od corki-tej starszej.
Dziewczyny,co wy tu ze mnie jakiegos bohatera na drodze robicie.To nie byl konar tylko galaz,bardziej krzaczasta jak gruba.Ale tlumik mi cholera i tak uszkodzila :cry: .Wiecej jednak strachu sie najadlam niz bylo niebezpiecznie.
Ale zimowo sie porobilo,a ja opony jeszcze letnie.A jak chcialam dzis zmienic,to mi na piatek terminy proponuja.Tu jednak kolo mnie maja czynne 24 na dobe i pan powiedzial,ze jak przyjade ok.polnocy to jest szansa na zmiane bez stania kilka godz w kolejce.To co?Bezsenna noc dzisiaj? :wink:
Ajka,wcale ci nie zazdroszcze tych wyjazdow.Tez pewnie wolalabys pupci z domu nie ruszac.Z drugiej jednak strony te spotkania ze znajomymi-to lubie.A do Piwnicznej jade ok.15 stycznia.Z tego co zrozumialam Twoja tesciowa mieszka po drugiej stronie Popradu,niz ja bywam,ale na Kicarzu musimy sie umowic...Koniecznie!
Bator,no co Ty-kto o Tobie zapomina?My pamietamy,myslimy.To sama troche nas opuscilas.Ale jestes i bardzo mnie cieszy,ze wszystko u ciebie w porzadku.
Gosia witaj w naszych szeregach.Przybywasz nas wspierac :lol: ?Bo ja marze o twoich proporcjach.Napisz jak to zrobic?
Aia!Mateczko Chrystusowa!Ile Twoj synek ma lat?Pytam,bo mam nadzieje,ze nie jest w wieku,ktory moglby byc "zagrozeniem" :wink: :wink: dla moich corek.Nie chce dla nich takiej tesciowej :o :o .Wredoto!!!!! :wink: :wink: Sama mam meza jedynaka i wiem jak to jest z mamusiami jedynakow.Teraz jest ok,ale ja juz 19 lat jestem w zwiazku malzenskim a jak doliczyc "chodzenie" to 21 juz z gorką...troche trwalo to docieranie...
Moja corka byla na Bridget i jej sie podobalo,ale wiecie ,ona ma 18 lat-troche inaczej to widzi...A Bridget rzeczywiscie okragla,bo tez widzialam zajawki...
Bez liczenia kalorii zgubic cokolwiek jest cholernie trudno,dla mnie niemozliwe,jak wiecie cwicze codziennie godzine i to dosc intensywnie-czerwona potem jest niczym rozbuchany piec,pot mi scieka po oczach-a waga ni cholery drgnac nie chce,co spadnie kg w dol,to po weekendzie-wiadomo-abarot w gore i tak sie bujamy.A moze to dobry pomysl z tym utrzymaniem wagi do wiosny...
Jado,Ty dobra spacerowiczka jestes,wiesz ,ze to doskonala forma ruchu?Nam w soboty udaje sie czasem wyprawic pieszo gdzies,wyznaczamy sobie jakis cel,najczesciej jest to jakas kawiarnia-zima,latem ruszamy do lasu za miasto.No ale teraz ,jak sama zdazylas zauwazyc,zima za oknem i na drogach....A moje dziecko z kolezanka takiego cudnego balwana przed oknem postawily i pan balwan ma pieska-bo to Legalna Blondynka jest-tak mowily.
O rety,musze konczyc,jeszcze dzis wulkanizator na mnie czeka-zeby chociaz jakis taki przystojny byl,bo jak jechac w nocy do chlopa,to zeby chociaz estetyczne doznania byly...A jak baba bedzie?To sie ubawie...
Pozdrawiam,pa.
:D :D :D :D :D
witajcie kobitki :D :D :D
no jak przyszłe teściowe??? chcecie być grubymi matronami???
a jak dzisiaj było z piciem???,która dziś wodnikowała???
co ja widze :twisted: --wody to nabrałyście w usta i cisza :?
A ja od rana tak chcialam sie popisać mocnym postanowieniem i piłam jak smok
oczywiscie -kawe ,herbate ,sok z marchwii i słodke piwo imbirowe :(
Tak ładnie butelka wyglądała i dałam sie nabrać :(
Po wypiciu czytam skład a tam cukier :( Takiego mam pecha -niewarto
eksperymentować i kupować na blysk :x
Do wieczora nie wytrzymaqłam i zjadłam zupe fasolową :oops:
2 jabłka --a teraz chrupie mace bo mnie z głodu skręca :(
Aia --ja nie wiem co tak chwala Zelwege za gruba,usta -kojarzą sie z......
a niby dlaczego miala przytyć do filmu????spasla sie po prostu a ma plegary
to tak piszą :roll: może u nich takie sa kanony piękna -- :?:
Co do pryszczy ,lub otarć zajadow to ja na wszystko stosuje maść cynkową
Czarna takie młodziutkie córki już chcesz sprzedawać????
trzymaj króciutko i nie daj byle komu ,bo córki to skarb --zawsze bliższe bedą w przyszłosci niż syn . ----chociaz u mnie jest akurat odwrotnie --czego jest mi naprawde żal .....co do wagi to tak już jest w pewnym wieku to sadlicho ma sie dobrze i trzeba niezwykłej cierpliwości by sie tego cholerstwa pozbyć :(
Człowiek męczy sie ,głodzi ,cwiczy tygodniami ,miesiącami ---aby 1 zrzucić
a przyjdzie świńska godzina ----i znowu kilo na plecy wskoczy -fuj!1fuj!!!
oby nie mam.....
pozdrowionka dziewczynki --Jutro na wage....bo wyciągne pasa :P :P
:D :D :D
Gosia twisterek to taki placek ,na ktorym stajesz jak na wadze krecisz biodrami na podłodze
tańczysz twista :D :D ,
bez tego możesz przy muzyce też zrzucać---tylko chęci...
Może nie tylko stary bedzie cie podziwiał :P
Witajcie!
Przyszłam sobie do pracy wcześniej, zamknęłam się od środka i udaję, że mnie jeszcze nie ma! :P Więc wreszcie nikt mi nie przeszkadza, jak zajmuję się pracą twórcza na FORUM ;)
Oczywiście nie wodnikowałam, a można powiedzieć, że wręcz przeciwnie :? Nie zjadłam solidnego obiadu, bo nie miałam czasu, no i niestety po powrocie do domu jadłam w nieograniczony sposób. Wreszcie zjadłam jajka, aktore miałam ochotę od dawna - mnaim, mniam. A z tym moim smalczykiem Krysial i mięsami wogóle to jest pewnei tak, że ja jestem z tych roslinożernych małp ;) W końcu ze mnie chodząca łagodność :P
Ćwiczeń zero :( - w tym tygodniu mam tylko dwa popołudnio-wieczory wolne, więc nie wiem kiedy zadbam o siebie. W dodatku rodzinka utrudnia mi ćwiczenia - znam to, co piszesz gosiah02 - tez mi dziecko właziło na brzuch, teraz go szantażuję, że pójdę do fitnes-klubu,. ale to pomaga na krótko ;) A na basen teraz nie mogę, bo nastał czas depilacji, a ja nie mam czasu! :( Roztyję się jak nic! :evil:
Krysial - naprawdę nie ma czego zazdrościć, bo barwność, barwnością, ale jak pisze czarna40, to w sumie jest bardzo męczące - ciągle na walizkach, szybkie pranie w domu i znów wyjazd. Ale na szczęscie to już końcówka, potem zimuję w domu :) Czasami tez tęsknię, jak Ty, Aia, ale nauczyłam się sobie radzić - maksymalnie cieszę się, tym co mam poza domem - wolność, towarzystwo, kino, teatr itp. i cieszę się też, że uczę synka, że mama nie zawsze musi być z nim. Myślę, że dla niego to tak naprawdę cenne doświadczenie... Więc same plusy ;)
Właśnie dlatego, że myślę, jak kiedyś wyleci z gniazda, jak pójdzie za jakąś panną :o - już teraz muszę go do tego przygotowywać, to boli, ale jest konieczne... Tak jak z odstawieniem od piersi - karmiłam 3,5 roku, w końcu racjonalnie zdecydowałam, że czas przestać - i to ja bardziej płakałam niż on...
Czarna - pewnie, że się spotkamy w Piwnicznej :) Już się cieszę :) MOja teściowa ma dom zaraz koło kościoła, więc stamtąd jest wszędzie blisko, na Kicarz tyż ;)
A! Mam nową motywację :) Znajomi zdecydowali, że spędzą u mnie Sylwestra :roll: więc muszę jako gospodyni wyglądać pięknie. Więc będę piękna :!: :!: :!: ;)
pozdrówka :)
POZDRÓWKI DLA WSZYSTKICH NA TYM POŚCIKU!!!!!
Ajka, przebiłaś mnie!!! :D Ja karmiłam mojego synuśka piersią przez 3 lata, a Ty przez 3,5! :D :lol: A moi znajomi podśmiewali się ze mnie, że tak długo....Faktycznie było smiesznie, bo Jacek mówił "mama, daj cyca....teraz lewego....dzięki...."..... :D :lol: A ja jestem dumna, że dałam mu maksymalną ilość przeciwciał, a muszę powiedzieć, że faktycznie choruje dość rzadko...(tfu, tfu, zawsze jak powiem, że rzadko choruje, to natychmiast coś łapie.... :cry: )....
Krysial? Dobre to piwo imbirowe?....Ja o dniu wodnika nawet nie marzę, skoro 1500 to dla mnie za mało żarcia.... :wink: Wczoraj by było pięknie, już nawet myślałam, że się Wam pochwalę że trzymam dietkę.....A nagle :wink: przypomniałam sobie, że mam bułeczki drożdżowe od mojej matuli.... :oops:
A Rene Zellweger miała przytyć do tej roli, bo normalnie jest chuda więc taką miała klauzulę w umowie. Do pierwszej części też przytyła, a później schudła....
Czarna, ta 13 letnia córka kwalifikuje się na moją synową, bo mój syn ma 10 lat.... :D Obiecuję być dobrą teściową.... :D :lol: I jak tam było z Panem wulkanizatorem?.... :D
Gosia, ja też nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń, ale wiem, że przy chudnięciu ćwiczenia to podstawa.
Kaczorynko, serdecznie witamy tutaj!
Fita? Co słychać?...
Mocna buźka wszystkim.
P.S. Dzisiaj piszę tak mało, bo przyszedł do mnie mój synuś....A ostatnio jak był u mnie w pracy, to rozwalił mi puder, którym obsypał wszystko, co mam w szufladzie (dłubał w nim pilniczkiem)....Juz nie mówię o tym, że kiedyś zwalił mi karnisz.....Ale wiesz Czarna, on z tego może wyrośnie?.... :D
Jestem i czytam.Jem mniej ale jak narazie nie mam się czym pochwalic .A ciągłe narzekanie moje :oops: do niczego mnie nie doprowadzi .Więc jak coś spadnie to napewno dam znac. :cry: .Trzymajta się papapaptki FITA[/quote]
Witajcie!
No i skasowało mi długi list! :evil:
Trudno. W skrócie - nie trzymam diety, nie liczę, na nic nie mam czasu.
Ale za to jutro mam wolne popołudnie :)
Co do Bridget - to moim zdaniem zbytnio ją zohydzili - z książkową się identyfikowałam, ona była jak każda z nas, a ten potwór z filmu jest niemożliwy. Zupełnie nieprawdopodobe, żeby tacy cudni faceci interesowali się takim okropieństwem. I nie chodzi tu o wygląd, ale całkiem idiotyczne zachowanie.
http://www.soik.republika.pl/bridgetjones.jpg
Aia - faktycznie my jakieś siostrzane jestesmy - i z tym karmieniem - i tak samo to odbieram, jako coś cennego, co udało mi się dać dziecku :)
Kaczorynko - bywaj tu częsciej :)
Fita - jeszcze nam zrobisz kawał i ogłosisz znienacka spdek wagi, że aż nam oko zbieleje ;)
cmoki :)
:D :D :D :D :D
Witajcie dziewczyny :D :D
Ajka ,skoro nie jesz mięsa to chyba ryby --bo podobno nie jest zdrowo być wegetarianką--trzeba sie wspomagać witaminami.
Ale fajowe zdjęcie wkleilaś :D -masz racje mnie też ona niezbyt sie podoba
,nie znam książki ale co do głupoty :?: :?: :?: to świadczy tylko o poziomie tego
filmu no i autora ,.....Czy my możemy mieć wpływ ,że nasi mężczyżni
chcą mieć glupsze od siebie. :?: :?: To poprawia im samopoczucie.
Jak mnie mąż mówi ,że jestem głupia -to mówie ,że ma racje :?
a która mądra by go chciała--to ja durnowata tyle czasu z tym samym. :x
Aia --piwo imbirowe ,-niestety słodkie :( ,przeczytałam zawartość i ma dodany karmel
przy naszych ograniczeniach ,szkoda dorzucać sobie brzydkich kalorii,
lepsze z jarzyn. 8) To ty dzecko bierzesz do pracy??? pomaga ci??,
może i dobrze -niech ma orientacje co mama robi :P
Fita i tak trzymaj ,jak już zaczniesz to potem będzie szkoda wrzucać do pieca byle czego --bo to minuta w ustach -a kilo w biodrach :(
Kaczorynka dziękujemy za pozdrówka możesz częściej zaglądać
oswajać sie z myslą ,że czterdziecha przed tobą --masz jeszcze dużo czasu
aby tak pięknie wyglądać jak my...
U mnie dzisiaj dietowa porażka 1700cal!!!!!!! :oops: :oops: :oops:
tak malo jadłam a jak wieczorem zliczyłam to zmrozilo mnie :(
zapomnialam , o topionym serku i smitance :( :( :(
jak to trzeba sie pilnować :? Ja chce do świąt choćby 3 kg :P
bo wiadomo ,że w świeta człowiek pofolguje wiec teraz koniecznie musze sie ograniczać .
narazie ,pozdrówka i trzymajcie sie daleko od żarła.
WŁAŚCIWIE TO CAŁY CZAS TU ZAGLĄDAM I SOBIE CZYTAM,BO TEN POSCIK MNIE RELAKSUJE,DLATEGO DZISIAJ SIĘ UJAWNIŁAM!!!
ŻYCZĘ DOBREJ NOCKI!!!!!
Dzień Doberek!
Siedzę sobie z mokrymi włosami, w turbanie z ręcznika, i zajadam grahamkę z miodem (tez macie paskudny zwyczaj jedzenia przed komputerem?) Mam jedszecze 3 minuty (cały czas rozplanowany ;)
Krysial - wegetarianką to ja nie jestem w żadnym wypadku! Lubię i jem drób, inne mięso - zupełnie wyjątkowo, ryby namiętnie. Ale żadnych dodatkowych witamin nie łykam. A może by tak faktycznie :?
A z facetami to może tak jest, że biorą to, czego im brakuje - słaby - silną, mądry - głupią, i odwrotnie, i to mi osobiście polepsza samoocenę :P Bo jak mąż mnie ustawia, to myślę soie (po cichutku) "Mój ty biedaku, taki ty głupi, masz szczęście., że przynajmniej żonę masz mądrą ;) )
pozdrówka, lecę http://www.gifart.de/gif231/hexen/00004185.gif
Witajcie babki!
Fita, Ty masz tu pisać niezależnie od tego, czy jest się czym chwalić, czy nie. Pisanie na forum odstresowuje, a odstresowanym łatwiej liczyć kalorie! :D
Ajka, Ty moja wirtualna siostro :D , imponujesz mi planowaniem czasu... :wink: Ja wszystko robię spontanicznie i najczęściej w ostatniej chwili, co oczywiście kończy się podenerwowaniem i niepotrzebnym zupełnie pośpiechem, dlatego podziwiam... :lol: :D
Co do facetów....hmmmm.....Myślę, że zakompleksieni biorą słodkie idiotki, bo przy nich mogą robić za macho....A silni i mądrzy biorą takie genialne babki jak my.... :D (aleeee mój chłop by się zdziwił, że napisałam mu bądź co bądź komplement...).... :lol: A poza tym u ludzi działa też zwykła chemia, często niezależnie kompletnie od cech charakteru, wyglądu czy zachowania....
O matko, na tym zdjęciu Bridget Jones wygląda jak przekupka z rynku.....Faktycznie jest nienaturalna i jakaś przerysowana....W pierwszej części momentami też taka była, ale chyba nie aż tak.....
Krysial, mój synuś przychodzi do mnie do pracy tylko czasami, inaczej bym sfiksowała..... :lol: i kompletnie nic nie popracowała.....1700 kcal to nie tak źle (z mojego punktu widzenia, a jestem mooooocno zbudowana, to pewnie dlatego... :lol: ), a jak kochanie Twoja waga?....Stoi w miejscu?....Cholender jasny, trzeba koniecznie zmobilizować się do ćwiczeń. Zrobię to, obiecuję, jak tylko skończę kobiece dni....
Kaczorynko, ja też Cię podglądam, masz dopingujący wątek i jestem na 61 stronie.... :D Jak tylko przeczytam całość, dam znak..... :D
I teraz uwaga uwaga! Wczoraj zjadłam jakieś 1300 kcal i nie żarłam wieczorem!!!!!! :D :lol: Oby tak było i dzisiaj..... :roll:
Trzymajcie się dziewczyny.
:D :D :D :D :D witajcie dziewczyny
Ajka ,nie bierz witamin ,jak dobrze sie czujesz , ponoć od nadmiaru tyje sie :(
a rybki samo zdrowie ,i jak jesz to nie sądze ,ze masz niedobór.
a kurczaki ja tez lubie ale nie przesadzam aaaaaa wogole tak mało wolno :( :(
Aia -ty genialna kobietko:D:D wiec z rozmysłem wybralaś :D:D
dobrze ,bo zawsze możesz nad nim zapanować :P :P
Zresztą słyszałam ,ze kobieta jest sprytniejsza od lisicy
i wyrachowana jak giełda londyńska:P
chyba sie zgadza widząc ,że jednak macie o sobie jak najlepsze zdanie :D :D :D
to już dobry znak ,że jesteście wartościowe kobitki .
Aia -właśnie chudłam jak byłam do 1300-1400 cal a teraz niestety waga stoi na 65 kg
ale też tylko rano bez majtek :( bo do wieczora... :( :( ,jestem hipcio :(
Ja jestem od was troche starsza więc mój metabolizm dużowolniejszy niestety,
codziennie obiecuje sobie ,ze jutro wytrzymam ,ale kiedy znowu przyjdzie to JUTRO.
Dzisiaj miałam zakończyć dzionek na 900 cal --no i jak wzięlam sie za orzeszki laskowe
tak ponad 10dkg wmłuciłam --jak spojrzalam w tabele :o :o 660 cal -i 60 g tluszczu!!!!
matko jedyna!!!!!czy ja zmądrzeje!!!!! nie umiem poprzestać jak zaczne,buuuuuuu
brzuch mnie boli i jak zwykle pije ochydną zieloną herbate :(
pozdrowionka dla reszty dziewcząt ,wiecie ,że już za miesiąc święta:(:(
znowu klisze bedą pękać :( :(
Fita ,Czarna ,gdzie podziewacie sie ???? nie podjadać!!!!bo widze :D
Kaczorynka rozrabiara z ciebie ,śpiewająco chudniesz --ja już sie wstydze .
Krysial, trzeba sobie dodawać animuszu, bo jak nikt nie chwali, to trzeba pochwalić siebie samą, to się nazywa pozytywne myślenie :D :lol: ! Można też wizualizować, wczoraj jak usiłowałam to zrobić i wyobrażałam sobie siebie samą w opiętych dżinsach szwedach, z gołym brzuchem, który nie wylewał się górą, to zasnęłam z zachwytu..... :D Muszę dzisiaj w domu to kontynuować.....
Ja też obiecuję sobie, że od jutra...... :oops: Wczoraj nie zmieściłam się w limicie, bo w domu zjawiła się gorzka czekolada Wedla i moje ulubione herbatniki Digestive z czekoladą.... :roll: I dlaczego ja tak durna jestem?....Jak nic jedzenie mną rządzi. Cholerstwo jedno.
Orzeszki laskowe? Pycha....Wcale Ci się nie dziwię, ich nie można przestać jeść...Wiesz Krysial, ja też nie przepadam za zieloną herbatką, jest jakaś taka trawiasta. Ale naprawdę polubiłam czerwoną, piję ją z własnej, nieprzymuszonej woli,a Ty ją lubisz?....
Kurczę blade, jest rano, a już mnie jakoś ssie na coś niedozwolonego (u nas w pracy na dole w budynku sprzedają przepyszną szarlotkę na ciepło....i nie tylko..... :roll: )....
Dziewczyny, pokażcie się i pokrzyczcie na mnie profilaktycznie, dobra?....
Jestem czytam .U mnie spoko wsio stoi,waga i odchudzanie.Trochę się pilnuje ale nie za bardzo :oops: .No i zatrzymała mi sie miesiączka,to i ze trzy kilo przybyło tak czuje się nadęta.Bardzo sie staram-powiedzmy :wink: .bede piekła karpatke na Andrzejki ale nie obiecuje ,że nie zjem ufffffffffff ale wyznanie,kofan karpatke :P Cmokaski -jeszcze nie odchudzona FITA :cry: POZDRÓwka dla wszystkich
:D :D :D :D
witajcie kobitki :P
Aia,z gołym brzuchem i szarlotką w zębach!!! ,przeciez ona ci bokiem wyjdzie :(
Słuchaj to że sprzedają to wcale nie znaczy ,że musisz ją kupić.
wystarczy ,że w domu masz mase pokus ,z mężem przy kawce ,koleżanką sąsiadką z dzieckiem--więc odpuść sobie ,zaoszczędzisz na święta.
Do pracy wez coś konkretnego ,jakieś jaja ,boczek czy pasztet ---wierz mi ,ze jak nie będziesz głodna to i chętka minie. :P
Co do czerwonej herbaty-to lubie ,ale w torebkach ekspresowych
bo głupia dałam nabrać sie na sypaną --a to już zupełnie inna herbata.--którą też męcze jak i zieloną.Kupilam ,zaplacilam więc wypić trzeba.Mało tego dokupiłam jeszcze jaśminową :( :( :( ,fuj!!fuj!! co to dopiero za świństwo :( :(
Fita :D :D :D ,to będziesz mamusią????? ja ci już gratuluje :) :)
w takim razie chyba w pasie przytyjesz--to ty teraz pomysl o zdrowym odżywianiu :)
Ja dzisiaj przez przypadek załapałam sie na Katarzyne :P :P
no i winko ,ciacho :( --znowu 1700 cal ! i znowu od jutra zaczynam:(
aaaaaa ide spać dobranoc
Witajcie babki!
Co nas tak mało?....Czarna, Ajka, Aganna, Gosia, gdzie jesteście?....
Fita, ja też uwielbiam wręcz karpatkę....Co widać po mnie od pierwszego rzutu okiem... :D Wczoraj byłam z moim synuśkiem na stołówce i po raz kolejny dotarła do mnie różnica w odżywianiu się ludzi szczupłych i tych, którzy walczą z nadwagą.....Ja wzięłam pomidorową i naleśniki z twarogiem, a moja szczuplusieńka koleżanka owszem zupę też, a na drugie filet rybny smażony z surówką....I tu jest pies pogrzebany, ja chcę wszystkiego, a Ona od razu wie, z czego trzeba zrezygnować.....
Krysial, ten goły brzuch i szarlotka mają się do siebie niestety wprost proporcjonalnie, wiem o tym.....Właśnie z nerwów zjadłam 7 śliwek suszonych (była wczoraj u mnie na kawie koleżanka, która się odchudza i przyniosła je do kawy)...Dlaczego wszystko, co pyszne, musi być kaloryczne? No dobra, wyjątkiem jest kalafior i brokuły.....
Masz rację, kochanie, te pokusy mnie wykończą, ale ja powinnam umieć stawić im opór....O matko, jaki człowiek jest słaby...... :roll: Ostatnio mam napady na pasztet, kupuję w sklepie, ale może masz Krysialku jakiś fajny przepis na pasztet domowy, to może sama bym się pobawiła... :wink: A wiesz, spróbuj tę sypaną herbatę parzyć w dzbanku.....Bo domyślam się, że przeszkadzają Ci włażące w zęby fusy?....I mocny aromat?....Ja mam taki specjalny dzbanek z pojemnikiem na fusy, które po zaparzeniu wyciągam z pojemnikiem i wyrzucam, a w naparze nie ma nic. Nawet nie był strasznie drogi, a kupiłam go w sklepie z herbatą.
Ja też niestety dopiero od dzisiaj zaczynam już tak naprawdę.... :oops: :D :wink: :roll:
Buźka mocna wszystkim!
Witajcie!
Nie pisałam, bo pracowałam od rana do wieczora, i nawet nei miałam czasu wystukać paru słów, ale wreszcie mam wolne popołudnie i spokojnie podliczyłam sobie kalorie. GROZA!!!!!!http://download.gifart.de/gif231/teufel/00009579.gif
Jest 13, a u mnie na koncie 1600 :evil: :evil: :evil: Jak tak dalej pójdzie, to szybciutko zniweczę, to, co osiągnęłam. Dlatego postanawiam przez najbliższe 7 dni trzymać sie 1200, i jednak ćwiczyć. Musze od nowa wejść w ten rytm naruszony ciągłymi wyjazdami.
Zwłaszcza, że oglądałam dziś śliczny materiał - popielaty jak rosa, w nieregularne, rozmyte ciemne pasy, nakrapiany złotem. Wygłada jak rosa o poranku, w której słońce zaczyna się rozbłyskać. Materiał elastyczny, więc prosta, wąska skukienka do ziemi, bardzo blisko ciała, to byłoby to :) A wiec nie mogę sobie pozwolić na hodowlę tłusytch wałeczków :!: :!: :!:
Więc i ja zaczynam tak naprawdę od dzisiaj :|
Aia - tez podglądam jak żywią się grubi i chudzi. Faktycznie jest zasdnicza różnica. No i jeszcze to podjadanie... Dlatego już absolutnie nie wierzę w bajki typu: "Ja tak mało jem i nie wiem dlaczego tyję" Prawda jest prosta i brutalna - tyjemy, bo za dużo jemy. I zbyt koncentrujemy się na przyjemności płynącej z jedzenia. I odmawianie jest dla nas trudne. Ale przecież może pojawić się inna przyjemność - te szwedy, goły brzuch, czy obcisła sukienka. To jest rónoznaczne ze zdrowym jedzeniem. Szarllotka, karpatka czy inne słodkości powinny nam podsuwać wizję nas w worach z wylewającymi się bokami... \
Krysial - a pijesz tę czerwoną herbatkę solo, czy jaką smakową? Ja mam z aromatem cytrynowym, a takim czerewomym pudełku, zaparzam w czajniczku z zaparzaczem (takim jak pisze Aia) i bardzo sobie chwalę :)
Fita - no i co Ty na podejrzenia Krysi? Mamy Ci gratulować? ;)
A teraz już biorę się za siebie - na początek rowerek albo ogólne ćwiczonla http://download.gifart.de/gif231/comix/00002570.gif
I wogóle jestem szczęścliwa, bo przede mną cud niebywały - wolna sobota!!! :)
Hejka dziewczyny :lol:
AJKA,
rozumię, że ta suknia to będzie coś takiego http://www.nerve.nowals.ru/scene/275m.gif albo http://www.gify.com.pl/albums/dziewc...zyny_new20.gif
wiem, że nie jest to kolor przez Cebie opisany, ale naprawdę nie mogłam znaleźć tego jakże romantycznie rozmarzonego koloru sukni....
Zgadzam się z Wami, że inaczej wybierają jedzenie szczupli, a inaczej grubasy. Daleko nie trzeba szukać, bo dzś robiąc zakupy przeszłam koło stojaka z flipsami kukurydzianymi i.... mimo, że tak właściwie nie miałam na nie ochoty i do niczego mi nie były potrzebne to kupiłam paczkę. Na szczęście prawie całą zjadł mój mąż, ale gdyby go nie było w domu? To kto by zjadł flipsy? No, kto? Tak, tak właśnie JA :!: Wrrrrrrr
A potem dziwię się, że wyglądam, jak http://www.gify.com.pl/albums/kule/t_kule_2.gif w pełni. A tu nie ma się , co dziwić skoro pakuję w siebie tony jedzenia i na dodatek nie z powodu głodu, tylko..... z głupoty :shock:
HERBATKI SĄ NAJLEPSZE NA ŚWIECIE :!: :!: :!: :!:
Jestem herbaciarą sercem, duszą i ciałem.... Pasjami się nimi zapijam. Czarna, zielona i czerwona- każda z nich jest pyszna. Oczywiście mam swoje ulubione odmiany, ale uważam, że picie herbaty z torebki ze smyczką to profanacja smaku tego szlachetnego napoju. Osobiście zaparzam na sitku, fuski potem lądują w koszu, a ja mam pyszniutki napój http://www.nerve.nowals.ru/scene/296m.gif
HERBACIARY WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZMY SIĘ !!!!
Dziewczyny na razie, lecę poczytać co się jeszcze na forum dzieje :D
Jado! :) Dawno Cię nie widziałam, fajnie, że jesteś :) :) :)
A ja już wiem skąd ten dziki apetyt (już dobiłam do 2000kcal :roll:
Jutro pełnia! WIęc jak zwykle apetyt rośnie. POtem wróci do normy. Mam nadzieję :?
cmoki :)
A o sukniewłasnie takiej myślałam - wyczułaś mnie! :) Czerwona też by była niczegowata, tyle, że czerwonych, bordowych kreacji to mam sporo - to mój ulubiony kolor. A tamto - ech, jak mgła. Tylko kształty trzeba mieć odpowiednio elfiaste ;)
:D :D :D :D :D
witajcie chudzinki :)
Aia no widzisz .sąsiadka sie odchudza -to tobie podrzuca bomby kaloryczne :(
tu coś jest na rzeczy ,chyba jest zazdrosna :P .Ja tez jak mam takie bombki
upycham --bo licho nie śpi :( ,jojo czuwa ,nawet na pełnie księżyca.
Pewnie ,że jedzenie trzeba z rozwagą dobierać ,ja tez kiedyś myślałam ,ze
mało jem a tyje :( Zawsze mówilam ,że nie jem więcej jak 1500 cal.
To taka wielka suma :shock: Jak zaczęłam każdy kęs zapisywać oglądać tabele
ważyć :shock: :shock: :shock: to teraz wiem ze to dopiero preludium do jedzenia
zjadłabym następne 1500 --leciutko :P Matkooooo !ile w ten śmietnik wrzucałam!!!!!
Aia ,pasztecik to ja tak; usmaze wątróbki ,ugotuje łeb świński --zmiele wszystko
,dodaje czosnku -,pieprzu zasmażam --no i masz smarowanko ekologiczne
bez konserwantów .kaloryczne zdrowe i apetyczne.
Właśnie wczoraj kupiłam taki czjniczek za 5 zł :)
Dziewczyny ja po prostu herbaty nie lubie --toleruje bo coś pić musze ,
przy stole jest czym ręce zająć ,no i to taki przerywnik -przy gadulcu.
ciągle szukam dobrej -dlatego u mnie taki skład ,z kawa jest podobnie.
Najchętniej to pije maślanke ,smietane i kompoty
Najdziwniejsze w tym jest ,że kawa i herbata smakuje mi nawet w najpodlejszym lokalu
na dworcach --to chyba zboczenie :wink:
Jado ty tak jak ja kupujesz ,żeby chociaż popatrzeć jak inni jedzą :?
to rodzince trucizne podsuwasz????? :P :P ,
Ajka .. dla takiej kiecki warto schudnąć --ale potem trzeba jeszcze utrzymać wage
bo jeszcze karnawal :shock: :shock:
No ja dzisiaj 1500 --nie wytrzymałam przed chwilą opyliłam kaszanke,i 2 placki ziemniaczane :oops: :oops: :oops:
a niech toooo .....a na jutro mam galaretke i już bym chętnie ucałowała kawałek...
do napisania papatki
Jesuuuuuuuuuuuuuuuuuu ,o co wy mnie podejrzewacie :evil: ,że ja będę mamusią znów,no nie dzięki już nam 2 -dzieciaków , i starczy.Organizm mój już zaczyna fiksować,przypominając ,żem już coraz bardziej stara :cry: .Matko jak ten czas leci :twisted: .wiecie co ,tak mi sie kciało karpatki strasznie,jak pisałam wcześniej i cholera jak nigdy :cry: nie udała mi się.Dobrze ,ze mam psa !!!!!! zjadł ten nieudany wypiek.Ile jem to nie weim ,bo nie liczę kalori,ale mało chleba zajadam,to juz mały sukces.papapapapatki Fita
Witajcie!
Ależ mam apetyt. I sobie pozwalam. Dziś 2000kcal :oops: No, ale to już finito. I miałam jedzeniową przygodę (może to kara za łakomstwo? ;)) Jadłam moję ulubioną makrelę, gdy nagle - ops - ość wbiła mi się w migdał - była doskonale widoczna, ale nie do ruszenia. Mąż zawiózł mnie na izbę przyjęć do szpitala, tam paskudnym metalowym patykiem przytrzymali mi język i równie paskudnymi szczypcami, po długim gmeraniu - wyjęli tę ość. OKROPIEŃSTWO!!!
Poza tym wymyśliłam zabawę motywacyjną - potrzebne do tego: skarbonka, drobne i marzenie ;) Za każdy dzień, w którym zmieszczę się w 1200kcal, wrzucam do skarbonki 5-10zł (jeszcze się zastanowię ile). Przeznaczenie - COCO CHANEL - MADEMOISELLE.
http://um-chanel.edgesuite.net/image...m/branding.jpg Za kazde przekroczenie 1500kcal - odbieram 5zł. Za przekroczenie 2000 - 10zł - i przekładam do skarbonki na wydatki domowników. W poniedziałek kupuję skarbonkę ;)
Muszę jakoś się wspierać i pocieszyć, bo jestem skrzywdzona przez moich chłopaków (który to zrobił?! - przyznać się, ale to już :!: ;) Zepsuli mi twister - teraz własnie, gdy postanowiłam sie z nim przeprosić! Wrrrrrrrrrrrrr!
Krysial - mam chyba taki sam czajniczek nabyty w tzw. 4-złotywym sklepie ;) I z niego ta czerwona herbatka jest całkiem-całkiem :) Zaraz sie napiję :)
1500 to jest świetnie! :) Na pewno zapotrzebowanie masz wyższe, wiec na pewno nie utyjesz. W przeciwieństwie do mnie :roll:Cytat:
No ja dzisiaj 1500 --nie wytrzymałam przed chwilą opyliłam kaszanke,i 2 placki ziemniaczane
a niech toooo .....a na jutro mam galaretke i już bym chętnie ucałowała kawałek...
Fita Uuuu, nie będziemy mieć dzidzi na forum :P A z karpatką to palec BOży - znak jak nic. Jak z moją ością ;) Już niebiosa gtrzmią, cobyśmy nie jadły tyle. No, TY to przynajmniej robisz te małe kroczki, a ja uprawiam bieg wstecz ;)
pozdrówka
:D :D :D :D
Fita ,a może jednak :D wlaśnie w tym wieku :shock: kiedy chormony buzują i robią niespodzianki .Co to dwoje dezieci jak u nas jest ujemny przyrost
Ajka -masz racje ,że nie przytyje ale i nie schudne :( a w moim wieku
jest mniejsze zapotrzebowanie niż u ciebie :? zresztą to nie potrzeba dużo
ja przez ostatnie 10 lat ,nabrałam 10 kg :( z prędkością 1 kg rocznie ,
dlatego cały czas miałam o sobie dobre zdanie-bo nawet sama tego nie zauważyłam
tak , po jednym gramie ,10 dkg na miesiąc i naskladałam sobie.
A nie lepiej byłoby wrzucać do skarbonki :P
dzisiaj do 1700 -dojechałam
cholera znowu zapomnialam,że zjadlam orzechy :( ,czy wy też to macie ? mówie zapisze póżniej :twisted: ,żebym tak choc raz o jedzeniu zapomniała :evil:
Już 3 tygodnie jak wrócilam od matki i ani jedno deko nie schudłam :( :(
a tyle sie wymądrzam :( :( nawet mysle ,że ledwo daje sobie rade z utrzymaniem wagi
ide spać dobranoc
Krysial ,dziekuje za takie wróżby i proroctwa,nic z tego to ju tylko zaczyna sie starzenie organizmu :cry: .I chyba dlatego mam takie kłopoty z zrzuceniem wagi -cholera.Już nie wiem jak się do tego wziąść,pomóżcie.Ograniczam chleb,staram się zjeśc mniej ale waga stoi brrrrrrr.Gimnastyka ,to nie dla mnie nie kce mi się ,ale za to dużo chodze uskuteczniam spacery 2 razy dziennie ,bo mam daleko do pracy ,zabiera mi to około 40 minut.w jedną stronę .Co prawda jest autobus ale ja dzielnie maszeruje :lol: .podajcie mi jak ma jeśc baba po 40 z vatem :( jakis konkretny przepis ,plis czekam Fitusia
Cmokaski dla wszystkich i pozdrówka :P
matko sprawdzam czy ktos cos napisał a ta stronka spadła tak daleko ło matko pisz :D :D :D ta cmokaski FITa
Witajcie!
Własnei wróciłam z pracy, nieco padnięta, tak, ze nawet nei mam si ły na podliczenie tego co dziś jadłam. ALe nie było AŻ TAK źle, bo starałam się kontrolować. Po wadze poznam rezultaty ;)
Fita - a może byś się skonultowała z dietetykiem? NIech Ci ustawi dietę! Jestem własnie pod wrażeniem koleżanki, która dzięki takim konsultacjom spadła od kwietnia 25kg! ALe ona to ma charakter! Wczoraj była u mnie w "gościach" i na nic nie dała się skusić (nawet na szarllotkę na gorąco!) - piła tylko czarną, gorzką kawę :roll: No, ale nadwagę też miała sporą, więc nie dziwię się jej determinacji.
Krysial - też tak niepostzeżenie nabierałam wagi! Ale w tempie lepszym niż TY ;) 10kg w ciągu 3 lat :shock:
pozdrówka, idę na zasłużony wypoczynek :)
No wreszcie mogę wejść!!!!
Przeszłam prawdziwy post komputerowy i strasznie mnie to unieszczęśliwiło. Ale kompik po radykalnej kuracji, stronki otwierają się w locie i myślę ,że tak pozostanie.
Ajka
pomysł ze skarbonką - rewelacja :!: :!: :!: :!:
za sam pomysł możesz sobie wrzucić jakiś papierek :)
Też jutro idę po skarbonkę. Tym bardziej, że takie zbieranie się sprawdza. Już kiedyś tak zbierałam pieniądze, wrzucając do wazonika same drobniaki z zakupów i całkiem szybko ,niepostrzeżenie uzbierała się bardzo przyjemna sumka.
Krysial
właściwie dzięki twoim zachętom do optymalnej postanowiłam do niej wrócić, ale już po 5 dniach organizm się zbutował i powiedział kategorycznie NIE!!! Na wagę wogóle nie wchodzę, bo czuję,że niczego dobrego nie zobaczę. Wracam więc na swoją ścieżkę.
Widzę, że duch walki nikogo tu nie opuszcza, zaciągnęłam się atmosferką z pola walki i od dzisiaj nawrócenie i skarbonka.
Wszystkie bardzo, bardzo pozdrawiam
Witajcie dziewczyny!
Dawno tu nie zaglądałam.Ale miałam przez parę dni potwornego doła.Nie wiem jakaś chandra mnie dopadła.Ten typ czasami tak ma.I jadłam.Słodycze oczywiście.Jadłam i wściekałam się,że jem.A potem wściekałam się,że nie mam się w co ubrać a tyle par spodni wisi w szafie ale co z tego jak w żadne nie wchodzę.Ale to koniec użalania się nad sobą.Od jutra biorę się za siebie.Ateraz idę spać i mam nadzieję że nie skuszę się w nocy na jabłecznik, który został z urodzin mojej córci.Pa,pa
Witajcie dziewczyny,
Ale się za Wami stęskniłam po weekendzie.... :D W domu nie mam internetu, niestety....
Myślicie, że ten apetyt to od pełni? Oby, bo nie mogę się ruszyć po weekendzie.....Horror....A w dodatku ja czuję, że ze słodyczami to mam naprawdę problem graniczący z chorobą.....Muszę, po prostu muszę, jestem nie do życia jak nie ma nic słodkiego w domu, nakłoniłam chłopa podstępem, żeby pojechać do sklepu po chleb i jak nakupowałam dużo różności, wracałam podspiewując pod nosem.... :roll: Bez słodyczy nie mam humoru i jestem nie do życia, gdy są, mogę góry przenosić, a później śpię...Wiem, że tak działa glukoza we krwi i insulina i myślę, że mimo mojego przekonania, że można jeść wszystko z umiarem mieszcząc się w 1500 kcal, teraz już się zastanawiam, czy nie powinnam jak alkoholik zrezygnować ze słodkości zupełnie.... :evil: Ale wtedy życie straciłoby w jakimś stopniu sens.....Dziewczyny? Co o tym myślicie? Czy słodyczoholik może nauczyć się panować nad słodkościami? Czy powinien wyrzec się ich zupełnie?.... :oops:
Jado, ja też kocham herbatki. Ostatnio kupiłam przepyszną miętę z jabłkami i cynamonem Vitaxu, naprawdę jest pycha. Do tego moim faworytem jest herbatka karmelowa ze Świata Herbat....No i polubiłam czerwoną.....
Ajka, biedna byłaś z tą ością.....Współczuję serdecznie.....Teraz masz pewnie uraz do ryb, co? Mnie też często dziadostwo wbija się i staje w gardle, ale do tej pory pomagało charkanie i przełykanie.....
Sukienka o jakiej marzysz jest dla mnie w dużym stopniu niedostępna i to na długi czas....Ja tyję głównie w brzuchu, jestem typem jabłka bez talii, a nogi jakoś się trzymają, najlepiej w opiętych czarnych spodniach.....I wiem, ze zrzucenie balastu z brzucha będzie mnie kosztowało masę pracy.....
Pomysł ze skarbonką jest super! A perfumy kocham nad życie, a właśnie kończą mi się moje oryginały (ukochane Allure Chanel) a podróby to nie to, więc tak po 5 złotych za udany dzień to jest to!!!!! Ile musiałabym zbierać?...3 miesiące bez wpadek.......Hmmmm....... :roll: Spróbuję!
Krysial?.....Nie lepiej te cuda wątróbkowo-głowowe upiec?.....Ale mi narobiłaś smaka, chyba coś muszę pokombinować....Tylko nie mam automatycznej maszynki do mięsa....Ale kręcenie korbą to też ruch, nie?! :D
Spróbuj herbatki Vitaxu, jeśli lubisz owocowe.....Oprócz tych o których pisałam wyżej kocham melisę z pomarańczą, malinową i poziomkową....Są w saszetkach, więc wygodne do parzenia.....
Fita, staraj się dalej, a zobaczysz że wreszcie coś się z Twoją figurą ruszy! Ważne, że udaje Ci się ograniczać, bo mnie ni diabła.....Ja też dużo spaceruję, bo mam psa i muszę. Ale lubię to, a skoro też nie zmobilizowałam się jeszcze do ćwiczeń w domu, to dobre i to.
Co jeść mówisz? Teorie są różne. Mnie podoba się Montignac (poszukaj w internecie, jest dużo informacji na ten temat, a i tutaj na forum dziewczyny tak się żywią - znajdź wątek Neszty), ale Montignac nie dla mnie chyba, bo strasznie trzeba myśleć przy komponowaniu posiłków, bo wielu rzeczy nie można jeść wcale (np. białego pieczywa, cukru, nawet w przyprawach, ziemniaków, marchewki gotowanej)....Ja ciągle wierzę w to, że można jeść wszystko, tylko w rozsądnych ilościach (och, ta teoria....), ale oczywiście lepiej ograniczać smażone i słodkie. Nie wierzę w rozpisane diety, cudów nie ma, jest tylko jedzenie poniżej zapotrzebowania energetycznego i od tego się chudnie. Co oczywiście niesamowicie można przyspieszyć ćwiczeniami.
Gosia, ja też mam tendencje do zażerania smutków.....I ciągle wierzę, że przestanę to robić.....Bierzmy się razem do poważnej roboty, mam schudnąć do końca grudnia 5 kg i zrobię to, do licha jasnego!
A dzięki Bike mam wykres mojej wagi (hmmm.... :roll: :oops: ) i dodatkową motywację, żeby waga na obrazku przesuwała się w prawo....
:D :D :D :D
Witajcie dziewczyny -chudziny :o
Qurcze nie wiem co mi sie stało,ale oczy mam czerwone,powieki palą
jakiś stan zapalny :( chyba po kremie :( w domu sucho od kaloryferów
więc kupiłam nawilżający z Ziaji -zawsze ta firme lubiłam [bo niedroga]
ale zapomniałam ,że na powieki wszystkie kremy mi szkodzą :( :(
wczoraj okladałam herbatą. Dzisiaj posmarowałam dziecinnym ,żebym nie uschła jak koza no i dalej tego samego :( :o ledwie widze ekran :(
Fita to wyobraż sobie jakbyś nie chodziła ,byłoby conajmniej 5tka wiecej :P
ja ci moge powiedzieć jak ja sie wzięlam -a odwlekalam latami bo zawsze jakiś wyskok ,impreza ,sąsiadka.święta......Otóż zaczęlam liczyć co i tobie radze.
w zadne wyszukane diety nie pakuj sie bo żyjesz w rodzinie a maż nie odpuści c
wspólnej kolacji ,czy posiedzenia przy stole .
Zawłaszcz sobie ten olóweczek i wszystko pisz ,a jeszcze lepiej waż ,chleb cukierek orzeszek ,placek. Najpierw drastycznie ogranicz węglowodany ,bo one są przyczyną tycia ,zamiast kromki chleba siegnij po jajko nawet dwa .obiad zjedz jak człowiek
ale 2 kartofelki i malutka suróweczka [oczywiście koniecznie z pieczystym]. Nie jedz owocow z głodu !!!! bo ja na tym wpadałam [rozpychasz brzuch]
zjedz coś konkretnego i tłustego [ale mało] głod za chwile przejdzie.
węglowodany uzupełnij najlepiej wieczorem owoc warzywko .
Wtedy aby strawić np grajfruta uruchamiasz swój tłuszczyk .
co do ciast drożdżóweczek i innych smakołyków --trudno !!!zabronione
już wyglądamy jak ciasteczka do wystarczy.
W domu wiadomo -musisz przy stole oszukiwać --bo twój pan jak zauważy chudniecie poczuje sie zagrozony .. i bedzie ci przynosił słodkie prezenty :cry:
Przy koleżankach w pracy troche też --możesz mówić ,że lekarz ci zabrania
wyniki nienajlepsze :P Bo te jędze też lubią złośliwie podsuwać bombki kaloryczne.
Aganna ja też tylko optymalno podobnie bo nie tyle organizm
ile mój niepochamowany apetyt a pozatym nie jestem odlutkiem
i nie zawsze uda sie wszystko mierzyć ,ważyć i liczyć .
no i musieli by mnie powiązać i te mikre racyjki dozować :(
Ja potrafie wrzucić sobie pasztetu ,golonki,czy maselka albo śmietanki:(
i dlatego pisze .....bo :oops: :oops:
prawdopodobnie robiłaś ten sam bląd co ja w przeszłości ,że na optymalnej tyłam.
Otóż tłuszcze też trzeba liczyć nie tylko białka i węgle:(
Jeżeli zachowasz 48-- 100---48 --naaaaaaaapewno schudniesz i to szybko
problem w tym ,że caly czs ma sie ochote na co nieco :(:(
Aia właśnie z vitaxu toleruje czerwoną w saszetkach ,a owocowe :?: :?:
kwasiury:( mam troche suszu więc robie sobie o wiele lepsze kompociki.
Gosiaczku witamy :D :D ,każdy ma swoje dołki :( :( zwlaszcza jak sie je zakansza
-to lepiej już pisz nie będziesz myślała o jedzeniu :P
ja dzisiaj optymalnie nie mam sie czym chwalić wiec wole was poganić:(
pozdrowionka ---
Hej dziewczyny!
Dzisiaj jest mi lepiej, nawet w pracy dziewczyny zauważyły że jestem w lepszym nastroju.W ciągu dnia za dużo się nie obżarłam ale oczywiście nie omieszkałam spróbować merci( i to niejedno) które dostałam w pracy.Będę w nocy ćwiczyć silną wolę,żeby nie zajżeć do barku (a tyle w nim słodkośi).
Aia ja też myślę że jestem słodyczoholikiem i chyba powinnam zupełnie z nich zrezygnować bo nie potrafię poprzestać na jednym kawałku czekolady tylko zjadam całą.Ale słodycze są takie mniamuśne i nie chcę ich całkiem rzucać.To może spróbujemy ćwiczyć silną wolę i jeść jeden kawałek czekolady a nie całą.Do jutra.
I jeszcze jedno też do końca roku chcę schudnąć 5 kilo no może być 3 ostatecznie
Cześć dziewczynki !!!
Strrrraaaaasznie długo tu nie byłam.
Cieszę się że tak tu dużo Was jest.Otóż powracam jako ten syn a raczej córka marnotrawna.Po całym prawie miesiącu rozpusty kulinarnej zaczynam z wagą 88 a bylo 87.Więc to chyba nie tak bardzo żle?
Dalej chcę utrzymać styl - w tygodniu dieta a w weekendy przyjemności (oczywiście w rozsadnych granicach)
Mam nadzieję,że teraz będę tutaj regularnie bo tu jest fajnie i jak tak sobie poczytam to nowe sily we mnie wstępuja.
No to na razie i dobranoc !
Cześć Dziewczynki!
Znowu wpadłam w wir pracy, już wczoraj wieczorem miałam kryzys i zastanawiałam sie nad tygodniowym L4. No, ale nie mogę, zbyt wiele spraw mam do zrobienia.
Niestety nie zaczęłam jeszcze płacić sobie za dobre wyniki, bo ich nie mam. Wczoraj 1600 :roll: Przynajmniej to mniej niż ubiegłotygodniowe 2000 :? Cały problem, że nie mam szans na regularne obiady. Wtedy jem byle co, byle dużo, i licznik leci :(
Dzisiaj jednak postaram się wziąć w karby.
Elana- wreszcie się pokazałaś :) TRzymam kciuki, chociaż szczerze mówiąc wątpliwości co do Twojego pomysłu: 5 dni ograniczeń+2 dni przysmaków. Jakoś mi się wydaje, że na dłuższą metę, to nie jest skuteczne, bo uniemożliwia Ci stałą zmianę nawyków żywieniowych... A może by to jakoś wypośrodkować? :)
Gosiah02 - witaj w klubie! Ja tez chcę 3kg, a Aia - 5. Teraz już zostało 30 dni. (RanyBoskie! TYLKO 30 dni, 4 tygodnie :|)A z tym zajadaniem smutków to ja też tak mam. Zresztą w ogóle jedzenie musi nam coś szczególnego robić, skoro z nim mamy problem. KIedyś też się odzwyczajałam od słodyczy - pomogło tylko całkowite odstawienie. Ale to niestety przeszłość. Teraz, szczególnie po obiedzie muszę (chcę?) zawsze przegryźć coś słodkiego. A jeśłi nie mam to przynajmniej węglowodany z pieczywa :x O! Przyłączam się do Was - Anonimowych Zjadaczek SŁodyczy ;) Od dzisiaj precz ze słodyczami. Z wyjądkiem miodu, bo muszę ze względu na krtań...
Aha, i jeśłi chodzi o apetyt na czekoladę, to trochę pomaga zażywanie magnezu.
Krysial - O, biedna TY! Też mnie kiedyś ZIaja pod oczy-jogurtowy uczulił (teraz używam pietruszkowego i jest OK). Oprócz tych okładów pij wapno, a jak nie pomoże, to jednak do lekarza - są leki, które szybko potrafią sie uporać z takimi objwami...
A suche powetrze mnie też dobija - skóra i suche gardło. Wrrrr. Właśnie zastanawiam sie nad kupnem nawilżacza- dosyc drogie cholerstwo, ale chyba konieczne... Ma któraś z Was ultradźwiękowy? Bo nie wiem czy warto...
Aia - O, to jesteś tym typem, jakiemu zawsze zazdrościłam nóg :D U mnei niestety, każdy dodatkowy kg od razu widać w nogach (w brzuchu też oczywiście), więc żadne obcisłe spodnie nie wchodzę w grę, tylko wór pokutny ;) Ale jak dojdę do 63kg, to będę latać w mini! Na wiosnę :) I pachnąc Chanelem. Allure też bardzo lubię, ale teraz zachorowałam na MADEMOISELLE. I będę je miała, ale tylko taką drogą jak sobie zaplanowałam ;)
A co do słodyczy - to ciekawa jestem na ile jest to potrzeba psychiczna, a na ile fizjologiczna... No, ale dietetycy zalecają CAŁKOWITE odstawienie słodyczy, więc wygląda ma to, że nie są tak potrzebne, jakby nam sie wydawało... ;)
Aganna - tez okropnie mnie złości post komuterowy. Zmieniałaś może system na XP? A jak skarbonka? Na co chcesz zbierać? :)
pozdrawiam :)
http://www.gify.com.pl/albums/bu%BFki/t_buzki_14.gif
Cześć dziewczyny
Nie mam wogóle silnej woli.Miałam ją trenować i co...
W nocy zjadłam całą czekoladę.Przecież to jest chore.Dzisiaj cały dzień się trzymałam a orzed chwilą zjadłam 1 kawałek ptasiego mleczka.Do kawy.Dziewczyny obiecuję że do końca dnia już nie tknę nic słodkiego.Odezwię się wieczorem po aerobiku .Pa
Witajcie kochane!
Muszę się przyznać, że wczoraj zmieściłam się w 1500 kcal, a do tego 40 minut ćwiczyłam! :D Było super mimo tego, że moje odchudzanie nie przypomina w ogóle typowej diety, bo zjadłam nawet rurkę z kremem, ale w limicie.....Jestem z siebie naprawdę dumna, bo do tej pory słodyczami nabijałam spożywane kalorie do 3000kcal z pewnością (umiem zjeść tabliczkę czekolady na raz.... :oops: , a po jakimś czasie dobazowuję słodkościami dalej..... :roll: ).....Dzisiaj mam na liczniku już około 1000 kcal, a to przez kanapkę grecką u mnie w pracy, bo nie dość że zjadłam swoją, to jeszcze koleżanka oddała mi pół swojej, a ja żeby nie wystygło..... :oops: :D Ale rano zjadłam mało, a grecka była na obiad, bo do domu wracam późno, więc mam nadzieję, że na tym z grubsza poprzestanę....Z grubsza oznacza, że w domku mogę zjeść jablko, lub leciutkie kanapki z tekturki z serem na przykład.... :D
Krysial, biedulko, pij wapno, tak jak mówiła Ajka.....Zrób sobie jeszcze na oczy okłady z zimnej wody przegotowanej z cytryną....Kiedyś dermatolog kazał mojej koleżance przemywać twarz wodą z cytryną i nie używać w ogóle żadnych kremów przez parę dni....Nie wiem, jak ona to wytrzymała, bo ja mam skórę tak suchą, że bez kremu nie wyobrażam sobie życia. U mnie na wszelkie podrażnienia pomaga jedyny i niezastąpiony krem Nivea, a też jestem alergikiem i na niektóre kosmetyki reaguję natychmiast czerwonymi plamami, czy liszajami.... :roll:
A z Vitaxu spróbuj koniecznie miętę z sokiem jabłkowym i cynamonem, to nowość i jest pycha.....
Gosia, my kobiety to już tak mamy z nastrojami....U mnie to sinusoida......Merci?....Pyyyyycha, zwłaszcza orzechowe......I jak tam było w nocy?...Barek oglądałaś?.... :D Tak, spróbujmy ćwiczyć wolę i jeść słodycze, ale mało, bo bez nich życie staje się jakieś nijakie..... :wink: A te 3-5 kg zrzucimy do końca roku, mówię Ci! :D :roll:
Elana, miło Cię widzieć! :D Ja też kiedyś odchudzałam się robiąc zaplanowane jednodniowe wyżerki....Schudłam 8 kg, ale później rozbisurmaniło mnie to obżarstwo weekendowe i nie umiałam przestać.....Nie wiem jak Ty jesz w czasie szaleństwa, ale moje możliwości są nieograniczone i ja jednak muszę się kontrolować, bo inaczej umiem zjeść chałwą na raz 1500 kcal, a to horror i niezdrowo......Wagę mamy podobną, więc do dzieła!
Ajka, jak mija dzień? W karbach, czy bez?.... :D Nie będziesz w ogóle jeść słodyczy?... :shock: Ja tak tylko rozważałam, ale na razie próbuję kontrolować je, a jak się nie da, to dopiero wtedy spróbuję rzucić je na jakiś czas w ogóle....Ale przecież ja nie chcę nie jeść ich już do końca życia, więc to niedobrze jak rzucę je w ogóle, a później będę tyła od jednej czekoladki?... :D :wink: :roll: No powiedzcie coś.....Pocieszcie mnie, że nie muszę podejmować tak radykalnych decyzji..... :D
Nawilżacza nie mam, ale parzę inhalol (na szklankę wrzątku daję parę kropli), bardzo szybko daje fajny aromat w domu, ale działa bardziej udrażniająco, niż nawilżająco....Jak kupisz, daj koniecznie znak co myślisz o nawilżaczu w praktyce.....A jak tam twisterek? Naprawiony?....
Ajka, nie zazdrość mi nóg, bo są co prawda w miarę (już nie na mini, ale proporcjonalne :D ), za to brzuch wylewa mi się już prawie uszami.....To ohyda, jak siadam w czymś przy ciele, a tu takie wałki rzucają się na mnie.... :D Ja w ogóle nie mogę nosić bluzek przy ciele, bo jeszcze jak stoję, to z dużą dozą niedowidzenia może być, ale jak usiądę, to robi się horror.... :wink: :roll:
Mademoiselle Chanel mam w wersji podróbkowej, bo ostatnio u mnie krucho z pieniędzmi i tez mi się podoba. Moim zapachem jest Allure i mój nieśmiertelny Amarige Givenchy.....Więc mam na co zbierać, oj mam.....
Trzymajcie się moje drogie, lecę na zajęcia, pa!
Gosia, nie martw się ptasim mleczkiem! (czekoladą możesz... :D )....Rozumiem Cię świetnie, bo nie chodzi o te kalorie, ale o psychikę, nie?....O to, że się nie zapanowało nad sobą, tak? Ja tak mam....Kac psychiczny na pierwszym planie....Więc dzisiejszym ptasim się nie martw wcale, ale z domu powyrzucaj słodkości, żeby w nocy nie kusiły! :D