-
Cześć Dziewczynki!
Chyba się nie nadaję na wzorcową panią domu ;) Nie sprzątam, nic nie robię, a Sylwester się zbliża :o Jutro do południa musze się wziąć do roboty, bo potem do wieczora pracuję, i będzie kiepsko :shock: Chociaż i tak rano mam zaplanowany basen, bo dzisiaj zaspałam ;) Więc basen-sprzątanie-jakieś ćwiczonka-praca. Ech, to ja idealna bym zrobiła, a co zrobię ja-realna to okaże się jutro. Dziś realna spisała się nieszczególnie. Kalorii 1400, rowerek tylko 15 minut, posiadówy u koleżanki - 4godziny :roll:
Aia - sałatkę z tuńczykiem zrobię na 100% - odpowiada mojej naturze leniwej kucharki ;) Roladki z wędlliny pewnie odpuszczę, bo jak zostanie, to co ja zrobię z górą mięsa? U mnie jakoś za wędliami nikt nie przepada... Muszą być kanapki dla dziecków, więc nie samym białkiem będą się zajadać, tylko chlebuś z serkiem i takimi tam śmietkami ;)
"Super LInię" tez mam, ale czytam fragmentarycznie, jeszcze nie czytałam o tym wysiłku i wytrwałości. Na razie czytam Grishama i nic nie jest w stanie mnie oderwać. Nawet totalny bałagan w domu :roll:
Aganna - ale masz fajnie, że jak czytasz to nie jesz! Ja wręcz przeciwnie, lubię przekąszać przy czytaniu :oops: Mój sposób na powstrzymanie się od jedzenia, to malowanie paznokci. Wtedy nie jem. ALe ile można!?
Dzięki Ci za namiary na te programy!!! Ten polski sobie właśnie obejrzałam, ale takie ni to ni śmo. Żadne rewelacje, ani ciekawostki. Właściwie to nic z nigo nie wynikało. Chociaż ciekawa była scenka, jak chirurg ciachnął powłoki brzuszne pacentki, i to coś zaczęło wypływać - tłuszcz :?: :!: OHYDA!!!! Nie warto jednak tego hodować w sobie ;)
pozdrówka :)
-
Witam dziewczęta,
ale mnie nogi bolą :roll: :roll: :roll: :roll: Złaziłam się dziś po Gdańsku, że hohohoho :!:
Najpierw byłam na wystawie Transalpinum. Jejćku, dziewczyny, to niesamowite, że stoi się przed czymś, co ktoś wymalował sześć wieków temu :shock: :!: :!: :!: :!:
Na sztuce się nie znam, ale mi się podobało, mimo, że niektóre z tych obrazów wyglądały jak takie jarczmarczne landszafciki :wink: :wink: :wink:
Tak, tak to te landszafciki robiono na modłę tych dzieł, ale wiecie, jak to jest. Człowiek częściej spotykał się z jarmarkiem niż ze sztuką :roll: :roll:
Cóż o obrazach jeszcze..... widoczki, golizna, sceny biblijne ..... czytałam opisy, ale nie sposób zapamiętać tak na raz wszystkiego. A tak się głupio złożyło, że na wystawę pojechałam mając 20 zł, a bilet wstępu 18 zł, więc na katalog mi nie starczyło :? , bo potrzeba jeszcze było 20-30 zł.
O tej wystawie można poczytać na necie. Nie pamiętam adresu, ale jak się wrzuci w google muzeum narodowe Gdańsk to pewnie wyrzuci co trzeba.
No, a dalej na piechotkę drałowałam do dworca po bilet miesięczny na styczeń kupić. Uch, niestety podrożał. Teraz był po 88zł, a na styczeń już 103 zł :shock: :shock: :
evil:
Potem znów na piechotkę do przychodni zarejestrować się na marzec do ginekologa.
I tak niewiadomo kiedy mineło mi pół dnia na łażeniu z zadyszką, niestety :roll: :roll:
A żeby nie było tak do końca różówo, to rano obudziłam się ze spuchniętym pyskiem, bo mi na górnej wardze, tak równolegle, wyskoczyły dwie opryszczki. I wyglądam, jak wybielony murzyn z taką wywinięta górną wargą :? :? :?
Zadyszkę mam cały czas. Nie spowodu zdenerwowania tylko tłuszczu. A spocona twarz to u mnie normalka, niestety. Taką " pocącą twarz" odziedziczyłam po Mamie.
Mogę nie być zmęczona, lecz wystarczy zmiana temperatury, wejście do pomieszczenia z dworu i już krople rosy na czole, pod nosem, a przy tym czerwony pysk, jak burak.
Ot taka "uroda" :roll: :roll:
Papatki http://republika.pl/blog_rj_178740/2...r/75zx9_1_.jpg
-
:D :D :D
witajcie dziewczyny -wczoraj za chiny nie mogłam wyslać odpowiedzi :( :( :(
może dzisiaj będzie lepszy dzień :)
Oj podejrzewam ,że syn chyba więcej mi szkody narobil w kompie niż pożytku :(
Z moim chudnieciem niezabardzo :( :( nic a nic charakteru :( :( ,a wczorajszy program przegapiłam -włączyłam o 1-30 a to było zupełnie o czym innym :( :(
-
:D :D :D
witajcie dziewczyny -no wreszcie moge spokojnie usiąść i ponarzekać :)
Aia masz racje ,imprezy w domu są dobre ale nie w swoim :P
Co to za impreza dla gospodyni :? Wszyscy mówią usiądż ,wypij a co troche trzeba coś podać pijana pani domu to porażka :( po za tym sprzątanie po...a nie daj Boże palacze
nawet Ci konspirujący w kiblach ,balkonach czy korytarzach.
Mam męża palacza ,ja sama też do niedawna lubiłam [dekoracyjnie] ,ale goscie to wykorzystują i nie pala tylko kopcą. W tym roku jak narazie nikogo nie zaprosiłam
chociaz jak zwykle mnie sie już wpraszają :( i nie dlatego ,że jestem niegościnna
ale to palacze obojga płci .Nawet sąsiadka wczoraj delikatnie wpraszała sie
ale ona też jest glucha na moje prosby: nie smrodż to ja też ogluchłam na jej sugestie.
Ajka no nie szalej z tymi sałatkami ,przecież każdy coś przyniesie a jak znam życie
to raczej napojów brakuje a nie jedzenia :D Po za tym znowu będziesz molestowała rodzine by ci to zjedli bo Ty jak rozumiem jesteś na diecie :wink:
Jado -to oznaka ,że jesteś jeszcze młoda :D wyobraż sobie ,że ja tak miałam ,chyba do 40stki no może ciut dalej ----czerwieniłam sie przy byle zdenerwowaniu,
po wypiciu alkocholu ,zmianie temperatury ,pociłam sie ,nawet skłamać nie umiałam
bo pąsowa byłam po same uszy. Nie wiem kiedy mi to przeszlo ale chyba wraz z niechęcią do męzczyzn ....Mysle ,że to po trochu tez i nerwica .
Aganna ,tak trzymaj ,ja też długo potrafie nie jeść ,ale wieczorem ,przed kompem
telewizorem :( :( :( ,nie daje sobie rady z pokusami :( :(
Przez święta zarobiłam 1,5 kg !!!! :oops: :oops: i dalej nie moge zmobilizować
siły do niejedzenia ,a ćwiczenia ??? kiedy ja to tłuste dupsko rusze??
Skąd bierzecie te śliczne prezenciki???? Takie ładne --może naucze sie wreszcie wklejać
-
-Dobrze,ze wieczor.
Oj,dobrze,dobrze.Bo ja dluzej juz nie zniose tych tortur niejedzeniowych.Zlapalam ze wszech sil byka za rogi i trzymam......Wczoraj prawie wytrzymalam na wodnikowaniu-prawie,bo wieczorkiem pojechalam do mamuni,ktora ma=iala61 -sze urodziny i skusila mnie surowka z kapusty pekinskiej,wrabalam ze 3 łychy,bo to przeciez warzywka,to nic,ze z majonezem.
Ale za to dzis i tak waga laskawie wskazala o 1 kg mniej.Pewnie wysikalam sie porzadnie.....Dzis juz nie wodnikowalam,ale delikatnie jakies 100 gr ziemniaczkow i 3 gotowane zoladki indycze,troche mandarynek,chyba ze 3,2 jablka,..... :oops: :oops: :oops:-trzy lampki wina :oops: :oops: :oops: -posiadowka u sasiadki,plaster ananasa,garstka orzechow wloskich-po co?!To jakies 1200 kcal.
Jutro bedzie lepiej.
Program tez ogladalam,ale podobnie jak Ajka nie wynioslam z niego nic....Ale niezla mamy schizę,żeby do tej pory czekac na kilka minut o walce z kg.Pewnie w nadziei,ze cud jakis sie zdarzy,albo co....?
Jado,ja musze koniecznie wybrac sie do Muzem,bo mam do niego 20 min piechota.
Wprawdzie w lutym nacieszylam oko sztuka,bo z rodzinka bylismy w Luwrze,a latem w Muzeum Salvadore Dali bylismy,ale popatrzec raz jeszcze na Rubensa dziela(podobno sa) nie zaszkodzi,on lubil przynajmniej takie babeczki jak my.
Ja tez w ogole nie znam sie na sztuce ,ale podobnie ,jak na Tobie robi na mnie wrazenie wiekowosc tych dziel.I dotyczy to nie tylko obrazow.
DZieci odganiaja mnie od kompa,one teraz maja wolne od szkoly,wiec siedza na zmiane na gg do nocy czarnej.A ja to co ?
Pozdrawiam,rano cos skrobne,bo one wtedy spia,hi,hi,
-
Kochane,
Ponieważ nie ma mnie jutro w pracy, więc składam najserdeczniejsze życzenia Noworoczne: szampańskiej zabawy sylwestrowej (choćby w kapciach :lol: ), doskonałego samopoczucia, zdrowia i wielu cudownych chwil w nadchodzącym nowym, 2005 roku!
http://www.gify.org.pl/gify/postacie/muzyka/20.gif
Nic więcej nie napiszę, bo lecę do moich babek z pracy, które czekają na mnie z szampanem....
Odezwę się dopiero w poniedziałek, więc mam nadzieję, że zdam Wam pozytywną relację z moich wyczynów jedzeniowych..... :roll:
Trzymajcie się moje drogie dzielnie, zarówno jako gospodynie, jak i goście zabaw sylwestrowych!
-
Cześć Dziewczyny.
Obiecalam wpaść rano,wiec jestem.
Krysial,rozumiem,ze palace towarzystwo moze byc meczace.Ja sama kiedys palilam(od 1,5 roku nie zapalilam ani,ani,a jakis rok wczesniej popalalam rowniez tak dekoracyjnie-to byl wstep do zaniechania),maz tez palil-zerwal z nalogiem 5 lat temu-ale zadne z nas nigdy nie zapalilo w domu,wychodzilismy na dwor,nawet w mrozy siarczyste,nigdy nie palilismy u kogos,ale tez w domu nikomu nie pozwalalismy palic i to nie na zasadzie prosby,ale wyraznego zyczenia,a dla opornych mielismy na scianie w przedpokoju,obok lustra wielka tabliczke-W TYM DOMU NIE WOLNO PALIC>PROSIMY O USZANOWANIE WOLI JEGO MIESZKANCOW>.Tablica niby taki zart,ale skuteczna,czasami ktos pytal czy to tak na serio....NO ale przyklad musi isc z domu,a moze twoj slubny da sie namowic na wizyty na balkonie....?
A moze trudno w to uwierzyc,ale w gronie naszych najblizszych znajomych NIKT nie pali,nigdy nie palili,badz porzucili ten podly nalog.
Tak,ze ten problem nie istnieje.
Sylwester jest wspolny,ja daje tylko lokal,kazdy ma zadanie,zreszta przez lata wspolnych zabaw wypracowalismy niemal idealny model wspolpracy.
No i jeszcze musze dodac na koniec tego tematu,ze tak sie madrze,bo ta zabawa nie jest w moim mieszkaniu....tylko my mamy nad garazami takie pomieszczenie 100 m2 ,ktore kiedys nazywalismy silownia,bo mamy tam troche sprzetu,teraz to nazywamy klubem,odkad maz kupil sobie stol do bilarda i tam wstawil,ogzewamy tam zima doraznie,bo jest kominek,imprezy tam organizujemy i do domu tak naprawde nikt nawet nie wchodzi,bo lazienka tez tam jest.Czajnik ,kawa,herbata,kazdy robi sobie sam,tak wiec ja tez czuje sie gosciem sama u siebie.Nastepnego dnia po zwleczeniu sie z lozek w wiekszosci spotykamy sie celem zjedzenia wspolnego sniadania z tego ,co zostalo,a zostaje,ze ho,ho.... no a potem wszyscy karnie sprzatamy,ja ide do domu i tylko odbieram znoszone naczynia,ktore pakuje do zmywary,oni tam wszystko w wory na smieci,zamiataja,myja podloge i ....do nastepnej imprezy gotowe.Jak to robi kilkanascie osob,to godzina i blysk.A dekorujemy sale tez wspolnie ,wlasnie dzis wieczorkiem.
No widzicie ,tak tu sie namadrzylam,wiem ,ze nie kazdy dysponuje takim" lokalem",ale mysle ,ze model wspolpracy jest godzien polecenia.
A zatem zyczenia-bardzo wesolej, :lol: ruchliwej,w tanecznym znaczeniu,nocy sywestrowej,co pozwoli w Nowy Rok wejsc lzejszym,z usmiechem na twarzy :D ,a w Nowym Roku zycze wszystkiego,czego dusza i cialo Wasze zapragnie,niech sie spelnia wszystkie marzenia,badzcie zdrowe,tego Wam i Waszym bliskim z calego serca zycze. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
DOSIEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
:D :D :D
witam roztańczone dziewczyny :D :D :D ,
też chate przygotowałam i siedze z farbš na głowier -za chwile wpadne
bo musze zmyć swoje pióra .
narazie sprawdzam czy mi wysyła -bo co mnie to pudlo ostatnio wkurza :( :( :(
-
:D :D :D :D :D
Oj Czarna toś ty cwana dziewczyna ,mieć swoją sale :P :P :P
Ja ci już zazdroszcze :) życze udanej zabawy sylwestra do rana
Aia Ty już sie pewnie szykujesz a jaką będziesz miała kreacje???
Ajka tylko pamiętaj ,ze jestes na diecie ,bo nabrać to można w jeden wieczór
Baw sie dziewczyno bo lata miną i oby jak najdłużej Ci sie chciało tancować i harcować.
Ja siedze w domu jak stara klapa bo już w moim wieku coraz mniej ma sie ochote na wychodne.
Jutro jeszcze wpadne zobaczyć co robicie dobranoc
-
Witajcie!
Paskudnie zabiegano-rozmemłany dzień miałam wczoraj. W domu nic konkretnego nie zrobiłam, tylko snułam się z kąta w kąt zła jak osa. Na basen zaspałam, kalorii nie policzyłam, do pracy się spóźniłam. W pracy okazało się, że nie będzie takiego luzu 1.01 jak sobie wyobrażałam. A już miałam ambitne plany, że trochę popracuję konceptualnie ;) Wieczorem byłam zbyt zmęczona, żeby cokolwiek zrobić. Masakra. Żelazne postanowienie na Nowy Rok - ŻADNYCH IMPREZ W DOMU! ŻADNYCH GOŚCI! TYLKO SPOKÓJ I ZDROWY TRYB ŻYCIA!
No, odreagowałam ciutkę ;)
A teraz mam mało czasu. Jak zwykle. Sama się w to wkopałam :roll:
Krysial - jak ja Ci zazdroszczę tego spokojnego siedzenia w domu! Bez makijażu, obcasów, latania itp. Idealny sposób spędzania Sylwestra :) A w Nowy Rok wstajesz pełna życia i raźno oglądasz wyludnione przedpołudnie.
Faktycznie muszę uważać, zeby się nie przejeść, ale na szczęście będę robiła za strusia pędziwiatra pokój-kuchnia, więc zbyt dużo kalorii nie natłukę. Zresztą żarcie bedzie niskokaloryczne - już się o to postarałam ;) Słodkości jest minimalnie, a alkoholu nie piję. Więc myślę, że za cały dzień i noc nie przekroczę 1700kcal (limit zachowania wagi)
czarna40 - Nooooooo, no, Ty to masz warunki! Nie tylko do tańców, ale i do cwiczeń. Domowa siłownia! Cudeńko!
Wracając do imprezy - u mnie też jedzeniem się dzielimy, garami może też, dekorację odpuszczam sobie (jeszcze tego by mi brakowało :roll: - hehe, ale wychodzę na zrzędliwą jędzę ;)), no i na szczęście mam gości niepalących. Chociaż kto wie? Będzie ktoś z Ukrainy, kogo nie znam, on może palić, no, ale i to przeżyję ;)
Wiedzę, że zaczęłaś ostro dietować :) Bal Cię zmobilizował? Jaką masz kreację? Ja się nei wysilałam, wzięłam sukienkę sprzd 10 lat, złotą, lkrótką na ramiączkach i dla odświeżenia wrzuciłam do pralki. I szok!!!! :shock: Wyszła czarna! Wprawdzie z metalicznym połyskiem i gdzieniegdzie złotwymi smugami, ale już nie złota :cry: Ale skoro miałam ją w planie i tak w niej wystąpię. Przynajmniej będzie oryginalna :P
Jado - cudna musiała być ta wystawa! Średniowiecze - szalenie barwna epoka. I malarstwo i muzyka i ogólny koloryt myślenia - taki magiczne chrześcijaństwo ;) Też bardzo lubię sztukę, ale ostatnio ograniczyłam się do oglądania z dzieckiem reprodukcji. Skończyło się tym, że zaczął potem rysować wynaturzone stworki jak u Bosha i abstrakcje Kandinskiego - ciekawe, co zachowawcza pani w szkole na to ;)
Aia - jakiż ponętny książę z bajki tam u Ciebie sie kręci! A ta z nim - to TY!? ;)
Już z niecierpliwością czekam na Twoją relację z imprezy. No i postanowienia. Dzisiaj nie mogąc spać już zaczęłam je sobie układać. Tez tak macie? ;)
No, niestety, trzeba brać się do roboty :roll: A w Nowy Rok spisujemy postanowienia :D Odezwę sie dopiero w niedzielę...
Dobrej zabawy http://www.gifart.de/gif231/party/00008196.gif
i wspaniałego Nowego ROKU! http://download.gifart.de/gif231/feuerwerk/00003387.gif
-
Wszystkiego najlepszego. Wszelkiej pomyślności oraz spełnienia najskrytszych marzeń w nadchodzącym Nowym Roku życzy Dorota :!:
http://www.animowane-gify.com/gify%2...rster__30_.gif
-
Życzenia
szczęsliwego Nowego Roku 2005
wszystkiego co najlepsze,mądre i zdrowe,spałnienia marzeń przesyła FITUCHA
Oby każdy dzień był radością,a jesli nawet bedą łzy to nie to będą łzy szczęścia.
Bawcie sie dobrze, :P :P :P :P
-
Życzenia
szczęsliwego Nowego Roku 2005
wszystkiego co najlepsze,mądre i zdrowe,spałnienia marzeń przesyła FITUCHA
Oby każdy dzień był radością,a jesli nawet bedą łzy to niech to będą łzy szczęścia.
Bawcie sie dobrze, :P :P :P :P
-
Udanej zabawy sylwestrowej
i żeby nadchodzący rok 2005
był najlepszym z wszystkich dotychczasowych !!!!
Ula
http://www.strefazso9.pl/kartki/kartki/big/064.jpg
-
DZIEWCZYNY,
WSZYSTKIEGO NAAAAAAAAAAJJJJJJJJJJJJJJJJJLEPSZEGO I
NAAAAAAAAAAAAJJJJJJJJJJJLŻEJSZEGO NA TEN NOWY 2005 ROK
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://www.animowane-gify.com/gify%2...erster__6_.gif http://www.animowane-gify.com/gify%2...rster__30_.gif
-
-
W Nowym Roczku życzę wam wszystkiego dobrego, żeby był on o wiele lepszy, szczęśliwszy i bogatszy od tego , który minął. Niech spełnią się wasze marzenia, niech dopisuje zdrówko. Niech przeciwności losu omijają was z daleka i niech te zbędne kilogramy jakoś łatwiej z nas spadają :D
-
:D :D :D
Serdeczne dzięki za życzenia --widze Szane ,że o jednej porze odeszłyśmy od stołu :D
Akurat gości pożegnałam i jestem ledwo żywa ,chyba troszke za dużo bombelków
no i te ciacho :( :( raczej nie wytańczyłam
dobranoc --i wszystkiego najlepszego w nowym roku
-
:D :D :D :D
Oj dziewczyny dziękuje za cudowne wystrzałowe karteczki :D :D :D ,
zrobilo sie pięknie świątewcznie i kolorowo ,oby następny rok byl tez taki barwny jak dzisiejszy dzien.
ide już spać
-
:D :D :D
Jeszcze spicie ???? :D :D :D To dopiero kacor gigant :D :D :D
Ja dzisiaj próbuje wodnikować --bo jak narazie to głowa mi pęka :( :(
-
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
DLA WŁAŚCICIELKI I WSZYSTKICH WSPÓŁODCHUDZACZEK Z TEJ STRONKI
http://kartki.o.pl/img2/natura/zima/pic/005.jpg
-
wszystkiego naj majlepszego w 2005 roku zdrowia,zdrowia :D
-
Witajcie!
Nowy Rok zaczął mi się najpaskudniej jak tylko mógł. Totalne kłopoty :cry: :cry: :cry:
Ech, opowiem Wam... Sama impreza była całkiem udana, minął mi stres przedimprezowy, towarzystwo było świetne, bawiliśmy się do 2-3, goście zostali u nas na noc. Rano wstałam o 8, posprzątałam, zawiozłam dziecko do dziadków i pojechałam do pracy, a w domu jeszcze sobie odsypiali. Po południu mąż poszedł do rodziców i przestawiał auto... No i niestety, w tym momencie wjechał mu na maskę rowerzysta. Nic się nie stało, poza urwanym reflektorem, ale policja się zjawiła, no i alkomat wykazał ponad 0,5 promila (po 14 godzinach!!). Stracił prawo jazdy, a jaka będzie grzywna to zadecyduje sąd. Uleciał ze mnie więc cały opytmizm noworoczny, nawet mi się nie chce postanawiać czegokolwiek, myślę tylko skąd skombinujemy forsę, jak zasądzą wysoką karę...
Żeby nie było offtopicznie - wczoraj prawie niczego nie byłam w stanie wziąć do ust, ale za to dzisiaj zajadam stres. Wprawdzie to nie jest tragedia, ale duży kłopot i owszem...
pozdrawiam
-
Witajcie cieplutko w Nowym Roku!!2005
Życzę Wam wszystkiego co najlepsze:-) Sukcesów, zdrowia, wytrwałości w postanowieniach.
-
-
Niech Nowy Rok przyniesie Wam radość, miłość, pomyślność
I spełnienie wszystkich marzeń
A gdy się one już spełnią
Niech dorzuci garść nowych marzeń,
Bo tylko one nadają życiu sens!
Witam bardzo serdecznie w tym NOWYM 2005 ROKU.
Mam nadzieję, że jeszcze mnie trochę pamiętacie i przyjmiecie ponowne do swojego grona.
Bardzo skruszona i obiecująca poprawę,
Ewa
-
:D :D :D :D
witam was serdecznie w Nowym Roku z nowymi postanowieniami :D :D
Witam Cie Ewuniu :D :D :D ,i całkowicie rozumiem :D :D ,każda z nas ma swoje wzloty i upadki ale od teraz juz naprawde bierzemy sie za siebie ,bo wiosna juz na plecach ,karnawał trwa wiec musimy gdzieś te wały upchać.
Ajka!!!, no coś Ty dlaczego nie poszedł na badanie krwi???
po 14 stu godzinach???? to ile on wypił???? szczerze Ci współczuje ale 0,5 % to tez ????
nie znam sie na tych liczbach ,ale to już normalne zdzierstwo!!!!!
Może dobrze sie skończy a ty masz jakieś prawko????,jeżeli nie -to chylkiem bierz sie za nauke.
Jeszcze raz serdecznie dziękuje wam za życzenia :D :) ,a kicia prześliczna.
dobranoc .
-
Rany, Ajka :!: Rozumiem w jakim jesteś stresie i wiem , że pocieszanie tylko cię rozdrażni, więc powiem ci tylko, że ściskam kciuki i życzę ci żeby sprawa skończyła się jak najpomyślniej :!:
Pozdrówka dla wszystkich
-
Ajka, o matko, ale biedni jesteście.... :cry: Ja się nie znam, ale czy 0,5 promila to nie jest ilość dozwolona?....I to skurczybyki czepiają się ludzi w Nowy Rok. Pewnie zgarniali niezłą kasę, bo kto nie ma promili po zabawie sylwestrowej.....Współczuję serdecznie i mam nadzieję, że oddadzą Wam szybko prawo jazdy. Przecież to pewnie pierwszy raz i mało promili.....
Dziewczyny, zważyłam się dzień przed Sylwestrem i wpadłam w szok. Ostatnio moje górne pułapy wagi to było 85-87, a 30 grudnia waga pokazała....92 kg..... :evil: :!: :!:
To straszne, jak szybko wskazówka leci w górę, a myślałam naiwna, że jak już jest tak wysoko, to bardziej nie może..... :roll: Spowodowało to u mnie normalny szok, a efekt pozytywny jest taki, że dostałam tak wielkiego kopa motywacyjnego, że teraz musi się udać!!!!! Trzymam się w 1500 kcal od soboty i ćwiczę. A dzisiaj idę na aerobic, będę chodziła 2 razy w tygodniu, poza tym codziennie rano będę chodziła na 20-30 minutowy spacer z psem, a po nim 15-20 minut ćwiczeń z Super Linii. Jak na razie idzie mi dobrze, a po ćwiczeniach mam niezłego powera :lol: :D .
Załączyłam znowu wykres wagi, żeby mnie motywował....Ale te 92 to szok.....Co prawda tyle było wieczorem, a ważę się zwykle rano, ale 2 kg w dół zawsze motywują do dalszej pracy nad sobą!
Ale się zdenerwowałam tym Ajki prawem jazdy.....
Powiem jeszcze, że ja Sylwka spędzałam w domu, więc moją kreacją były czerwone spodnie od dresów, t-shirt i bluza polarowa...... :lol: :D Zastanawiałam się, czy się nie przebierać, ale ponieważ moje chłopy chodziły w dresach i powiedziały, że nie mają zamiaru się przebierać, to i ja nie wydziwiałam. Zwłaszcza, że w większość moich ciuchów nie wchodzę wcale, lub są opięte do niemożliwości.....
Siedząc w domu odczuwałam z jednej strony autentyczną ulgę, że nie muszę nigdzie wychodzić (chyba tłuszcz rzucił mi się na mózg.... :D ), ale z drugiej około 22 miałam kryzys i mało nie zasnęłam....Więc raczej nie można powiedzieć, że mój Sylwester był szalony.....
Napiszcie jak było u Was!!!
-
Witajcie dziewczynki :D
Mam ogromnie złe samopoczucie. Moja waga ostatnio podskoczyła z 89 do 94 kilosów i jestem na siebie wściekła.
Nie mam ostatnio slilnej woli. Jestem jakaś słaba psychicznie, nie wiem czy to wina tej pory roku, czy to jest inna przyczyna. :cry: :cry:
Nie mogę wytrzymać na "wodniku" całego dnia, do południa wytrzymuję po południu opuszcza mnie postanowienie i żrę jak prosię. I dopada mnie kac moralny. TRAGEDIA.
A muszę zrzucić moge kilogramy, siadają mi nogi i kręgosłup. nie wiem jak się zmobilizować. Idę 5 stycznia do szpitala na operację żylaków, ale co poi operacji jak nogi muszą dzwigać ten nadmiar sadła.
Ale się rozpisałam... mam minorowy nastrój. Myslę, że się poprawi.
Napiszcie mi dziewczynki jak się załącza suwaczek :-) z wagą
Pozdrawiam
++++++++++++++
Agema
-
Witajcie Dzoiewczynki!
Jesteście bardzo kochane i niezwodne! Nawet nie wiecie jak mi pomogły Wasze słowa! http://download.gifart.de/gif231/liebe/00004906.gif
Policja stwierdziła, że wina jest rowerzysty, że wjechał w auto, więc też mi trochę spadł kamień z serca, że nie będzie sprawy o spowodowanie kolizji. Sama nie wiem jakim cudem po tylu godzinach utrzymały się te promile. Według kalulatorów alkoholowych to niemożliwe, a jednak... O tej 3 w nocy jak mąż szedł spać wcale nie był w sztok pijany - rozmawiał normalnie, nie zataczał się, no i owszem był wesolutki, ale potem przespał 7 godzin, zjadł śniadanie, przeszedł się po powietrzu - i na pewno w tym czasie nic nie pił (jemu moze bym nie uwierzyła, ale znajomi to potwierdzili). Wsiadł do auta o 16. I nagle 0,8!!!!! Ponad 0,5 to już jest bezdyskusyjny stan nietrzeźwości. Może dlatego, że on prawie w ogóle nei pije wódki? Taki szok dla organizmu? Pytasz Krysiu o krew - owszem, proponowali zbadanie, ale ten idiota panicznie boi się strzykawki. I nie zgodził się. No po prostu nie mam słów :evil:
Na szczęscie ja mam prawo jazdy, tyle, że problem w tym, że on dojeżdżał do pracy, no cóż, będzie drałował na nogach, co mu tylko wyjdzie na zdrowie...
A tak swoją drogą, to jednak warto słuchać głosu intuicji - bardzo sie wzdragałam przed tą imprezą, miałam ochotę odwołać, tylko nie bardzo wypadało. Gdybyśmy spokojnie posiedzieli przy kominku przy jednym szampanie, nie byłoby tego wszytkiego...
Teraz widzę jaki jest wpływ stresu na dietę. W sobotę nic nie mogłam przełknąć, za to wczoraj i dzisiaj jem, żeby polepszyć sobie humor. Przestałam liczyć, ale od jutra mam nadzieję, że wróci mi równowaga psychofizyczna i wrócę do zdrowych nawyków. Tak jak Aia :) Alez jeteś dzielna!!! Tak trzymaj, a kiloski zaczną spadać ani sie oglądniesz :) A SYlwestra to miałaś idealnego - żałuję, że nie zdecydowałam sie na taki wariant...
Ciesze się, że wracają weteranki wątku - cześć Agema i Ewo :) Agema, nie wściekaj sie na siebie, tylko się uśmiechnij, i do roboty! Odpuść tego wodnika - to nie jest dobra pora na takie głodóki, zresztą widzisz, że to źle działa. Zima w ogóle nie sprzyja radykalnemu ograniczaniu jedzenia. MOże wystarczy np. do 1600kcal. POwolutku. Bardzo polecam APLEFIT - naprawdę hamuje apetyt i reguluje przemianę materii. Ta operacja to chirurgia jednego dnia? Pewnie rekonwalescencja będzie w domu, no to wtedy odpoczywaj i eksperymentuj ze zmianą nawyków żywieniowych. Na pewno się uda! :)
A suwaczek robisz sobie na stronce http://www.tickerfactory.com a potem wklejasz kod w okienko "podpis" I jest.
pozdrawiam serdecznie WAS WSZYSTKIE :)
-
ajka3 :) dziękuję Ci za instrukcje, chyba mi wyszło.
Wspóczuję Ci przygód na początku roku.
Ja do szpitala kładę się minimum na 3 dni, tak powiedział chirurg. Jeżeli nie będzie powikłań. Jestem dobrej mysli.
Piszcie dziewczyny jak najwięcej, o swoich doświadczeniach, porażkach i zwycięstwach w walce sadełkiem. Takie doświadczenia i wsparcie bardzo pomaga. :) bynajmniej mnie.
CAŁUSKI DLA WSZYSTKICH
-
witajcie kobitki
co ten rok tak pechowo sie zacząl :( :( :(
A dlaczego Agema idziesz do szpitala ???czyżbyś przesadziła w odchudzaniu???
Ja dzisiaj zaczynam oduczać sie jeść --za duzo sobie pofolgowałam no i zebrałam 1,5 kg do przodu :( :( Na dzis tylko 1300 kal i to tylko z plackow ziemniaczanych -nie mogłam sie oprzeć wiec teraz z głodu racze sie winkiem ale dałam dużo lodu dla rozwodnienia ---
Ajka z tą intuicja to coś jest --cholera ,ze nie pomyślałaś :( :( :(
-
:D :D :D
Agema ,przepraszam ale nie docztałam o twoich żylakach-kurcze ja tez mam na prawej nodze i nawet w upały mnie pobolewa ale operacji sie boje :( :(
Waga owszem tez obciąza ,ale zylaki to raczej wada wrodzona .
Znam kobiety szczupłe z żylakami i bardzo otyle ze zgrabnymi nogami .
Już jestem ciekawa przebiegu jak i twojego samopoczucia po zabiegu.
Aia ,ja myśle ,że ci woda sie zatrzymala ,więc najpierw ją wypłucz to znaczy
duzo pij oczywiście niesłodzone . Co do diety to musisz sobie już wyrobić nawyk wpisywania w notes co zjesz --bo niestety każde 100 kalorii -to takie niewinne kąski.
Ja tez myślałam ,że z powietrza tyje -a moje przekąski starczyły na dzienne zapotrzebowanie kaloryczne . Potem nie wychodzi sie bo co znajomi powiedzą :(
a jak sie siedzi to sie tyje :( :(
Tak ,że faktycznie cudowne jest slodkie lenistwo przed TV tłumaczenie sobie ,że jestem gruba -ale nie oszukujmy sie dziewczyny .Już roczek przybył a potem następny
i z kazdym dniem będzie coraz trudniej . Z nieba figurka nam nie spadnie a na wage zapracowałyśmy sobie . :oops: :oops: :? :(
Naprawde trzeba sie zmusić ,łazić ,cwiczyć pływać z dziećmi biegać ,,wieżowce piechotą zdobywać -nawet na siedząco brzuchy wciągać .
No i wymyślcie coś ,żeby po 18stej nie jeść --to moj cholerny problem :( :(
Bo po tej godzinie metabolizm wolniejszy i kalorie liczy sie podwójnie :( :(
tyle sie nagadałam ale mnie to też dotyczy od sylwestra do niedzieli dupska z domu nie ruszyłam :oops: :oops: Aia a w dresikach bardzo wygodnie :)
tylko jakbys sie zmusiła do wciśnięcia swojej kreacji to przed rodzinką byś brzuch ściskała i wyszłoby ci to na 1 kg do tylu :) ,kazdy kęs by uwierał.
-
Witam serdecznie po świątecznej przerwie. Muszę przyznać, że jesteście wspaniałe i podtrzymujecie świetnie na duchu. Tego właśnie nam potrzeba.
Ajka3, oj współczuję tych problemów z policją. Sama jechałam w Nowy Rok rano o 11:00 z Ustki do Słupska (18 km) odwożąc znajomych i siebie z mężem do moich rodziców. Mężowi nie dałam wsiąść za kółko bo widziałam, że nie doszedł jeszcze do siebie. Jechałam wolno, z duszą na ramieniu bo też wypiłam ze trzy drinki poprzedniej nocy. Wzięłam też taki środek KC 24 z apteki, bierze się w trakcie picia na przyspieszenie metabolizmu. Na szczęście wszystko było dobrze, dojechałam bez problemu.
Po tych wszystkich wolnych dniach też przybrałam na wadze około 2 kilogramów. Brak ruchu spowodował zatrzymanie wody, bo nagle od wczoraj straciłam 1 kilogram. Od wczoraj jestem także na Diecie Cambridge, przygotowywałam się do niej przez 3 tygodnie jedząc 700 kcal dziennie. Od wczoraj jestem na niecałych 500 kcal i nie jestem głodna. Tą walkę z otyłością podjęłam gdy lekarz ginekolog powiedział mi, że jeżeli nie schudnę to za kilka lat będę nosić pampersy. Jak schudnę to podciągną mi operacyjnie macicę w górę na swoje miejsce. Może nie będzie to potrzebne, ale lekarz nieźle mnie nastraszył. Tego było mi potrzeba.
http://www.TickerFactory.com/ezt/d/3...ef1/weight.png
-
Witajcie babeczki,
Agema, ja nie wiem od czego to zależy, ale z odchudzaniem to jest tak, że czasami ograniczanie jedzenia jest tak trywialnie proste, że aż się człowiek zastanawia o co tyle krzyku... :roll: :wink: A innym razem jest zwyczajnie niewykonalne.....To z pewnością kwestia poziomu krążących w naszym oragnizmie hormonów, cyklu miesiączkowego, kondycji - a raczej - nastawienia psychicznego, a nawet pogody. Nie mówiąc już o produktach, które właśnie zjadłyśmy (po niektórych mniej się chce jeść)...Czyli bardzo skomplikowana sprawa. Ja nie mogłam się zabrać za odchudzanie i przed świętami obżerałam się "na zapas", bo przecież będę się odchudzać po sylwku...W rezultacie moja waga, przy której marudziłam że jestem gruba, skoczyła o 7 kg...Makabrrrrrrrrrrraaaaa........http://www.gify.org.pl/gify/postacie/buzki/26.gif
Trzeba więc czekać na odpowiedni moment i ciągle próbować, a wreszcie się uda!
Moja mama miała operację żylaków, a mnie też pewnie kiedyś czeka, bo mam bardzo widoczne. Leżała w szpitalu 3 dni, rany goiły się bardzo szybko, więc trzymam kciuki, aby tak było i u Ciebie. Aaaaa, to już jutro.....Weź ze sobą dużo książek i bądź twarda!
Ajeczko, będzie dobrze, tylko cierpliwie czekajcie. Takie wydarzenia są lekcją dla nas wszystkich, bo w życiu by mi do głowy nie przyszło, że po tylu godzinach poziom alkoholu nie spada poniżej 0,5.....Dobrze, że masz prawo jazdy, więc będziesz szefem.... :D Na jakiś czas..... :D :lol:
http://www.gify.org.pl/gify/pojazdy/samochody/2.gif
I zobacz jaką masz intuicję......Musisz jej słuchać.....
Mówisz, że działa na Ciebie aplefit?...Mam jeszcze kilka tabletek, bo łykałam go kiedyś, ale mało regularnie, pewnie stąd brak efektów. Jak go łykasz?....Przed jedzeniem?....
Krysialku, ja myślę, że do żylaków skłonność ma się faktycznie w genach, ale skoro już się je odziedziczyło, to trzeba walczyć o szczupłą sylwetkę, bo nadmiar kilogramów je obciąża i uwypukla.....Widzicie? Mam kolejną motywację.... :D Agema też..... :lol:
Tak, te moje szybko zrzucone pierwsze kilogramy to z pewnością woda, ale tak się zawzięłam, że pogonię i tłuszcz!!!! A wiosną i latem będę wreszcie nosić obcisłe bluzki!!!!
Chociaz moje marzenie o takiej sylwetce:
http://www.gify.org.pl/gify/postacie/dziewczynki/54.gif
niestety nie jest realne, bo nie mam wcięcia w talii.....A tak zazdroszczę babkom, które je mają, bo to takie kobiece......
A co do ciuchów to masz rację, Krysialku....Ja powinnam była generalnie nosić opięte i przyciasne rzeczy, bo to by mnie powstrzymywało przed obżarstwem...Ale nie chciałam dobijać swojego otoczenia.....Po co mają mieć zaburzone poczucie estetyki.....Ale wiecie, że naprawdę jak tak ubiorę swoje kochane czarne spodnie szwedy i koszulową bluzkę męską, to wyglądam w miarę :D normalnie :D :D :D i nie mobilizuje mnie to do walki o szczuplejszą sylwetkę....Ale teraz mobilizuje mnie cholerna cyfra 92.....Pokonam ją..... :twisted: :!:
Ava, jak dajesz radę na diecie Cambridge?....Próbowałaś chudnąć na liczeniu kalorii, czy od razu zdecydowałaś się na papki?....Ja schudłam kiedyś ładnie na Herbalife, ale to był jedynie doping i zachęta do liczenia kalorii, bo przecież nie będzie się jadło całe życie proszków. No i u mnie skończyło się to efektem jojo, więc teraz wolę od razu liczyć kalorie i jeść to, co lubię. Ale wiem, że te diety proszkowe mają to do siebie, że człowiek może i bardziej się do nich przykłada i stara. Z całego serca życzę powodzenia....I braku pampersów!!! No chyba, że dla dzidzi.... :D http://www.gify.org.pl/gify/postacie/dzieci/11.gif
Dziewczyny, u mnie dobrze. Wczoraj byłam na aerobicu, kupiłam też karnet na cały miesiąc, żeby mieć motywację. Oprócz tego zjadłam poniżej 1500 kcal, a dzisiaj rano ćwiczyłam w domu mimo zakwasów po wczorajszym.... :D Ciekawe jak uda mi się dzisiaj, bo zjadłam już około 900 kcal, więc obiad musi być około 17 i to lekki, a później już tylko coś lekkiego. Dam radę! :D :lol: :D I wkrótce będę jednak taka:
http://www.gify.org.pl/gify/postacie/dollz/18.gif
No, może przy dużej dozie wyobraźni.... :D :D :D
Trzymajmy się dzielnie!
-
Witajcie Miłe Kobietki :!:
Moje motto na 2005 rok:
Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ SZCZUPLEJSZA
Nowy rok - stare postanowienia:
-utrzymywać dzienny limit kaloryczny w przedziale 1200 - 1500,
-nie jeść słodyczy, białego chlebusia, ziemniaczków,
-nic jeść po godz. 20 (lubię siedzieć do późna a najważniejsze podobno, aby nie jeść przynajmniej 2 godz. przed snem)
-i oczywiście największa moja zmora – GIMNASTYKA.
Nigdy nie lubiłam się gimnastykować, ale co zrobić przynajmniej spróbuję. Wczoraj nawet wyciągnęłam zakurzoną kasetę z ćwiczeniami i trochę się poruszałam. Ta gimnastyka w moim wykonaniu to był KOSZMAR. :oops: :oops: :oops:
Ajka3, bardzo mi przykro, że nowy rok zaczął się dla Ciebie tak pechowo, mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Agema, życzę Ci, aby wszystko poszło gładko i szybkiego powrotu do zdrowia.
Ja nie mam żylaków, ale za to tworzą mi się takie siateczki z czerwonych żyłek i ostatnio sporo tego przybyło. W niektórych miejscach to jest tak gęsta siateczka, że wygląda z daleka jak siniak. Chyba będę musiała się poradzić lekarza, co z tym robić :?:
Aia, gdzieś czytałam o metodzie przewiązywania się w pasie tasiemką. Tasiemeczkę nosisz pod ubraniem, wcale jej nie widać a też dobrze sygnalizuje, że już dość.
Pozdrawiam,
Ewa
:D :D :D
-
Witajcie dziewczynki wieczorową porą.
Na wstępie dziękuje Wam za ciepłe słowa otuchy przed zabiegem żylakowym:-) jesteście kochane.
Krysialku...tak masz rację w większości przyadków żylaki są dziedziczne i pewnie w moim przypadku jest tak samo ( i mama i ojeciec mają takowe). Ja mam większe na lewej nodze i na dodatek zaczęły mnie pobolewać. Zrobiłam sobie badania Doplerowskie na przepływ krwi i okazało się, że zastawki w żyłach mam nie sprawne. Lekarz lekarz powiedział, że będą się szybko powiększać i nie ma na co czekać. Wyniki badań mam dobre myslę, że nie powinno być powikłań. Nie ukrywam,.... że mam obawy, czy słusznie robię....... do jutra mam jescze trochę czasu.... :arrow: .w podjęciu decyzji oczywiście.
Aia powiedz, czy to nie jest chora psychika? ja też zakładając, że już w nowym roku wezmę się za siebie. Popuściłam po całości, na zapas. Nie jadłam a żarłam. Wynik? na + 6 kilo. I kac moralny. POTWORNOŚĆ.
No cóż, pomimo wszystko będę starć się zmobilizować.
Cieszę się, że jesteście.
Że mogę się Wam wyżalić i posłuchać Waszych myśli i problemów.
Wspierajmy się jak potrafimy.
-
Właściwie nie chciałam już się pojawiać na forum,bo wydawało mi się, że jestem całkiem beznadziejna i nie potrafię zapanować nad tak trywialną czynnością jak napełnianie otworu gębowego. Wydawało mi się beszensowne pisanie o diecie i robienie całkiem czegoś innego.
Ale zrobiło mi się żal takiego extra towarzystwa, bo gdzie znajdę drugie takie dusze współodczuwające i wspomagające.
Cały czas mówiłam sobie, że napiszę jak będę miała się czym pochwalić. Ale było coraz gorzej. Więc jestem - w całej swojej beznadziejności i niemożności.
Poza tym zrobiło mi się trochę wstyd użalania się nad sobą w chwili, kiedy u innych pojawiają się prawdziwe problemy.
Ajka
znajomemu zabrali prawo jazdy na pół roku i grzywny dostał 800zł za 0,5 alk.Też mu się to zdarzyło po raz pierwszy. Więc może u was też nie będzie tak żle.Ale wcale nie dziwię ci się, że jesz. Ja też tak mam, niestety.
Agema
trzymam kciuki za szybki i zdrowy powrót do domu
Aia
tą tasiemkę o której pisze Ewa to zakładały kiedyś tancerki w balecie (może nadal to robią) Ja kiedyś tego próbowałam, ale dla mnie było strasznie dołujące, bo ciągle czułam się jak związany baleron-brrr.Ale może Ciebie to zmobilizuje, trzymam kciuki
Ewa
nie przejmuj się gimnastyką, ćwiczenia będą przecież co dzień łatwiejsze, piękne motto na nowy rok
Ava
będę cię dopingować w DC sama o niej nieraz myślałam, ale jakoś nie widziałam długofalowych efektów, więc może doczekam się u ciebie. Elka125 w ciągu 2,5 miesiąca schudła ponad 25 kg,zakończyła tuż przed Świętami.
Krysial
święte słowa, leżąc przed TV niczego nie zmienimy - tza się za się brać. Ale czasem coś fajnego można zzobaczyć. Np. "przetrwać dietę" na BBCPrime. Bardzo fajny program. Dzisiaj o 19.00 1 odcinek ,nie sprawdzałam kiedy następne. Ten film jest w klimacie trochę taki jak to nasze forum. Bardzo realistyczny.
Pozdrawiam wszystkich chlapiąc wodą z góry i dołu, bo strasznie u nas dziś leje.
-
:D :D :D :D
witam wass kobitki :D :D :D :D
Gdzieś nam sie Czarna zapodziała :( Ava ,to co ty jesz na tych 700 kal????,
Jezeli zdecydowałas sie na gotowce to życze powodzenia --ale jak wytrzymasz patrząc
na normalne jedzenie :? Aia ma racje -moze lepiej jest liczyć -coprawda efekty powolne
ale nie trzeba sie krygować przed imprezkami-lepiej przy stole zasiąść i delektować sie niż nic :? A jak długo będziesz jadła te zupki??drogie to??
Ja jakoś nie mam charakteru ,a przydało by mi sie coś drastycznego -bo przez swięta nabrałam :( :( :oops: Wyobrażcie sobie ,że już od 5 dni ograniczam drastycznie kalorie ,od 1300 -do 1500 a dzisiaj stanęłam na wadze :( ,a ja jeszcze wiecej waże :(
matko!!!od maja sie odchudzam ,męcze sie -przez 4 dni zarobiłam 2kg -a traciłam miesiącami :( :o :o :cry: Przyjdzie mi spowrotem nurkować do kontenerów :cry: :cry: Eva to są pęknięte naczynia krwionośne -ja też je dostaje
a jak mnie mąż złapał za udo to już od 10 lat mam siniaka pajęczaka ,no i coraz więcej mi sie tego robi ,to po każdym siniaku ślad :cry: :cry: chyba mam już słabsze te naczynka --no cóż 50tka dawno stuknęła :( oj dawno :(
Agema nie jestem w stanie Ci poradzić -bo to naprawde poważna decyzja ,
wiem tylko tyle ,że długo nie będziesz mogła za dużo chodzić.i przemęczac sie
może to i dobrze ,że teraz w okresie zimowym bo w lecie byłoby przykro z bandazami.
Po drugie technika teraz jest na wyższym poziomie --ale zaszczepiłaś sie na zółtaczke ?. Ewa co wy z tą tasiemką??? pierwszy raz o tym słysze , w pasie ??
to może już lepiej gorset nosić -naprawde skutecznie opina .
Ajka skoro juz tak sie stało to trudno ,musisz teraz Ty wziąć sie w garść
i zaoszczędzić --omijając wielkim łukiem pokusy --ciuchowe tez
masz zresztą tyle fajnych rzeczy w które nie wchodzisz -więc podwójna mobilizacja .
Siebie z domowego jadlospisu całkowicie wyklucz-jesz tylko pryszcze na talerzu
bo tyle wchodzi na 1200 kal --niestety :( ,ale pomyśl jaka laseczka będziesz na wiosne :D :D
Aganna -no coś Ty -- my tu wszystkie jesteśmy ,jak alkocholiczki ,uzależnione od jedzenia --jak ja zazdroszcze tym co nigdy nie mają apetytu .
Pewnie ,ze najgorzej to zacząć ,chrupki ,czipsy albo slodycze :( :( :(
Nie wolno tego wogóle mieć w domu!!!!!!!!! :evil: :evil:
ale sie nagadałam -a kurcze znowu pije winko ale mocno rozwodniłam :P
miłych szczuplutkich snów