Witaj Julisiu,
ja tez niedawno jestem na forum, kiedys jak miałam 65 kilo to był dla mnie alarm i juz się brałam za odchudzanie . Były to czasy ! Teraz walczę, staram się myśleć , że to nie jest na krótko, to ma być na całe życie dieta, tj. wykluczyłam pewne produkty całkowicie i rowerek uruchomiłam podczas oglądania TV. Nie oglądam już wieczorem TV na leżąco, ale ćwiczę i wtedy jest łatwiej. Omijam też pokusy słodkie np. lody. Rano nie wychodzę bez śniadania i nigdy głodna nie idę na zakupy, bo wiadomo, że wtedy najłatwiej o wpadkę.
Nawet przy kompie robię przerwy i ćwiczę wciągając brzuch.
W grupie raźniej, ile razy mam chętkę na coś kalorycznego, myślę , że na forum jak wejdę za miesiąc i waga nie drgnie będę się czuła głupio. Pozdrawiam.