Didi - tak też myślałam, za dobrze Ci idzie patrząc na suwaczek, jak na nie jedzenie do wieczora. Kiedyś głodziłam się do bólu, mówiąc sobie, że głód to nie pożar, który trzeba zagasić. Myślałam, że czym więcej kalorii zaoszczędzę do wieczora to tym więcej sobie będę mogła pozwolić wieczorem. Teraz wiem, że pięć małych posiłków spożywanych bardzo regularnie nie tylko skórcza żołądek ale i pozytywnie wpływa na trawienie, a to odchudzającym jest bardzo potrzebne.

Foch - to Ty dzielna dziewczyna jesteś, bardzo dużo ćwiczysz. Ale to dobrze, bo przed Tobą chyba najdłuższa droga, bo najtrudniej stracić te ostatnie pięć kg. Zwłaszcza po długim dietkowaniu. Ale przy takiej ilości ruchu to pójdzie Ci jak z płatka.
Masz dobry pomysł z przygotowywaniem wcześniej obiadu, czasem to robię, ale nie zawsze mam na to czas. Dziś nic nie robię zjemy to co zostało z wczoraj no i czaka mnie kawka u koleżanki, będą ciacha, kurcze a tu może bym jutro miała ósemkę na początku muszę się odpowiednio nastawić.