Wątek: powitanie :)

Gdzieś Ty znowu nam wsiakla Czyzby byla moda na zabawe w szukanego Nie moge ,wszystkie po kolei gdzies bunkruja .Nieladnie -bardzo nieladnie .I z kim my tu mamy wspolpracowac Pozostana jednostki i co a gdzie reszta. Jestem jednak dobrej mysli ,ze po wakacjach zrobi sie tloczno .Pozdrwiam wszystkich bez wyjatku i zycze milego dnia.

serdecznie witam-jakze sie ciesze ,ze jestes -tak poprostu -jestes.
To ze waga stoi to tez ma swoje uroki,bo nie wychyla sie w prawo.Tego nikt z nas sobie nie zyczy. Ciesze sie ze jednak dzialasz w tym kierunku.Masz racje i dobrze myslisz ,ze jesz wszystko ,ale sprawdzasz posilki .Mysle ze jest to najlepsze zdrowe odzywianie i organizm nie jest wyjalowiony i nie czeka na potkniecia.A wtedy wiadomo co sie dzieje.
Ja wlasciwie niby trzymam sie Montiego ,ale od jakiegos czasu tez wlasnie postepuje podobnie .Z moich zalozen pozostalo mi jeszcze do zgubienia 5 kilosow. W zwiazku z czym -tak wlasnie /podobnie/zaczelam praktykowac.I sprawdzam sie na kazdym kroku. Narazie poki co nic sie nie dzieje ,ale tez waga stanela na 75 i ani w jedna ,ani w druga strone. Co mnie juz teraz bardzo cieszy .To znaczy ze moge zaczac wprowadzac jakies zmiany.robie to bardzo ostroznie i z rozwaga.
Zycze Ci z calego serca ,abys znalazla sobie dobra ,spokojna prace ,a przedewszystkim zebys byla z niej zadowolona .Bo przeciez praca to nasz drugi dom.
A kiedy wybierasz sie do Polski dawno nie bylas tutaj Życze powodzenia i samych milych chwil w kraju.Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milego dnia -cieplutkiego bez deszczu ,u nas upaly ,ze nie ma czym oddychac.

Soonato dlaczego nie piszesz u siebie ,..ważne, ze jestes i dietkujesz
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu

Sonatko pozdrawiam Cie serdecznie i prosze o kilka slow ze jestes z nami . Wszystkiego dobrego kochana .

kochane dziewczyny
jestem z Wami pomimo ze nie pisze .... wlasnie przesunalam suwaczek o ponad kilo w dol - mniej wiecej trzymam sie wytycznych stylu zycia i zarcia jakie sobie obmyslilam i dziala .... mam nadzieje ze bedzie dzialac bo jak nie to przyjde i bede blagac o porady
w zeszla sobote i poprzednia biegalam po sklepach i kupowalam spodnie o dwa rozmiary mniejsze od tych co upakowalam na gorna polke w szafie .... chyba je uplynnie lub pozmniejszam to bedzie dodatkowa motywacja zeby nie podjadac wieczorami z racji tego ze nie bede juz miala co na siebie wlozyc
niestety z wieczornym podjadaniem nie radze sobie i zawsze wtrynie jakiegos cukierka lub batona ale patrze zeby to nie mialo wiecej jak 120 kcal - dalej unikam ziemniakow, frytek, pizzy, zaklepywanych sosow i czesciowo chleba ( jem pelnoziarnisty czasem lub chrupkie na codzien)
- rowerek stoi odlogiem bo niestety przez miesiac codzienjie wieczorem pracuje do 22-giej i na rowerek juz nie mam sily - jak skoncze ten kontrakt to wroce do rowerka
.... i to chyba tyle na temat mojej dietki.....

a teraz to wam sie poskarze .... zebyscie wiedzialy dlaczego nie mam sily ani ochoty pisac ... raz to praca - pozmienialam - jest w miare mozliwie ale zajmuje mi duzo czasu i papierowej roboty , do tego wracam o 22-giej codziennie a pozniej jeszcze sprawozdanie , rozliczenia .... grrr - mam dosc ale to tylko do konca sierpnia na szczescie - pozniej bedzie normalnie

... dwa - kochana rodzinka - znowu narobili mi syfu za plecami i teraz ganiam zeby to poodkrecac .... tak to jest jak sie nie jest w POlsce i wszystko trzeba zalatwiac na telefon
... zawiozlam corki do tesciowej a pozniej mialy byc u ojca - teraz nagle one mi pisza - " mama ratuj" bo druga babcia odgornie postanowila ze moje cory musza pojechac do niej - one panicznie boja sie mojej matki - nie chce wam opisywac co dzialo sie przez ostatnie 3 lata bo to jest historia jak z brazylijskiego sagi rodzinnej ale fakt jest taki ze w trybie ekspresowym musze gonic znowu do Polski i albo zadac utrzymania tego co bylo uzgodnione jak zawiozlam corki albo zabrac je z powrotem do belgii juz po tygodniu ...
nawet nie wiecie jak bardzo mam dosc knowan mojej matki i siostry - mam wrazenie ze zrobia wszystko zeby mi narobic klopotow - jakde w weekend do polski bo sie boje ze jak nie pojade to bede znowu miec problem z zabraniem corek i znou sie bede wloczyc po sadach przez nastepne dwa lata szczescie tylko ze nie zostawilam paszportow corek to tym razem nikt ich nie zniszczy

nie wiem czy cos zrozumiecie z tego co nasmarowalam ale musialam napisac bo mam coraz mniej sily zeby odkrecac to co narobia matka z siostra , ganiac po sadach, znosic wizyty policj w domu i i odkrecac w prokuraturze donosy o maltretowanie dzieci ...

reasumujac - jade znowu do Polski, dieta ma sie dobrze a Wam wszystkim zycze cudownych wakacji i idealnego dietkowania

Sonatko badz dobrej mysli -jestem z Toba .Nie daj sie zlemu losowi .Tak to juz w zyciu bywa ,ze trzeba nieraz z nim walczyc poteznie . Nie bede tego co przeczytala rozmieniac na czynniki pierwsze ,ale powtarzam badz dobrej mysli i postaw sprawe jasno .A prawda jest taka ,ze masz o co walczyc.I walcz do końca. Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duzo sil i wytrwalosci w zalatwieniu sprawy .I nie daj sie sprowokowac.PAMIĘTAJ
Jeszcze raz zycze pomyslnego zalatwienia sprawy .Odezwij sie po powrocie .
Poznan -Plac Wolności.

Sonatko -to ja wogóle cie podziwiam ,ze ty jeszcze znajdujesz czas i zdrowie do pisania . Jesteś niesamowitą kobietą . zycze ci abyś pomału i rozsądnie
znalazła dobry sposób na rozwiązanie problemów .
z matkami róznie bywa -mam podobnie .
Miłego pobytu z dziećmi .

Witaj,

jestem pierwszy raz u Ciebie, jakos nie miałam okazji spotkać twojego postu na swojej drodze, ale lepiej późno niz wcale
ogladałam Twoje malunki, niektóre sa fantastyczne, masz świetna kolorystykę.
Powodzenia w malowaniu i w odchudzaniu

pozdrawiam

Sonatko ,a co u Ciebie Jak przebiegla wizyta w Polsce Zalatwias swoje sprawy Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze wszystkiego dobrego . Trzymaj sie kochana i wpadaj do nas -jestesmy z toba .

Sonatko wpadam zobaczyc co u Ciebie A tu jeszcze szczere pustki w domu moim . Mysle ,ze wszystko zalatwilas pomyslnie .Czekamy tutaj na Ciebie . Wracaj .