-
Uzaleznienie od jedzenia.
-
(treść usunięta przez moderatora - prosze zapoznać się z regulaminem)
(ocenzurowano)
-
Blizej
-
PRAWIE WSZYSCY JESTEśMY ANONIMOWYMI PORZERACZAMI ZBEDNYCH KALORII,NAJWAżNIEJSZA RZECZą JEST PRZYZNAć SIE DO BłęDU PRZED SAMYM SOBą ,żE JEST SIę ODZARTUCHEM I POSTANOWIć TO ZMIENIć MAM NADZIEJę ,żE PIERWSZY KROK JUZ ZA TOBą TRZYMAM KCIUKI BOGDA
-
-
Tak do konca się z Tobą nie zgadzam, bo wiem,
że z każdej diety wyjdą nici,
jeżeli nie bedzie w to zaangażowany mózg.
Wszystko zaczyna się od jakiegoś malutkiego impulsu w mózgu.
Krótko mówiąc -
można stosować nie wiem jak wyszukane diety
i nic z tego nie wyjdzie dopóki człowiek
nie "walnie się porządnie w łeb",
albo coś z zewnątrz do niego /tego mózgu/ dotrze i potrząśnie.
-
Dopoki nie wiedzialam, ze jestem uzalezniona tylam i odchudzalam sie na przemian. Sila umyslu o ktorej wspominasz wystarczyla mi tylko do momentu osiagniecia planowanej wagi. Potem wlaczyla sie choroba, ktora polega na samooszukiwaniu ("Juz schudlas, wiec jedno ciastko ci nie zaszkodzi") i na tzw. ciągu, bo osobie uzaleznionej jedno ciastko nie wystarczy...
-
Witaj Grey!
mam na imie Alicja,mam 51 lat i jestem uzalezniona od jedzenia.
Trwa ono niemal cale moje zycie.Zawsze bylam otyla i nawet bedac niemowleciem wykazywalam duza nadwage.Obecnie waze 100 kg.
Na diecie bylam od zawsze.Poznalam wszystkie diety znane ludzkosci,a pracujjac swego czasu w sluzbie zdrowia nie mialam zadnych problemow w zdobyciu lekow odchudzajacych.Nic nie pomoglo.Nie pomogla rowniez wiedza medyczna na temat przyczyn otylosci i metod jej zlikwidowania.
Jestem uzalezniona od jedzenia i jest to tego samego rodzaju uzaleznienie jak chociazby alkoholizm,palenie tytoniu,czy tez uzywanie narkotykow.
Walcze z moim uzaleznieniem i poki co nadal waze bardzo wiele.
Grey ,swietnie Ciebie rozumiem i obie wiemy,ze jestesmy chore.Ucieszylam sie,gdy znalazlam twoja strone na forum
Polecam Tobie swietna ksiazke na temat uzaleznienia od jedzenia.Nie ma w niej nawet cwierci slowka o dietach,bo tez walka z uzaleznieneim nie wiedzie przez stosowanie diet.
Judi Hollis-Nawaga jest sprawa rodziny.
Rewelacyjna ksiazka.Zdobadz ja. Czytam ja milion razy i za kazdym z nich odkrywam cos nowego.
Ciekawa jestem Twoich wrazen.Pozdrawiam-Alicja-
-
Też mi się wydawało że to mam, uzależnienie od jedzenia
To było moje przekonanie, a przekonania mozna zmieniać
Od dzisiaj mam inne
JEM W WYZNACZONYCH POORACH I TO CO JEST NIEZBĘDNE DO ŻYCIA
JEM PO TO BY ŻYĆ, A NIE ŻYJĘ POTO BY JEŚĆ
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki